Profil użytkownika
DasUberVixen ♀
Zamieszcza historie od: | 7 lipca 2013 - 9:04 |
Ostatnio: | 28 czerwca 2015 - 22:48 |
O sobie: |
Haters gonna hate http://tinyurl.com/894tsty Mały, pieprznięty rudzielec po trzydziestce. Matka słodkich bliźniaków i żona dwudziestoparoletniego łobuza. Maniaczka liczb, fanka muzyki klasycznej i heavy metalu oraz amerykańskiego kina z lat '80 i' 90. |
- Historii na głównej: 12 z 13
- Punktów za historie: 9795
- Komentarzy: 310
- Punktów za komentarze: 4040
I dać znać, że w środku jest jedna bezbronna kobietka? Nigdy nie wiadomo, co taki osobnik może mieć w głowie. Możliwe, że by go to tylko rozjuszyło.
Aż mnie zemdliło... Może się podziel chociaż przybliżoną lokalizacją tego przybytku, a nuż kogoś ostrzeżesz? Tak na marginesie - gratuluję odwagi i oddania brwi do skubania praktykatce. Nie odważyłabym się.
Jak mają się zachowywać studenci, skoro kadra pozwala na coś takiego?! Gratuluję niezłomności, szkoda tylko, że pewnie jesteś w mniejszości.
Myślę, że byłoby to też dobrze nagłośnione przez media. Wystarczy spojrzeć na sprawę publikacji w gazetce parafialnej listy ofiarodawców.
Rozliczenia problematycznych PITów za piwo to już klasyk. Raz mi kolega proponował, żebym mu prowadziła księgowość w firmie a on mnie raz w miesiącu na obiad zabierze. No zbytek łaski. Nie daj się! :)
W administracji siedzą z reguły znudzone babska, taka im się złośliwostka wymknęła. ;)
Dlatego korzystam z prywatnej opieki medycznej. Jak widać, w placówkach publicznych mają w d***e psychikę pacjentek. Szwagierka to przeżyła i od jej opowieści włosy mi się jeżą do tej pory.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 stycznia 2014 o 1:37
Podwyższony cukier na start?
Prawie 5? Za wcześnie na krzywą. Najwcześniej 20 tydzień, który kończy 5 miesiąc.
A studiuje się okrągły rok? Nie wszystkie uczelnie dają zniżki przy wpłacie całości o czym też jest mowa w programidle. Za mało danych, zbyt wiele uproszczeń. I w programie i w historii.
Abstrahując od sensowności tego rozwiązania, autorze, dokonałeś uproszczenia, które przekłamuje sprawę. Opłata za semestr, o ile dobrze pamiętam, obejmuje 4 a nie 6 miesięcy kalendarzowych. W związku z tym przy 3000 za semestr bohaterka musiałaby wysupłać 750 zł miesięcznie w okresie od października do maja. Upraszczając dalej - osobie, która jest w stanie oszczędzić 200 zł miesięcznie, łatwiej będzie zacisnąć pasa i wysupłać 600 zł niż 750 zł z miesięcznego wynagrodzenia. Jak pisał danidani - bardzo możliwe, że program sponsoruje jakiś bank, ale autor historii również jest daleki od precyzji w swoich wyliczeniach.
http://sjp.pwn.pl/slownik/2527876/%C5%9Bmia%C4%87_si%C4%99 http://sjp.pwn.pl/slownik/2527896/%C5%9Bmie%C4%87_II
Tak własnie mi się zdaje, że 2 ostatnie akapity są wymyślone dla dodania dramatyzmu.
Owszem. Gdyby faktycznie chciała to by wstała i stała a nie "dała się namówić". Starowinka jej siłą nie przymuszała, a gdyby autorka zwolniła miejsce, zamiast dyskutować, starsza pani by po prostu usiadła. Żadna filozofia.
A Tobie było ciężko stać? Tak pytam, bo to, że ciąża jest widoczna, nie oznacza, że wszędzie musisz posadzić 4 litery. Jeśli nie było tłoku, mogłaś spokojnie znaleźć pewne miejsce do stania. Mnie by było wstyd, nawet teraz, kiedy kręgosłup daje mi się we znaki, nie ustąpić miejsca staruszce, która ledwo stoi.
Nie rozumiem dlaczego pozwoliliście jej się szarogęsić przy remoncie, tym bardziej, że z Wami nie mieszka na stałe. Bo płaciła? ;)
I co, wyjaśniło się?
O obowiązujących nakazach/zakazach ma obowiązek informować rodzic, a nie dziecko. Inna sprawa, że to nie usprawiedliwia bicia.
Spokojnie i bez paniki. Zażądaj wydruku wyciągu za okres od dnia, w którym środki Ci się zgadzały, do dziś. Usiądź i sprawdź każdą operację, pewnie mniej więcej kojarzysz sumy i daty. Zaznacz sobie każdą operację, która wygląda na błędną i składaj reklamacje. Pieniądze nie mogą wyparować, jeśli bankomat coś "zjadł" to wyjdzie to w rozliczeniu bankomatu. A nie zdarzyło Ci się wypłacać gotówki w podejrzanie wyglądającym bankomacie? Możliwe, że jacyś złodzieje wyprowadzili Ci środki. Wtedy też bez paniki - na to też składa się reklamację. I na koniec polecam włączenie sobie bankowości elektronicznej. Sprawa byłaby już w tej chwili jasna.
@PizzaPlease - jasne, tylko czemu musimy przy okazji karmić trolla?
Myślcie co chcecie, ale mi to zalatuje prowokacją do dyskusji o aborcji.
A myślisz, że dlaczego nic nie wie? Nawet nie chcę próbować zgadywać jaką teorię by do tego dorobiła.
Droga siostrzyczko - jeśli to czytasz, opisz swoją wersję! Nie zapomnij opisać jak nawiałaś z domu kiedy mamą się trzeba było zajmować po operacji, razem z połową maminej wypłaty. Opisz jak spaliłaś mi skrypty do magisterki w piecu, chętnie się dowiem dlaczego. Nie zapomnij dodać dlaczego mnie okradłaś na kilkanaście tys. zł. bo przecież sama powiedziałaś, że oddawać nie masz zamiaru, "bo nie". To logiczne, że piszę ze swojej strony. Co jej we łbie siedzi chyba wolę nie wiedzieć. Chętnie zobaczę historię napisaną obiektywnie, tylko napisać by ją mógł jedynie wszechwiedzący i wszystkowidzący byt bez zdolności oceny sytuacji. Bo dobry/zły to już jest subiektywne. Anah - jak chcesz mi dogryźć to musisz się bardziej postarać. Na razie brzmisz jak jęcząca gimnazjalistka.
Nie jest adoptowana, nawet pamiętam mamę z brzuchem.
Zawsze próbowała być w centrum uwagi, ale było to do zniesienia. Kompletnie jej odbiło, kiedy oznajmiłam, że wychodzę za mąż i że spodziewamy się dziecka. Za wszelką cenę próbuje udowodnić, że jej małżeństwo jest lepsze (nie wiem jakie są kryteria "lepszości" małżeństwa), nasze dziecko na pewno będzie ułomne (nie wie, że oczekujemy dwójki), ona jest mądrzejsza, ją wszyscy lubią, a mnie nie (argumenty są różne, jeden głupszy od drugiego), jaka to ona jest światowa dama (szwagier jest obcokrajowcem) a z nas wieśniary (mama i ja) niegodne pracować jako jej służba. Mijanou dobrze napisała - słoma z butów. Prócz bogatego wyjścia za mąż nic w życiu nie osiągnęła i nadrabia mordą. Nie dociera do niej, że ja w tych rozgrywkach nie mam zamiaru brać udziału. Nie zrobiłam doktoratu jej na złość (tak uważa do tej pory) i nie znalazłam na siłę męża bo jej zazdroszczę (padł taki zarzut). Nie zaczynam rozmowy w towarzystwie od recytowania PITa. Kontakt został zerwany. Bez huku i trzaskania drzwiami. Choćby spała na wycieraczce, do domu nie wpuszczę, nie odbiorę telefonu, nie zareaguję. Nie za to co robi mnie, za to jak potraktowała mamę. Mama też chyba trochę przejrzała na oczy, przynajmniej przestała jej bronić. Dziękuję za życzenia i słowa otuchy. :)