Profil użytkownika
Kostroma ♀
Zamieszcza historie od: | 4 czerwca 2016 - 7:55 |
Ostatnio: | 18 listopada 2019 - 18:25 |
- Historii na głównej: 2 z 2
- Punktów za historie: 381
- Komentarzy: 51
- Punktów za komentarze: 308
« poprzednia 1 2 następna »
Ptaki zjadały... ;) A wirusy radośnie zdobywały nowych nosicieli. Zabawny jest fakt ze takie dokarmianie szczurów to błędne koło -dokarmiam biedne kotki żeby zjadały szczury (kot nie upoluje zdrowego szczura na marginesie) -szczury dzięki stołówce mnożą się na potęgę Kłopot nie znika bo jak? Dodajmy do tego że często karmiciele (zależnie od regionu i środowiska karmiciela) są przeciwni wyłapywaniu młodych do adopcji, czy kastracji (nie daj bogowie aborcyjnej!) więc plagi kocio szczurze rosną.... A później będzie płacz, bo się skończy jak w Australii, gdzie do kotów się zwyczajnie strzela jako do szkodnika (którym w środowisku jest!) a za wypuszczanie luzem pupila są kary pieniężne (popieram jak obowiązkowe chipowanie zwierząt właścicielskich).
@Zmijcia: Fajnie że jesteś świadomym z grubsza opiekunem. Jednak wypuszczanie kotów samopas, nawet na "spokojnym" osiedlu kończy sie dla środowiska i zazwyczaj samego kota, tragicznie. Kot polując dziesiątkuje rodzime gatunki, narażony jest na spożycie zwierzęcia chorego na wściekliznę, trutki i pasożytów na które standardowe tabletki nie działają (bo nie robisz badania kału poprzedzającego odrobaczenie zakładam, to błąd). Koty są tez narażone na zamknięci gdzieś, ataki dzikich zwierząt np lisów czy tych udomowionych psów, innych kotów które z kolei przenoszą nieuleczalne choroby wirusowe. Kot domowy powinien siedzieć w domu, gdzie nie czyni szkody środowisku i sobie. https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S2351989418303196
@Iras: W środowisku obracam się już kilka lat, niektórzy twierdzą wręcz że przejawiam oznaki wyplenia zawodowego. A ten tekst nie ma zmienić świata.... ;) PS kupując kury ze średnich warunków (nawet jeśli to tylko kwestia braku wody w upał) dajesz przyzwolenie, a wręcz nagradzasz znęcanie się nad zwierzętami.
@niemoja: U psów/kotów chociaż nie ma mitu że zwierzę odchowane przy rodzicach się nie oswoi więc mają okazje napić się siary czy poznać inne osobniki własnego gatunku.... Papugom, tukanom zabiera się jaja do inkubacji, młode karmione są od wyklucia ze strzykawki czy sondą. Lisy, "małpki" czy inne ssaki zabierane są od matki ślepe, odkarmiane na butelce. To tyczy się wszystkich gatunków stadnych, zwierzęta te MUSZĄ nauczyć się niektórych czynności, zachowań od matek i rodziny. Za wczesne zabranie jakiegokolwiek socjalnego gatunku od rodziców wiąże się w późniejszym czasie ze wzmożoną agresją (brak wyczucia, zaburzone spostrzeganie przynależenia do gatunku itd).
@Iras: Jestes w błędzie, na jakiej podstawie ak twierdzisz? Sterówki ne mają funkcji nośnej, służą nakierowaniu ciała i odpowiadają za "zwinność" lotu. Papugi, sowy, ptaki krukowate którymi się zajmuję i bez piór ogonowych są lotne i pokonują ogromne dystanse i wzlatują na duże wysokości, tylko lot jest nieporadny i są podatne na kontuzje związane z np nie wyminięciem przeszkody czy krzywym lądowaniem.
@Ohboy: Powoli świadomość wśród ludzi, jak zajmować się zwierzyną, rośnie. Patrząc na karty historii serio jest coraz lepiej i ta myśl jest budująca. Nawet jeśli dzięki temu tekstowi 1 osoba zacznie się zastanawiać lub poprawi jakiś nieduzy błąd, będzie to jedna cegiełka więcej w budowie świadomości społecznej.
Pióra w ogonie to STERÓWKI, odpowiadają za STEROWNOŚĆ w trakcie lotu, skoro ptak po ich pozbawieniu nie mógł się wzbić, był albo młody (tzw podlot) albo chory. Stażysta w końcu trafi na kogoś kto mu zza takie podejście sam łopatą przyłoży. Zastanawiam się skąd taka nieuzasadniona agresja się u ludzi bierze. Z domu?
@butros: Z jakiego dokłądnie miasta jesteś// napisz do okolicznych fundacji czy wetów żeby pomogli z odłapaniem kocic. Bez sensu karmić kotki niekastrowane które produkują tylko więcej bezdomności....
@Xirdus: Każde działanie musi liczyć się z interakcją taką jak krytyka. O ile jest konstruktywna (poćwicz anatomię) to nie ma nikt prawa hejtować czy się obrażać, tym bardziej jeśli za dane działanie oczekuje się zapłaty.
@RedRose: "alternatywną anatomie" :D
@Sharp_one: To zapraszam do linku który podałam, tam tez nie ma argumentów? Miałam go przekopiować i wstawić? To piekielni czy "przekonaj mnie argumentami"?
@Sharp_one: Ponieważ? Po czym wnioskujesz niewiedze?
@Habiel: Królik to nie gryzoń- a zajęczak Ale zgadzam się że mamy mało specjalistów w kraju, od ptaków, gadów, gryzoni etc
@Morog: Pietrzak idź sobie :P
@Trepcio: Świadomość jest niska. Nawet ludzie, którzy papugi mają i kochają tzrymają je na plastikowych żerdkach, karmią kolbami z marketu czy nie dają zielenin, warzyw... Więc mają pogląd: papugi są fajne mam jedną(!), mają swoje zdanie ale nie mają podstawowej wiedzy. Pani w zoologu im nie powie, że żerdź powinna być z drzewa bezpiecznego z korą, nie powie że ptak nie powinien jeść głównie prosa i tyle słonecznika co jest w karmie, weci mało się na ptakach znają więc kto ma edukować ludzi w tym zakresie? :(
@noddam: Chodzę na wolontariaty do schronisk (ty chyba nie, skoro sądzisz ze masowo usypiają tam zwierzaki) i co z tego? To znaczy, że nie mogę zajmować się i walką o dobrostan papug? Czy fenków, szakali, mrówek lub scynków? Przykro mi, że w naszym gatunku są takie jednostki jak ty.
Opisz dokładniej. Jakie leki na jaką chorobę. Kot mógł miec uczulenie, które pokazałoby badanie krwi (dodatkowe koszta) jesteś pewna że nie odmawiałaś takiego badania? Wet dała lek "na oko"? Miałaś kota w grupie ryzyka?
@Morog: Doczytałam komentarze. Masz.
@Morog: Nie masz przypadkiem lorysy? ;)
@KoparkaApokalipsy: Tak, to miałam na myśli.
Zapomniałaś napisać, że pisklę było karmione z palca mimo dokładnego poinstruowania pani K. (jak poprawnie karmić pisklę) przez jedyną osobę, która broniła ją z dobrego serca, a nie na przekór panią J. :( Oby TOZ się nią zajął odpowiednio.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 lutego 2017 o 13:48
@gmorekk: Brak empatii wobec klienta/pacjenta niestety nie tylko w tym fachu jest na porządku dziennym...
Taaak bo każdy lekarz/wet/ornitolog rzuca łaciną na prawo i lewo bo mu się chce. Na "tematy biologiczne"- łatwiej CZASEM łaciną rzucić bo polskie nazwy są pokrętne/sprzeczne/nie ma wcale. Ale chyba nikomu nie chciałoby się mówić tak żeby nie dało się zrozumieć- chyba że robili to na złość albo jeden drugiemu chciał zaszpanować. Niektóre też nazwy schorzeń/narządów/funkcji etc są nawet po polsku mało zrozumiałe... Nie usprawiedliwiam tu lekarzy, bo sama "osobie nie w temacie" staram się wytłumaczyć jak najprościej jeśli o coś zapyta ALE możliwe też, że dziewczyna jest mało rozgarnięta i sytuacja wyglądała zgoła inaczej ;)
@Aleks93: Mam nadzieję, że sądzisz tak z nieświadomości.... Doszukałam się WIELU niedomówień, drobnych zakłamań i przestawiania faktów, żeby tylko pokazać jacy to myśliwi są okropni (w tym też oczerniając osoby które broń w ręku mają "do zdjęcia" a o swój teren dbają lepiej jak większość ludzi o własne dzieci. Są inne bardziej rzetelne i zaufane źródła do zdobywania wiedzy na te tematy. A temat myśliwych nie jest taki prosty jak go widzisz, nie każdy to kretyn biegający po pijaku z bronią po lesie i strzelający do wszystkiego co się da albo kłusownik.
@vince_snd: Cham nie zrozumie tak czy inaczej ale się oduczy w tym wypadku ;)