Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Nieja

Zamieszcza historie od: 5 kwietnia 2012 - 22:30
Ostatnio: 6 września 2018 - 3:20
  • Historii na głównej: 11 z 21
  • Punktów za historie: 10133
  • Komentarzy: 103
  • Punktów za komentarze: 871
 
[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
9 kwietnia 2013 o 16:18

Moja zawsze jest na smyczy jeśli w zasięgu wzroku jest człowiek/pies/inne zwierze. Na terenach jak osiedla czy miasto zawsze jest smycz. Na dodatek, nawet jak kogoś widzę w oddali i ona też, a ją zawołam to ZAWSZE wraca. Nie ważne czy właśnie idzie jej psi przyjaciel/obcy kot/cokolwiek. Zawsze mogę ją odwołać i jest przy nodze. Dlatego ją spuszczam, żeby się wybiegała na odludnym terenie... Tu w tym wszystkim chodzi tylko o to, że kobieta się przestraszyła, bo jej pies był na plecach. Gdyby się nie zgodziła, poszłabym z moją na smyczy w inną stronę i koniec tematu, a ona się zgodziła...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 9) | raportuj
9 kwietnia 2013 o 16:13

Twoim zdaniem źle zrobiłam, że broniłam mojego psa przez kopnięciem? To, że kobieta się wywróciła, nie było moim zamiarem... Już pomijam fakt, że podniosła na mnie rękę...

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
8 lutego 2013 o 23:11

Mam podobnie. Używam telefonu stacjonarnego, (którego abonament wynosi 0 zł) który służy do kontaktu z 3 osobami z rodziny. O ile rodzina dzwoni może 20x rocznie, o tyle telemarketerów witamy w słuchawce około 2x dziennie. Zwykle odbiera tato, ale z tym pomysłem chyba się pokuszę o odbieranie telefonu :> Dzięki :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2013 o 23:11

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
7 lutego 2013 o 12:44

Tak mi się tylko przypomniało. http://www.youtube.com/watch?v=hRaVmd4nZ28

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
7 lutego 2013 o 10:53

Dokładnie. Tylko jest jedno ALE. Mój pies z wyglądu przypomina husky ale widać na pierwszy rzut oka, że nim po prostu nie jest. Taki typ ukradnie psa, później nikt go nie kupi, bo to oczywisty przekręt i pies kończy w lesie...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
6 lutego 2013 o 19:40

Nie rozumiem podstaw Twojego sceptycyzmu i jednocześnie zazdroszczę, że chodzisz po tym świecie z dala od takich sytuacji.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
6 lutego 2013 o 12:27

To bardziej niż oczywiste... Tylko kto byłby na tyle głupi żeby oddać psa?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 lutego 2013 o 20:56

Kurczę, ja bym tak nie potrafiła, zbyt dobra i spokojna dusza ze mnie :) Zresztą już u nich byłam :)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
5 lutego 2013 o 14:40

No jasne, tragedii nie ma ale można się porządnie wkurzyć :)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
5 lutego 2013 o 13:58

Ciesze się, że mogłam pomóc :) Zabawne jest to, że może dwa miesiące temu ostrzegałam koleżankę, żeby sprawdzała. Ah...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
5 lutego 2013 o 13:56

Candour, prawie masz rację :) Po farbowaniu chemicznym nie powinno się używać henny ale na włosach, brwi są bezpieczne :) Jak się użyje henny po zwykłej farbie, to jest duże prawdopodobieństwo wystąpienia nieciekawych efektów kolorystycznych :)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
4 lutego 2013 o 23:58

Przyznaję, nerwy... Masz rację. peeYie4o co innego przekazuje, a ja na co innego odpowiadam...

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
13 stycznia 2013 o 19:01

Hebi, źle zrozumiałaś moje słowa "historia znajomego". Znajomym jest właśnie ten ojciec. Wierzę mu, ponieważ kiedy opowiadał mi zdarzenie, nie miał uśmiechu na twarzy. P.S. Napisałam komentarz do Hebi raz, a wyświetliło się tylko "Hebi,".

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
13 stycznia 2013 o 16:49

Przecież nie mówię, że koty są z papieru... Kot sąsiadki spadł z 7 piętra i przeżył, po dłuższej rehabilitacji wrócił całkiem do zdrowia. Inny kot spadł z bodajże 4 (nie mam pewności) i nie przeżył przez obrażenia wewnętrzne. Taka sytuacja jest naprawdę rzadkością...

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
13 stycznia 2013 o 16:41

Nie wiem jaki był to "kapeć". Przytaczam tylko historię znajomego. Mnie to jakoś nie rozbawiło... Wiesz jak delikatne są kilkutygodniowe kocięta?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
28 grudnia 2012 o 0:01

NIEwyimaginowanySwiat, nie należę do osób, które się obrażają, za zwrócenie słusznej uwagi! Ale przyznam, ciężko mi będzie się oduczyć pewnych zachowań, podczas opisywania sytuacji. Najwyżej będę poprawiać tekst kilka razy, a co mi tam :) Jeszcze raz, serdeczne dzięki! P.S. Człowiek to jednak całe życie się uczy.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
26 grudnia 2012 o 20:57

NIEwyimaginowanySwiat, mam w zwyczaju pisać co myślę, stąd durne wtrącenia. Dzięki za uwagę, postaram się ograniczyć, bo w sumie masz rację, jest to zbędne. Wybacz, nawyk.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
25 grudnia 2012 o 19:08

Już dokładnie nie pamiętam ale mniej więcej: "Takim wyrozumiałym ludziom życzę smacznych, wesołych świąt. Niech Wam wigilijna kolacja smakuje...".

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
25 grudnia 2012 o 14:55

Dziwnie, historia trafiła na główną i zostały usunięte dwa ostatnie zdania. Ciekawe czemu?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 14) | raportuj
24 grudnia 2012 o 1:05

Nie widzę poprzedniej historii, ale mniejsza z tym. Nie wiem, czy mam Cię podziwiać, zazdrościć, czy Ci nie wierzyć. Po stracie rodzica byłam tak załamana, że wstanie z łóżka do toalety była dla mnie wyzwaniem... Ale może Ty i ja mieliśmy inne relacje z rodzicami... Nie wiem, trudno mi ocenić, bo każdy reaguje inaczej. Jeśli jesteś w takim szoku, że funkcjonujesz normalnie, a byliście blisko - odbije się to prędzej czy później. Jeśli relacji za dobrych nie mieliście - reakcję chyba rozumiem. Trzymaj się!

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
24 grudnia 2012 o 0:53

No współczuję, szczerze. Moja mama także podczas zmywania naczyń została "zaatakowana" pękającą szklanką. U niej skończyło się uszkodzeniem ścięgna i nie mogła już nigdy wyprostować kciuka. Mam nadzieję, że w Twoim przypadku takich konsekwencji nie było! P.S. Jak Ty się musiałaś pociąć, że straciłaś przytomność ??? Wiele razy miałam "podobne" wypadki i mimo masy utraty krwi, nie traciłam przytomności. Chyba minimum pół litra poszło, a oni nie reagowali? Czysta masakra...

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 17) | raportuj
23 grudnia 2012 o 21:49

Czy można prosić o edycję i dodanie znaków interpunkcyjnych ? Historia dobra, tylko strasznie się brnęło bez nich.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
23 grudnia 2012 o 1:02

No tak, to było oczywiste. Jednak nie zgodzisz się, że ten opis pasuje jak ulał do pasjonata rzutów przedmiotami do zwierząt?

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
23 grudnia 2012 o 0:46

nisza, nie chcę dolewać oliwy do ognia, ale jestem osobą niewierzącą. Jednak fakt faktem: Ta cała teoria o wierze jest do niczego, bo jakoś nie spisałam kto jaką wiarę wyznaje. Ale trzeba przyznać, że nie o wiarę/wyznanie tu chodzi, a o zwykłą ludzką empatię.

« poprzednia 1 2 3 4 5 następna »