Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Nieja

Zamieszcza historie od: 5 kwietnia 2012 - 22:30
Ostatnio: 6 września 2018 - 3:20
  • Historii na głównej: 11 z 21
  • Punktów za historie: 10133
  • Komentarzy: 103
  • Punktów za komentarze: 871
 
[historia]
Ocena: 59 (Głosów: 63) | raportuj
22 grudnia 2012 o 20:20

"Jak później się okazało był to pustak" - to zdanie nie tylko opisuje rodzaj cegły, ale także to jaki był chłopak :>

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
22 grudnia 2012 o 19:52

Widzisz, mi się jej żal zrobiło, Tobie się jej żal zrobiło... Ale nie tym dookoła jak sytuacja miała miejsce. Wściekła jestem cały czas, jak tylko o tym myślę.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
22 grudnia 2012 o 12:07

Szkoda, że moja postawa była czymś rzadkim w naszych czasach. Ale jednego w życiu nie zrozumiem, czemu podczas świąt ludzie są tacy... Tacy straszni!

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 21) | raportuj
22 grudnia 2012 o 12:04

U Ciebie chociaż zamilkli ... A myślisz, że komentarze i docinki się skończyły jak staruszka podała te brakujące pieniądze?

[historia]
Ocena: 38 (Głosów: 46) | raportuj
22 grudnia 2012 o 12:01

Ta historia to nie powinna mieć miejsca, a miała :/ I nie byłam "wspaniała". Byłam ludzka, tak jak chyba każdy powinien odrobinę być. Chociaż może na tle tych wściekłych ludzi z kolejki wyglądałam na "wspaniałą"...

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 20) | raportuj
22 grudnia 2012 o 11:58

To mnie właśnie między innymi wkurza w świętach... Będą sobie smacznie szamać kolacyjkę, składać sobie życzonka jakby co najmniej byli wzorem do naśladowania. Ale okazać prawdziwe współczucie czy życzliwość wobec obcego w czasie świąt? Nieeeee, po co!

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 25) | raportuj
18 grudnia 2012 o 21:02

Tylko, że nawet jakby się wykłócał, to lekarz zrobiłby swoje, nie sądzisz? Bufon to bufon.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
18 grudnia 2012 o 13:24

U mnie objawami był ból żołądka, niechęć do jedzenia, nudności, utrata wagi, osłabienie, niedobór magnezu. Nic szczególnego. Camparis, chwila moment. Miałaś alergie pokarmowe zaraz po tym jak uaktywnił się HP? U mnie 6 lat po wyleczeniu zaczęły się pojawiać alergie pokarmowe... Od niedawna też męczą mnie zgagi i odruchy wymiotne przez 6 godzin dziennie, po przebudzeniu. Możliwe, że to paskudztwo mi wróciło? Czy to tylko kolejne skutki uboczne? ... EDIT: zapomniałam, że niedawno miałam też anemię, już wyleczoną... Chyba muszę iść do lekarza :O

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2012 o 13:39

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 8) | raportuj
17 grudnia 2012 o 1:14

Zdrowa, to już nigdy nie będę, jednak nadzieję mieć będę, dziękuję! Ale nie, nie zleciła mi takich badań ani moja Pani Doktor (a ufam jej bezgranicznie), ani nikt ze szpitala. Chcę usprawiedliwić moją lekarkę, ponieważ kiedy miałam 17 lat, nie było tych badań na pasku, co teraz w aptece można dostać na HP. To było dobrych kilka lat temu. Każdy mnie zbywał tak naprawdę. "Niedociągnięć" lekarzy teraz widzę mnóstwo, jednak zależało mi na tym by zyskać pomoc. Tak zwane ASAP, a każdy spychał problem dalej. Co miałam robić? EDIT: Nie jestem medyczna, ale badanie krwi na stan zapalny? Może moja nie przepisała? Szczerze nie wiem. Pamiętam jak mówiła: zleciłam wszystko co mogłam nawet to, na co podstaw nie mamy. Mogła od samego początku "moja lekarka" zawalić??? EDIT 2: To jest w sumie historia mojego życia, a insynuujesz poniekąd, że może być "nieco zmyślona". Przez chwilę się śmiałam od serca, później sobie uświadomiłam jak absurdalny był brak pomocy ...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2012 o 1:17

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
15 grudnia 2012 o 22:11

Wiesz mijanou, gdybym była w tym wieku co teraz, to pewnie bardziej bym się zaangażowała w "rozmowę z sąsiadem", a praktycznie byłam dzieckiem. Nosiłam kociakom jedzenie, picie, sprzątałam, pomagałam je łapać. Z sąsiadem nie rozmawiałam, a jedynie podsłuchiwałam, trochę od sąsiadów i rodziców... Gdybym była starsza ...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
15 grudnia 2012 o 21:53

W sumie się zgadzam, koty osiedlowe przynoszą tylko zapach, pchły i chyba tyle. Od człowieka uciekają, nie atakują. Za to bezpańskie psy są bardziej niebezpieczne.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
15 grudnia 2012 o 21:51

Osiedle "Centrum". Przy wiadukcie niedaleko nowego Tesco.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
15 grudnia 2012 o 21:49

Pisano o sytuacji (przed otruciem) w gazecie z naszego miasta. Napisali, że część mieszkańców dba o koty, ale reszcie przeszkadza smród i pchły.Szukałam jej przed dodaniem historii, ale to chyba było zbyt dawno. Gazeta opisała sytuacje tak, jakby połowa mieszkańców walczyła z drugą połową... No nie bardzo ...

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
15 grudnia 2012 o 21:45

Z tego co mi wiadomo, rozmowy były prowadzone, zwłaszcza że facet wręcz był dumny z tego, że walczy z "kryminalistami" którymi są ludzie dbający o bezdomniaki. Rozmowy były intensywne, nikt jednak na nikogo ręki nie podniósł. Może to był duży błąd?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
15 grudnia 2012 o 21:42

Te koty, którymi się opiekowaliśmy też były dzikie. Nawet bardzo. Do sterylizacji/kastracji były wyłapywane przez klatki-łapki (jak kot wejdzie i ruszy jedzenie w środku, to klatka się zamyka). Dość drastyczna metoda łapania, ale one były oswojone do takiego stopnia, że poznawały kto dawał im jedzenie i podchodziły bardzo blisko, jednak dotknąć czy pogłaskać nie było szans, bo uciekały. Taka forma "oswojenia" była idealna, bo nikt im z bliska krzywdy nie mógł zrobić... P.S. Te dwa które poszły mieszkać u sąsiada mimo niepokoju wobec człowieka, oswoiły się idealnie, a wcale młode nie były.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
15 grudnia 2012 o 10:25

No ja się bardzo cieszę, że się zorientował i nic prawie się nie stało :) Ale kurczę, strachu się najadłam. Na szczęście kolejne gastroskopie przebiegły już bez niespodzianek :)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
14 grudnia 2012 o 10:05

No kurczę, to było dobrych kilka lat temu. Byłam młoda, głupia i na dodatek tak wystraszona po tym wszystkim, że słowem się nie odezwałam po badaniu. Pamiętam, że udało mi się z siebie wydusić po wszystkim "do widzenia".

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 20) | raportuj
14 grudnia 2012 o 10:01

Mnie nikt nie zapytał, więc może nie była to osoba ucząca się? Nie wiem w sumie. Wolę nie myśleć co by się stało, gdyby doświadczony lekarz nie wrócił w porę. Gdyby zapytali, to bym się zgodziła ufając, że lekarz będzie czuwał nad badaniem. Wychodzi na to, że tutaj wszystko odbyło się nie tak, jak powinno :/

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
14 grudnia 2012 o 9:57

Po pierwsze fajnie, że dowiaduję się o takiej możliwości dopiero teraz, od kogoś z internetu... Po drugie, chyba i tak bym nie chciała "głupiego jasia", bo podczas gastroskopii nie mam odruchu wymiotnego, a jedynie mi się odbija :) Taki urok zniszczonego i "nieczułego" żołądka :)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 29) | raportuj
25 lipca 2012 o 23:34

Żałuję z całego serca, że to słyszałam. Zwłaszcza, że pośrednio mnie ta rozmowa "dotyczy". Zmagałam się z tą chorobą, więc zabolało bardziej, niż osobę która patrzy na to z boku. Zazdroszczę, że nie znasz tego od drugiej strony, bo to boli. Bardzo.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
16 lipca 2012 o 15:03

Ale moja mama wiedziała, że jestem osobą sentymentalną... Wolę bzdet który będzie mi sprawiał uśmiech na twarzy, niż pieniądze. Nie na tym mi zależało.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
16 lipca 2012 o 14:45

Mnie jest niesamowicie przykro z tego powodu. Myślała, że jej córka jest pazerna, a tu wcale nie o to chodziło... Nie dowiedziała się, bo zamknęłam się w sobie.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
15 lipca 2012 o 23:14

Właściwie to "panienki" mi nie żal, gorzej z dzieciakiem. Wolał iść z "oszpeconą" osobą, niż zostać z matką. Wiadomo jak blizny działają na dzieci. Ogólnie się ich boją. Mam nadzieję, że mu psychicznie krzywdy nie zrobiłam. ALE wolał iść z obcym "potworem" niż zostać z własną matką? To daje do myślenia ... Oby matka zmieniła metody wychowawcze, a chłopczyk wyrósł na porządnego człowieka. Tylko tyle chcę. Co do szkód moralnych, mam ponad dwadzieścia parę lat, ja sobie z czymś takim chyba poradzę. Gdyby to był inny kraj, walczyłabym pewnie o odszkodowanie, ale tutaj? Nie ma szans. Tu trzeba być silnym. Będę :)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
15 lipca 2012 o 19:18

Wiesz, blizny są świeże, jest mi źle, wiadomo. Oswajam się z nimi dopiero, ale podejrzewam, że z czasem sobie poradzę. To nie pierwsze blizny na moim ciele, tylko te akurat są mocno widoczne. W końcu to twarz. Ale dziękuję za miłe słowa! Głowa do góry i go on! :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
15 lipca 2012 o 19:15

Też mam alergię, także rozumiem. Ale jej argumenty były, jak pisałam, "nie bo nie, nie mamy pieniędzy". Przy czym mówiła z jadem w ustach. Jakby dziecko miało alergię, to by zapewne inaczej prowadziła "rozmowę", prawda?

« poprzednia 1 2 3 4 5 następna »