Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Scorpion

Zamieszcza historie od: 18 maja 2015 - 13:35
Ostatnio: 21 maja 2023 - 11:31
  • Historii na głównej: 78 z 117
  • Punktów za historie: 30388
  • Komentarzy: 158
  • Punktów za komentarze: 1263
 
zarchiwizowany

#75282

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ktoś powiedział o KZK-GOP, to nie będę pisać pod historią, za długie na komentarz.

Na pewnym pogórniczym osiedlu z dala od centrum miasta jest przystanek zapomniany przez wszystkich.
Do miasta są tylko 2 linie: 1 autobus i 1 tramwaj.
Teoretycznie jeżdżą co 10-15 minut. Praktycznie...

Praktycznie, kierowca autobusu się nie zatrzymuje jak widzi około 5 osób na przystanku. Dlaczego? Bo nie. Bo musiałby się zatrzymać, wjechać w zatoczkę, otworzyć drzwi, a i tak jest 10 minut spóźniony...
Albo robi myk i nie przyjeżdża w ogóle.

A tramwaj? A tramwaj przystanek dalej ma mijankę. I po co jechać zgodnie z rozkładem, jak można jechać 10 minut wcześniej(rekordzista jechał 20 minut przed czasem) i potem czekać sobie na mijance na tramwaj jadący z miasta pijąc kawusię, jedząc, gadając, sprawdzając fejsa itp. mając praktycznie płatną przerwę w pracy.

Telefony na infolinię i skargi nie pomagają, bo są pojedyncze. Bo kto więcej prócz paru młodych złoży skargę z takiego osiedla? Banda dziadków którym się całe życie nie śpieszy bo są na emeryturze?
"Oj tam oj tam, uciekł to przyjedzie następny"-usłyszałem od komitetu moherków siedzącego na przystanku, akurat jak się wkurzałem gdy miałem na konkretną godzinę odebrać auto z warsztatu na drugim końcu miasta.

Pokrótce: ten kto ma auto, wygrał życie. Ten kto nadal się buja bez, albo ma zepsute-siedzi na przystanku i zgrzyta zębami ze złości pół dnia.

komunikacja_miejska

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 55 (147)
zarchiwizowany

#75261

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Scorpion-wredny cham!

Odcinek 5

Mojego kumpla, którego znam od podstawówki zdradzała żona. Powiedziałem mu o tym, zasugerowałem by sprawdził jej telefon. Sprawdził, potwierdziła się moja wersja.
Żadne z nich nie rozmawia ze mną więcej. Dlaczego?

Bo według nich "zniszczyłem ich idealne małżeństwo".
No cóż, ja znam chyba inne wersje definicji "idealnego małżeństwa".

znajomi

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 2 (52)
zarchiwizowany

#75187

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Scorpion-wredny cham!

Odcinek 2

Scorpion ma w upodobaniu hobbystycznie muzę Klio.
Około dwa tygodnie temu był na historycznych dniach X, gdzie zwiedzał osadę ludów pierwotnych.

Scorpion postanowił przejść się po wyremontowanym grodzie, popatrzeć z łezką w oku na korytarze którymi niegdyś z pradziadkiem chadzał i posłuchać przewodnika, dlategoż dołączył się do grupy.

Ale niestety oto, Klio zgwałcona forumami internetowymi "ekspertuff" narodziła szkaradę paskudną, nastolatka grubciowatego, przewodnikowi wywodami swoimi przerywającego, przez swoją mamusię wychwalanego.
Szkarada ta i paskuda wierutna, miast jednak Klio wychwalać, w każdym swym słowie jawne herezje historyczne głosiła.

I tak wycieczka dowiedziała się paru "ciekawostek", jak to ponoć osada do Imperium Lechickiego miała należeć, jak to archeolodzy specjalnie wszelkie wynalazki lechickie, np baterie zniszczyli, a przecież 3000 lat temu oczywiście że każdy lechita miał prąd, baterie i kucyka, a krew ich w ludziach po dziś płynie i tylko nieliczni wybrańcy ją miewają.

Nie wytrzymałem, zapytałem jakaż to elektronika, jakim cudem Imperium co Rzymowi wpiernicz spuszczało, jak oba Cesarstwa oraz cywilizacje inne milczą i o dumnych Lechitach słowa nie pisną.
Dowiedziałem się że jestem zindoktrynowany przez żydokatomasonoilluminatocyklistowych historyków, którzy celowo niszczą wiedzę o Imperium, bo nienawidzą faktu, że Polska była kiedyś silniejsza od Izraela.
Ok bratku, to z innej strony cię wezmę.
Zapytałem, cóż daje jakaś mocarna haplogrupa Lechitów wszechmocnych i w jakiż sposób ma pomóc rozwojowi kraju składanie ofiar na kamieniach czy budowanie Światowidów.

Reakcja? Scorpion wredny cham, na bank żydomason katolicki który z wiedzą o wielkim imperium walczy!
I to nie tylko reakcja grubcia, a i połowy wycieczki januszy.

Wymieniliśmy tylko porozumiewawcze spojrzenia z przewodnikiem, tak samo zadowolonym że ta lechicka masakra grubciem słowiańskim się skończyła i postanowiłem nigdy więcej z przewodnikiem "lechickich" osad nie oglądać.

osada kultury łużyckiej

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -11 (33)
zarchiwizowany

#75149

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia napisana à propos dyskusji na temat handlu w niedzielę.

Irytują mnie ludzie, którzy uważają że jeśli coś ich nie dotyczy, to jest to nie ich sprawa, albo jeśli coś im nie przeszkadza, to w sumie nie ma problemu, bo przecież wszystkim nie powinno przeszkadzać, a wszyscy przecież powinni się zachowywać jak oni.
Takich ludzi moje pokolenie określa mianem "pępków świata".

I oto takich dwóch pępków świata prawi, że w sumie dobrze, tak "po katolicku" że zamknięte będą wszystkie sklepy, bo "ponie te niemce tyż majom zamknięte w niedziela markiety".
Zupełnie im nie przyszło do głowy, że niektórzy mają wolny czas by zrobić zakupy tylko w niedzielę.

Inny przykład pępka świata.
Impreza, jest zrzutka na piwo i jeden z gości idzie kupić.
Wszyscy składają zamówienia, jedna osoba ma prowadzić, więc mówi że chce sok, reszta poprosiła o piwa trzech firm w sumie.
Po godzinie wraca z piwem marki...powiedzmy "Hajduk" i dziwi się, czemu wszyscy są na niego wkur...zdenerwowani.
Jego odpowiedź? "No co? Jo "Hajduka" tylko pija, dobre jest, to nie wiem co macie za problem.

Jeszcze inny, trzeci jest tu, na piekielnych. Dużo jest "MINUS, bo historia na bank nieprawdziwa, na imprezie nie pije się wina, tylko piwo", "MINUS, bo na bank zmyślone, szkoła nie może składać się z klas po 5 osób" itp.

I co dalej? A no wychodzę na chama, kiedy wyprowadzam oto takie pępki świata z ich idealnych iluzji, gdzie każdy MUSI być taki sam jak oni, albo jest "zły i niedobry".
Ale o tym w inszych historiach.

ludzie

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -5 (57)
zarchiwizowany

#75150

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
17 września, data ataku na Polskę przez Sowietów.
Co tymczasem robi młodzież ukraińska z akademika na skwerku obok?

Naprana jak klucz Messerschmitów, o 3 PO POŁUDNIU śpiewa hymn ZSRR, drze mordę na całą okolicę klnąc w 3 językach(polski, rosyjski i ukraiński) i wykrzykując "Bandera/Stalin gieroj" zatacza się w stronę stancji.

Gdyby była jakakolwiek reakcja policji, straży miejskiej("Patrol został wysłany"... ta, pół godziny temu. To chyba idą na piechotę ze stolicy województwa) czy okolicznych mieszkańców, tej historii bym nie pisał.

Ale przecież wspierajmy ich, bo to tacy nasi wielcy bracia i przyjaciele...nie?

Ukraińcy

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 83 (177)
zarchiwizowany

#75044

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czytam piekielnych i widzę historie optyczek, które się burzą, że ludzie przychodzą z brudnymi okularami do zakładu i w ogóle co to ma być.

Opowiem swoje wrażenia.
Wybrałem sobie nowiuśkie, czyściutkie, z czarnymi, metalowymi oprawkami okulary.
Nie wybrałem opcji super-duper-hiper, jedynie nietłukące się i refleksyjne ze względu na stwierdzony przez lekarza światłowstręt.

Dostałem je czyste fabrycznie, wyszedłem i nosiłem.
I przez pierwszy tydzień, sumiennie czyściłem KAŻDY paproch, jaki kiedykolwiek miał pecha się na nich znaleźć-czy to oprawkach, czy szkłach.

Ale potem...położyłem na to lagę.
Pewnie pomyślicie, "ale jak to, niechlujny Scorpion, zamiast czyścić okulary to jak flejtuch łaził w brudnych".

Pracuję jako kucharz, wstaję wcześnie rano, idę do pracy, wracam i dopiero mam czas wolny. Czasem pracuję na popołudnia, a to oznacza powrót późnym wieczorem. Zarówno rano i w środku nocy pucowanie na glanc okularów to ostatnia rzecz o jakiej marzę. Doczyszczam oprawki do stanu względnej widoczności i idę.
W pracy-jak to w pracy. Tu olej pryśnie, tam tłuszcz, człowiek wejdzie do chłodni, drobiny lodu sypną z worka mrożonek.

Doczyszczenie tego wszystkiego rzeczami od producenta(swoją drogą, kosztowały połowę tego co okulary, a chusteczki z supermarketu ponoć są nie te/rysują szkła/zostawiają zmazy) zajmuje mi ok. 30-40 minut. Czas którego nie mam na co dzień.
A trzeba przyznać, że materiał, z którego są zrobione szkła, strasznie jest podatny na pobrudzenia.

Tak więc drodzy optycy: nie miejcie pretensji do klienta, że okulary są brudne. Być może po prostu albo nie ma czasu, ani kiesy na ceregiele utrzymujące je przy czystości ponadprzeciętnej.
Miejcie pretensje do producenta, że składa takie niepraktyczne i drogie g...

optyk

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -6 (46)
zarchiwizowany

#74518

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jak działa manipulacja.

Spotkałem się z kolegą z liceum, usiedliśmy przy piwie, pogadaliśmy.
Okazało się, że został montażystą i opowiedział mi o swoim ostatnim zleceniu.

Sonda uliczna zlecona przez partię X: pewne osoby zostały zapytane o swoje poglądy polityczne. Były zadane dwa pytania, dla każdej grupy osób inne. Pierwsze-"Co Pan/Pani myśli o partii X?", a drugie "Co Pan/Pani sądzi o organizacji Z?"

Partia X nie jest powszechnie lubiana i na ulicy trzeba się bardzo postarać, aby znaleźć kogokolwiek mówiącego o nich pozytywnie. Za to organizacja Z jest raczej powszechnie lubiana.
Kolega dostał zadanie by zmontować sondę tak, aby wyglądało że WSZYSCY wypowiadali się na pytanie "Co Pan/Pani sądzi na temat partii X?".
Zapłacili bardzo grubo, nakazali milczenie-więc kasę wziął, a mi powiedział sytuację bez podawania nazw, ale można się łatwo domyśleć, która partia bawi się w takie zagrywki.

A ja przekazuję ją Wam, abyście patrzyli, czy w wywiadzie lub sondzie którą oglądacie, pytanie jest zadawane każdemu takie samo i wsłuchiwali się w kontekst.

A puenta? Jak to powiedział pewien polski biznesmen "Szkoda szczempić ryja".

sonda

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 83 (127)
zarchiwizowany

#70813

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wkurzyłem się.
Najbardziej na świecie nienawidzę podejścia „mnie się należy bo…” i pieluszkowego zapalenia mózgu.
Historia http://piekielni.pl/70810 spełnia oba wymagania.
Urodziłem się w rodzince, gdzie ojciec gdy do niego dotarło, że ma niepowtarzalną okazję zostania ojcem i odpowiadania za to, w kogo wkłada parówkę, stwierdził że z interesu się wypisuje, a 5 lat małżeństwa nic nie znaczą.
Moja mama jako lekarz wprawdzie radziła sobie całkiem nieźle finansowo(na tyle, że wystarczało do 10-go), ale nie mogła podjąć pracy ponad normę, aby mnie wychować.
Gdy miała nocki, pojawiała się w moim życiu babcia, a po jej odejściu na świat tamten, sąsiadka i koleżanki mamy.
Gdy podrosłem na tyle, aby pozostać sam w domu(6-7 lat), mama pracowała w paru szpitalach lub klinikach naraz, więc nieraz wracała tylko na wieczór po bieliznę na zmianę i coś do jedzenia, witana przeze mnie w drzwiach ciepłą kawą i czymkolwiek co zdołałem jako dziecko zrobić.
Mimo to, nie można powiedzieć że nie miałem rodziny-każdy wolny dzień spędzaliśmy czas razem na grach planszowych, wspólnych jednodniowych wycieczkach lub spacerach po parku.

Dziś widzi to co się dzieje i jest wkurzona. Za każdym razem kiedy widzi roszczeniowe „matki Polki”, oddala się z prędkością światła, aby nie powiedzieć im, co myśli o ich lenistwie i podejściu „bo ja muszę mieć pieniądze, bo mi się należy i ja mam dziecko i najlepiej jakbym siedziała po 8 godzin dziennie pięć razy w tygodniu i dostawała 3 tysiące wypłaty. I oczywiście zasiłek na dziecko, aby opiekunkę wziąć!”.

Złej baletnicy i rąbek u spódnicy.

piekielne matki polki

Skomentuj (34) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 137 (257)
zarchiwizowany

#69841

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W następnym roku kończy się zdawanie na starych zasadach prawa jazdy kategorii B. Powoduje to, że wielu ludzi stara się zdążyć zdać prawo jazdy przed mniej komfortowymi dla kierowców przepisami.

Wprowadzenie napisane, jedziemy z opisem zdarzenia:
Pewnego pięknego dnia, Scorpion stwierdził, że w jego miejscu pracy jest odrobinę za gorąco. Otworzył zatem okno na plac, który znajduje się za restauracją.
Usłyszał szczebioczący niczym skowronka głosik, który niestety wyrażał w swym szczebiocie rzeczy niecenzuralne, które zawstydziłyby cały cech wkurzonych szewców, dresików i patologię wszelkiej maści.
Spojrzał zatem, do kogóż taki głosik należeć może. Do furiatki? Wariatki? Pijanej? Ależ skąd!
Pośrodku placu stała lekcyjna Toyota, a przed nią młode dziewczę, praktycznie płaczące. Obok niej stało źródło dźwięku, który potęgowały echem odbijające okoliczne kamienice-baba w stylu iście przypominającym piekielną nauczycielkę z V części przygód małego czarodzieja.
Pozwolę sobie pominąć przekleństwa i wszelkie powtórzenia tego stwora. Wywód był pełen zdań przeczących sobie. W wielkim skrócie wyglądał tak:

"Jedziesz jak barachło, w życiu się prowadzić nie nauczysz, takich jak ty powinno się izolować, do aut nie dopuszczać! Nie patrzysz na znaki! Co z tego że na znaku jest ograniczenie do czterdziestki? Ja ci każę jechać szybciej, bo ruch tamujesz! I trąbią na nas przez ciebie! Co z tego że ja kazałam ci się zatrzymać na środku skrzyżowania? Bo za szybko jechałaś! Na skrzyżowaniu nawet jak jedziesz prosto to nie jedziesz czterdziestką! Ja mam nowe auto, masz na nie uważać! Co ty myślisz, ze z L-ką na dachu to można udawać kierowcę rajdowego? Będziesz płacić za mandaty! I po co jedziesz tak blisko? Masz zachować dystans! Sama mi będziesz auto lakierować! Ja hamuję nagle podczas jazdy? Bo mogę! Masz słuchać co mówię i nieważne że jesteś podczas jazdy! Nie wiesz kiedy puścić sprzęgło? Pozabijasz nas!
Jesteś do niczego, rozumiesz?!"

Dziewczę próbowało odpowiadać na zarzuty, jednak logika w starciu z takimi osobnikami zawodzi.
Scorpion doszedł do takiego samego wniosku i po wywietrzeniu kuchni, zamknął lufcik nie wystawiając się na promieniowanie głupoty bardziej, niż było to potrzebne.

nauka jazdy

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 6 (94)
zarchiwizowany

#69623

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Okazuje się, że ok. 75% moich sąsiadów to skończeni i wiecznie niezadowoleni malkontenci oraz typowe janusze.

Wspólnota zaplanowała generalny remont bloku(w poprzednich historiach niektóre projekty opisałem), mieszkańcy WSZYSCY jak jeden mąż przyklepali, radocha, że fajne, że nowocześnie.
A teraz narzekania, że oni chcą odwołać zarządcę, bo "jest głupi", "za dużo wydał" itp.. Przy czym ŻADEN nie powie o swoich zastrzeżeniach facetowi wprost, za to siedzą i mielą ozorami pod klatką i to tak, ze wszystko słychać przez ściany(mieszkam na 2 piętrze)...

Była zakładana telewizja-państwowa, a więc darmowa. Tylko kabelek do gniazdka wsadzić i hurra-ogląda się za free.
-"Ale po co to komu, jo i tak nie oglądam telewizji, to inni też sobie bez niej radę dadzą."
-"Źle zrobił! Po co teraz ją zakładać! Za trzy miesiące niech założą, jak mi się umowa na satelitarną skończy!"
-"A mi to dodatkowe gniazdko przeszkadza w ścianie, bo sobie sofy nie mogę całkowicie do ściany dosunąć."

Nowe domofony elektroniczne-wejście na klucz lub kod. Ściągacz do drzwi, żeby nie były otwarte jak do obory. No i nowiusieńkie drzwi-metalowe, zamiast starych, drewniano-plastikowych.
-"A te drzwi są głupie, bo klucz trzeba nosić i w ogóle to ja wklepać tego kodu nie umia."
-"A te drzwi na sam klucz to były lepsze, bo kodu nie trzeba było się uczyć na pamięć(przy czym kobieta zdawała sobie sprawę z tego, że nie trzeba znać kodu, by otworzyc drzwi kluczem)"
-zostawianie wycieraczki gumowej podważając tym samym drzwi przed zamknięciem. W efekcie drzwi się podniosły i odkształciły. Reakcja babska, które mimo upomnień wielu ludzi, z uporem maniaka zostawia drzwi otwarte na oścież, w tym i na noc, gdzie aż pi*ga zimnem na klatce i wieje pod drzwi? "A te drzwi kijowe są, szybko się psują. Gdyby były porządne, to by się nie psuły!"
-nagminne odkręcanie ściągacza "A bo roweru nie ma jak wnieść przez ten ściągacz!"-powiedziane przez faceta, który cały czas jest obrabiany przez innych mieszkańców za plecami za to, że wiecznie pakuje rower na klatkę, blokując tym samym przejście(mieszka nade mną, więc nie mam problemu), co zmusza człowieka do przeciskania się, przy czym typowe grube babuszki lat sześćdziesiąt wzwyż o metrze szerokości nie mają możliwości przejścia.

Kolor bloku-wcześniej różowo-sraczkowaty, teraz brązowo-kremowy, wpasowany w otoczenie.
-"A bo kolor mógłby być lepszy. Jaki? Ja nie wiem, paaanie, ja się nie znam."
-"Ja bym lepiej ten blok ocieplił, bo taniej! Wdzielibyśmy mojego brata i jakoś tam zrobili!"(już widzę siedemdziesięcioletnie dziadki ocieplające blok)
-"Ale to głupio zrobił! Przepłacił! Wiadomo, że się nie ociepla bloku, bo to przeżytek, tylko wymienia instalację CO na wydajniejszą! i wtedy jest dwa razy cieplej, a nie jakieś "STEREOPIANY"(najbardziej wku*wiające słowo jakie słyszałem)."

Chyba zarządca długo nie pociągnie. Widocznie im bardziej pasuje opasły pięćdziesięciolatek przeżerający pieniądze wspólnoty za siedzenie i pierdzenie w stołek, niż młody, mający kontakty i modernizujący blok zarządca.

PS: Jak jeszcze było ciepło, siedzieli i narzekali na dworze, siedząc na nowiusieńkich, ładnych ławkach z oparciem założonych dzięki...zarządcy.
I to ja jestem chamem, bo mówię wprost, co mi nie pasuje.

wspólnota

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 19 (71)