Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Tajemnica_17

Zamieszcza historie od: 1 października 2013 - 22:28
Ostatnio: 4 maja 2024 - 14:42
O sobie:

Mam 28 lat. Żyję sobie i staram się nikomu nie wadzić
:D

  • Historii na głównej: 5 z 13
  • Punktów za historie: 1860
  • Komentarzy: 586
  • Punktów za komentarze: 2494
 

#28957

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Historia prawdziwa, niestety.

Każdy kto jest dziewczyną lub miał dziewczynę, wie, że po stosunku zdarza się, że pochwa wydaje różne dźwięki. Najczęściej spowodowane wtłoczeniem powietrza do środka. No cóż, musi jakoś się wydobyć.

Chłopak po takich dwóch razach koleżankę zostawił. Bo - jak to uargumentował- jest niekulturalna.

łóżko

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 932 (1104)

#42389

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Witam, dziś będzie opowieść z Wszystkich Świętych, ale właściwie to tyczy się każdej Mszy świątecznej.
Jako najstarszy ministrant, mam za zadanie dopilnować, aby przez całą liturgię wszystko grało i buczało ;)
Wszystkich Świętych jest jednym wielu dni, gdzie wszystko musi być zapięte na ostatni guzik. Dlaczego nie było? Cóż....:

Wejście procesją:

Wszystko szło dobrze do czasu przejścia przez cmentarz, po podejściu do kościoła naraz halt. Proboszcz[P] zawołał mnie:

[P]- k100, sprawdź co się tam na przodzie u licha dzieje.

Otóż wielki tłum Sów[M](odział doborowy Moher Commando ds. reagowania natychmiastowego) zablokował przejście tak, że żaden z wiernych nie był w stanie przedrzeć się do kościoła, a tym bardziej cała procesja.
Odział prowadził natarcie przy wsparciu samobieżnych wyrzutni parasolek i lasek z brzóz smoleńskich. Szarża tryumfalna trwała dopóki wszystkie nie osiadły na "ich" miejscach(jeśli ktoś siadał na "ich" miejsce, wyzywały od bezbożników i okładały przedmiotem zależnym od aktualnego stanu uzbrojenia, tak, kościelny próbował reagować, do dziś ma siną twarz po ciosie z torebki pancernej).

Liturgia Słowa:

Pozwoliłem młodemu (mój błąd) czytać pierwsze czytanie. Lud jak banda złośliwych kun, naraz zaczęła kasłać, chrząkać, postukiwać, mielić się w ławkach. Nawet ja, stojący obok niego, pośród tego harmidru niewiele słyszałem.
Drugie czytanie, wziąłem ja, bo widać że młody wymiękał. Jedno huknięcie głośniejsze w mikrofony o treści "Bracia..." wystarczyło, aby naraz zrobiło się jak makiem zasiał. Młody do dziś nie potrafi się ponownie przełamać i czyta tylko gdy jest mało ludzi.

Komunia Święta:

Mając przeczucie, co się dziać będzie, patenę (takie coś złotego, podobne do małej patelenki, trzymane przez ministranta aby uniknąć upadek Hostii Świętej na podłogę, podstawiane pod szyję) wziąłem ja. Całe szczęście. Tutaj pozwolę sobie zaprezentować "złośliwość" lub brak pomyślunku ludzi podchodzących do Komunii:

1. Nerwowcy:
Podchodzi do księdza, ksiądz wyjmuje Hostię z kielicha. Naraz Nerwowiec traci panowanie nad sobą, jakby nie wiedział co się dzieje i zaczyna się żegnać, jakby zobaczył ducha sunącego prosto na niego.
Efekt: podbicie ręką kielicha, nierzadko wyrzucenie Hostii z kielicha na podłogę, przepraszający uśmieszek Nerwusa (Zespół Tourette’a masowo zstąpił na ludność?)

2. Chłopek.
Chłopek, jak to dobroduszny chłopek, nie będzie stał blisko majestatu, którym jest kto? Wg niego "ksiunc" (to po co do Komunii chodzi, jak księdza wielbi?) Będzie stał kilometr od księdza, żeby ministrant wyciągał rękę coraz dalej i dalej, i dalej, bo przecież chłopek jest chłopkiem, ale nie jest aż takim plebsem, aby podejść i "pomóc" tym ministrantowi. Ten rodzaj reprezentują i mężczyźni i kobiety. Rozumiem że wg Was to nic takiego, ale jak tak się stoi i przychodzi tak 10, 20, 50, 100, to potem nawet najbardziej wprawny człowiek nie jest w stanie ręki podnieść. Dopiero puszczenie nerwów i lekkie szepnięcie "dalej, dalej ręka Gadżeta" zmusiły w końcu entego człowieka do podejścia bliżej (ksiądz usiłował się wtedy nie śmiać).

3. Dzieciuszek.
Dzieciuszek wygląda na lat 15-50. Ale nie dajcie się zwieść, Dzieciuszka móżdżek ma lat co najmniej 2, bo nie potrafi hostii włożonej do ust utrzymać. Czasami Hostia wypada tak, że Dzieciuszek nie jest w stanie jej złapać i upada na ziemię, a ministrant nie może zrobić nic, bo on zdążył się odwrócić. Wtedy Dzieciuszek robi minę dziecka, któremu spadł lizaczek. Tylko raz słyszałem o przypadku, gdzie Dzieciuszek zamiast Hostię, upuścił soczysty kawał śliny na podłogę kościoła. Został wtedy wyproszony w trybie natychmiastowym, zaraz po odmowie na pytanie: czy to zamierza posprzątać i oświeceniu ministrantów, ze to ich "zas*any obowiązek sprzątać po nim". Podobno potem z miną triumfatora zjawił się jak Sobieski pod Wiedniem po akt apostazji (PS: wiek około 30-ki). Łaski bez, kościół bez idiotów jest kościołem lepszym.

(Tutaj uwaga: Rozumiem, że ludzie mogą mieć jakieś choroby, tiki nerwowe itp., ale te przypadki to jest zwyczajna ludzka złośliwość i cielęca głupota. Przypuszczam, że zaraz ukaże się grupa ekspertów ds. chorób psychicznych i tików nerwowych, ale zaufajcie mi. Znam tych ludzi długi czas i wiem, jacy są).

Powrót do zakrystii:

Prócz paru podeptanych ministrantów (to co, że procesja wychodzi, dawaj na chama, przecież musimy się jak najszybciej wydostać z kościoła), prób targowania się o gazetki (Ta gazetka kosztuje 1.50, ale ja dam wam za to 1zł i ani grosza więcej!) pozostało tylko moje ulubione zajęcie, bo najbardziej komiczne. Przyjmowanie skarg.

Pierwsza skarga: Pani od Gadżeta. Popiół na mą głowę, to rzeczywiście było nie na miejscu. Proboszcz przeprosić panią kazał, ale gróźb jej nie spełnił (Ty już tu nie pracujesz! Ja cię zniszczę, ty nie wiesz kim JA jestem w Kościele!)

Druga skarga: Moher Commando 1:
[M1]- To jes łoburzające! Hańba i wstyd polskiemu kościołowi! Co to ma być ja się pytam?!
[J]- Słucham?
[M1]- Jo żech ciała zgłosić skargę na Maryi Dzieci! Bo one w za krótkich spódniczkach były!
[J]- Proszę pani, ale nie było Dzieci Maryi, byli tylko ministranci...
[M1]- ... To jo żech ciała skargę zgłosić, że ministranty za krótkie spódniczki mają, i że Dzieciaków Maryi nie było!
[J]- ...

Trzecia skarga, a właściwie skargi dotyczyły za głośnego czytania czytań, za głośnego dzwonienia dzwonkami, ZA CICHEGO dzwonienia dzwonem z wieży kościelnej (dzwon jest przedwojenny i nikt na niego nie narzekał przez 90 lat).

Czwarta chóru. Że niewłaściwie śpiewa, bo inaczej niż Sowy. A on po prostu nie wydziera się: AAAAAAAAVEEEEEEEEEE!!! że całe osiedle słyszy, i śpiewa z nutami dzięki ludziom ze szkół muzycznych.

Piąta teologa, który do nas przyjechał. Niezrozumiale, a więc i źle na pewno mówił. Że Bóg jest w 3 osobach, a jest jeden. Nie podoba się gminowi. Dobrze ze palenie na stosie nieaktualne od XVIII w.

I było jeszcze wiele innych skarg, których nie zapamiętałem, a ja tam bywałem, i te skargi zapisywałem.
I w inteligencję ludu zwątpiłem.
Proboszcz nie robi z ciemnotą nic, bo ładnie kiesę nabija. A inteligentny stoi. I zgrzyta zębami. I pamięta, że głupota obok 7 jednym z grzechów głównych jest.

kościół

Skomentuj (97) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 436 (862)