Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

WywiadowkaWPiatek

Zamieszcza historie od: 4 lutego 2014 - 18:51
Ostatnio: 18 marca 2020 - 0:40
  • Historii na głównej: 13 z 17
  • Punktów za historie: 8728
  • Komentarzy: 57
  • Punktów za komentarze: 510
 

#59835

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia sprzed 1,5 - 2 miesięcy.
Czasami tak jest, że jakiś nauczyciel zachoruje. I wtedy radość wielka, bo "tej #$%^& od matmy nie ma". Sam przez to przechodziłem.

Zostałem właśnie wyznaczony za zastępstwo nauczycielki matematyki. Wchodzę do klasy III gimnazjum, siadam, sprawdzam listę.

W końcu siadam przed nimi i pytam - Co wy właściwie chcecie robić? Mogę wam film jakiś puścić. Na laptopie mam zainstalowane 'Papers,Please',możemy zagrać. Mogę wam też dać godzinę wolną, co byście mi tylko cicho i spokojnie gadali.

Klasa mnie jednak zaskoczyła i powiedziała "Bo Pani nam niedługo robi powtórzenie do egzaminu gimnazjalnego i kartkówka z brył ma być, a myśmy toto zapomnieli. To może powtórzymy?"

Mi pomysł w sumie pasuje. Biorę tą książkę. I lecimy zadania po kolei. W końcu zadania się skończyły (coś krótki ten temat był), więc weszliśmy na jakąś stronkę. Jak na mój gust, nieco za łatwe, ale skoro chcą...

Zadanie polegające na odczytaniu informacji z rysunku i napisaniu Pc. Dziewczyna stoi. I stoi.

W końcu mówię "4 x 20 + 2 x 4,5". Niepewnie zapisuje. I stoi.

Ktoś jej podpowiada "8". Dziewczyna zapisuje "8 x..." Każę zetrzeć. Dziewczyna ściera znak mnożenia.

Dwa dni później łapię matematyczkę w pokoju i opowiadam o sytuacji.
"Tak, wiem. Ale ja nie mam czasu nic z tym robić. Po prostu wpisuję jej zawsze 2."

Wiem, wiem, kazałem się tyle naczytać, a piekielności niewiele. Ale jakim cudem uczennica III klasy gimnazjum nie potrafi rozwiązać tak banalnego zadania? I dlaczego nauczycielka to zbywa?

Interweniowałem u dyrektora.
"Wyjaśnianie sprawy trwa".

szkoła

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 670 (748)

#58994

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Równo 7 lat temu do mojego domu zapukali mundurowi.

Spędziłem w areszcie ponad 3 dni, ponieważ jedna z moich uczennic uznała, że powiedzenie rodzicom, że ją molestuję po zajęciach, będzie świetnym żartem Prima Aprilisowym.

Trzymaj tak dalej!

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 932 (1068)
zarchiwizowany

#58854

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Nie lubię znęcać się nad uczniami.

Ale czasami po prostu nie mam wyboru.
Pierwsze klasy gimnazjalne są, jakie są - gadają, trochę przeszkadzają, ale zazwyczaj idzie jakoś pracować.
W tym roku dostałem klasę 1a. Byli okropni.
KAŻDY darł się na lekcji jak zarzynany pawian, jedli, pili... Sajgon jakich mało.
Prośby nie skutkowały, grozić nie miałem zamiaru. Jeśli chcecie wojny..
Po miesiącu zaczęła się masakra. Brałem do odpowiedzi na co drugiej lekcji - na reszcie robiłem kartkówki. Wybierałem łatwe pytania , ale układałem je tak, by musieli trochę pomyśleć. Jedynki się sypały, oj sypały...
A po dwóch tygodniach chodzili jak w zegarku.

Czemu postanowiłem to opisać? Dziś mając "patrol" na korytarzu, usłyszałem swoje nazwisko padające z ust jednego chłopaka z 1a, więc postanowiłem podsłuchać.
"Ten Detko to jest okropny, stary, masakra. On cię tak wy*huja, że sam nie wiesz, jak masz na imię. 'Bartek, jak masz na imię? Eeeee... Maciszewski' "

Wszelkie podobieństwa osób i nazwisk są przypadkowe.

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 264 (386)
zarchiwizowany

#58750

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Stare, dobre Licea.
Tfu.

Piątek, ostatnia lekcja tamtego dnia. I do tego ciepło jak cholera.
No to siedzimy sobie w tych ławkach, słuchamy nauczyciela (No, prawie) kiedy do klasy wchodzi nauczycielka Geografii. Kobieta znana z wyskoków.

-Dzieci, zostańcie godzinkę dłużej, teścik sobie napiszemy.
My w słup. Nauczyciel też.
I wybuch gniewu, żalów i płaczu. Nauczycielka nawet nie reagowała.
W przypływie desperacji, ktoś powiedział , że nawet nie mamy map [Bo remont sali geograficznej i mapy wyniesione]
-Jak to nie? Użyjemy tamtych.
Wskazała ręką na mapy historyczne, podział z 1780.

Na sprawdzian nikt nie przyszedł.
Nauczycielka była oburzona.

Liceum

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 131 (327)

#58677

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Nienawidzę e-dzienników.

Umawiam się z klasą na sprawdzian, na dwa tygodnie do przodu. Termin odpowiada wszystkim, wchodzę w dziennik - poniedziałek, bum, ktoś już zajął. Patrzę - Polski. Akurat wtedy szkoła wymieniła jedną z nauczycielek na "nowszy model".
Pytam klasy - wiedzą coś?
Odpowiada mi kręcenie głowami i lekkie pomrukiwanie.
Wzruszam ramionami mówię - środa. Wchodzę - zajęte. Przez tę samą nauczycielkę.
No dobra, piątek - wos zrobimy za jedną historię. Wchodzę w rubryczkę - to samo.
Patrzę wtorek i czwartek (mimo, że nie mamy wtedy lekcji) - zajęte.
Mówię klasie, że dzisiaj się nie umawiamy, popytam, o co chodzi.

Na następnej przerwie spotykam nową koleżankę i pytam, o chodzi.
- A, bo widzisz, jeszcze nie zdecydowałam się na termin, to zaznaczyłem cały tydzień, żeby mi nikt nie ukradł.

Szkoła

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 885 (965)

#58657

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Może ci dresiarze wcale nie są tacy źli?

Były to okolice wiosny, siedziałem sobie na przystanku i coś tam czytałem. Obok mnie siedziały dwa dresy - Coś tam popalali, ale w sumie nic gorszego nie robili.

- Może potrzebujesz pomocy? - Usłyszałem nad sobą.

Kilka metrów ode mnie stał chłopak o kulach z kilkoma torbami w ręce. Pytanie, jak drogą dedukcji sprytnie wywnioskowałem, zostało skierowane do niego, a wypowiedziane przez miło wyglądającego faceta w średnim wieku.

- No pewnie - Powiedział chłopak i podał mu kilka toreb - Dziękuję pan...

Niestety nie skończył, bo facet odwrócił się i biegiem hen daleko powędrował. A przynajmniej próbował.

Dresiki wstały i z okrzykiem bojowym na ustach "O ty ch*ju je*any" dogoniły facecika po 15 metrach. Jeden z nich złapał go za kołnierz, drugi wyrwał torby, a następnie facecik został dosłownie rzucony w krzaki rosnące metr dalej.

Następnie oddali chłopakowi torbę, powiedzieli, że nie mogą pomóc, bo autobus zaraz przyjedzie i zapalili sobie kolejnego peta.

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1152 (1216)
zarchiwizowany
Gimnazjaliści nie są idiotami, okej?
No, a przynajmniej większość...
To tak na wstępie.

Miałem kiedyś pod swoimi skrzydłami klasę c. Większość z nich to naprawdę utalentowane dzieciaki.
Wśród nich jednak, po ziemi stąpał Marcin.
Był zły ze wszystkich przedmiotów, ledwo wyciągał na 2. Wszędzie.
Pewnego razu przebił jednak wszystko.

Rozdawałem wtedy testy. Kiedy wywołałem Marcina, też przyszedł z pewnym ociąganiem.
-Marcin, co to ma być? - Podałem mu jego test.
On obejrzał, rzucił okiem na "1-" i wybąkał.
-Proszę Pana, no zapomniałem...
-Marcin, ja wszystko rozumiem... Ale II wojna światowa 1890-1903?

szkoła

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 67 (131)