Profil użytkownika
fotopstryk
Zamieszcza historie od: | 25 października 2011 - 12:13 |
Ostatnio: | 18 września 2014 - 12:34 |
- Historii na głównej: 15 z 15
- Punktów za historie: 14364
- Komentarzy: 33
- Punktów za komentarze: 315
« poprzednia 1 2 następna »
Też oczywiście taki punkt w umie mam, o niego się wszystko oparło, ale nie chciałem zanudzać prawnymi szczegółami ;)nnInna sprawa, że i tak sprzętu zawsze pilnuję i co chwilę rzucam okiem na plecak - wolę jednak pozostać przy tym co mam, niż nawet dostać nowe, odkupione, ale wcześniej się o to musieć wykłócać, straszyć prawnikami, itd. No i przez jakiś czas jestem bez narzędzia pracy...
Dwa tygodnie dla dużej rodziny w ciepłych krajach ;)
Ale właśnie w tym problem, że jak się cz-b zdjęć nie zaproponuje i ich nie zrobię, to potem są pretensje, że ich nie ma... Więc wolę się upewnić.
Słowo harcerza że M_m takiego właśnie słowa użyła.
McAbra - błyskanie bezpośrednio fleszem to najgorsze co można zrobić dla zdjęcia. A właśnie to robią w większości "goście" uroczystości, którzy nagle okryli w sobie zacięcie reporterskie. Nie mówię już nawet o oślepianiu, czy o czerwonych oczach, ale o efekcie na zdjęciu - wszystko jest płaskie, nienaturalne, błyszczące, dlatego znacznie lepszym rozwiązaniem jest używanie tylko światła zastanego, lub delikatne i umiejętne wspomaganie się fleszem. Nigdy nie walimy lampą bezpośrednio po oczach, światło odbijamy bądź zmiękczamy różnego rodzaju dyfuzorami.
Dlatego przed wyborem fotografa i podpisaniem umowy dobrze jest przejrzeć jego portfolio na stronie, albo poprosić o pełny reportaż z jakiegoś ślubu. Szczególnie po tym drugim jesteśmy w stanie ocenić czego możemy się spodziewać.
Bardzo mądrze powiedziane. Szkoda tylko, że niewielu ludzi tak myśli i to rozumie. Większość wychodzi z założenia, że im więcej zdjęć tym lepiej. Ja zazwyczaj zastrzegam w umowie z klientami, że mają poinformować rodzinę i znajomych, żeby się ze swoimi aparatami nie kręcili i nie przeszkadzali. No ale zawsze się trafi jakiś oporny...
Koleś miał jakąś małpkę. Zakładam, że wartości przysłony nawet nie znał. etangaz - nie obraź się, ale jeśli piszesz że kilkuletnie kompakt świetnie radzi sobie w ciemnym kościele, to chyba nie byłeś jeszcze w ciemnym kościele. Są małe wiejskie drewniane kościółki, w których najnowsze profi lustra mają spore kłopoty. No ale oczywiście zależy jaki kto ma próg akceptacji jakości zdjęcia. Jednym wystarczy, że da się rozpoznać twarze, inni, w tym ja, potrzebuję świetnej jakości także na sporych wydrukach. Czemu f/0,95 ma być niemożliwe, albo bez sensu ? Są takie szkła przecież. A że są cholernie drogie to inna sprawa... Obiektywy przekraczające wartością korpus to normalna sprawa. Zresztą tak powinno być, bo optyka jest chyba jednak ważniejsza ;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 października 2011 o 10:15