Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

fotopstryk

Zamieszcza historie od: 25 października 2011 - 12:13
Ostatnio: 18 września 2014 - 12:34
  • Historii na głównej: 15 z 15
  • Punktów za historie: 14363
  • Komentarzy: 33
  • Punktów za komentarze: 315
 

#19558

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O godzinie 9 bylem umówiony u Młodego [M] w domu, żeby pstryknąć kilka fotek z przygotowań, a potem razem z nim pojechać do Młodej. Drzwi otworzyła mi matka Młodego [m_M] i zaraz od drzwi władczym tonem do mnie:

[m_M]: No, nareszcie pan jest!
[Ja]: Umówieni jesteśmy na 9, a jest za dziesięć, więc jestem przed czasem.
[m_M]: Kultura wymaga żeby być minimum 30 minut wcześniej!

Widać nie jestem kulturalny, bo pierwszy raz taką zasadę usłyszałem, ale człowiek uczy się całe życie. Jeszcze dobrze nie wszedłem do środka, a mamusia do mnie z kolejnym tekstem.

[m_M]: Buty mojemu synusiowi wypastuj, bo on był wczoraj na manikiurze i sobie paznokcie pastą pobrudzi!
[Ja]: W umowie mam tylko robienie zdjęć...
[m_M]: Nie pyskuj gówniarzu! Do oczepin jesteś naszym niewolnikiem i robisz co ci każę. To ja ci płacę!
[Ja}: Myślę, że jednak ograniczę się tylko do robienia zdjęć. Ewentualnie na pozostałe czynności możemy podpisać osobną umowę.
Kobieta aż zrobiła się purpurowa, ale od dalszej konwersacji wybawił mnie telefon. Wyciągnąłem więc aparat, pogadałem spokojnie z Młodym, bardzo zresztą sympatycznym i pstryknąłem kilka fotek. Nagle słyszę tuż za plecami kolejny rozkaz:
[m_M]: Idź mi do sklepu kup podpaski, bo cioty dostałam.

Ja oczywiście karpik. Zacząłem się zastanawiać czy to nie jakaś ukryta kamera. Babka wykorzystała moje milczenie i kontynuuje:
[m_M]: A w aptece kup te tabletki, żeby kaca nie mieć. Mam zamiar się ostro dziś naje*ać.
[Ja]: Przypomnę pani, że ja tu jestem od robienia zdjęć. Jeśli ma pani jakieś prywatne życzenia, to proponuję poprosić sąsiadkę.
[m_M]: Milcz! To ja ci płacę i masz mnie słuchać, a jak nie to wypier***.
[Ja]: Wybieram drugą opcję. Zaliczkę odeślę na konto. Dziękuję i pozdrawiam.

Schowałem sprzęt, matka wydzierała się nade mną tak, że pół miasta ją słyszało, ale miałem to gdzieś. Nie zdążyłem zejść na parter, a mamusia mnie dogoniła i zaczęła prosić, żebym jednak został, bo jej syn się na nią obraził (!!!). I tak nie miałem zamiaru nie wykonać zlecenia, tylko pojechać do Młodej, ale odegrałem oscarową rolę, przyjąłem przeprosiny i dałem się ubłagać do powrotu na górę.
Nie wiem co syn jej powiedział jak wyszedłem, ale do końca dnia była jak do rany przyłóż. A poza kasą zapisaną w umowie, przesłała mi jeszcze premię ;)

To jednak chyba prawda, że są kobiety, którymi jeśli nie wstrząśniesz, to będziesz miał całe życie przekichane...

Skomentuj (38) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 723 (869)

#19358

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Rozmowa wstępna przed podpisaniem umowy o robieniu zdjęć na ślubie. Młody był szerszy niż trzydrzwiowa szafa gdańska, szyi nie posiadał, miał za to złotą górną jedynkę. Młoda to typowy plasticzak w różu.

Młoda: Bo wie pan, ja się na robieniu zdjęć nie znam, ale bym chciała, żeby te fotki takie ładne, kolorowe były. I ostre.

Ja: Ale kilka czarno-białych w reportaż wplotę może jednak?

Młoda: Nie, raczej nie. To smutne jakieś takie, jak z pogrzebu.

Ja: Ale w czerni i bieli emocje są lepiej widoczne. Nie tylko smutek ale radość też. I miłość w spojrzeniu ;)

Młody: Jak narzeczona mówi, że mają być kolorowe, to niech się pan nie kłóci.

Ja: Ależ ja się nie kłócę, tylko chciałem dobrze doradzić. Niektóre pary życzą sobie zdjęcia tylko w czerni i bieli. To teraz modne. Może ja państwu jakieś przykłady pokażę?

Młoda: Pan coś kręci, że tylko o jednym pan gada. A może pana aparat nie robi kolorowych zdjęć wcale?

Poddałem się. Kolory na zdjęciach podkręciłem ponad miarę. Byli zachwyceni.
Nasz klient...

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 575 (757)

#19192

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Umówiony wcześniej dzień zdjęć plenerowych.

Młoda: To gdzie jedziemy te zdjęcia robić ?
Ja: Najpierw jakiś standardzik w parku, a na 15:30 jesteśmy umówieni w stadninie.
Młoda: A to Pan nie może do tej stadniny sam podjechać? Albo nie ma Pan zdjęć koni żadnych?
Ja: Mogę, ale to Państwo chcieliście przecież zdjęcia na koniach, prawda?
Młoda: No tak, tyle, że ja się koni strasznie boję. Koleżanka takie zdjęcia miała, ślicznie wyszła i chciałam też na koniu mieć. I myślałam, że Pan jakiś fotomontaż zrobi, żebym ja na tego konia siadać nie musiała.
Ja: ?????
Młoda: Zrobi mi Pan zdjęcie jak siedzę na przykład na krześle, a potem mnie pan na konia wklei. To chyba nie problem ?
Ja: Zrobić zdjęcie od razu na koniu o wiele łatwiej...
Młoda: To niech Pan tylko moją głowę wklei do jakiegoś gotowego zdjęcia.

Ostatecznie zdjęć na koniu nie było...

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 781 (811)

#18956

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Poprzednia historia z życia fotografa ślubnego się spodobała, więc lecimy z następną.

Rozmowa z księdzem dzień przed ślubem.

Ksiądz: Mam taką sprawę sprawę. Przeszedł Pan w kurii kurs co można, a czego nie, więc nie mam zamiaru Pana tutaj szkolić, jest tylko jedna rzecz. Prosiłbym, żeby dźwięki w aparacie wyłączyć.
Ja: Wszystkie dźwięki mam wyłączone, tylko migawkę będzie słychać.
Ksiądz: No ja własnie o tej migawce mówię, bo to strasznie jest rozpraszające. Ja w swoim aparacie wyłączyłem ten dźwięk, a wszyscy którzy zdjecia robią na ślubach zawsze mają to powłączane.
Ja: Ale tego się nie da wyłaczyć...
Ksiądz: No jak się nie da, jak ja u mnie wyłączyłem.
Ja: Ale ksiądz miał pewnie ten dźwięk dodany jako funkcję, taki bajer. A w lustrzankach to jest normalny dźwięk. Mechaniczny. Wyłaczyć go się nie da, bo wtedy zdjęć się nie zrobi.
Ksiądz: Aha, rozumiem. To może by Pan aparat chociaż czymś owinął...

Skomentuj (34) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 652 (760)

#18890

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Param się fotografią, w znaczącej większości przypadków fotografią ślubną. Jeszcze parę lat temu ludzie na prawdę uważali nas za artystów. Dziś, kiedy każdy może kupić sobie w miarę przyzwoity aparat, powoli w świadomości społeczeństwa fotograf przeistacza się w rzemieślnika. Do tego każdy obecnie na fotografii się zna, wie jak zdjęcia robić i nie omieszka swoich uwag wtrącić. Stąd też piekielnych klientów w tej branży coraz więcej...

Historia z tego sezonu.
W czasie wesela, jakoś po torcie, zagadnęli mnie Młodzi.

Młoda: Kuzyn mi powiedział, że Pan w kościele robił zdjęcia bez lampy błyskowej.
Ja: No tak, kościół był jasny, a zdjęcia robione z lampą wyglądają dużo gorzej. Płasko i pospolicie.
Młoda: Kuzyn mówi, że zdjęcia będą ciemne i nic nie będzie widać. On jest inżynierem i się na tym zna. Zresztą też spróbował robić bez lampy i tylko szary i rozmazany ekran miał. Dlatego potem pstrykał tylko z lampą.
Ja: Zauważyłem... (Koleś kręcił się po kościele jak kot z pęcherzem i pstrykał 30 zdjęć na minutę, co ksiądz ledwie znosił). Ale ja mam lepszy od niego aparat, który robi jasne zdjęcia nawet jak jest ciemniej.
Młody: Ale to one będą szare!
Ja: Czemu szare? Kolorowe będą. Tylko kilka czarno-białych z ceremonii przygotuję.
Młody: No szare, bo noktowizory nie widzą kolorów.

Żeby ich uspokoić powiedziałem, że ja mam kolorowy noktowizor. Młody na szczęście nie był inżynierem i to łyknął.

usługi fotografia

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 890 (916)