Profil użytkownika
imitacja ♀
Zamieszcza historie od: | 8 marca 2015 - 23:53 |
Ostatnio: | 1 grudnia 2017 - 8:44 |
- Historii na głównej: 10 z 16
- Punktów za historie: 2457
- Komentarzy: 156
- Punktów za komentarze: 1046
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 następna »
@ziobeermann: Już przeprosiłam, że nie załapałam ironii :D Ano, on tu domy budował, on moje mieszkanie budował! W ogóle, cały Rzym zbudował on, jaśnie panicz od siedmiu boleści.
@ZaglobaOnufry: No tak, wtedy to "należy mu się" ma inny wydźwięk. On pan i władca piwnego świata może wszystko. Ale nie na "mojej" klatce. Na to sobie nie pozwolę. :) Mimo, że on mieszka tam 45 lat, a ja niecały tydzień. Wybaczcie, pierwszy komentarz @katem, zrozumiałam nieco inaczej.
@katem: Co mu się należy? Nawet mając własnościowe mieszkanie trzeba płacić czynsz do spółdzielni. Który płaci jego matka, on jest całkowicie na jej utrzymaniu. Więc szczerze to wielkie G*** mu się "należy". :)
Tego nie da się przeczytać.
Ile miałaś za godzinę, 4 złote?
Miałam to samo. Z tym, że kolejnego dnia dostałam sms z zupełnie innego nr o treści"uaktywniono usługę wiosenne granie..." Co ciekawe, chyba jest nowy trik oszustów: Wybierają sobie ofertę użytkownika olx, który podał tam swój nr, zachęcając by wystawił swoje oferty na jakiejś innej stronce z ogłoszeniami - podają linka smsem. Wolałam nie wchodzić. ;)
@KoparkaApokalipsy: Nie chodzi o uważanie mojego zachowania za fajne. Chodzi o fakt, że kobieta, która miała prawdopodobnie problemy z psychiką chodzi i wyzywa ludzi, bo tak jej się podoba. Ty natomiast jesteś wieśniakiem. Bo tak. Miłe, nie?
@Toyota_Hilux: Nie jest to żart, ale wierzyć mi nie musisz.
@inflamator: Tylko, że w tym przypadku zupełnie nie chodziło o papierosy. Nie przeszkadzałam nikomu, bo stałam blisko ściany, więc ludzie wychodzący/wchodzący mieli pole manewru. Chodziło o sam fakt mojego wyglądu - nie spodobałam się tej pani i zaczęła na mnie najeżdżać. ;) Moja siostra pracuje w galerii, opowiedziałam jej o tym. Powiedziała, że przed galerią często jakaś baba zaczepia ludzi i ich wyzywa/krzyczy jakieś głupoty. Myślę, że to ta sama, bo w końcu ile ich może być? Z takimi to tylko na przymusowe leczenie.
@Fomalhaut: Oho, zaraz by się Armageddonis doczepił, że pierwszy skomentowałeś. :D Przeprowadziłam się z Krakowa do 80-tysięcznego miasteczka. Szczerze mówiąc w tym momencie Kraków i jego zgiełk mnie przytłaczają, zwłaszcza przybytki typu Galeria. Jeśli ostatnie zdanie tyczyło się tej pani - to ona wcale nie wyglądała jak krakus - raczej jak uboga,zasuszona kobitka ubierająca się w ciuchy z lat '90 u Miecia na bazarku. ;)
@Face15372: Wcześniej pisałam, że dziękuję za poprawkę, ale gdzieś mi wcięło mój komentarz. W każdym razie dzięki, już zmieniłam. :)
@grupaorkow: Mój kiedyś rzucił jabłkiem, wyszedł na 10 piętro, żeby efekt był lepszy - też zadziałało. :D
@BlueBellee: Jak się na nich wydarłam, kiedy rzucili kamykiem w kierunku starszej pani, to zbyli to śmiechem i komentarzami: cooo? jak? myyyy? itp. W międzyczasie próbowałam im wykrzyczeć, co o nich myślę (w niezbyt kulturalnych słowach, nie będę przytaczać :P ) to również zbywali to śmiechem i jak już wspomniałam, udawali że mnie nie słyszą. Zaprosiłam tego Głównego Krzykacza, żeby podszedł bliżej, to sobie porozmawiamy... ;) Jednak nie chciał. W grupie raźniej, nie? Więc niestety nie udało mi się uświadomić ich, że są tępi - wśród ogólnego zgiełku i samozadowolenia. No ale halo halo, musieli się popisać przed kolegami i dwiema niezbyt rozgarniętymi dziewuchami. :P Spoko, są tutaj często, więc albo zadzwonię po policję wtedy, kiedy się nie będą spodziewać - albo zaopatrzę się w jakieś petardy z ogromnym hukiem i będę w nich rzucać, jak mnie wkurzą znowu. :D
@Painkiler: Mam zbyt słabego cela jak na taką odległość :( A grupa była w wieku od 17 do 19 lat +/-, więc bardziej 'licbaza' :)
@BlueBellee: Przeklinałam na nich pod nosem (no dobra, może trochę głośniej ;) ) ale niewiele to dało, udawali że nie słyszą i krzyczeli "cooo?" - ale do kolegów komentowali moje słowa. Wiesz, teoretycznie tak, to tylko banda frajerów, którzy boją się podejść bliżej, ale z drugiej strony gdyby wtedy przyjechała policja, to wiedzieliby, że to ja ich wezwałam - oni często przesiadują pod blokiem, więc nie chciałabym mieć kiedyś nie wiem, wybitego okna przykładowo. Wcześniej dostałam minusy, bo pewnie nikt nie uwierzył, że dzwoniłam na policję - owszem, dzwoniłam, ale nie odebrali. Nie umieszczałam tego jedynie w historii. ;)
@BlueBellee: Podbijam, też jestem ciekawa.
@chiacchierona: I tak zrobiłam, ale nie odebrali. Szczerze w sumie nawet lepiej - bo jakby nie było to wiedzą, gdzie mieszkam. Bardzo często jestem sama w domu, z dzieckiem, więc nie chciałabym jakichś nieprzyjemności z ich strony, a szczerze nie wiem czego się mogę po nich spodziewać.
@alciapralcia: Niestety osiągnęli cel, ale ciężko się było nie odezwać, skoro widziałam jak rzucali kamieniem w starszą Panią. Wiem, że niewiele to dało, nie nauczę ich kultury i szacunku do innych przez jeden komentarz, ale zwyczajnie puściły mi nerwy, musiałam coś powiedzieć.
@bloodcarver: Bo normalnie mógłby przyjść i powiedzieć, że jego żonie źle wydano resztę - ale po co normalnie, skoro można od progu drzeć ryja?
@KoparkaApokalipsy: Ty pisząc ten komentarz w takim razie musisz leczyć kompleks małych cycków. :]
Wróciłaś z pracy, chciało Ci się srać - i nagle byłaś w samym szlafroku? Sorry, tak mi się rzuciło w oczy, racz wytłumaczyć proszę. Poza tym okropnie się to czyta, szczerze w każdej sytuacji przytoczonej przez Ciebie nie wiem o co chodzi. O brak komunikacji?
@Caron: Jakbym była obładowana zakupami to też bym sobie wolała podjechać, niż tachać torby przez kilkanaście minut. ;) Na spacer/bieganie/pływanie można iść później, bez zakupów.
Wiem, że czasami jest ciężko się odciąć czymś równie chamskim, ale na takie zachowanie jest tylko jeden komentarz "No właśnie, to jakim cudem Pani wyszła z domu?"
@jass: Myron Bolitar i jego błyskotliwe dialogi. :)
@sharpy: "a żeby zmyć tłusty brud" - no, widzicie, może Autorka myje podłogi często i nie musi zmywać plam z tłuszczu z przed 3 miesięcy? ;) Poza tym to chyba jej interes w jakiej wodzie myje swoją własną podłogę. Ale co ja tam wiem.