Profil użytkownika
katma ♀
Zamieszcza historie od: | 13 maja 2013 - 17:43 |
Ostatnio: | 15 lipca 2015 - 17:18 |
- Historii na głównej: 2 z 2
- Punktów za historie: 749
- Komentarzy: 84
- Punktów za komentarze: 562
Zamieszcza historie od: | 13 maja 2013 - 17:43 |
Ostatnio: | 15 lipca 2015 - 17:18 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@falka_85: Ech, jak mój niemiecki w pierwszej liceum... W drugiej klasie regularnie były pytania "A czy temat-X przerabialiście?" i wiecznie nie mogła uwierzyć, że naprawdę tak mało zrobiliśmy...
@Toyota_Hilux: Dokładnie. Ojciec cukrzyk zawsze nosi przy sobie tabliczkę czekolady.
Coś mi się nie zgadza - czym niby jest to "pouczenie"? Albo "pouczam" i tym razem daruję formalności, bo np. widzę, że dana osoba jest w wieku szkolnym. Albo wystawiam wezwanie do zapłaty, od którego można się odwołać, przedstawiając odpowiednie dokumenty (http://www.pasazer.utk.gov.pl/pas/topnews/4361,Kontrole-biletow-i-wezwania-do-zaplaty-co-warto-wiedziec.html).
@Rumburak: Wyobraź sobie sytuację: masz 100m^2 działki, sąsiad ma swoje 100m^2 działki, zapłaciliście za swoje po tyle samo. Czy odstąpisz sąsiadowi kawałek swojej działki, żeby lepiej mu się przejeżdżało, skoro on na swojej wolał postawić większy dom/większy garaż/posadzić drzewka?
Szczęście w nieszczęściu z tą czwartą sytuacją. Wy byliście na miejscu, podaliście dziecku leki i zabraliście do szpitala. A babcia naocznie się przekonała (i przestraszyła, to chyba najważniejsze), do czego prowadzi nieprzestrzeganie reguł i dodawanie odrobinki nielegalnych składników. I mam nadzieję, że jest na tyle rozgarnięta, że już nie powtórzy błędu. Bo jak rozumiem, wcześniej nic się nie stało i zawsze wykrywaliście problem zanim córka zjadła?
@Marlyn: Załóżmy, że zegarka siedziałaby z chłopakiem oczekiwane sześć godzin w tygodniu. Załóżmy, że chłopak sam siedziałby dziesięć godzin (są ważniejsze przedmioty niż język, szczególnie jeśli dotąd myślał, że jakoś to będzie). Mamy 32 godziny. Moim zdaniem to mało. Z drugiej strony oboje naszarpią zegarce nerwów (a może jeszcze dwie godziny? a dlaczego tak powoli się uczy? a dlaczego?), a jak chłopak zawali (a szanse na to bardzo duże), to oberwie się właśnie korepetytorce. Nie każdy uzna, że warto szarpać sobie nerwy.
@qulqa: Problemem przede wszystkim jest to, co kobieta usłyszała w rejestracji. My mamy internet i nawet jeśli czegoś nie wiem to mogę się od kogoś dowiedzieć. Ona najwyraźniej nie. Jeśli idę do osób odpowiedzialnych za rzecz X, to spodziewam się usłyszeć właściwe informacje. Jeśli dowiaduję się, że "za dwa miesiące", to skąd mam wiedzieć, że mam prawo żądać na "za tydzień"?
@qulqa: Słyszałam o rehabilitacji powypadkowej (ale w odniesieniu do rodzinnego miasta, nie wiem, jak w stolicy). Nie chciałam niepotrzebnie wydłużać wpisu - babcia chłopaka była słabo rozgarnięta, przyszła na rekonesans i liczyła, że kobieta w rejestracji coś jej powie (świetny plan…). A pani w rejestracji chyba nie miała ochoty jej jakoś szczególnie pomagać, nie wiem.
@zegarka: Sama zauważyłaś, że praktycznie z każdą promocją jest problem. Nie wiem, czy to sama drogeria co moja, czy po prostu drogerie tak mają. Ja już się nauczyłam - jeśli jest promocja, to sprawdzam od razu na rachunku, czy ta konkretna rzecz jest ok (podejrzewam, że nie zauważyłabym podwyższonej ceny na produkcie niepromocyjnym, ale to inna rzecz). Wiadomo, że jeśli cena wzrosłaby z 5 na 15zł (a całości z 50 na 60), to klient by zauważył. A tak, to drogerie dodają trochę do rachunku, nie liczą promocji, bo jeśli tylko co dziesiąty klient zauważy (a połowa z nich machnie ręką), to im się opłaca. Smutne jest to, że sami pozwalamy się okradać, a złodzieje są bezkarni, bo ludzie są nieuważni.
Ja też nie rozumiem Autorki. Serio, jeśli mam rację, to potrafię się kłócić dla 30gr (akurat przykład z drogerii) - tylko dlatego, że sklep (chyba przypadkiem) próbował oszukać. Jeśli nie będzie się im robić żadnych problemów, a jeszcze pozwalać się oszukiwać, to niby dlaczego mają się starać?
@Doombringerpl: Gdzieś mi ostatnio mignęło, że w pierwszym roku jest limit 20 punktów (czyli zabierają za 21. punkt). ad 2 - o ile znów nie zmienili, to od jakiegoś czasu kierowca odpowiada tylko za własne pasy (choć nie znam taryfikatora, bo zawsze po prostu zapinam).
@Boozar: Człowiek się całe życie uczy. Zerknęłam do przepisów i faktycznie występuje tylko Zarząd. Natomiast nazywanie "najgłówniejszego członka zarządu" prezesem to dość powszechny błąd (spotkałam się z nim również w odniesieniu do innych wspólnot).
@Grav: "I tak, wiem, że przyspieszanie kiedy jest się wyprzedzanym jest wykroczeniem" Hamowanie tuż po wyprzedzeniu też. ;-)
@zyxxx: Tak właściwie to aby na pewno nie można? Jedyna dyskusyjna część to "wprowadza w błąd", ale Oliwka dała do zrozumienia, że zamierza pracować - czyli pasuje.
@SirCastic: Do piekła, bezzwłocznie.
@ramajanti: Z jednej strony to brzmi świetnie. Tylko problem, że statystyczna polska rodzina jeśli rzuci pracę, aby poświęcać cały dzień chorym rodzicom (a tyle naprawdę można potrzebować), to szybko odwiedzi ich komornik. Choć powoli mają powstać domy opieki dziennej dla seniorów - może i dla naszego kraju jest nadzieja.
@SirCastic: Niestety to tak nie działa. Podczas wizyty duszpasterskiej ksiądz poświęcił "kota podszytego diabłem" (tak, mieszkaniec domu). Charakterek pozostał bez większych zmian. ;-)
@Boozar: Czy prezes we wspólnocie mieszkaniowej to takie dziwo? U mnie też jest (a i historii z nim kilka mogłoby tutaj kiedyś trafić).
Ależ oczywiście, że "opłaca" się znaleźć obecnego właściciela auta - za niezapłacony podatek od czynności cywilnych można dowalić karę.
@barteknc: Zerknęłam do kodeksu drogowego i masz rację. Ciekawe natomiast, że taką wersję usłyszałam kilka lat temu na kursie prawa jazdy. @butelka: Nie nawiązywałabym do wieku palacza - to jednak jest w większym stopniu kwestia kultury jednostki. Starsze panie spod znaku "mi się wszystko należy, bo mam swoje lata" (tak, zwykle to kobiety wykazują się taką postawą) palą gdzie im się podoba i rzucają pety pod nogi (statystyki z naszej pięknej stolicy: na przystankach tramwajowych co dziesiąta wyrzuca peta do kosza - reszta ląduje na torach lub ulicy). No i oczywiście nie odsuwają się od niepalących. Mężczyźni w ich wieku o wiele częściej przynajmniej się odsuwają. A młodsze pokolenia to naprawdę różnie - jednym wszystko wolno i wszystko się należy, drudzy zostali nauczeni kultury i szacunku do drugiego człowieka i jego praw.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2015 o 14:03
Próbowałabym pisać do UOKiK - moim zdaniem spółki kolejowe powinny pod to podlegać. Czy w reklamacji napisałaś, że podstawiono skład, o którym było wiadomo, że jest średnio sprawny? Jeśli tak i w odpowiedzi temu nie zaprzeczono, to masz "podkładkę", że faktycznie tak było i nie jest to Twój wymysł.
@sla: Taka luźna uwaga. Palenie podczas prowadzenia jest zakazane w taki sam sposób jak rozmawianie przez telefon bez zestawu słuchawkowego - zajmuje ręce. Raz nawet widziałam paniusię za kierownicą - w jednej ręce telefon, w drugiej papieros i bardzo się zdziwiła co na zielonym świetle robią pieszy na przejściu (obie ręce zajęte, średnio mogła zareagować).
@alexiell: Jesteś jednym z wyjątków i chwała Ci za to. Ale sama wiesz doskonale, że tacy palacze to wyjątki (sama znam nawet kilka takich osób, ale wśród całego tłumu palaczy to mało). Ty się odsuwasz - ok. Jest za to cała masa osób, która będzie paliła w tłumie na przystanku, pod samym znakiem zakazu palenia (bo jest wiata, a np. deszcz pada) i na grzeczne zwrócenie uwagi każą się odp*. Gdyby ten drugi rodzaj stanowił wyjątek a nie regułę, nie byłoby nagonki.
@PizzaPlease: USTAWA z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych Dla przykładu Art. 3. Ochrona zdrowia przed następstwami używania tytoniu realizowana jest przez kształtowanie polityki zdrowotnej, ekonomicznej i społecznej, do której należy: 1) ochrona prawa niepalących do życia w środowisku wolnym od dymu tytoniowego, Moim prawem, jako osoby niepalącej, jest możliwość niewdychania dymu tytoniowego i osoby, które to prawo łamią, podpadają pod powyższą ustawę (i jej nowelizacje).
@Benzoesan, a skąd wiesz, że dziewczyna nie zachowała ostrożności? Co jeśli była ubrana w długie, luźne spodnie i nie miała dekoltu a gwałciciel dopadł ją przy większej ulicy?