Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

krzychum4

Zamieszcza historie od: 28 lipca 2016 - 17:57
Ostatnio: 8 kwietnia 2024 - 10:38
  • Historii na głównej: 75 z 83
  • Punktów za historie: 11680
  • Komentarzy: 417
  • Punktów za komentarze: 2970
 

#79096

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Coraz popularniejsze są śluby i wesela w piątki.

Brat był w poprzedni piątek gościem, a że niedaleko ode mnie to wesele, to miałem odebrać go z partnerką, gdy da znać. Nie spodziewałem się tylko telefonu chwilę po 22.

Co się okazało, ojciec panny młodej już miał mocno w czubie i zaczął dość mocno adorować dziewczynę brata. W tańcu jego ręka kilka razy lądowała tam, gdzie kręgosłup się kończy, przy obrocie "przypadkiem" złapał za pierś. Powiedziała bratu o całej sytuacji, ale, widząc, że się zdenerwował, prosiła, by nie robił afery.

Niestety długo spokojnie nie było, bo pan przysiadł się do nich i męczył o kolejny taniec, o to, by chlapnęli z nim, w końcu kazał im wypier... z wesela, które to on zasponsorował córce.

Brat z dziewczyną powiedzieli o wszystkim młodym. Panna młoda (prywatnie nie lubi się z moim bratem, bo kiedyś wygarnął jej, że jest oszustką i poprzekręcała pewne fakty związane z innym kolegą) powiedziała, żeby spadali, bo jej tatuś nie tknąłby takiej szkarady jak to - pokazując palcem na partnerkę brata. Pan młody zachował się jak trzeba, ponieważ stanął w obronie mojego brata.

Brat i tak opuścił wesele, a pijanego tatusia uspokajali trzeźwiejsi przedstawiciele jego rodziny, bo do mojego przyjazdu wyrywał się, aby ”poprawić facjatę" mojego brata.

wesele

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 216 (232)

#78631

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak w historii #77932 wspominałem, szwagier buduje się na wsi.

Budowa od połowy maja prowadzona jest od wczesnych godzin porannych do wieczora.
Póki co siatka przestała być forsowana, może przez to, że słupki metalowe solidnie osadzone.

Jednak pewnego dnia przyszła do budowlańców delegacja pań spod kapliczki, które zażądały zaprzestania prac gdy one mają nabożeństwa majowe pod znajdującą się nieopodal kapliczką, bo im przeszkadzają stukania, pukania, brzęcząca betoniarka czy inne sprzęty.
Budowlańcy sprawę olali.

Panie miały się modlić o ich nawrócenie.

wiara

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 165 (223)

#78710

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ten tydzień to nocki w pracy. Kończę o 6 rano, blisko mam do domu, więc ok 7 po prysznicu, wypiciu herbaty i lekkiej "kolacji" idę spać.

8:10 telefon, zaproszenie na pokaz garnków, ble ble ble, dziękuję nie jestem zainteresowany.

8:20 powtórka z rozrywki, dziękuję nie jestem zainteresowany. Blokuję numer. Chwilę przed 9 ponoć znajomy polecił mnie jako chętnego do udziału w pokazie... Tak, tak, blokuję numer.

9:30 niemal ten sam numer, inna końcówka.
Rozumiem pracę na słuchawce, targety, coś tam jeszcze.
Słowo "nie" to ciągle słowo nie. Nie żadne tam może, możliwe itd.

PS. Jeśli dzwonicie to wiedzcie do kogo dzwonicie, a nie odpowiadacie, że do właściciela telefonu/numeru, a po prośbie o nazwisko właściciela telefonu/numeru następuje niezręczna cisza.
Pozdrawiam, miłego dnia.

call_center

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 156 (176)

#78513

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ciepło, weekend, dużo rowerów w mieście i poza miastem.
Jadę sobie i taka sytuacja. Tata, opiekun krzyczy na dzieciaka:

- No czego ryczysz, masz kur** kapcia i teraz na piechotę idź.

Zawróciłem się, zestaw łatek mam, klucze. Zaproponowałem pomoc, przy odrobinie szczęścia da się zlokalizować dziurę w dętce i łatka wystarczy jako doraźne rozwiązanie.
Niestety dla dzieciaka opiekun stwierdził, że mam się nie wtrącać.

Ciekawe ile dzieciak w nagrodę ma do przejścia z rowerkiem i zapewne już mu się na długo odechce wyciągać tatę/opiekuna na przejażdżkę.

rower

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 138 (176)

#78331

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pojechałem dziś na mszę komunijną, dziecko z rodziny żony. Ulica zapchana samochodami po obu stronach, więc odpuściłem sobie parkowanie przy samym kościele.
Pojechałem dalej, mniej więcej 200 metrów, wjeżdżam w zatoczkę parkingową, na ostatnie wolne miejsce. Słyszymy z żoną klakson. Za chwilę do moich drzwi podbiega facet i...

Nie można nazwać tego krzykiem, ale niech będzie:
- Wypier... stąd, ja to miejsce wcześniej widziałem.

Parking ogólnodostępny, gość jechał za mną, nawet nie bezpośrednio, więc na spokojnie staram się z nim porozmawiać, ale gdzie tam.
Usłyszałem jeszcze trochę epitetów, że dojadą mnie chłopaki z miasta, żebym zabierał swój gówniany szrot z "jego" miejsca.
Część epitetów nagrała się na kamerce samochodowej. Ja jeszcze zrobiłem zdjęcie jego wypasionej furze Porsche Cayenne z uwzględnieniem tablic, co niemiłosiernie rozwścieczyło pana i stwierdził, że teraz zobaczę, bo dzwoni po chłopaków.

Pewnie by jeszcze podyskutował, ale blokował przejazd to go obtrąbili, co skwitował środkowym palcem.

Pajaca widziałem na mszy jak brał od córki chleb, książeczkę i różaniec. Samochód cały, chłopaki z miasta jadą...

parking

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 240 (258)

#77932

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Szwagier kupił działkę budowlaną na wsi. Przez jakiś czas nic nie robił na niej, ale nadszedł moment, że stwierdził, że czas na niej się budować.

Tymczasowo ogrodził sobie działeczkę z 2 stron, tylko z dwóch, bo po bokach miał już ogrodzonych i pobudowanych sąsiadów.
Powbijał sobie słupki drewniane i szykował się do zakładania siatki.

Słyszał co jakiś czas, od osób, które traktowały jego działkę jako przejście na skróty:

- Oj oj to już przejścia nie będzie?
- Ooo znowu trzeba będzie na około chodzić.
Za każdym razem kwitował to uśmiechem.

Po kilku dniach w miejscu przejścia 2 słupki z siatką leżały położone. Zarówno te na początku skrótu jak i na końcu.
Poprawił je. Wizytując włości przed świętami musiał już łatać siatkę, bo ktoś poprzecinał ją.

Ludzie traktowali jego działkę jako skrót do przystanku, kościoła, sklepu wiejskiego. Od sąsiada dowiedział się, że kiedyś przez jego działkę był szlak, później przenieśli się na działkę obok.

Czy ludzie mają daleko? Nie, oszczędzają coś koło 200 metrów, idąc skrótem zamiast drogą do skrzyżowania i do dalszych celów.

wieś

Skomentuj (41) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 290 (302)

#77873

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Szał zakupowy ogarnia ludzi. Niestety.

W pewnym markecie kolejka ogromna, a choć większa obsada na kasach to niestety kolejka i tak ślamazarnie się przesuwa. Mała dziewczynka, na oko 4 letnia śpiewa sobie jakieś piosenki, nie za głośno, nie za cicho, ogólnie mnie nie przeszkadza jej śpiew. Mnie nie, ale Damie niestety tak.

W pewnym momencie początkowo prawie krzycząc, a kończąc wywód drąc się: Niech pani powie smarkuli, żeby zamknęła się, nie chce słuchać jej pisków. Słyszysz? Zamknij się!!! Dziewczynka wystraszyła się i posiusiała się.

Dama triumfuje i dalej pyskuje nie zważając na zwracane uwagi przez innych kolejkowiczów.

- I co zaszczańcu? Pośpiewaj sobie jeszcze.
Wtem pojawił się ojciec dziewczynki, facet potężnie zbudowany, typowe karczycho, wziął dziewczynkę na ręce i pyta się co się stało partnerkę i córkę.

Dama nagle zamilkła i udawała, że nie słyszy co mówi ojciec dziewczynki. Nie, nie skończyło się na mordobiciu, facet miał więcej rozumu niż babsko. Matka z córką udały się do wyjścia, a ojciec został w kolejce, złośliwie komentując, że może Damie też będzie przeszkadzało, jak on sobie teraz pośpiewa.

Rozumiem, można się irytować na wiele rzeczy, ale wyżywać się na dzieciaku?

zakupy święta

Skomentuj (54) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 255 (313)

#77788

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mam wścibską sąsiadkę. Niestety i czasami różne przygody z tym związane.

Zakupiłem drewno na opał. Ciężarówka przyjechała, zrzucili mi towar przy komórce. Sąsiadka oczywiście czuwa i woła mnie. Niestety nie miałem czasu dla niej, raz, że wiedziałem, że nastąpi fala pytań, dwa, że musiałem szykować się do pracy.
Jak się okazało olanie jej to był błąd.

Telefon od żony, że policja jest, bo jest podejrzenie, że ukradłem drewno z lasu. Rozmawiam z policjantem, okazuje się, że ktoś (czytaj sąsiadka) zauważył na belkach stemple i wysprejowane pomarańczowe linie i zgłosił podejrzenie kradzieży. Niestety nie mogą mi udzielić informacji kto zgłaszał.

Miałem fakturę, którą, żona okazała, dodałem jeszcze numer kontaktowy do firmy (syn leśniczego, więc wątpię by była jakaś lipa z handlem), która mi drewno sprzedała.
Sąsiadka... Z problemami psychicznymi, wiekowa.

sąsiedzi

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 223 (251)

#77147

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Brat od prawie miesiąca jest posiadaczem "nowego" samochodu. Kupując go wiedział, że będzie musiał do niego jeszcze troszkę włożyć. Przekalkulował jednak, że po negocjacji ze sprzedającym i sporym upuście cenowym będzie się i tak opłacać.

Umowa spisana, samochód przerejestrowany. Trochę się zna na mechanice, to wymienił to co mógł, resztę zrobił kolega mechanik.
Sprawę można by uznać za zamkniętą, ale...

Tak, czasami pojawia się "ale" i nie chodzi o jakieś wady ukryte, które przewyższą wartość samochodu.

Wczoraj popołudniu zadzwonił facet, który sprzedał samochód, że zgodnie z prawem ma miesiąc na odstąpienie od umowy i z niego korzysta, i w poniedziałek przyjedzie po samochód.

Brat go wyśmiał, ale jest ciekaw poniedziałku, dla spokojności swojej skonsultował się z radcą prawnym i skoro umowę ma, samochód przerejestrowany też, to tamten może mu kolokwialnie stwierdzając skoczyć mu. Nie wiem na co liczył? Że ktoś mu samochód wyszykuje, a on za te same pieniądze za które go sprzedał, odbierze?
Rada radcy, rzucić zaporową cenę, albo jak będzie nękał, wzywać mundurowych. Pożyjemy, zobaczymy.

motoryzacja

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 285 (295)

#76991

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kierowcy zapierniczają w mieście Bóg czy kto tam wie ile. Powszechna opinia pieszych.

Kolega miał wypadek z udziałem pieszego. Nie było to na przejściu dla pieszych. Pieszy wyszedł zza samochodu, koledze udało się w ostatniej chwili wyhamować.
Pani piesza pomachała laską i w tej samej chwili kolega dostał potężny strzał w tył samochodu, a piesza poleciała kilka metrów dalej zepchnięta przez jego samochód.
Czemu? Na jego tył najechała ciężarówka zapakowana balami drzewa.

Piekielność pieszej, że wlazła niemalże pod samochód, czy też kierowcy ciężarówki, że nie zachował bezpiecznej odległości?

Piesza ze złamaną ręką, kolega oprócz skasowanego samochodu tylko w lekkim szoku. Sprawa z racji obrażeń pieszej prowadzona pod nadzorem prokuratora.

piesi wypadki

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 225 (243)