Profil użytkownika
lamias ♀
Zamieszcza historie od: | 27 marca 2012 - 10:09 |
Ostatnio: | 19 grudnia 2023 - 15:25 |
- Historii na głównej: 2 z 2
- Punktów za historie: 3274
- Komentarzy: 63
- Punktów za komentarze: 988
« poprzednia 1 2 3 następna »
@zastaw: Masz absolutną rację. Podszywanie się pod naszą nieżyjącą koleżankę - która życzliwie i wnikliwie przyglądała się światu i nam wszystkim i nikogo nie obraziła, jest zwykłym sk....syństwem. Mam nadzieję, że nie jesteś zwykłą hieną, ale po prostu nie pomyślałeś i szybko zlikwidujesz to konto.
Kiedyś, dawno temu, pracowałam w drogerii. Miałam już wtedy ok. 26 lat. Klientka zwróciła się do mnie: - Podaj mi ten tusz !!! - Który mam ci podać, ten czy tamten? Wiesz, oba są dobre. Klientkę zatkało, dlaczego mi mówisz na ty ? Bo myślałam, że jesteśmy koleżankami, tylko cię nie poznałam. Pomogło, później wielokrotnie jeszcze przychodziła i zawsze zwracała się do mnie proszę pani.
Tym razem przegięłaś. Twoje historie ociekają krwią, ale są granice.
I nie mówcie przypadkiem, że okradają nas nad polskim morzem. Takie jest po prostu prawo rynku. Zaden rozsądny turysta, nie pójdzie na obiad na Stare Miasto, na deptak w kurorcie, czy do knajpy przy plaży. Bez względu na kraj w którym przebywa. Takie knajpy, obliczone są na tzw. jednorazowego klienta, który przyjdzie, zje, zapłaci i odjedzie, a po nim przyjdą następni i następni. Jest to ekonomicznie uzasadnione, bowiem czynsze i opłaty w takich miejscach są niebotyczne i żaden uczciwy przedsiębiorca - nie miał by szans na wyjście na swoje. Zjeździłam kilkadziesiąt krajów i to mnie upoważnia do rady dla turystów: Jeśli chcecie zjeść dobrze i tanio - należy odjechać od takich miejsc na kilka kilometrów i tam poszukać knajpy.
Lat temu wiele, zanim nasz piękny kraj znalazł się w Unii, zaparkowałam nieprawidłowo samochód w rzędzie kilkudziesięciu tak samo parkujących aut w Sztokholmie. Po powrocie, oczywiście za wycieraczką - mandat. Śmieszne było to, że mandaty tkwiły wyłącznie na samochodach o obcej numeracji, a na moim ktoś napisał kulfonami po polsu: NIE BĄDŹ FRAJER, NIE PŁAĆ" Nie byłam frajerem. Żadna przykrość mnie nie spotkała. Dziś by to nie przeszło.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 kwietnia 2013 o 18:16
Nie ma takiej szansy
A co, chcesz się załapać na gorącą 80-tkę ???
auchresh, nie dopisałaś jeszcze, że przypadkiem, pan BH-owiec był Twoim mężem.
Skoro nie masz nic do warszawiaków, to skąd ten przykład ? Znów te stereotypy.
Byłam, widziałam, potwierdzam prawdziwość historii Tariji. Kilka dni temu rozmawiałam o tym ze znajomym policjantem.
Uwielbiam dzieci. One też lgną do mnie. Ale potwierdzam to, co poprzednio napisałam. Szukanie słabych punktów u innych i bezwzględne wykorzystywanie ich - jest wpisane w fizjologię dziecka. W tym akurat przypadku, wzorowały się na starszych skretyniałych druhnach. (co również jest naturalne u dzieci)
To, że dzieci są okrutne i tylko czekają na odkrycie słabego punktu - jest normalne z punktu widzenia fizjologii, ale zachowanie przełożonych - jest absurdalne i całkowicie niezrozumiałe. Może tylko to ich tłumaczy, że te druhny były niewiele starsze od was, zaś z punktu widzenia 9-cio latka wydawały się dorosłe.
Historia opisana przez littlemouse jest piekielna dostałaś plusa, ale niestety nie wyczerpuje tematu. Identyczne zjawisko bardzo często zachodzi wśród ludzi. Sam znam historię, jak to mamusia oddała niepełnosprawne dziecko do Domu Małego Dziecka i nie chciała się zrzec praw do niego. Dziecko - które miało ogromne szanse na adopcję i normalne życie, musiało być w bidulu. Nic nie pomagało. Prośba i groźba, zaangażowanie policji i sądów. Ściana. Mamusia nie zrzeknie się, bo może kiedyś dziecko się przyda. Prawo jest bezsilne, a dziecko czeka na swoje normalne dzieciństwo.
Lewatywa - dobra na wszystko ! A dla oficerów, którym zwykła woda jest uwłaczająca - zaaplikować lewatywę z wody królewskiej ;-)
W sumie Kwiatek miał rację. Nauka to bardzo niewdzięczna i wyczerpująca praca. Najgorsze jest to, że nie wiadomo co się kiedyś przyda. Człowiek się nauczy, namęczy się, natyra, a całki i różniczki mu przy kopaniu rowów niepotrzebne i bidok zostaje z tą swoją wiedzą jak jakiś palant. :-)
Cudne, no po prostu genialne. Czekam na codzienny szczegółowy opis zmagań. Wierzę, że powstanie z tego polska, współczesna wersja "Poskromienia złośnicy", a Ty zostaniesz nowym Szekspirem :D
Teoretycznie wszystko można załatwić, ale tylko teoretycznie. W praktyce, w świetle prawa - można jej nabzykać. Nie ma szans na polubowne załatwienie tej sprawy przez sąsiadów. Aby przymusowo skierować ją na leczenie, musiała by bardzo jaskrawie łamać prawo i musiało by się komuś z Urzędu bardzo chcieć. Nieco więcej może bliska rodzina, ale też tylko nieco. I tu odezwą się znawcy tematu, że piszę bzdury. A ja po prostu to wszystko przeżyłam na własnej skórze. KONIEC.
Palenie szkodzi. Okazuje się, że niektórym ratuje życie. Wracałam do domu ok. 3 w nocy. Ciemno jak w d. Las, żywego ducha. W pewnym momencie tuż przed maską, zobaczyłam żar z zapalonego papierosa. Tak, to miejscowy pijaczyna, ubrany na czarno szedł, zataczając się środkiem drogi. I pomyśleć, że to palenie pozwoliło mi nie zostać zabójczynią!!!!!
Masz absolutną rację. Jeśli słyszało się o "dobrym" Niemcu - to był to ewenement, o którym się opowiadało, jak o czymś niezwykłym. Tym nie mniej i tacy się czasem znajdowali (odmieńcy są w każdej społeczności)
Masz plusa - bo się nachodziłaś. Kilka dni temu, byłam w ZUS-ie, po zaświadczenie o niezaleganiu ze składkami. (Pilnie mi to było potrzebne do przetargu) Nie dostałam, bo zalegałam - 7 groszy. Słowo, naprawdę 7 groszy. Nabiegałam się za 100 zł, koszt wysyłki w agencji 7,50 - Razem : 107,57 zł.
Od razu widać, że smal jest żonaty, a przynajmniej - zna życie. Panie - bardzo proszę, nie minusujcie, bo historia naprawdę świetnie napisana
Mój kuzyn szukał pracy. Złożył papiery do kilkunastu firm. Telefon (numer prywatny). Proszę się zgłosić jutro o godz.14,00 na rozmowę. Ale gdzie mam się zgłosić ? Jak pan nie wie gdzie, to nie mamy o czym rozmawiać !!! Rozmowa zakończona.
do @ penetrator. Lekarzy z takim właśnie podejściem do pacjenta, jaki prezentujesz - na tym portalu opisano setki.
Chłopie, współczuję Ci jak nie wiem co, ale gdyby Twoje szwagierki były w połowie tak wredne, jak moje siostry - dopiero byś wiedział, jak w rodzinie jest "słodko"
Powinno być : "Zrobiła byś" - gdyby to była prawda, bo od kilkunastu lat słyszę tą samą historię w różnych wersjach (najczęściej autobusowych)