Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

lift_man

Zamieszcza historie od: 20 stycznia 2015 - 11:58
Ostatnio: 9 grudnia 2018 - 7:35
O sobie:

Jestem osobą o wielu zainteresowaniach, jednak z tych największych mogę wymienić: - nurkowanie, strzelectwo, pożarnictwo i elektronikę. Można powiedzieć że to na nich jestem skupiony ^^

  • Historii na głównej: 10 z 10
  • Punktów za historie: 3971
  • Komentarzy: 86
  • Punktów za komentarze: 630
 
[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
7 sierpnia 2015 o 19:11

@Fomalhaut: Spięcie spowodowało otwarcie klapy pożarowej w stropie szybu. Płyty strzeliły od wody :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 14:59

@obserwator: Owszem, jest to bardzo dobre rozwiązanie pomagające unikać kosztów. Jednak by zastosować te rozwiązanie musi być spełnione kilka warunków. Czasami modernizacja windy w sposób wybrany przez administrację, tych warunków nie spełnia. A czasami wynika to z tego iż jest to opcja (jedna z wielu) za którą trzeba dopłacić. Przy jednej windzie tego nie czuć, ale jeśli jedna administracja wymienia x>4 wind to każda złotówka zaczyna się liczyć. Ot, Polska :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2015 o 15:00

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 13:05

@pytajsmialo: Mimo że Mokotów, to raczej nie mój rejon, "moja" winda ma praktycznie wyrwane drzwi szybowe. Zaś powodów zablokowania windy pomiędzy piętrami może być wiele, od źle działających klinów(awaryjne urządzenie chwytaczy), po usterkę wciągarki (silnika), układu zasilania, bądź samego sterowania. Czas i koszty w tym przypadku ciężko określić, ale jeśli winda stałaby na błędzie elektroniki (o ile nie jest to stara winda :P ) to usunięcie usterki to kwestia minut. Jeśli ta sytuacja trwa dłużej, może być coś poważniejszego. Trudno mi powiedzieć nie wiedząc windy :) A skoro administracja nic nie wie, zadzwoń bezpośrednio do firmy konserwującej dźwig, powinna być naklejka z numerem albo kartka w gablocie administracji. Tam powinni udzielić Ci wyczerpujących informacji. :]

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2015 o 13:06

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
5 sierpnia 2015 o 14:20

@mongol13: To i tak już leży w gestii administracji. Zresztą nawet jakby coś się działo to i tak od 10tej jestem już na urlopie :] więc najwyżej ktoś inny by biegał. Z drugiej strony zastanawia mnie to że skoro ci panowie robili już wcześniej remonty (a może nie robili??) to jak wpadli na tak genialny pomysł?

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 25) | raportuj
5 sierpnia 2015 o 14:09

@Rak77: Jestem specjalistą, konserwatorem urządzeń dźwigowych, przynajmniej tak mam na umowie. W środowisku mówi się windziarz/dźwigowiec, swoją drogą wedle słownika, w sumie poprawnie: windziarz «mężczyzna obsługujący windę», a serwis czy konserwacja to przecież obsługa. :)

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
5 sierpnia 2015 o 13:59

@PiekielnyDiablik: Musi poinformować, w tym wypadku była to rozmowa z moim szefem i to właśnie on był osobą nadzorującą całą akcję. Ja chociaż te urządzenia mam w swoim rejonie, nie wiedziałem nic na ten temat, bo dół nie musi wiedzieć o decyzjach góry. Zasilenie kamer jest z gniazda serwisowego 230V na dachu. A co do kamer i praw z nimi związanych. Nie znam się, ale skoro policja korzystała z nagrań, w przypadku włamania, to chyba wszystko jest ok? Winda nie stała na "hamulcach"/chwytaczach awaryjnych. Przy tak niewielkiej odległości od słupka system nie ma czasu na reakcję a słupek z elastomerem wystarczają do wyhamowania kabiny. Część wind "wyje" gdy czujnik wagi się załączy. Te dwie takiego czujnika są pozbawione.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
5 sierpnia 2015 o 12:58

Aż dziwne że ten lokal jeszcze funkcjonuje. Profilaktycznie nasłać sanepid, z przeterminowaną żywnością i piwną zlewką może by się rozliczyli.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
5 sierpnia 2015 o 12:49

@xpert17: dzięki, moja pobieżna korekta czasem siada :)

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
27 lipca 2015 o 14:27

@Fomalhaut: Zawsze w pobliżu drzwi (framugi boczne, belka nad drzwiami), masz wajchę od otwierania awaryjnego. Więc albo nie wiedział, albo w stresie o tym nie pomyślał :)

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 18) | raportuj
27 lipca 2015 o 14:23

Jak 4-5 lat temu jeździłem na spływy w tej okolicy, dzieciaki stały przy jednej małej rzecznej tamie (podczas spływu nie sposób było ją przepłynąć, trzeba było wyjąć kajaki z wody i przenieść je jakieś 30m) i zabijały się, by targać kajaki za 5zł. Mieli zarobek głównie na niemieckich turystach. Najwyraźniej czasy się zmieniają.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 17) | raportuj
27 lipca 2015 o 14:20

Kupić im z jakiejś okazji grę Monopol i wrzucić do niej te dwa banknoty :P Jeśli nie są na tyle tępi by podpisać kopertę to miny będą mieć ciekawe :) (tylko na banknotach nabazgrać trzeba w sposób widoczny że to fałszywki).

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
27 lipca 2015 o 14:08

Butelki, szkło, opakowania po czipsach... Ale to nic, na Warmii, było jedno ciekawe miejsce (należące do PTTK) z fajnym pomostem na beczkach. W lato zawsze pełne, o dziwo dość czyste (zazwyczaj dzieci z kolonii sprzątały pole wieczorem, nie wiem jak teraz, bo kolonii już nie ma). Przejdźmy do meritum: Pewnego wieczora udaliśmy się kulturalnie na wieczorne piwko, a z racji tego iż ośrodek na noc się "zamykał", schowaliśmy się w krzakach by nie mieć problemów z żadnym z kolonijnych wychowawców. Pijemy sobie i patrzymy na pomost, a tam dwóch łebków (30-35)lat, pakuje do wody starą maszynę do szycia (taką ze stolikiem). Idealnie w miejsce w którym młodzież skacze na główkę. Do tej pory nie wiem (wolę się nie domyślać) co panowie chcieli osiągnąć, maszynę wyciągnęliśmy jak tylko poszli. Ogólnie dość ciekawy singer, w dobrym stanie, służy babci do dziś. :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
22 lipca 2015 o 15:16

@hela1901: Z tego co mówisz chodzi o przejście (zebra) + przejazd dla rowerów. W tym wypadku można przejechać, po przejeździe dla rowerzystów. Zgodnie z przepisami Prawa o Ruchu Drogowym rowerzysta jest zobowiązany zejść z roweru i przeprowadzić go po przejściu dla pieszych jeśli chce je przekroczyć. Czyli rowerzysta nie może przejeżdżać rowerem po pasach dla pieszych. Niezastosowanie się do tego przepisu grozi mandatem 100 zł zgodnie z taryfikatorem.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
21 lipca 2015 o 20:07

Niestety, ludzie nie ogarniają, że replika czy BPCU do tanich nie należą, w dodatku nie są do kupienia na pierwszym lepszym bazarze. A co do Garanda jako automatu, na pokazach wojska w Muzeum WP przyszedł pan który kłócił się, że on w wojsku z SVD (dla niewiedzących, samopowtarzalny karabin precyzyjny/wyborowy), ciągłym do tarczy trafiał z niezłym skupieniem. :D A na poważnie, najlepiej by było odgradzać, choć wiem że zazwyczaj jest tłok, brak miejsca i tragedia totalna. Jak kiedyś wystawialiśmy się klubem strzeleckim, na AON-ie w Rembertowie, pod koniec imprezy nie doliczyliśmy się dwóch magazynków rodziny M4/M16, a niby na świeżym powietrzu i więcej miejsca...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
21 lipca 2015 o 19:43

@jo73: Kolego/koleżanko, otóż jeżdżę po Warszawie. Nim powstały tu pierwsze drogi rowerowe, zdawałem kartę rowerową. Dziennie w sezonie "robię" rowerem ok. 60km, sama droga z pracy i z powrotem to 46 km, w linii prostej. Nie wypróżniam się na rowerzystów, jeśli uważasz że jazda w tłumie, czy używanie syreny jest normalną sprawą, to współczuję. Gdzie mogę jadę DR, spotykam się z problematyką tych samych pieszych co reszta rowerzystów, ale mierzi mnie zachowanie wszystkich użytkowników dróg jeśli postępują jak święte krowy. Jak napisał/a K4be, czy to rowerzysta, czy kierowca, czy pieszy. Mam alergię na święte krowy...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
21 lipca 2015 o 19:26

@KoparkaApokalipsy: Tutaj rozchodzi się o sytuację pieszego już czynnie przechodzącego przez przejście, nie wtargnięcie.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
21 lipca 2015 o 19:07

@Shakkaho: 神風 jak już tak chcesz rozmawiać. Chyba jesteś pierwszą osobą zarzucającą mi analfabetyzm.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 10) | raportuj
21 lipca 2015 o 14:38

@Monomotapa: Gorzej jak szok skończy się tragedią. Może to specyfika tego z czym obcuję na co dzień, może jestem fatalistą, ale strąbienie babci z alzheimerem nie jest metodą. Że debile są wszędzie i że narzekania zawsze będą, zgoda w pełni. Ja jeżdżę praktycznie codziennie, w pyskówki wdawać się nie lubię, a naprawdę zejście z dwóch kółek czy przeczekanie aż fala pieszych się przerzedzi to nic strasznego. Najprościej byłoby ogrodzić, tak jak jest to przy CH Reduta, na wysokości przystanku.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
8 lipca 2015 o 15:43

@LenaMalena: Ja ogólnie z tych co nie lubią podpadać, szczególnie że przynależność do OSP skutecznie ogranicza możliwość picia trunków wyskokowych. Teraz jeśli bym miał znów robić za nianię, to tylko w mieszkaniu xD

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 17) | raportuj
8 lipca 2015 o 15:37

@bloodcarver: Niby racja, ale czy porywacz bawi się z dzieciakiem pod jego domem, (dosłownie 50m przed wejściem do klatki) przez dłuższy czas? Czy też bierze dzieciaka i daje w długą? :P

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
8 lipca 2015 o 15:03

@Andrzej1990: troszkę mnie zawsze boli jak słyszę o wykorzystaniu oryginalnego wyposażenia do rekonstrukcji. Rozumiem takie graty jak bagnet, manierka etc. przedmioty trwałe. Ale jak słucham że ktoś dorwał buty, bluzę mundurową etc. oryginalną i w świetnym stanie... Toć to przy rekonstrukcji może się zniszczyć. Żal kawału historii (w wypadku tych rzadszych oczywiście boli to jeszcze mocniej). Ale ogólnie warto mieć hobby, ja mam ich nawet zbyt wiele i muszę wybierać którym w danym czasie się zajmę. Wracając do tematu, czy można się śmiać z człowieka zbierającego broń? :] Można, ale na własne ryzyko :D Kiedyś był pan zbierający guziki. W teleexpresie, w kąciku ludzi pozytywnie zakręconych, wyśmiano go? Śmiem wątpić :P

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2015 o 15:03

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
8 lipca 2015 o 14:26

@Wings: Z tego co mi wiadomo w większości parków biurowych paczki są zostawiane albo w recepcji holu (wspólna dla wszystkich firm) albo w recepcji firmy (o ile istnieje). @Jenota: Cóż, dostarczyciel to dostarczyciel. Konserwator urządzeń dźwigowych jeździ czasem i 24h dziennie (o ile ma dyżur) zazwyczaj zaś ok. 8 dziennie. U prywaciarza czasem jest naprawdę dużo wind a pracowników mniej niż trzeba. Tak więc zdarza się że siedząc na usterce ma już wieści o dwóch kolejnych. Dodaj do tego że w np. Warszawie ilość śr. ilość pięter to 7, maszynownie dźwigów są na górze. Winda stoi. A narzędzia też swoje ważą. Oj, nie rozumiem tych ludzi którzy się pieklą "Ile jeszcze tą windę będziesz kur*** robił..." Nie mówiąc o tym że obiad czasem jem po 19... Każdy zwód ma swój urok. Kiedyś liczyłem że dziennie wchodzę na wysokość 55 piętra z plecakiem narzędziowym o masie ok. 10kg :) Poćwiczcie sobie. Bo czasem poza plecakiem niosę też części ;] (bhp do 30kg na osobę pozwala :P)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 lipca 2015 o 14:19

@glan: W większości firm kurierskich nieefektywny jest system podziału rejonowego. Wiem że są rejony gdzie jest tylko kilka stałych obiektów. A są takie gdzie idzie się co dzień najeździć. Na oba przypada po tylu samo kurierów. Jeden się opier... a drugi zapier... ot kurierska sprawiedliwość.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
8 lipca 2015 o 14:17

@efc: jak masz w adresie mieszkania 10 to masz dostarczyć pod mieszkanie 10 a nie pod klatkę na ul.piekielnej 3. Zamawiam dużo, często też gabarytów. Problem z wnoszeniem był tylko kilka razy.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
8 lipca 2015 o 14:11

Pewnie się do wnusia z tym piwkiem śpieszyła ;]

« poprzednia 1 2 3 4 następna »