mrija

@Canarinios: Okej,zwracam honor. To jest faktycznie prawdopodobne.

Dużo różnych bajeczek Kanrka/Victora na tym serwisie już przeczytałam (po uprzednim odszyfrowaniu) ale dzisiejsza, o tym jak to dzielne kanarki same odpisują na skargi pasażerów - jest zdecydowanie najzabawniejsza:D

Kanarku/Victorze, Po raz kolejny kłamiesz, tylko szkoda że tym razem o tak fajnym miejscu jak łódzki RCKiK, który ani nie pomieści w poczekalni stu osób, ani nie zatrudnia lekarzy rzucających do obcych pogardliwe komentarze o pacjentach. Oddaję krew a tej stacji regularnie od prawie 6 lat i nieźle znam zarówno personel, jak i realia jego pracy. Jeśli chcesz - popisuj się nadal własnym chamstwem i analfabetyzmem, droga wolna. Ale fajnych ludzi robiących bardzo potrzebne rzeczy nie obrażaj, bo to chyba szczyt... Właściwie nie wiem czego szczyt. Może bycia Kanarkiem/Victorem?

A jak to się stało, że żadne media nie podały o tym informacji? Oprócz, oczywiście, najbardziej prawdopodobnego wyjaśnienia że żadne media nie zajmują się wytworami twojej nadpobudliwej wyobraźni?

Ale imię "Borewicz" to chyba nie jest polskie?

Błąd. Nikt nie minusuje twoich historii dlatego że jakoby jesteś kanarem. Ot, zawód jak każdy inny. Minusy zbierasz wyłącznie za skandaliczny stosunek do języka polskiego, przechwalanie się własnym chamstwem i kłamstwa zbyt grubymi nićmi szyte.

Drogi Kanarku/Wiktorze, może następnym razem jak Cię najdzie wena na opowiedzenie nam kolejnej bajki z cyklu "Kontroler Niezłomny" sprawdź najpierw choćby podstawowe fakty o których chcesz bajać. Na przykład przepisy Ustawy z dnia 24 czerwca 1974 roku dotyczące praw pracodawcy... Unikniesz w ten sposób ewentualnych przykrości związanych z dochodzeniem w sprawie nagłej śmierci czytelnika, który po lekturze Twojej bajki rozpęknie się ze śmiechu:D

@Iceman1973: Na przykład ja tak mówię na obu braci mojego ojca. Lat mam 41;)

Biorąc pod uwagę cennik usług pierwszego z brzegu radcy prawnego to w życiu nie uwierzę, że pani którą stać żeby gdziekolwiek "pójść z prawnikiem" jeździ MPK a nie własnym autem.

@hatesmog: Dzięki;) Bajkę widziałam, metody nie znałam - na szczęście.

@Noob: No wiem że to tylko Canarinios... Ale sam fakt jego istnienia w tym samym mieście w którym i ja mieszkam mnie boli, a co dopiero kolejne historie z cyklu "jak mały burak wyobraża sobie wielki świat";)

A w tej historii piekielnym jest kto? Jeden dzieciak, być może nawet rozwydrzony i bezstresowy, czy banda troglodytów przez jakiś czas regularnie się nad nim znęcająca, jak się domyślam za cichym przyzwoleniem uciekającej od problemu nauczycielki (choć dla pewności prosiłabym żeby ałtor jednak zechciał przetłumaczyć zdanie "poskarżył się Pani to wodnik szuwarek" na język polski)? Całkowicie się zgadzam z opinią że ADHD zbyt często jest stosowane jako wymówka na wszystko, szkoda tylko że akurat w tym wypadku jest dla ałtora wymówką na popisanie się po raz kolejny własnym chamstwem.

O ile dobrze pamiętam liczne zastępy przyjaciółek lordavictora też zwykle wzywały od niego pomocy tytułując "Obi Wanem". Czyżby jednak rację mieli Ci, którzy podejrzewali że legenda Piekielnych nawiedziła nas ponownie:D?

A pani Jasia to była niszczycielem czy krążownikiem, że w małym doku sobie mieszkała;)? Nawet jako stawiacz min myślę, że pobiłaby rekord piekielności we flocie:)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 lutego 2016 o 13:55

Wszystko ładnie i piekielnie, tylko w tą znajomość angielskiego u osoby, która polskiego nie opanowała w stopniu pozwalającym na poprawne napisanie postu jakoś ciężko uwierzyć...

A nie ucałował cię aby po rękach z wdzięczności, że załatwiłeś go tylko pokazem własnego chamstwa zamiast kopnięciem z półobrotu?

Pierwsza historia "Kanara" od kilku tygodni która nosi pozory prawdziwej. Wyjątkowo sympatyczna niespodzianka. Szkoda tylko, że i tak trzeba ją czytać z książką kodów i podręcznikiem dekryptażu pod ręką...

A skąd wiesz czy któreś z jego rodziców wymaga stałej pomocy i mieszka z nimi żeby się opiekować? Albo woli mieszkając z rodzicami odłożyć na coś własnego niż płacić za wynajem? Moim zdaniem piekielny w tej historii jesteś ty, ponieważ tak pochopnie oceniłeś kogoś po pozorach.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2016 o 8:34

@Igielka: "Ałtor" i "ałtoreczka" to świadomy błąd. Pochodzi z kręgów powiązanych z analizatorniami blogów i ma podkreślić różnicę pomiędzy autorami różnych treści a takim zjawiskami jak ten tu nasz miły gospodarz. Żuj starannie, nie chciałabym Ci zaszkodzić;)

@przemenciusz: To czym piszesz wydaje się być raczej wyjątkiem niż regułą. I - właśnie skończyłam sprawdzać w internetach - raczej nie występuje w Łodzi, a ałtor już dał się zidentyfikować jako łodzianin.

"Opisane historie nie mają miejsca." Cieszymy się bardzo, że to wreszcie przyznałeś, ale cały portal i tak wie o tym od dość dawna.

Wolontariusze WOŚP rozliczają się w sztabach, nie w bankach. Uprzedzając próby wybrnięcia - bank jest instytucją, nie może się w nim mieścić sztab. Kiedy ci się znudzą te kłamstwa?

@OkrutnyKanar: Większą szansę dałyby jej chociaż pozory prawdopodobieństwa...

1. Sprawa o stwierdzenie nabycia spadku: banalnie prosta, wzory wniosku do pobrania z netu, koszt: 50 zł. 2. Sprawa o dział spadku: możliwa wraz ze stwierdzeniem nabycia. Sąd może przyznać zarówno pełnomocnika z urzędu jak i zwolnić od kosztów procesu, kwestia wypełnienia odpowiedniego druku do pobrania w sądzie. Konieczne będą dowody, że Pani Basia samotnie opiekowała się ojcem: rachunki za poniesione na jego i mieszkania utrzymanie wydatki, nie zaszkodziłyby zeznania świadków, którzy ją u ojca widywali a pozostałych nie. Koszta wysokie, bo konieczny będzie komorniczy spis majątku. Wniosek można złożyć (wraz z wnioskiem o stwierdzenie nabycia spadku) razem z wnioskiem o zwolnienie od kosztów i pełnomocnika, wtedy sąd w pierwszej kolejności rozpatruje właśnie ten wniosek, i jak go nie uzna zawsze można cofnąć powództwo. 3. Testament ustny: jeśli trzech świadków jednocześnie usłyszałoby od ojca że mieszkanie przeznacza Pani Basi - w sytuacji, w której miałby prawo obawiać się o swoje życie - jest to tzw. testament ustny i ma moc prawną. Więcej pomysłów chwilowo brak;)

Absolutnie nie czuję do Ciebie awersj. Wręcz przeciwnie;)