Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

muflon63

Zamieszcza historie od: 25 listopada 2016 - 14:34
Ostatnio: 28 sierpnia 2019 - 9:39
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 110
  • Komentarzy: 136
  • Punktów za komentarze: 847
 
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
12 czerwca 2018 o 23:56

@zlmoro: I najbardziej z tych wszystkich pozycji, włącznie z kompletnie bezrobotnymi beneficjentami 500+ boli Cię pracujący, wielodzietny wdowiec otrzymujący wsparcie? Serio? Poza tym, w historii jest jasno napisane, że przez wiele lat zarówno on i żona zarabiali o wiele więcej, więc i podatków więcej płacili. Teraz role się odwróciły, zdarza się.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
12 czerwca 2018 o 18:43

@zlmoro: Podatek jest nie tylko dochodowy, nie wiedziałeś?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
12 czerwca 2018 o 17:02

@janhalb: Tutaj masz ten wyrok, o którym mówiłam: http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/AE7F22DC06 Jest też sporo o tym, co oznacza utrata i uzyskanie dochodu w rozumieniu ustawy.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
12 czerwca 2018 o 16:58

@pasjonatpl: Myślisz, że jak będą imienne bony, to to coś zmieni? A w sklepie kto miałby sprawdzać czy na pewno osoba jest uprawniona? Przecież kasjer nie może legitymować. Darmowe stołówki czy świetlice to jest chyba jedyne, czego nie da się spieniężyć i upłynnić. U nas na dawnym osiedlu była taka rodzinka, która dostawała właśnie rzeczową pomoc, to potem ten gość chodził i sprzedawał np. pieluchy. Niestety, jest to przykre, ale w tej chwili mamy koszmarnie drogi program, którego sama obsługa wynosi pewnie drugie tyle, co wypłaty dla świadczeniobiorców i do tego mnóstwo nadużyć. U nas powstał specjalny dział obsługujący 500+, w którym pracują co najmniej cztery osoby. Kolejne cztery etaty tylko do tego i tylko w jednym urzędzie. A jakbyś chciał zwiększyć kontrolę, to ilość etatów też musiałaby pójść w górę.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2018 o 17:01

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
12 czerwca 2018 o 16:45

@janhalb: Mylisz się, tutaj poczytaj: http://www.program500plus.pl/forum/pytanie/podwyzka/ Fakt, że urzędasy czasem sobie swoje gadają, ale to trzeba się odwoływać. Jak pisałam na początku, ich nie wzruszają nawet wyroki sądów administracyjnych i liczą na to, że nie każdy się będzie chciał użerać i świadczenie mu przepadnie. Przepisy są jasne: kluczowe jest czy nastąpiło uzyskanie dochodu, czyli zatrudnienie u nowego pracodawcy albo u tego samego co wcześniej, ale po przerwie dłuższej niż trzy miesiące. My mieliśmy sytuację odwrotną, że mąż zmienił pracę, ale w starej został na 1/4 etatu a urzędasy sobie policzyły dochód z całego etatu ze starej pracy i do tego doliczyły dochód z nowej pracy. I nie docierało do nich, nawet mimo przyniesionych przeze mnie wyroków w analogicznych sprawach, że to JEST utrata dochodu. Co do skarbówki, to mają dostęp tylko do rozliczeń rocznych. Czyli oni nie widzą Twoich comiesięcznych rozliczeń, nie mają do tego dostępu. Mają natomiast dostęp do ZUS i po tym wiedzą, że jesteś zarejestrowany / wyrejestrowany przez danego pracodawcę.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
12 czerwca 2018 o 15:17

@janhalb: Nieprawda, jeśli pracodawca jest wciąż taki sam to nikt Ci nie każe zwracać. Ustawa jasno stanowi, że brane są pod uwagę dochody za rok poprzedni, czyli w tym momencie za rok 2016 (!). Dopiero za rok 2017 będą brane od października. Chyba, że nastąpiła utrata / uzyskanie dochodu, to wtedy musisz o tym urząd zawiadomić. Natomiast jeśli bez zmiany pracodawcy zmienił Ci się dochód, to nie ma to żadnego znaczenia, dopiero na następny okres możesz ewentualnie nie dostać świadczenia. Zwracać trzeba, jeśli się urzędu nie poinformowało o uzyskaniu dochodu.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
12 czerwca 2018 o 12:53

@janhalb: O to, to! Czekam niecierpliwie, kiedy kwota wolna zostanie podniesiona do dwunastokrotności płacy minimalnej. I wtedy faktycznie będzie się żyło lepiej, wszystkim.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
12 czerwca 2018 o 12:50

@janhalb: Tutaj jest właśnie problem tej nieszczęsnej ciągłości zatrudnienia, bo jak pisałam, pracując u tego samego pracodawcy nawet przy nieregularnych dochodach jest to liczone dokładnie tak jak piszesz, z PITu. Ale możesz to wykorzystać na swoją korzyść, bo dopiero od trzeciego miesiąca po uzyskaniu dochodu urząd może po przeliczeniu odebrać świadczenie, o ile wciąż ten dochód jest uzyskiwany, a nie został utracony. Dlatego ja bym na Twoim miejscu się odwoływała. Przy czym działając w ten sposób musisz się liczyć z tym, że faktycznie w przyszłym roku może się zdarzyć, że będziesz musiał zwracać. Skomplikowane to strasznie.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
12 czerwca 2018 o 12:28

@bloodcarver: A przyszło Ci do głowy, że jako człowiek pracujący finansuje sobie to 500+ sam (przynajmniej w części, jeśli nie w całości) plus finansuje jeszcze pensję tego urzędnika, który łaskawie co miesiąc rozpatrzy kolejny jego wniosek? To jest tworzenie kolejnych, zupełnie niepotrzebnych miejsc pracy, żeby zatrudniać urzędników, którzy co miesiąc sprawdzają to samo, oczywiście też z naszych podatków. Zatrudnienie w sektorze państwowym powinno się zmniejszać, a nie zwiększać tworząc takie bzdurne problemy. Nasz system bohatersko sobie poradzi, zatrudniając kolejną armię urzędników, z problemami przez siebie stworzonymi.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2018 o 12:28

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
12 czerwca 2018 o 12:25

@pasjonatpl: Żadne bony, talony i inne duperele. Tak to płacimy sami sobie to 500+ (w przypadku pracujących rodziców, oczywiście), plus jeszcze opłacamy pensje urzędników, którzy nas sprawdzają, wypłacają te pieniądze tudzież talony i to pochłania zupełnie niepotrzebnie kupę kasy. Taniej by było po prostu obniżyć VAT na artykuły dziecięce, ewentualnie wprowadzić jakieś inne ulgi podatkowe czy choćby darmowe przedszkola i nie opłacać kolejnej armii urzędników do rozpatrywania wniosków. W ten sposób w kieszeni przeciętnej, uczciwej, pracującej rodziny zostanie tyle samo, co teraz "dostaje", państwo będzie to kosztowało wręcz mniej niż teraz, a patologia nie skorzysta, bo oni nie pracują, a do sklepu udają się głównie po "małpkę".

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
12 czerwca 2018 o 12:20

@bloodcarver: Oczywiście, że jest to nagle, bo urząd od lat nie może się zdecydować, jak rozliczać kryptowaluty. PCC jest w ustawie, owszem, ale nie jest napisane nigdzie w ustawie, że dotyczy on kryptowalut. Po prostu mamy - nie tylko my - przestarzałe przepisy, do których kryptowaluty nie pasują nigdzie. Dotychczas interpretacja była taka, że krypto były rozliczane tak jak Forex, choć krypto to nie są waluty w prawnym rozumieniu. Teraz ta interpretacja się zmieniła, co jest kompletnie bezsensowne i to nawet nie dlatego, że ludzie będą musieli zapłacić więcej czy wykonać więcej papierkowej roboty. Takie rozliczenie jest wręcz niewykonalne, a gdyby nawet ktoś próbował, to może się okazać, że samego PCC zapłaci więcej niż uzyskał dochodu. Państwo na tym nie zyska nic, bo tak jak napisałam, ludzie albo zrezygnują z krypto albo będą grać u zagranicznych brokerów i przestaną wpłacać nawet to, co wpłacali dotychczas. Po Twoim komentarzu widać, że nie masz pojęcia o graniu na krypto czy nawet na Forexie. Jak ktoś kupił sobie bitcoina "do szuflady" to się może nawet ucieszyć z takiego obrotu spraw. Ale jak ktoś zawiera setki lewarowanych transakcji dziennie zarabiając na drobnych różnicach w kursie, to może się okazać, że samego PCC zapłaci więcej niż zarobi na transakcji, nie mówiąc o transakcjach stratnych. Płacenie od dochodu 18% jest o wiele bardziej sensowne i uczciwe.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
12 czerwca 2018 o 10:12

@janhalb: Niestety, takie absurdy są na każdym kroku, nie tylko w OPS. Mnie w tym roku szlag trafił przy rozliczaniu PITu, bo mam dziecko niepełnosprawne i w takiej sytuacji przysługuje odliczenie na samochód. Ale uwaga! Samochód musi być WŁASNOŚCIĄ samego niepełnosprawnego albo opiekuna. Czyli leasing już się nie mieści w urzędniczej głowie (leasing prywatny, nie firmowy, firmowy bym jeszcze zrozumiała). I cóż, nie można odliczyć nic. Albo przypadek kryptowalut. Postanowili nagle zacząć rozliczać kryptowaluty jako prawo majątkowe i pobierać 1% od każdej transakcji. Kto ma jakiekolwiek pojęcie o Forex i krypto ten wie, jakie to idiotyczne. Mnie akurat szczęśliwie ten problem nie dotyczy, bo nigdy w krypto nie weszłam, ale uważam to za czysty idiotyzm. Już teraz dużo osób gra u zagranicznych brokerów i wcale się z tego nie rozlicza. A ta garstka, która dotychczas uczciwie w US wykazywała dochód i rozliczała się na zasadach ogólnych płacąc podatek od DOCHODU to też zwieją ze swoim interesem za granicę, bo żaden inny kraj nie ma tak opresyjnego prawa w tej sprawie. Tak wymądrzyli. Aha, no i oczywiście prawo nie działa wstecz. Ale w tym wypadku nie zmieniło się prawo, tylko INTERPRETACJA. Czyli nie, że zasady się zmieniają od teraz, tylko wszyscy grający kryptowalutami powinni złożyć korektę na pięć lat wstecz.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2018 o 10:17

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
12 czerwca 2018 o 9:38

@janhalb: I taka ciekawostka: zgodnie z ustawą, jeśli nastąpiło uzyskanie dochodu to donosisz zaświadczenie o zarobkach za miesiąc następujący po miesiącu, w którym nastąpiło uzyskanie dochodu. Jeśli w Twoim przypadku współpraca nie trwa na tyle długo, żeby spełnić ten warunek, to tak naprawdę zgodnie z prawem nic nie musisz im donosić i z punktu widzenia urzędu nie masz w ogóle dochodu (no bo te z zeszłego roku "utracone", a te nie trwają na tyle długo, żeby spełnić warunek ustawowy do rozliczenia). Możesz to poruszyć w urzędzie. Tak jest na pewno w przypadku umowy o pracę i zlecenia, nie wiem jak z dziełem. Poczytaj sobie ustawę, może sam znajdziesz coś ciekawego.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
12 czerwca 2018 o 9:34

@janhalb: Akurat urzędy inaczej traktują działalność gospodarczą. Tak jak mówiłam, dla nich nie jest kluczowy sam dochód za konkretny miesiąc, tylko czy pracodawca się zmienił. Jeśli masz działalność "pracodawca" się nie zmienia. Teraz na przykład są brane pod uwagę dochody z pitu za 2016 rok (czyli de facto sprzed dwóch lat). Jeśli Twój pracodawca się nie zmienił, pracujesz na umowę o pracę i dostałeś przez ten czas np. 2000 podwyżki to nie ma żadnego znaczenia, nic nie będzie trzeba zwracać. Po prostu nie dostaniesz już świadczenia na kolejny okres. Zgodnie z ustawą brane pod uwagę są dochody za rok ubiegły (aż do września kolejnego roku), CHYBA ŻE nastąpiła utrata / uzyskanie dochodu (czyli ta nieszczęsna zmiana pracodawcy). U Ciebie pracodawca zmienia się co tydzień i urząd nie ma na to paragrafu. A co do samego 500+, to wiedziałam, że ktoś zaraz zacznie krytykować autora, bo w ogóle ośmiela się cokolwiek brać. Tematem historii nie jest to, czy jest to sensowny program czy nie (moim zdaniem nie, to populistyczny i bardzo drogi program). Piekielne jest to, że jak nie pracujesz i chlejesz to Ci się wszystko należy, ale jak uczciwie pracujesz a masz akurat trudną sytuację (wdowieństwo i wielodzietność to jest trudna, w dodatku losowa sytuacja), to jesteś przez OPS gorzej traktowany, niemal jak wyłudzacz. I nic Ci się nie należy z powodu idiotycznych przepisów, a nie z powodu prawdziwych dochodów.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
11 czerwca 2018 o 21:08

To prawda, liczenie dochodów w nieregularnych sytuacjach to duży problem. Z przypadkiem osób przedłużających co miesiąc zlecenie u tego samego pracodawcy już sobie urzędy jakoś poradziły (traktują to jako ciągłość zatrudnienia, nie od początku tak było). Ale na przykład zmniejszenie etatu według sądów administracyjnych jest utratą dochodu (w większości), ale według urzędników nie. Czyli co z tego, że zarabiasz połowę mniej, pracodawca się nie zmienił, więc liczymy dochód z poprzedniego roku, kiedy zarabiałeś połowę więcej. Można iść do sądów, ale sporo osób tego nie zrobi, bo na przykład nie wie jak. Jest oszczędność? Jest. Dla nich najważniejsze jest czy się zmienił pracodawca czy nie. W Twoim przypadku pewnie najlepiej (pod kątem urzędu) byłoby prowadzić działalność, wtedy by było łatwiej to rozliczać. A tak to jakbyś miał co miesiąc innego pracodawcę, a nawet kilku. Urzędnikowi się to w głowie nie mieści. Nie mieści mu się nawet to, że sporo ludzi dostaje wypłatę do 10 dnia następnego miesiąca w związku z czym nie może donieść zaświadczenia o zarobkach za poprzedni miesiąc do tegoż nieszczęsnego 10.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
11 czerwca 2018 o 18:47

@pasjonatpl: Niestety, w Polsce w ogóle dużo zależy od sędziego, sądy są niezwisłe, a prawa precedensowego u nas nie ma. Czyli choćbyś znalazł dziesięć wyroków po Twojej myśli i się na nie powołał i tak sędzia w Twojej sprawie może zawyrokować inaczej. Jak w tym prawniczym kawale "sprawa trafi do sądu i nie wiadomo jak będzie". Oczywiście nie żeby prawo precedensowe było pozbawione wad, ale jednak na logikę wydaje się bardziej sprawiedliwe, że jeden wyrok determinuje automatycznie kolejne wyroki w analogicznych sprawach. U nas za to samo jeden może dostać zawiasy, a drugi pójść siedzieć na dziesięć lat.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
11 czerwca 2018 o 11:16

Niestety, prawo jest w tej kwestii wyjątkowo wredne i niesprawiedliwe. Prawnik z OPS Ci na pewno nie pomoże, bo to nie leży w ich interesie. Nawet wyrok karny za znęcanie się lub porzucenie dziecka nie zamyka rodzicowi drogi do ubiegania się o alimenty. Ale sprawa nie jest stracona: trzeba się powołać na naruszenie zasad współżycia społecznego, przedstawić jak najwięcej świadków, najlepiej też dokumenty z ewentualnych rozpraw lub interwencji policji, jeśli takie były. No i oczywiście nie bez znaczenia są Twoje dochody, ale jeśli sąd nie zasądzi alimentów wyłącznie ze względu na niskie dochody pozwanego, to za pół roku czy rok możesz się spodziewać kolejnego pozwu, bo może się coś zmieniło? Lepiej załatwić sprawę raz a dobrze. Tu artykuł krótki na ten temat: http://www.blach-kancelaria.pl/porady-prawne/alimenty-na-rodzicow-1028/ Powodzenia.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
8 czerwca 2018 o 19:06

@bazienka: Choć rozumiem Twoje intencje, to jednak z tym pedofilem tak nie szarżuj. 80% ofiar wykorzystywania seksualnego w dzieciństwie znało sprawcę, często jest to wręcz ktoś z najbliższej rodziny. Rzadko kiedy to wygląda jak na filmach, że zupełnie obcy człowiek molestuje dziecko. A jeśli, to przeważnie dotyczy to już dzieci w wieku szkolnym, które poruszają się bez rodziców i napotkają zboczeńca w ciemnej uliczce, a nie kilkulatków.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
8 czerwca 2018 o 19:01

Jeszcze gorsze jest, jak koniecznie chcą wcisnąć dziecku cukiereczka czy innego obwarzanka. I zawsze są oburzeni, bo przecież o co mi chodzi, oni chcą dobrze. A ja nie chcę, tak trudno to zrozumieć? A może moje dziecko jest na specjalnej diecie, bo coś mu dolega? Poza tym, mało to psychopatów? Nie i już.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
7 czerwca 2018 o 15:57

@KasiekPS: No niestety, zamiana mieszkania to nie jest prosta sprawa. Dla mnie nie ma piekielności w tym, że się umawiacie na miesiąc, a potem jak nie znajdą jeszcze mieszkania do kupienia, to najwyżej wynajmą. I nie, nie jestem w takiej sytuacji. Ale wiem, że dużo ludzi tak robi i nie ma w tym nic dziwnego.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 4) | raportuj
7 czerwca 2018 o 13:19

@wkurzonababa: Pisałam już wcześniej, że zadowolony klient jest wart więcej niż sztywne przestrzeganie przepisów i jeśli nie sprzedawca, to na pewno kierownik mógł po prostu wymienić buty a tamte wrzucić do tych wadliwych. Serio, żadnej straty by nie ponieśli, w różnych sklepach pracowałam i coś takiego nie jest problemem, często się idzie na rękę klientowi. Z resztą pojawia się tutaj sporo komentarzy klientów również niezadowolonych z CCC, ich jakości i obsługi reklamacji. A tak to kobieta im pieniądze zostawiła, które chętnie zainkasowali, ale i tak została bez towaru. I piekielne jest to, że sklepy chętnie pieniądze przyjmują, ale niechętnie się wywiązują z tego, za co się płaci (akurat sandałki z historii z postaciami z bajek do najtańszych zapewne nie należały). Niedawno zamówiłam mamie nową kuchenkę gazową, bo stara się zepsuła. Zapłaciłam za full serwis, włącznie z wypoziomowaniem i podłączeniem. Tak wypoziomowali, że mama ma przypalony blat a poziomować musiał mój mąż. Sytuacja może inna, ale sens ten sam: płacisz i zostajesz z niczym. I uwierz, że interesy właścicieli sieci handlowych nie są w żaden sposób zagrożone. Oni doją i pracowników i klientów zwykle na każde możliwe sposoby. Co innego mały, prywatny biznes, ale nie takiego dotyczy historia.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2018 o 13:22

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 5) | raportuj
7 czerwca 2018 o 12:23

@wkurzonababa: Dla mnie takie zachowanie sklepu jest naganne nawet, jeśli jest zgodne z prawem i procedurą. Ciekawe czy miałabyś takie samo zdanie, gdyby to Tobie się zdarzyło, że zakupiony towar jest niesprawny od razu po wyjęciu z pudełka i pokornie czekała na łaskawe rozpatrzenie reklamacji. Naciągactwo i tyle, a nie handel.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 6) | raportuj
7 czerwca 2018 o 11:48

@dayana: Widzę, że komentujący bardzo wybiórczo podchodzą do podawanych argumentów. Pisałam przecież wcześniej, że zdarzały mi się identyczne problemy niezależnie od tego czy kupowałam akurat taniochę w Pepco czy coś wysokiej jakości i drogiego. Nie ma reguły. Ale nawet niska jakość, której można się spodziewać po niskiej cenie nie usprawiedliwia działania cztery dni. A argument z "oszczędnością" na droższych butach w tym wypadku idiotyczny, bo dzieci potrafią czasem i tak wyrosnąć w dwa miesiące i nawet nie zniszczone buty nadają się już tylko do wyrzucenia, ewentualnie oddania. Poza tym dziecko potrzebuje więcej niż jednej pary na raz, wyobraź sobie. Część rzeczy kupuje się droższych, na większe wyjścia a część tańszych do biegania po podwórku, nie widzę w tym nic niezwykłego, bo dzieciakowi trzeba kupić więcej ubrań i butów niż dorosłemu a i tak najdalej po sezonie z nich wyrośnie, czasem nawet szybciej. A akurat sandałów w naszej szerokości geograficznej dzieciak i tak nie będzie nosił pół roku tylko, trzy, góra cztery miesiące. Owszem, czasem można zaznaczyć czy życzysz sobie naprawy czy zwrotu pieniędzy, ale zgodnie z prawem sprzedawca ma obowiązek zwrócić pieniądze dopiero przy trzeciej reklamacji. Wcześniej to jest tylko jego dobra wola, podobnie jak z przyjmowaniem zwrotów w sklepach stacjonarnych - mogą, ale nie muszą.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2018 o 11:52

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 8) | raportuj
7 czerwca 2018 o 10:28

@wkurzonababa: A czy gdyby ta kobieta nie oderwała tych cholernych metek i je wymieniła, to wszystko byłoby ok? Nie, nie byłoby, buty nadal byłyby uszkodzone i czekały na kolejną "ofiarę". A gdyby ktoś zgłosił przy przymierzaniu pracownikowi, to i tak nie mogliby ich sprzedać tylko odesłać we własnym zakresie na reklamację albo wrzucić w straty. A tak to sklep się po prostu sprytnie pozbył problemu doskonale sobie zdając sprawę, że to nie dziecko uszkodziło te buty i gdyby zostało to zauważone kilka minut wcześniej, to byłby to ich problem. A tak, kasę wzięli a Ty się kliencie bujaj.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 następna »