Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

niki1990

Zamieszcza historie od: 21 lutego 2019 - 21:08
Ostatnio: 4 kwietnia 2023 - 18:42
  • Historii na głównej: 13 z 18
  • Punktów za historie: 1651
  • Komentarzy: 164
  • Punktów za komentarze: 263
 
zarchiwizowany

#88388

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przeniosłam się na blokowisko i w związku z powyższym zacznie się prawdopodobne cała seria piekielności.

Na pierwszy ogień idzie babcia.

Otóż z babcią właśnie mieszkam. Największą jej piekielnością, z których zaciekle walczę, jest zbieractwo przydasi. Co z tego, że patelnia pamięta komunę, jest wytarta jak podeszwy maratończyka, ale na niej się najlepiej naleśniki smaży. Kij, że w domu jest jeszcze 5 nowiutkich teflonów i dwie ceramiki. Nie, trzeba smażyć na starym szajsie... Kolejna kwestia, mikser. Starszy od mojej matki, działa w nim tylko jeden wpust, ale działa. Na szczęście jedzie już nowy, we wtorek kurier przywiezie i może się w końcu czerwoną cholerę wyrzuci.
Babcia potrafiła latami używać tępych jak statystyczny polityk, starych noży, mimo, że w szufladzie był nowiutki śliczny komplet wysokiej jakości. Dopiero ja wywaliłam te śmieci z kuchni.
Kolejna kwestia to ciuchy. Babcia ma wręcz wypchaną po brzegi szafę. 70 % zawartości stanowią ciuchy sprzed spokojnie 30 - 40 lat, których nigdy w życiu nie założyła, a wiszą sobie w szafie chyba tylko molom na pożarcie. Ilość tych ciuchów jest wręcz nieprawdopodobna. Babcia ma więcej ubrań, niż ja i mój syn razem wzięci razy dwa. Ale nadal nie ma się w co ubrać i chodzi w kilku zestawach,a reszta wisi... Cierpliwie, dzień po dniu, staram się reformować babcię, idzie mi to trochę opornie, ale z czasem damy radę to ogarnąć.
Najgorszy jest jednak cukroholizm babci. Żeby nie było, nosi ona rozmiar XS, ale cukru codziennie pochłania pi razy oko, tak z pół kilo. Żeby tylko sama pochłaniała. Próbuje paść cukrem też młodego, czemu się jawnie sprzeciwiam. Nie mówię, że cukier jest be, wszystko jest dla ludzi, ale do wszystkich diabłów w piekle, w rozsądnych ilościach. Słodzenie kubka herbaty trzema czubatymi łyżkami to już lekka przesada,prawda?

Czy to ja jestem piekielna, bo się czepiam, czy babcia, bo jest niereformowalna, odpowiedzcie sobie sami...

#babcia

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -6 (24)
zarchiwizowany

#88389

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Blokowisko i piekielność numer dwa. Teraz będzie krótko, o piekielnej spółdzielni.

Otóż spółdzielnia co jakiś czas wysyła ekipę do koszenia trawnika. Ok, trzeba to trzeba. Tylko czemu do jasnej anielki, zaczynają jeździć na kosiarce, kosach i piłach do żywopłotu punktualnie o 6 rano? Ja to ja. Ale co mają powiedzieć sąsiedzi, którzy akurat wrócili z nocnej zmiany?

#blokowisko #spółdzielnia mieszkaniowa

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 36 (110)
zarchiwizowany

#87599

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Na fali soczystego wku...rzenia na godziny dla seniorów przytaczam historie koleżanki i jej mamy.

Posiadam ci ja od dobrych kilku lat koleżankę Wietnamkę. Ona posiada mamę, która z racji tego, że dzieci się rozjechały po Europie, postanowiła się nauczyć języka polskiego (angielski już zna). Rok temu, z okazji pojawienia się na świecie drugiego wnuka, szanowna mamusia postanowiła przeprowadzić się na stałe do Polski, osiadła w Warszawie, niedaleko córki i zięcia. Jakoś po wprowadzeniu koronacyrku wybrała się kobiecina do biedronki, oczywiście w godzinach dla seniorów z racji własnego wieku dla niej uprawnionych. Jakież było jej zdziwienie, gdy ochroniarz i pracownik nie chcieli jej wpuścić, argumentując, że jest zbyt młoda. Dopiero, gdy zjawiła się kierowniczka, mamusia się wylegitymowała kartą pobytu, na której jak byk stała data urodzenia uprawniająca do wejścia.

Gdzie piekielność, zapytacie. Otóż szanowna mamusia wygląda, jakby nie matką, a siostrą koleżanki była, czyli jak TYPOWA AZJATKA, 30 lat młodziej, niż ma w papierach... Gdyby to była jakaś zapomnianą przez system i ludzi wieś na Podlasiu, jeszcze bym zrozumiała. Ale Warszawa i w dodatku dzielnica, w której jest mnóstwo Azjatów, a mamusia bywała w tym owadzie średnio 2 razy w tygodniu, to już nie kumam...

sklepy

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -7 (29)
zarchiwizowany

#86486

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Piekielny kraj nasz, piekielny rząd...

Niestety w ostatnim dniu lutego, firma zewnętrzna świadcząca usługi dla fioletowego operatora, postanowiła się pozbyć części konsultantów, niestety w tym mnie, z uwagi na wymianę zasobow ludzkich na kolejnych naiwniaków liczących na kokosy...

Nie zdążyłam nawet zacząć się rozglądać za nowym pracodawcą, ledwo wyrobiłam się z rejestracją w PUP, a tu już pozamykali wszytko i epidemia. Tu uaktywnia się piekielność aparatu państwowego. Co tydzień nowe ograniczenia spowodowały praktyczne uwięzienie mnie i mojego 6-letniego syna w domu. Dzieciom do żadnego sklepu wejść nie wolno, nie wspominając o placach zabaw. Gdyby nie wyskakujące w trybie loteryjnym terminy dostaw z Tesco, tydzień temu pojawiłyby się problemy z aprowizacją. Zapasy właśnie wtedy zaczęły się kończyć. Oczywiście żadne z nas nie jest chore. Dziś mamy 25 kwietnia, w izolacji jesteśmy od 12 marca, koniec nastąpi prawdopodobnie równo za miesiac...

Jak to się może skończyć? Nie wiadomo do końca. Biorąc pod uwagę najgorszy scenariusz, zakładający zamknięte przedszkole w wakacje, szukać pracy będę mogła dopiero od września...
Niedługo poprzez przytłoczenie sytuacją, wrócą zapewne obiawy zaleczonej nerwicy i depresji...
Oczywiście zasiłek z ZUSu mi nie przysługuje, bo zwolnili mnie tydzień przed tym cyrkiem... Mamy jeszcze oszczędności, ale czort wie, na jak długo wystarczą. Tak to pozostaje nam się utrzymywać za 1124 zł miesięcznie... A mówią, że rząd wspiera rodziny... Z tego wnioskuję, że samotna matka z jednym dzieckiem wg rządu rodziną nie jest...

Fajnie wiedzieć...

Łódź

Skomentuj (55) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 25 (101)
zarchiwizowany

#85841

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Tak mnie coś naszło... Mówią wszędzie, że Google i fb nas notorycznie podsłuchuje... Co zaobserwowałam po analizie reklam sugerowanych przez chrome oraz maili reklamowych na Gmail?
- ciągłe propozycje wykupienia pakietu OC/AC po promocyjnych cenach (ok, ale ja nie mam auta)
- propozycje kupna mieszkań od deweloperów w... warszafce... (powinni wiedzieć, że żaden rodowity Łodzianin na wieś się nie przeniesie, ale ok)
- propozycje suplementów diety wspomagających...zapłon konara (taaa, bez komentarza, bo jest oczywisty)
- a na koniec milion 500 sto 900 maili pt. Weź chwilówki, pożyczki, potrzebujesz hajsu? Damy Ci bez Bik! oraz najgorsze, czyli Citibank i ich genialna karta kredytowa +jakiś gratis, ale żeby go dostać, do musisz w 2 miechy zrobić obrót kartą na jakąś tam kwotę. Zwłaszcza ostatnia akcja, gdzie proponują smartfona low end pt lg k30 o cenę rynkowej 450 zł i każą zrobić obrót na 2 tysiące...taa... (jak będę chciała mieć kartę kredytową, pójdę do mojego banku, gdzie dadzą mi limit 10k miesięcznie od ręki, a nie ledwo 4k, jak daje citi)
Wnioski?
To niby śledzenie i podsluchiwanie mija się z celem, bo algorytm dopasowuje mi reklamy dokładnie odwrotnie proporcjonalne do moich potrzeb, a w efekcie trafiają one pod zły target. Proszę o przesterowanie algorytmu, tak żeby mnie słuchał.

uslugi

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -13 (23)

1