Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

InnaIna90

Zamieszcza historie od: 16 listopada 2014 - 15:24
Ostatnio: 19 marca 2017 - 23:03
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 588
  • Komentarzy: 41
  • Punktów za komentarze: 345
 
[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
18 marca 2017 o 15:27

@Librariana: Mnie to szczerze mówiąc wcale nie dziwi. Moi rodzice nigdy mi specjalnie nie ufali, do tego ta baba znała moje imię, nazwisko oraz nazwę firmy w której pracuję. To wystarczyło, żeby moi rodzice uwierzyli w takie rewelacje.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 17) | raportuj
12 lutego 2017 o 21:54

Słyszałam coś o ślubie w moim mieście które się nie odbędzie z powodu podobnego obrotu spraw. Masz na imię Kinga?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 lutego 2017 o 21:55

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
10 kwietnia 2016 o 22:31

@digi51: To się akurat zdarza :) Miałam w rodzinie podobną historię, moja siostra jest pielęgniarką i zna biegle język obcy, więc jej teściowie, którzy od kilku lat są za granicą, zaproponowali jej, żeby do nich przyjechała. Jej mąż nie mógł dołączyć od razu (miał w pracy dość długi okres wypowiedzenia) i dołączył do nich po prawie dwóch miesiącach. Skoro ona mogła wyjechać od razu, a on musiał zostać- to tak czasem bywa. Może np. żona opisanego w historii gościa chciała przyjechać sama, ale nie chciała zabierać ze sobą dziecka, a jednocześnie nie mogła go zostawić z dziadkami? To się przecież zdarza. Chociaż oczywiście mogło być też tak, jak mówisz.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
10 kwietnia 2016 o 22:20

@Morog: Ja natomiast uważam, że nieporozumieniem jest, że matka, która nigdy nie rozmawiała ze mną na temat typu dojrzewanie, seks itd. potrafi wparować do mojego pokoju, wyrzucać wszystko z szuflad i zaczynać ze mną "rozmowy wychowawcze". Po co ci te stringi? Ty współżyjesz? Na cholerę ci tampony? A depilator to po co? Niestety, zawsze interesował ją tylko temat szkoły i nie mam ochoty, żeby grzebała w moich rzeczach i komentowała to, co kupuję za SWOJE pieniądze. Klucz do pokoju im oddam, ale w momencie wyprowadzki. Na razie mam prawo chronić swoją prywatność.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
9 kwietnia 2016 o 23:06

@KyloRen: Biżuterię i najbardziej niezbędne rzeczy chowałam do szkatułki na kod. Zawsze pilnowałam, żeby otwierać ją tylko wtedy, kiedy nikogo nie było w pobliżu. Zdarzało mi się też chować rzeczy do łóżka lub do segregatorów (stoją tak, że nie widać że coś tam jest, więc małe rzeczy np. skarbonka stoją między klapami segregatora).

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
9 kwietnia 2016 o 22:24

@PiekielnyDiablik: Nigdy nie zrobiłam nic, co mogłoby usprawiedliwiać takie zachowanie. Żadnych narkotyków, papierosów, ba! w wieku 17 lat bałam się spróbować piwa. Wypiłam jedno dopiero kilka tygodni po 18 urodzinach, podczas gdy mojego brata przywozili pijanego do domu już jak miał jakieś 14-15 lat. Nie szlajałam się z nikim podejrzanym, miałam koleżanki, które rodzice znali. Po prostu, tak jak już napisałam- byłam żywsza od mojego rodzeństwa. Oni mogli się w ogóle nie ruszać sprzed telewizora, a ja lubiłam spędzać czas z rówieśnikami na podwórku. Może dlatego rodzice bali się, że wpadnę w złe towarzystwo? Nie wiem. Gdy próbowałam z nimi rozmawiać na ten temat, słyszałam tylko że zrozumiem jak będę miała własne dzieci.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
9 kwietnia 2016 o 19:58

@blaueblume: Najdziwniejsze jest to, że nie. Mam starszego brata i siostrę. Brat przynosił do domu same jedynki i dwóje, oprócz takich przedmiotów jak matematyka i fizyka. Wystarczyło, że raz powiedział im że właśnie z tego zamierza zdać maturę, żeby dostać się na wybrane studia, żeby odpuścili mu naukę z innych przedmiotów. Ode mnie natomiast wymagali samych piątek, a każda trója kończyła się awanturą. Siostra z kolei miała kontrolę w dużo mniejszym stopniu- ot, po prostu, gdy wychodziła, chcieli wiedzieć z kim i kiedy wróci. Myślę, że wynikało to tylko i wyłącznie z faktu, że byłam dość "żywym" dzieckiem. Siostra z bratem byli spokojni, leniwi, nie chcieli się zbytnio bawić, najchętniej w ogóle nie wychodziliby z rówieśnikami. A ja uwielbiałam jeździć na rowerze z koleżankami, bawić się z innymi dziećmi, uwielbiałam skakać, tańczyć, wszędzie było mnie pełno. Podejrzewam, że po prostu mieli jakiś nieusprawiedliwiony lęk przed tym, że zrobię coś złego.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 21) | raportuj
9 kwietnia 2016 o 18:35

@hitman57: Z tym się zgodzę, i tak jak napisałam- nie uważam, że rodzic w ogóle nie może kontrolować dziecka. Jednak mam wrażenie, że niektórzy (tak jak wyżej opisałam) tej możliwości kontroli mocno nadużywają.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2016 o 18:35

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
26 marca 2016 o 7:50

Też tak miałam, wystawiłam sprzedawcy neutral. Kupiłam rzecz, która nijak nie pasowała do opisu, po nieudanej próbie kontaktu- neutral. W odpowiedzi dostałam negatyw i odradzanie wszelkich transakcji ze mną. Napisałam tylko odpowiedź do tego komentarza i olałam sprawę, nie będę przez to płakać...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
17 marca 2016 o 23:21

Moim zdaniem wszystko da się dogadać. Sama nocuję u chłopaka dość często, mam klucze do jego mieszkania, robię zakupy, gotuję, sprzątam i korzystam z mediów, a jego współlokatorzy nie mają nic przeciwko. Mają świadomość tego, że czasem spędzam w ich mieszkaniu cały dzień. Może zamiast od razu wkraczać na wojenną ścieżkę, powiesz współlokatorce o swoich obawach? Nie rozumiem jak można mieszkać z kimś pod jednym dachem i nie umieć się z tą osobą porozumieć...

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
12 marca 2016 o 17:21

Na Twoje pytanie o której przychodzą ludzie, którzy są pierwsi, odpowiadam: grubo przed 6, czasem parę minut po piątej. Sama ostatnio woziłam moją mamę na 5:30. Była czwarta w kolejce...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
1 marca 2016 o 21:13

Czytając takie historie zaczynam doceniać swoje panie z dziekanatu- istne anioły! :) Zdarzają się i takie na szczęście.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
26 stycznia 2016 o 17:34

A potem się obudziłem. Nie dość że bez ładu i składu to jeszcze widać, że wymyślone.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
13 stycznia 2016 o 21:51

@ZaglobaOnufry: Nie obrażaj wsi :) Też jestem ze wsi, a dzień dobry, do widzenia i tak dalej znam i używam, również używałam pracując na kasie w markecie :)

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 33) | raportuj
11 stycznia 2016 o 20:47

@Fomalhaut: Po co ironizować? Skoro dziewczyna ma taką potrzebę, powinno się ją uszanować. To ona, wraz z narzeczonym, są organizatorami wesela i mają prawo do jego przełożenia. Żałoba to indywidualna sprawa, wypadałoby wykazać się odrobiną współczucia i zrozumienia. Ale najlepiej zmuszać ją, żeby odklepała swoje wesele, wspominając wciąż zmarłą osobę, bo wielce państwo chce się bawić teraz już, a nie za rok.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
11 stycznia 2016 o 20:27

Czytając tę historię mam przed oczami rozhisteryzowaną babę, która robi awantury z byle powodu, mimo że nie ma racji :) Dokonując zakupu, akceptujesz jednocześnie warunki sprzedaży i- uwaga- ZWROTÓW. Nie może być to więcej niż 14 dni. Więc skoro zakup został dokonany, zaakceptowałaś politykę zwrotów i nie wiem o co się pieklisz. Niestety w obsłudze klienta pracuje kilka osób, może akurat trafiłaś na 3 zupełnie inne osoby, z których każda odpowiedziała Ci tak, jak potrafiła na Twoje pytanie- pierwsza wpisała Cię na listę przelewów, druga poinformowała Cię o obowiązujących procedurach (szczerze mówiąc też bym tak zrobiła, bo nie miałabym pojęcia o co się czepiasz) a trzecia prawdopodobnie zweryfikowała przelew i powiadomiła Cię, że kasa została już wypłacona. A wszystko załatwione w przeciągu zaledwie 2 dni roboczych. To naprawdę BARDZO SZYBKO. A przelew pewnie dojdzie jutro. Wszystko cacy i wykonane na czas, a pretensje jakbyś na kasę już z rok czekała. Dobrze, że wyciągnęłaś jedyny słuszny wniosek- jeśli masz psuć krew normalnym ludziom spełniającym swoje obowiązki o czasie to lepiej faktycznie rusz się do galerii, szkoda nerwów osób pracujących w ebutik.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 19) | raportuj
5 stycznia 2016 o 23:19

@bogini: Chociażby to, że z racji wykonywanego zawodu mieszka daleko od rodzinnego miasta, gdzie ma znajomych?

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 24) | raportuj
5 stycznia 2016 o 13:47

Sama też pracowałam na kasie, o ile byłam pyskata, to czegoś takiego raczej nigdy bym nie zrobiła. Ale na miejscu tej kobiety w kolejce coś bym odpyskowała. Żaden ważniak nie ma prawa najeżdżać na niewinnych ludzi. Niestety, w takich miejscach często słoma z butów wyłazi, i to bardzo często u ludzi "dobrze usytuowanych". Chociaż nie tylko.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2016 o 13:48

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
4 stycznia 2016 o 21:39

@Sharp_one: W takim razie rzeczywiście, mój błąd :) Źle Cię zrozumiałam.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 10) | raportuj
4 stycznia 2016 o 19:58

@Sharp_one: Raczej nie o to mi chodziło. Ale pewna swojej nieomylności autorka powinna chyba wiedzieć jakie światła miała wskazać i gdzie się one znajdują. Skarży się, że niesłusznie oblewa, a nie zauważa nawet takich gaf?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
4 stycznia 2016 o 16:01

Ja też zdawałam wielokrotnie, w końcu się udało. Właśnie mija 5 lat, a ja uwielbiam jeździć. Na Twoim miejscu, tak jak już ktoś pisał, odwoływałabym się. Masz takie prawo, skoro pierwszeństwo nie zostało wymuszone, możesz się spokojnie odwołać. Zastanawia mnie tylko jeden fragment: "Obeszłam jeszcze raz auto, stwierdzając, że zapaliłam odpowiednie światła i dobrze je pokazałam.". Światła do jazdy dziennej są 2, umieszczone z przodu. Skoro obchodziłaś samochód wokół to jesteś pewna, że nie pomyliłaś ich z postojowymi?

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2016 o 16:03

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
3 stycznia 2016 o 21:59

@bloodcarver: Można to ująć jakoś bardziej logicznie. Nie lubię się czepiać, ale cała historia traci na takich drobnych potknięciach.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
3 stycznia 2016 o 15:52

...mieszka u rodziców, którzy ją utrzymują wraz z pomocą od państwa[...] po jego wyjściu na wolność młodzi planują zamieszkać u rodziców Ali [...] Mieszkanie rodziców Ali mierzy 45 mkw, gdzie mieszkają już jej rodzice, jej 7-letni brat oraz rodzice. To mieszkają u rodziców czy dopiero u nich zamieszkają? I drugie zdanie, mieszkają rodzice, brat i rodzice. Historia OK, ale przez te błędy trochę ciężko zrozumieć o co chodzi.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
20 grudnia 2015 o 21:48

@szafa: W historii jest powiedziane, że to panna młoda była odpowiedzialna za kamerzystę, więc mogła nie wiedzieć o uczuciu, które kiedyś łączyło wybraną specjalistkę z panem młodym. Nie rozumiałabym więc tego jako podłość, raczej zrządzenie losu. Natomiast uważam, że to, co zrobiła kamerzystka, było podłe. Panna młoda raczej nie była za mocno winna porzucenia tej kobiety. Poza tym kamerzystka wyszła już za mąż, więc nie powinno jej interesować życie jej byłego faceta. Osobiście bym nie darowała takiego świństwa.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
6 grudnia 2015 o 14:08

Ty ją powinnaś przepraszać za to, że musiała się na Ciebie zdenerwować i czekać na wyjaśnienie sprawy. Jej wina? To się nie liczy. Tacy klienci niestety są, wylewają swoje niepowodzenia na kimś, kto nie jest temu w żaden sposób winien. Trzeba się z tym niestety pogodzić, bo takim ludziom do rozsądku się nie przemówi :)

« poprzednia 1 2 następna »