Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

mejoza

Zamieszcza historie od: 21 kwietnia 2011 - 9:55
Ostatnio: 9 lipca 2020 - 19:23
Gadu-gadu: 42576917
O sobie:

spokojna i miła chyba że ktoś mnie wku...wi :D

  • Historii na głównej: 12 z 23
  • Punktów za historie: 5111
  • Komentarzy: 187
  • Punktów za komentarze: 1164
 
[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
9 lipca 2020 o 19:23

Niestety ale Cię kompletnie nie rozumiem. Sama mam pięcioro rodzeństwa, wszystko młodsze, miałam dziesięć lat jak macocha zaciążyła po raz pierwszy, później poszło rok po roku. I wszystko było na mojej głowie tak naprawdę. Od śniadania do kolacji, wyprawienie do szkoły, obiad, odrabianie lekcji, położenie spać. Miałam pocięte nożyczkami książki, plecak zalany klejem, bo się rodzeństwo "bawiło". Były płacz, łzy, wściekłość. Ale ile miałam radości, ile śmiechu, zabaw. Nigdy nie zapomnę jak przychodzili do mnie po pomoc, bo się jedno zsikało w majtki, drugi się wywalił i krew poleciała, małe dziecięce tragedie, a oni przychodzili z nimi do mnie. Kocham ich całym sercem, nie wyobrażam sobie życia bez tej zgrai, a nasze spotkania rodzinne są cudowne, pełne śmiechu i radości. I do dzisiaj po radę przychodzą do mnie.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
9 stycznia 2020 o 8:27

Ja też mam ten problem. Telewizora nie mam odkąd skończyłam studia, a i na studiach go nie oglądałam. Jak czasami jadę do teściów i widzę, co za debilizmy puszczają w TV to nie żałuję i mi go nie brakuje. Cały czas słyszę w pracy: A widziałaś ostatni odcinek "królowych życia"? Widziałaś to? Widziałaś tamto? Nie. Nie widziałam. I szok jak ja mogę tego nie oglądać. Z kolei wystarczy że zagadam się z jednym z kolegów (Też maniak gier w dodatku z tym samym gustem, wymieniamy się poradami itp) to zawsze pada nieśmiertelny tekst: Ja sobie tego nie wyobrażam siadać przed komputerem i grać. No jak tak można, co ty z tego masz w życiu?

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
28 grudnia 2019 o 22:10

Ja znalazłam wymarzonego faceta na portalu randkowym. Musiałam się wprawdzie przekopać przez tony nagich fotek facetów o 30 lat ode mnie starszych,jeden rekordzista to nawet i 50 letnia różnica wieku mu nie przeszkadzała. Ale. Było warto. Ze strony mojego faceta wiem, że również miał problemy z otrzymaniem odpowiedzi. Jedyna rada jaką mogę udzielić w tym temacie. Pisz do kobiet, które mają w profilu coś więcej o sobie opisane, które dokładnie piszą czego chcą i czego szukają.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
22 grudnia 2019 o 14:00

Ja również szykuję się do ślubu i mam tak ogromny dylemat, że czasem spać nie mogę zastanawiając się co zrobić. Mam w rodzinie wujka- alkoholika. Nienawidzę go z całego serca i jak tylko go widzę, skręca mnie w żołądku. Nie przesadzam. Każde jego słowo to kompletne kłamstwo, gardzę tym człowiekiem, który jak dla mnie niszczył swoją rodzinę raz za razem. Niestety nie mam na to wiarygodnych dowodów ale kilkukrotnie nakryłam go gdy jak byłam dzieckiem podglądał mnie w kąpieli, jak również swoją córkę. Zabierał nas na dalekie wycieczki w odosobnione miejsca nad jeziorami i "zapominał" zabrać nasze stroje kąpielowe, po czym zachęcał nas do kąpania się na golasa. Po czym siedział i się na nas gapił. Wtedy nie do końca to rozumiałam, po latach do mnie dotarło. To plus niszczące wszystko wokół niego uzależnienie alkoholowe sprawiło, że naprawdę go nienawidzę z całego serca. Jednocześnie jego żona i dzieci są częścią mojej najbliższej rodziny w której częściowo się wychowywałam i bez których nie wyobrażam sobie tego najważniejszego dnia w życiu. I nie wiem co robić. Nikomu o tym nie mówiłam, poza narzeczonym ale i on wie tylko, że nienawidzę wujka za alkoholizm o podglądactwie nikomu nigdy nie mówiłam. Boję się zaprosić tę rodzinę, bo raz że mogą stanąć w jego obronie i w ramach solidarności również nie przyjść plus zerwać ze mną stosunki, dwa boję się że jeżeli ciocia i kuzynostwo mnie zrozumieją i zechcą przyjść to on zignoruje brak zaproszenia i się pojawi mimo wszystko. Między nim, a moim ojcem również są bardzo napięte stosunki i wiem, że jego pojawienie się może skończyć się mordobiciem. Z kolei nie wyobrażam sobie ich nie zaprosić, zwłaszcza, że kuzynkę najchętniej uczyniłabym swoim świadkiem tak jesteśmy blisko. Kiedyś próbowałam poruszyć ten temat z kuzynką, że niekoniecznie chciałabym mieć na swoim ślubie jej ojca, to zaproponowała, żebym go zaprosiła i jakoś to będzie, oni go będą pilnować, żeby nic nie pił to będzie grzeczny. (Bo akurat ktoś upilnuje agresywnego alkoholika z butelką wódki na stole przed samym nosem) ale tu nie chodzi tylko o jego picie, a tego nie potrafię nikomu wyjaśnić.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 27) | raportuj
8 lipca 2018 o 13:15

Ja to jednak widzę parę różnic między autorem historii #82430, a piekielnym o którym mówisz. Przede wszystkim autor tamtej historii nie przywoływał kotów na swoje podwórko po to aby je zamordować. On po prostu kupił psy, które pilnowały jego podwórka, koty same w dalszym ciągu tam przyłaziły. Własne psy, na własnym podwórku. Twoja historia opowiada o sadystycznym psycholu, historia "rybki" o właścicielu, który znalazł sposób na ochronę swojej własności przed wpół dzikimi kotami.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
5 lipca 2018 o 16:42

@Iceman1973: Napisałeś: "Wypadki to nie kwestia prędkości". Serio? To taaaaakie oczywiste, że chodzi ci o osoby jadące przepisowo... Ale ale. Jest takie powiedzenie: Nie kłóć się z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i tam pokona doświadczeniem". Więc nie kłócę się. Tak, masz absolutną rację, wygrałeś, masz największego penisa, ciesz się triumfem! :D

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
4 lipca 2018 o 16:29

@Iceman1973: Niektórzy nie potrafią się wysłowić? Albo nie rozumieją co sami napisali? Albo jeszcze lepiej. Napisali co napisali, a później się głupio próbują wykręcić, że chodziło im o coś innego a głupi ludzie wokół ich nie rozumieją. O biedny geniuszu...

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
2 lipca 2018 o 19:10

@Iceman1973: "Przekraczanie przepisów to jedno i nie popieram ale wypadki to nie kwestia prędkości. W pierwszej kolejności to brak umiejętności, gapiostwo, niesprawne pojazdy...." Gdzie w twoim wpisie jest napisane, że JEŻELI JEDZIESZ PRZEPISOWO to wypadki nie są kwestią prędkości? Przewodni wpis twojego autorstwa w sposób uogólniony opisuje wszystkie wypadki. Potrafisz to przyswoić? Czy po prostu nie umiesz opisać o co ci chodzi?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 czerwca 2018 o 20:17

@adolf206: Tak, porównywałam je i różnica jest niewielka. Chociaż licznik rzeczywiście przekłamuje lekko w górę jednak nie na tyle, żeby tłumaczyło to tę sytuację. Zwłaszcza gdy mam na liczniku więcej niż powinnam.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
29 czerwca 2018 o 20:12

@katem: Jak się jedzie z dozwoloną prędkością i zerknie się na prędkościomierz od czasu do czasu to takie niebezpieczne? Uważam, że o wiele bardziej niebezpieczne jest niepoświęcenie tych 2-3 sekund i zapierdzielanie jakby świat miał się zaraz skończyć bo :jestem pewny siebie i skupiam się na drodze nie na prędkościomierzu"

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 14) | raportuj
29 czerwca 2018 o 20:08

@Iras: Nemezis to również potoczne określenie arcywroga, więc myślę, że bardzo zasadne jest nasze śmianie się z tego.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
29 czerwca 2018 o 19:22

Pies jest szkolony z zakresu ogólnego posłuszeństwa, obecnie przechodzi trening z tropienia. Jest karny i posłuszny jedynie wobec tego jednego psa pokazuje nienawiść i żadne kary i uspokajacze na niego nie działają. Śmiejemy się z chłopakiem, że chmurka to jego Nemezis ;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 czerwca 2018 o 19:24

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
29 czerwca 2018 o 15:01

@Iceman1973: http://www.echodnia.eu/radomskie/wiadomosci/radom/a/tragiczny-wypadek-na-michalowie-w-radomiu-mercedes-jechal-150-kmh-opel-jak-po-wybuchu-bomby,12320820/ To nie prędkość zabija. Tylko ludzie, którzy wciskają gaz do dechy.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
29 czerwca 2018 o 13:06

@kierofca: Jak miałam 2 lata moja mama zginęła w wypadku samochodowym przez właśnie takiego kierowcę, któremu się śpieszyło. Masz rację nie doceniam tych zaoszczędzonych przez niego godzin.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
29 czerwca 2018 o 10:28

Nie bardzo rozumiem. Gościu nic ci nie zrobił, jedynie pomylił cię z pracownikiem. Nie zwyzywał cię, owszem zwracanie się na ty do obcego nawet do pracownika jest lekko piekielne, sama tego nie lubię ale od razu niszczyć mu samochód?

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 16) | raportuj
29 czerwca 2018 o 10:20

@katem: Zerknięcie na prędkościomierz i zweryfikowanie swojej prędkości to jakieś 2-3 sekundy. Resztę czasu skupiam na drodze właśnie. Nie rozumiem jakim cudem przestrzeganie przepisów nie jest bezpieczne?

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
29 czerwca 2018 o 10:16

@polkrzys: Serio 160 w zabudowanym? Wow. Może w końcu zabiorą ci prawko i drogi będą bezpieczniejsze. Mam nadzieję, że stanie się to zanim kogoś zabijesz.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
29 czerwca 2018 o 10:13

@Jorn: W nawigacji którą używam jest również prędkościomierz i również nim się posiłkuję podczas jazdy :)

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 30) | raportuj
31 maja 2018 o 16:51

Ja jestem gruba. I nic mi się z takich rzeczy nigdy nie przytrafiło. Mówimy tu o wadze powyżej 100 kg. i wzroście 173 cm więc jest to dość duża otyłość. Jedyna przykra dla mnie sytuacja przytrafiła mi się w sklepie z drogą odzieżą, gdzie ekspedientka zaraz po moim wejściu poinformowała mnie, że nie znajdę w tym sklepie ubrań w moim rozmiarze. Poza tym nie miałam problemów ze znalezieniem faceta, nie dotykają mnie złe spojrzenia w autobusach czy na plaży. Na basen również regularnie uczęszczam i tam również żadnych przykrości nie doświadczyłam. Nie wiem czy to zasługa innego miasta/ innych ludzi czy po prostu mam ogromny dystans do siebie i tego wszystkiego nie zauważam.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
26 maja 2018 o 17:00

Do mnie kiedyś telemarketerzy sieci PLUS wydzwaniali po kilka razy dziennie z oszałamiającą ofertą na abonament telewizyjny. Nie docierało do nich w żaden sposób, że ja nie posiadam telewizora...I tak przez dwa miesiące mnie męczyli

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 20) | raportuj
25 maja 2018 o 19:07

U nas zawsze wszyscy składali się na prezent urodzinowy dla solenizanta. Nie jakieś kokosy ale dla wszystkich kupowaliśmy jakiś alkohol. I ja się składałam. Aż przyszły moje urodziny. Przyniosłam wielki tort (sama piekłam) i wszyscy byli zachwyceni. I... nic. Kompletna cisza. Dodam, że pracuję na hurtowni więc kupienie na szybko jakiejś flachy nie stanowi problemu. Od tamtej pory nikomu się do prezentu nie dołożyłam.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
19 maja 2018 o 16:04

Mi tak indyka zamordowali, dostałam od babci w prezencie, myślałam że będę go trzymać w klatce, karmić ślimaczkami i dbać o niego, a któregoś dnia wracam do domu, zjadłam obiad i lecę do mojego wielkiego już ptaszyska, a tam pusto! Pytam gdzie jest, a tata tylko z uśmiechem się zapytał czy mi obiad smakował...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
25 stycznia 2018 o 22:11

@Rekin_pustynny: Ja również ze swoim poznaliśmy się na tej stronie :) Wcześniej odwiedziłam też inne i powiem, że jedynie na Sympatii NIE pisali do mnie panowie w przedziale 45-80 lat próbujący umówić się na seks. Zdjęcia roznegliżowanych półnagich staruszków na innych stronach to normalka. Byli też tacy co całą rozpiskę mi wysyłali. Gdzie się spotkamy, kiedy, co będziemy robić i ile kasy dostanę. A w opisie miałam naprawdę bardzo skromne, czarno-białe zdjęcie samej twarzy i dokładny opis kim jestem i czego szukam na stronie. A mimo to obleśnego spamu miałam mnóstwo

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 34) | raportuj
22 grudnia 2017 o 20:51

@butelka: A możemy przyjąć, że znam się na swojej pracy na tyle, by jako kobieta pracująca w tej firmie stwierdzić, że mężczyzna poradziłby sobie lepiej na tym konkretnym stanowisku z konkretnym zakresem obowiązków w pracy obciążającej go zarówno fizycznie jak i psychicznie lepiej niż którakolwiek z pracujących tam dziewczyn? Nie każdy oczywiście, co pokazuje przykład rodzynka, ale ogólnie jest więcej mężczyzn gotowych do pracy na dworze podczas deszczu czy mrozu, mężczyźni mogą też podnosić większe ciężary, lepiej radzą sobie psychicznie z głupimi zagrywkami w pracy.

Komentarz poniżej poziomu pokaż

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 następna »