Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Allice

Zamieszcza historie od: 29 lipca 2013 - 21:03
Ostatnio: 27 kwietnia 2024 - 13:35
  • Historii na głównej: 4 z 5
  • Punktów za historie: 423
  • Komentarzy: 965
  • Punktów za komentarze: 7533
 

#26504

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mówią, że ciąża to stan błogosławiony.
Jednak burza hormonów towarzysząca temu stanowi, potrafi czasem najsympatyczniejszą kobietę przemienić w kobietę iście piekielną.

Kilka ciążowych piekielności mojej koleżanki ze studiów:

- jak wiadomo, palić papierosów przy ciężarnej nie należy. Koleżanka moja jednak musiała nawrzeszczeć na każdego palacza na swojej drodze (nie, nie na przystanku, zwyczajnie na ulicy, gdy się z nim mijała).

- odkąd zobaczyła dwie kreski na teście, aż do rozwiązania każdy, powtarzam: każdy musiał jej ustępować. Czy to w kolejce, czy to w autobusie i nie dlatego, że się źle czuła, ale dlatego, że była w ciąży.

- przyszły tatuś nie mógł nawet jednego piwa wypić przez 9 miesięcy, bo ona nie mogła.

- na uczelni przed prawie każdymi zajęciami było wybieranie miejsca w sali najodpowiedniejszego dla ciężarnej i takiegoż krzesełka (zamieszanie na dobre 10 minut).

- w czasie zajęć potrafiła przerwać wykładowcy mówiąc np.: "eeeeech, ja to bym rosołek zjadła..." albo "aaaaach, schabowego bym zjadła..." (nie szeptem do koleżanki obok, lecz na cały głos, żeby cała grupa łącznie z wykładowcą słyszała).

- jako że jej ciąża przypadła na ostatni rok studiów licencjackich, trzeba było pisać pracę. Wydawałoby się, że wszyscy wobec tego faktu są równi. Koleżanka jednak na samym początku ciąży podreptała do promotora i powiedziała, że ona jest w ciąży i ona sobie życzy specjalnego traktowania, ona będzie pisała, owszem, ale promotor ma jej oszczędzić wszelkich stresów związanych z egzaminem licencjackim.

Najlepsze jednak było to, że w tym samym roku inna koleżanka z grupy również była w ciąży (taka się płodna grupa trafiła) i zachowywała się normalnie ani żadnych ulg nie żądała.

ciąża

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 636 (690)

#67832

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wyjazd sprzed tygodnia

Sobotnie popołudnie. Syrena wyje. Zbiegamy się całą masą, bo zwykle jest to czas wolny. Pierwszych ośmiu przebiera się i wyjeżdża na akcję.

Po drodze dowiadujemy się, że mamy wyciągać psa ze studni. Na miejscu okazuje się, że pies jest na opuszczonej posesji w suchej studni na dnie. Pies był agresywny nie mogliśmy do niego zejść. Wezwaliśmy więc weterynarza. Zanim przyjechał wypytaliśmy właścicielkę sąsiedniej posesji o tego psa.

Okazało się, że pies siedzi w studni prawdopodobnie od wtorku, bo wtedy sąsiadka znalazła 2 szczeniaki obok tej studni. W sobotę zaś usłyszała psie piski i zaczęła szukać tego psa. Po krótkich poszukiwaniach udało się jej zlokalizować źródło dźwięków. Piszczenie dochodziło z starej studni przykrytej betonową pokrywą.

Gdy weterynarz przyjechał i dał psu środek uspokajający, wyciągnęliśmy go i przekazaliśmy weterynarzowi, który prowadzi lokalne schronisko dla psów.

Skomentuj (56) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 216 (392)

#86656

przez ~Taksobie ·
| Do ulubionych
Mam psa, jest to mały (20 cm wysokości) ośmioletni kundelek bez jednego zęba i z ogólną wadą zgryzu. Wabi się Kleofas.

Mieszkam blisko lasu (psa puszczam wolno) to i tam chodzę na spacery, dziś było podobnie. Spokojnie spaceruje i mijam rodzinę z dwoma bąbelkami na oko 2-4 lat. Do dzieci nic nie mam jak się zapytają o pogłaskanie psa to proszę bardzo, jednak gdy zauważyłam, że dzieciak chce rzucić w mojego psa patykiem to się lekko zdenerwowałam. Zwróciłam uwagę ojcu i się zaczęło.

Nagle szanowny ojciec (widział co zaszło) ponieważ nie pozwoliłam aby jego potomstwo zrobiło krzywdę mojemu pupilowi stwierdził, że mam "agresywnego i groźnego" psa (uniknęła patyka i się schowała za mną przed dziećmi) który powinien być na smyczy i w kagańcu (nie ma tak małych). Zignorowałam to i poszłam dalej, jednak gdy wracałam była powtórka z rozrywki z dodatkową groźbą policją (?) jeśli psa nie wezmę na smycz (pies idzie spokojnie przy mojej nodze). Pan ojciec poczuł się pewnie bo i wyglądam i jestem gówniarą (lekko po 18), ale czy rozsądne myślenie jest takie trudne?

Drodzy rodzice, proszę pilnujcie co robią wasze pociechy, bo może się to źle skończyć. Mój pies nie mógłby ugryźć (wspomniana wada zgryzu), ale inne już tak. Również inni właściciel psów nie będą tak spokojni. Nauczcie dzieci, że obcych zwierząt się nie zaczepia.

Okolice Warszawy

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 144 (160)

#2221

przez ~Qaster ·
| Do ulubionych
W sąsiedztwie rozpoczęła się budowa Ataneru, a dzień wcześniej murarz wylewał przed naszym sklepem nowe schody, ponieważ stare były już całkowicie zdezelowane.
Odstawił przy tym totalną fuszerę.
O godz. 13.00 na budowie rozpoczęła się przerwa.
2 robotników wchodzi do sklepu:
Robotnik 1: - Panie kochany, co za specjalista wam wylewał te schody?
Robotnik 2: - No właśnie? Takiego badziewia dawno nie widziałem!
Ja: - Jak to kto? (Z ironią w głosie) Fachowiec...
Robotnik 1: - Fachowiec? Chyba flachowiec.
Ja: - Dobra, co podać?
Robotnik 1: - 2 ćwiartki "Żołądkowej Gorzkiej" poproszę.

top secret

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 364 (532)

1