Profil użytkownika
BiziBi ♀
Zamieszcza historie od: | 8 lipca 2015 - 15:49 |
Ostatnio: | 14 grudnia 2018 - 20:36 |
- Historii na głównej: 28 z 28
- Punktów za historie: 9909
- Komentarzy: 131
- Punktów za komentarze: 1321
Zamieszcza historie od: | 8 lipca 2015 - 15:49 |
Ostatnio: | 14 grudnia 2018 - 20:36 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@mlodaMama23: Ja współczuję wychowacom w przedszkolu. Te to dopiero będą miały przekichane z takim wychuchanym egzemplarzem:/
@sla: Ja tylko spekuluję.
Z całym szacunkiem do starszej mamy, ale czy tylko mnie nie podoba się taka forma zakończenia? Tym zwrotem do mamy chciałaś dramaturgię sytuacji podkreślić? A druga sprawa - czy Twoja mama nie mogła poprosić kogoś o pomoc? Może to kiepskie wytłumaczenie, ale często szok jest średnim doradcą przy analizowaniu sytuacji i świadkowie zdarzenia mogli złapać chwilowego zawiasa i nie zareagować.
@szamanisko: Też to już kiedyś zauważyłam. Zauważyłam też, że historia prócz piekielności musi mieć jeszcze to "coś". Spójrz na najlepiej oceniane historie na Piekielnych, które mają po kilka tysięcy głosów i 99% "plusów". Człowiek je przeżywa, wkurza się, i przede wszystkim wierzy i ufa autorowi, a czytelnika po przeczytaniu szlag z bezradności trafia. Najwyraźniej ta historia do takich nie należy pomimo niepodważalnej piekielności.
Serio chciałaś dzwonić po straż miejską? :) Super, że tak się poświęcasz dla dobra ludzkości zapobiegając rozproszeniu się psich odchodów, ale nie wydaje mi się by ta sytuacja była aż tak poważna i wymagała interwencji "służb specjalnych".
Właściwie, to nie napisałam też, że tamten ochroniarz-palant był Anglikiem. Wiem tylko tyle, że kontraktor nim nie był, sądząc po bliżej niesprecyzowanym akcencie. Gorzej jak okaże się, że palant to np. Polak:) Muszę to sprawdzić, zanim wszyscy Angole dostaną zbiorowej czkawki, albo uszy zaczną ich piec;) Na potrzeby historii dodam również, że mieszkam w Londynie i nie miałam w zamiarze pisania historii z wydźwiękiem antyangielskim, czy jakimkolwiek innym. Natomiast muszę się zgodzić z przekonaniem co do fałszywych Londyńczyków. Faktycznie najwięcej piekielności spotkało mnie z ich idziałem. Ale o tym może kiedy indziej.