Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

BiziBi

Zamieszcza historie od: 8 lipca 2015 - 15:49
Ostatnio: 14 grudnia 2018 - 20:36
  • Historii na głównej: 28 z 28
  • Punktów za historie: 9909
  • Komentarzy: 131
  • Punktów za komentarze: 1321
 
[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
27 lipca 2015 o 16:30

@mlodaMama23: Ja współczuję wychowacom w przedszkolu. Te to dopiero będą miały przekichane z takim wychuchanym egzemplarzem:/

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
24 lipca 2015 o 16:29

@sla: Ja tylko spekuluję.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 31) | raportuj
24 lipca 2015 o 14:19

Z całym szacunkiem do starszej mamy, ale czy tylko mnie nie podoba się taka forma zakończenia? Tym zwrotem do mamy chciałaś dramaturgię sytuacji podkreślić? A druga sprawa - czy Twoja mama nie mogła poprosić kogoś o pomoc? Może to kiepskie wytłumaczenie, ale często szok jest średnim doradcą przy analizowaniu sytuacji i świadkowie zdarzenia mogli złapać chwilowego zawiasa i nie zareagować.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
17 lipca 2015 o 15:55

@szamanisko: Też to już kiedyś zauważyłam. Zauważyłam też, że historia prócz piekielności musi mieć jeszcze to "coś". Spójrz na najlepiej oceniane historie na Piekielnych, które mają po kilka tysięcy głosów i 99% "plusów". Człowiek je przeżywa, wkurza się, i przede wszystkim wierzy i ufa autorowi, a czytelnika po przeczytaniu szlag z bezradności trafia. Najwyraźniej ta historia do takich nie należy pomimo niepodważalnej piekielności.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
17 lipca 2015 o 15:40

Serio chciałaś dzwonić po straż miejską? :) Super, że tak się poświęcasz dla dobra ludzkości zapobiegając rozproszeniu się psich odchodów, ale nie wydaje mi się by ta sytuacja była aż tak poważna i wymagała interwencji "służb specjalnych".

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
9 lipca 2015 o 15:47

Właściwie, to nie napisałam też, że tamten ochroniarz-palant był Anglikiem. Wiem tylko tyle, że kontraktor nim nie był, sądząc po bliżej niesprecyzowanym akcencie. Gorzej jak okaże się, że palant to np. Polak:) Muszę to sprawdzić, zanim wszyscy Angole dostaną zbiorowej czkawki, albo uszy zaczną ich piec;) Na potrzeby historii dodam również, że mieszkam w Londynie i nie miałam w zamiarze pisania historii z wydźwiękiem antyangielskim, czy jakimkolwiek innym. Natomiast muszę się zgodzić z przekonaniem co do fałszywych Londyńczyków. Faktycznie najwięcej piekielności spotkało mnie z ich idziałem. Ale o tym może kiedy indziej.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 następna »