Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Grejfrutowa

Zamieszcza historie od: 19 stycznia 2015 - 16:35
Ostatnio: 18 lutego 2020 - 21:12
  • Historii na głównej: 21 z 23
  • Punktów za historie: 4547
  • Komentarzy: 960
  • Punktów za komentarze: 9435
 
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
23 marca 2015 o 12:14

@Jorn: A czytałeś historię? Kazała mu ściągnąć buty, nie wytrzeć.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 15) | raportuj
23 marca 2015 o 12:11

@paveu241: Bo przychodzą do Ciebie na kilka godzin pracy, to oczywiste, że mają buty na zmianę. Nie wyobrażam sobie, że serwisant lata po klientach z reklamówką, w której ma buty na przebranie. I dlaczego hydraulik ma ci cokolwiek robić na środek łazienki? Głupie i nietrafione porównanie.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
23 marca 2015 o 12:08

@Oriana: Ja od razu też sobie wyobraziłam stopy pana montera po kilku godzinach w ciężkich roboczych butach...

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
23 marca 2015 o 12:06

@sla: Autorka nie poprosiła o wytarcie butów, tylko od razu o ich ściągnięcie. Bo taki wielki problem powiedzieć: pan poczeka, zaraz podam jakąś szmatę, to sobie pan te buciory przetrze.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
23 marca 2015 o 12:04

@fanfarelle: Wymówka zawsze się znajdzie. Jakichś szmat też nie było? Ze dwóch starych ręczników? Nie wierzę. Lepiej szukać dziury w całym.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 15) | raportuj
23 marca 2015 o 12:00

@fanfarelle: A skąd miałaś pewność, że lodówki nie trzeba będzie wynosić? Że da się ją naprawić na miejscu? Serwisant jasnowidzem też chyba nie był? No chyba, że od wejścia już czuł telepatycznie, że jej nawet przesuwać nie będzie, więc mógł latać w skarpetach. Niewychowany burak!

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 15) | raportuj
23 marca 2015 o 11:48

@sla: To jest pan serwisant/monter etc. A nie ciocia Gienia po niedzielnej mszy wpadająca na przedpołudniową kawkę. Wiadomo, że monterzy/serwisanci chodzą w ciężkich, często brudnych butach. Te buty są często wzmacniane, by im paluchów nie połamało jak im coś na stopę spadnie. Mogła pani roszczeniowa (autorka) ze dwie szmaty mu rzucić po drodze do lodówki w salonie.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 11) | raportuj
23 marca 2015 o 11:45

@kowadlo: Tak, jeszcze pewnie podłogę klientom myją.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 27) | raportuj
3 marca 2015 o 15:19

Ostatnio w restauracji chciałam zapłacić przy użyciu karty. Usłyszałam: nie może pani. Pytam, gdzie informacja o tym. Informacją jest brak informacji o możliwości płacenia z wykorzystaniem karty (w formie takich małych naklejek kart np. na drzwiach wejściowych).

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
2 marca 2015 o 14:39

Uwielbiam takie historie :) Mój facet z handlu na OLX uczynił biznes, ale takie kwiatki mu się nie trafiają. Czasami tylko ktoś się "handluje" o 50 groszy.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
12 lutego 2015 o 11:58

Niestety często słyszy się takie historię. Kolega pracuje w galerii handlowej. Kiedyś w toalecie minął się z panią sprzątaczką, która miała łzy w oczach. Kolega panią zna i zagaił co się stało. Usłyszał, że dnia prawie nie ma, by się nie zdarzyło, że ktoś kupą coś wysmaruje. Tym razem usmarowano wc kałem pod sam sufit.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
11 lutego 2015 o 10:58

@Karbulot: Pamiętam jak mi w Polo baba nie sprzedala 0,5 litra mineralnej, bo mi grosza brakowało. Na zewnątrz było ponad 30 stopni, a ja byłam czrwona jak burak z gorąca. Od wtedy zawsze czekam na grosika.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
11 lutego 2015 o 10:41

Ludzie, co Wy robicie ze znakami interpunkcyjnymi? Ta historia to tylko jeden z morza przykładów. Spacje przed znakami? Skąd to bierzecie? Nie czytacie książek, gazet, że nie umiecie pisać poprawnie?

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
4 lutego 2015 o 22:07

@wumisiak: Też doświadczyłam sytuacji, w której pewien pan w pociągu na trasie Wrocław Gdynia od samego Wrocławia do Torunia (tam wysiadłam) darł się, że już dojeżdża do Trójmiasta. TAAAK jadę już, TAAAK z Wrocławia. Obdzwonił chyba z 200 osób. Na uspokajających go współpasażerów machał dłonią jak na natrętną muchę. A w PKSach uwielbiam panie, które za współpasażerkę mają swoją torebkę. Wchodzę do pojazdu i mówię: przepraszam, chcę usiąść. Baba: a nie ma miejsc gdzie indziej? Nie wiem, proszę pani, nie interesuje mnie to, bo obok pani jest wolne. I babsztyl sapie, ale bierze torebkę.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
26 stycznia 2015 o 13:44

Sprawa ta odbiła się głośnym echem w mediach. Pomidorowa, musiałaś przegapić.

[historia]
Ocena: 27 (Głosów: 41) | raportuj
25 stycznia 2015 o 17:01

Od razu się człowiek czuje bezpieczniej wiedząc, że ma takie asy w polskiej armii ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
25 stycznia 2015 o 15:56

@poetka91: Język jest tworem żywym i ma to do siebie, że ewoluuje. Mam nadzieje, że "poszłem" nigdy nie trafi do słowników jako poprawna forma. Niemniej jednak "znajdywać" (niepodkreślone na czerwono :)) nie przyprawia mnie o palpitacje serca.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
25 stycznia 2015 o 11:25

@poetka91: Odsyłam do wypowiedzi prof. M. Bańko. Znajdywanie jest trzydziestokrotnie rzadsze od znajdowania, ale nie jest niepoprawne. http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/znajdowac-czy-znajdywac;3787.html

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
24 stycznia 2015 o 19:52

@agata_92: Nie napisałam, że to upokorzenie. Ale to się wiąże albo z nocnymi wycieczkami po izbach przyjęć/punktach pomocy nocnej itp. lub z umawianiem wizyty u swojego lekarza. Często ginekolog przyjmuje raz czy dwa w tygodniu. I wcale nie od ręki. Więc o receptę na tę tabletkę wcale nie było łatwo.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
24 stycznia 2015 o 19:31

Nie obchodzi mnie los głupich kobiet/nastolatek, które będą ją łykać często. Kobiet, które myślą, że po każdej dyskotekowej akcji będą mogły ją połknąć i spokój. Niech sobie rozstroją zdrowie i układ hormonalny. Nie interesuje mnie los "biednych" kobiet, których nie stać na normalne tabletki antykoncepcyjne (cena od 9 zł w górę). Nie interesuje mnie los i zdrowie tych, którzy nie umieją doczytać ulotki itp. Obchodzi mnie za to los kobiet, które współżyją z jednym partnerem, które maję dzieci i więcej już nie chcą (lub nie mają i nie chcą, nie ważne czy teraz czy w ogóle), którym pękła prezerwatywa, które muszą się upokarzać nocami po lekarzach na izbach przyjęć i wypraszać coś co im się należy. Tak NALEŻY, bo nikt za mnie nie wychowa niechcianego dziecka.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
24 stycznia 2015 o 19:20

Pamiętam pewien egzamin, na który nie dość, że trzeba było kuć na pamięć, to jeszcze w takiej kolejności, w jakiej podano w podręczniku. Zatem nie wystarczyło wymienić np. wszystkich zalet czegoś. Trzeba było to zrobić wg kolejności autora podręcznika. Inaczej był punkt mniej. Ale jest druga strona medalu. Mam do czynienia z młodzieżą studencką. Wpadają czasami na "dopytanie". Zadaję pytanie, nad którym trzeba chwilkę pomyśleć, ale w gruncie rzeczy proste i słyszę: ale tego nie było w notatkach.

« poprzednia 1 229 30 31 32 33 34 35 36 37 38 następna »