Profil użytkownika
Grejfrutowa
Zamieszcza historie od: | 19 stycznia 2015 - 16:35 |
Ostatnio: | 18 lutego 2020 - 21:12 |
- Historii na głównej: 21 z 23
- Punktów za historie: 4546
- Komentarzy: 960
- Punktów za komentarze: 9435
Zamieszcza historie od: | 19 stycznia 2015 - 16:35 |
Ostatnio: | 18 lutego 2020 - 21:12 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Badanie kreatyniny przed kontarastem kosztuje 6 złotych! Rezonans musiał naprawdę potaśtać ci portfel.
Ale to już było... Słowo w słowo.
@justangela: wiele osób było bitych tak jak autorka. I nie sądzę, że wszyscy muszą dziś dostawać baty, by mieć orgazm i nie sądzę też, by wszystkie dzieci po solidnym laniu szły się masturbować. Uważam więc, że po prostu autorka "tak ma" od dzieciństwa. Mnie bito i nic między nogami nie czułam. I ja jej o nic nie obwiniam.
@antyalergiczka: chyba ze starości. :)
@justangela: dla mnie jest to zboczenie. Mam prawo tak uważać czy nie? Jeśli nie, to wyjaśnij mi dlaczego. Nie mam pojęcia, jako laik, nietaplający się na codzień w odmętach ludzkich umysłów, dlaczego miałabym uważać, za normalne, że ktoś dostaje orgazmów już nie tyle od samego lania, ale od tego, że lanie to przypomina mu razy od chorego na głowę ojca. Tutaj się chyba zgadzasz, że nikt zdrowy na umyśle nie bije swoich nastoletnich dzieci na goły tyłek (w ogóle nie bije!). I tak, mam prawo uważać, że to tak samo zboczone, jak wąchanie śmierdzących stóp czy podniecenie się widokiem osób bez kończyn. Jednak dopóki są osoby, które dają się lać dla przyjemność, a inne ich lać lubią, dopóty ja mogę sobie wyrazić swoje obrzydzenie tylko słownie. Inaczej reagować nie trzeba, niech się leją, niech sobie wąchają śmierdzące stopy póki nikomu nie dzieje się krzywda. Ktos sie podzielił historią o masturbacji po laniach, a ja się podzieliłam odczuciem po przeczytaniu tej historii.
Ciul z minusami. Nic obleśniejszego dziś już nie przeczytam. Ojciec cię lał, a tobie się coś "działo między nigami". Bleh.
@Balbina: Nie wiem, czy minęły, bo nadal na takie posiadówki chodzę. Nie mam (prawie) rodziny, ale mam przyjaciół i ich rodziców. Duża rodzina, duży stół, najpierw obiad (tak, trzy dania w godzinę, szook!), później cały zestaw przekąsek, ciast, zagryzek, zakąsek, wódka, wino, kawa, herbata etc. Później wjeżdża kolacja i znowu: wódeczka, winko, co kto lubi. I po 8 czy 10 godzinach można powoli myśleć, by iść do domu.
@Armagedon: od 14 tak do 24 minimum. Ale co ma do tego fakt, że obiad trwa godzinę? I co ty pier... o pustym stole? Jak u ciebie to wygląda? 14 zupa, 18 drugie danie, 22 tort?
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2019 o 8:09
@cassis: wynika z historii.
@digi51: jestem zdziwiona zdziwieniem. Ile, wg Ciebie, powinno jeść się obiad? Przecież to w maksie jest właśnie jedna godzina.
@DeceiverInI: dosyć normalna cena za ekspres kawowy.
Dokładnie tak samo robi mój szef Polak. Znika na dnie bądź tygodnie bez słowa. I bądź tu mądra. Wysłać mu mejla czy wróci i sam ogarnie? Może nie będę wysyłać, bo skoro go nie ma w firmie, to może nie ma czasu. Nie wysyłać? Może będzie zły, że nie dostał mejla? Trudno się pracuje z kimś takim. Też wszystkich ma za nieuczciwców.
Robiłam kiedyś zakupy w chińskim markecie. Była promocja. Cały asortyment-10%. Dziewczyna stojącą przede mną w kolejce dzwoniła do mamy z pytaniem ile to jest 10% od 10 złotych:/
@PooH77: TAK
@Szn: wiedziałam, że się znajdzie jakiś obrońca patusów.
2000 za kierat, za zapi.erd. ol to groszki. Za tyle to można w biurze pracować, z dostępem do Internetu, z możliwością popijania kawki, uprawiania pogaduszek etc, a jak zsmujesz czas pracy to ze 3 godziny wyjdą. Nie jest to godna płaca za urabianie się po łokcie w Biedrze.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2019 o 11:29
@zuza3410: wyobraź sobie, że jeden autor ma na koncie często więcej niż jedną książkę, a wpisując w system nazwisko autora, znajdziesz wszystkie książki, które napisał. Macie, z mojego punktu widzenia, jako potencjalnego pacjenta odbierajäcego wyniki, r o z p i e r d o l n i k
@zuza3410: zacznijcie to może lepiej ogarniać, to nie będzie problemów, ze znalezieniem wyników badań. Nadal najbardziej sensownym rozwiązaniem jest system alfabetyczny. Sprawdza się np. w bibliotekach przy, zakładam, więcej niż milionie pozycji.
@Doombringerpl: aż się zachłysnęłam tymi twoimi bzdurami. We wspólnotach masz zebrania, głosowania i jakiś pierdoła-maruda z parteru może sobie marudzić, jeśli przegłosuje go większość członków wspólnoty.
@Meliana: odpowiedź mi sie kliknęła pod nie tą wypowiedzią, przepraszam.
@Meliana: macie posegregowane wyniki badań wg ich rodzajów i dopiero w tym obszarze wg nazwisk? Np. rentgeny alfabetycznie, tomografy alfabetycznie, morfologia alfabetycznie... etc? Co za r o z p i e r d o l n i k. Nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Podaje się nazwisko i tyle, ew. jak się trafi dwóch Nowaków to PESEL
Ja wystawiłam na sprzedaż okulary słoneczne z korektą. Zarówno w tytule jak i w treści napisałam "wartość wady". Produkt nie był tani, więc uznałam, że jeśli ktoś wykłada ciut większą kasę, to przykłada się do czytania ogłoszenia lub dopytuje, jeśli coś jest niejasne. Ale pani kupiła bez większych ceregieli i później zaskoczyła na mnie, że ona nic nie widzi przez te okulary, a w Rossmanie jak sobie wybierze plusy to widzi. No nie dziwota, ja sprzedawałam minusy i to solidne. Miałam zrzuty ekranu z treści ogłoszenia, bo pani się kłócila, że nie podałam info, że chodzi o minusy.
Czytając, przypomniałam sobie...
@toomex: jestem z Kujaw. Załóż coś na długi rękaw, bo zmarzniesz, to zupełnie normalne u nas zdanie.
@wifi: to ukochany ma idealne godziny w pracy, by odebrać paczkę.