Profil użytkownika
Kampo ♂
Zamieszcza historie od: | 9 października 2012 - 15:48 |
Ostatnio: | 16 marca 2016 - 11:28 |
O sobie: |
Nowy na piekielnych, jednak wsiąkłem już po uszy. Pewnie swego czasu dodam coś od siebie, bo każdego coś spotyka. |
- Historii na głównej: 16 z 16
- Punktów za historie: 8978
- Komentarzy: 72
- Punktów za komentarze: 381
« poprzednia 1 2 3 następna »
A ja to bym proponował staroświeckie przerzucenie przez kolano i złojenie pasem na gołe pośladki. Jak się zachowuje jak gówniarz, to niech będzie karany, jak na gówniarza przystało.
Dziękuję - taki był faktycznie mój zamiar, co widać w moim poniższym komentarzu. :)
Szczerze mówiąc, to była albo jedyna, albo jedna z dwóch kontroli w ciągu ostatnich dwóch lat. Nie spotykam kontrolerów zbyt często. ;) Fakt, szkoda - ale wtedy nie pomyślałem nawet o tym, ta sytuacja była tak absurdalna...
Brawo, villemo. :) Dokładnie tak wyglądała u mnie sytuacja - raz w tygodniu na zajęcia, czasami do znajomych... Nie opłacało się kupować miesięcznego/semestralnego/rocznego. :)
No cóż, kimże bym był bez odrobiny dystansu do siebie? :)
Dużo słów ze mnie wylatuje? Owszem. Cierpię na grafomanię. Ale pisać wielkie litery będę dalej, ponieważ (patrz komentarz u góry). Przy czym rozumiem całkowicie Wasze zastrzeżenia i komentarze, chciałem tylko podkreślić, że nie było to bezmyślne, wręcz przeciwnie: powiedziałbym, że z premedytacją.
@peeYie4o Otóż bynajmniej. Kiedy zwracam się do czytalnika - pisałem wielką literą. Kiedy pisałem swoje części dialogowe - pisałem wielką literą. Kiedy pisałem części dialogowe kontrolera - pisałem małą literą. Dla mnie jest to zasada okazywania szacunku rozmówcy, którą przeniosłem z listu/maila/komunikatorów tutaj - ponieważ tu zwracam się do czytelnika. I w rozmowie też się zwracałem do kontrolera. A że w komunikatach kontrolera szacunku do mnie żadnego nie było - pisałem małą literą. Ot, mój sposób wizualizacji "szacunku jednego rozmówcy do drugiego".
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 5 grudnia 2012 o 15:40
Tu się zgodzę - ale jestem człowiekiem, który od przemocy raczej stroni. I tak mi krwi napsuł, a wtedy to już bym się od policji nie wywinął. ;)
Wręcz przeciwnie - bilety są czasowe. Jeżeli skasuję bilet niezwłocznie po wejściu, a tramwaj będzie stał na przystanku z otwartymi drzwiami przez trzy minuty, to te trzy minuty krócej pojadę. Jest napisane i na bilecie, i na regulaminie, by kasować po ruszeniu, nie po wejściu do pojazdu. Zresztą, jest to jedyne logiczne zastosowanie biletu czasowego i całe rzesze ludzi w Poznaniu tak robią - zaobserwowane przeze mnie samego. :) I nie usiadłem - napisałem, że zająłem miejsce stojące. :) W pobliżu kasownika. Coby ten nieszczęsny bilet skasować "niezwłocznie po ruszeniu pojazdu". Zbyt dosłownie to traktuję? :> A jeśli w kodeksie drogowym masz napisane "zatrzymać się przy znaku STOP" to tylko zwalniasz, bo przecież nie trzeba tego brać tak dosłownie? :)
Szczerze mówiąc, to po tym, jak wysłał pieniądze nie miałem już raczej podstaw zgłaszać to na policję. Fakt, mogłem mu tego numeru konta nie podać i wtedy to zgłosić, ale... why not be a bigger man? :)
@mg1987 Zacznijmy od wyjaśnienia dlaczego tak bardzo Cię boli, że ja ubzdurałem sobie coś innego, niż Ty? Przejdźmy później do tego, że to jest TO SAMO imię, tylko w rodzaju męskim i żeńskim. A następnie zakończmy tym, iż zawody to był przykład na zobrazowanie różnic gramatycznych bez zmiany znaczenia merytorycznego. Jeśli tak bardzo Ci to przeszkadza, przykro mi z tego powodu. Dla mnie ja i moja (świętej już pamięci) ciotka byliśmy imiennikami. Dla Ciebie nie. I na tym sprawa mogłaby się zakończyć, nieprawdaż?
@mg1987 Cóż, co Tobie wpajano, to nie moja broszka. Dla mnie Kamil i Kamila to są imiennicy - imię ma takie samo pochodzenie, takie samo znaczenie. To, w moim przekonaniu, tak, jak sprzedawca i sprzedawczyni - zawód ten sam, tylko rodzaj tu męski, a tam żeński.
@mg1987 Skoro to moja historia, to ode mnie zależy, co w niej umieszczę. Bez unoszenia się i zbędnej pychy - jeżeli akurat pomyślałem, aby napisać o imionach, zdecydowałem się to napisać. I tyle w tym temacie. Jeżeli komuś się to nie podoba, musi to przeboleć albo pominąć. A że napisałem "Ci", a nie "Wam"? Postanowiłem tak pisać, ponieważ najczęściej osoby, które to czytają, robią to solo, przez co staram się odnosić do nich konkretnie. Poza tym, podobnego rodzaju zabieg zastosowano w "Kamieniach na szaniec", gdzie autor uparcie "mówił" i "opowiadał", a nie "pisał" i "opisywał". Bo takie było jego widzimisie/zamysł/plan. :) Pozadrawiam.
@asiek1988 Nie ma za co. ;) Pytanie to pytanie, w miarę możliwości staram się odpowiedzieć na każde, jakie mi tutaj zadacie. :)
Cóż zrobić, kiedy moja matula i siostra miękkie serca mają, ojca zwykle w domu nie ma, a mnie od kilku lat również, w związku ze studiami? Naiwne może i sa, owszem, ale to jednak rodzina. Łudzimy się, że w razie czego nam też by pomogli, może nie ci sami, ale ktoś...
Jak napisałem powyżej - ja i mój nieszczęsny kuzyn dzielimy imię, które od wersji żeńskiej różni się dodaniem na końcu imienia literki "a". ;) Dlatego, dla uproszczenia, podaję, że dzielimy w trójkę imię. Chaotyczne? Może. Ale dla mnie to praktycznie to samo.
To jedno z tych imion, co to męska wersja różni się od żeńskiej bodaj jedną literą - coś jak Dominik/Dominika albo Kamil/Kamila. Do końca może nie jest to to samo imię, ale zwykłem tak ich przedstawiać zawsze. ;)
Powtórzę - dopóki jest pod Twoją opieką, chroni ją ta sama zasada, co gdyby ona była prawnie za młoda, nawet, gdyby była pełnoletnia.
Tak a propos sypiania z podopiecznymi - o ile dobrze się orientuję, to nawet, jeżeli podopieczna ma ukończone 18 lat, tak długo, dopóki jest pod Twoją opieką, jest traktowana tak samo, jak gdyby nie miała ukończonych 15/16 lat, więc jest to karalne. Co innego, gdyby do stosunku doszło po obozie.
@7thStargazer Zgadzam się z Tobą całkowicie - zwłaszcza, że z tego pieniędzy za bardzo nie ma. ;) I dziękuję za plusa. :) A Wiedźmin, cóż, to nieodłączna część mojego bytu. :D
Najwyraźniej. Byłem na obozach już kilka razy, ale nigdy nie spotkałem się z takim zachowaniem. Fakt, były bardziej i mniej profesjonalne zachowania, ale to...