Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Kampo

Zamieszcza historie od: 9 października 2012 - 15:48
Ostatnio: 16 marca 2016 - 11:28
O sobie:

Nowy na piekielnych, jednak wsiąkłem już po uszy. Pewnie swego czasu dodam coś od siebie, bo każdego coś spotyka.

  • Historii na głównej: 16 z 16
  • Punktów za historie: 8978
  • Komentarzy: 72
  • Punktów za komentarze: 381
 
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 22) | raportuj
29 lutego 2016 o 11:08

@paninene: Nie mam pojęcia, jak jeździ. A powiedz mi, czy wśród tych wielu krajów figuruje też nasz?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 lutego 2016 o 15:25

Hah, u siebie na studiach magisterskich miałem identyczną sytuację - w sumie pięć podejść do egzaminu (pierwsze podejście, poprawka, warunek i podejście trzecie, poprawka, poprawka poprawki), podobnie jakieś 2/3 roku. "Profesor" nigdy nie chciała pokazać egzaminów, a kiedy komuś wreszcie się udało swój zobaczyć, był pusty - to jest, bez żadnych kresek, krzyżyków, ocen, tak, jak oddany po napisaniu. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że ona wie, kiedy jest źle, więc po co ma zapisywać na kartce i długopis marnować. -.-

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
22 stycznia 2016 o 12:14

@PiekielnyDiablik: Ostatni akapit historii nie jest ważny - zapłaciłem o 10zł za mało, kwotę dało się dopłacić. Głównie to chodziło o podejście sprzedającej, która zaczęła być bardzo niemiła. Ja rozumiem, że to też był mój błąd, ale chyba nie zasłużyłem na takie traktowanie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 września 2015 o 15:08

@marius: No nie, w tej sytuacji nie bardzo, bo to było już za przejściem dla pieszych, a sądząc po tym, skąd on mi wyjechał, to musiał jechać z naprzeciwka.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
11 września 2015 o 15:00

@camander: Marny czy nie marny, nie mnie to oceniać, ale nie napisałem, z której strony rowerzysta wyjechał. Jechał z naprzeciwka, więc jeżeli nawet obaj mielibyśmy zielone światła (a tak nie było), on skręcając w moje prawo (czyli swoje lewo) mnie miał po prawej stronie, nie miał pierwszeństwa jakby na to nie spojrzeć. ;)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
16 lipca 2015 o 13:12

@inmymind: Więc dziwi mnie to tym bardziej, bo na załączonym zdjęciu przez sprzedawcę był widoczny adres w formacie NAZWA FIRMY - NAZWISKO - ADRES - NR POMIESZCZENIA. Ogólnie to mam wrażenie, że przesyłki kurierskie trafiają na ten adres (z rok temu odbierałem paczkę w pracy), ale pocztowe już nie bardzo...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
2 lutego 2015 o 13:38

@figgin: Owszem, czegoś nie zrozumiałaś. Nie chodziło o to, że chciałem dać zarobić komuś innemu. Chciałem wiedzieć, co mam teraz zrobić w tym całym chaosie związanym ze śmiercią ojca. Czy samochód może pozostać tak ubezpieczony, jak jest, czy trzeba coś zmieniać. To były informacje, których poszukiwałem. Nie próbowałem anulować ubezpieczenia, nie próbowałem ubezpieczyć samochodu w innej firmie. Chciałem wiedzieć, czy muszę robić cokolwiek. Ot co. :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
22 stycznia 2015 o 12:18

@A_W: Pani Agentka wyraźnie się obraziła na mnie. :) A za wyrazy współczucia szczerze dziękuję!

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
22 stycznia 2015 o 12:09

@Songokan: Na chwilę obecną samochód pozostaje na starym ubezpieczeniu - czekamy na rozprawę w sprawie spadku. A co do wymaganych informacji, poszperałem trochę w Internecie oraz zasięgnąłem języka u znajomego, który był w podobnej sytuacji dwa lata temu. Dziękuję za troskę!

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
21 stycznia 2015 o 14:44

@Songokan: Dzięki czemu samochód miałby dwa ubezpieczenia, za które bym musiał płacić. ;) Nóż się w kieszeni otwiera, nieprawdaż?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
2 kwietnia 2013 o 10:31

Tu już nie chodzi o to, skąd mają się brać. Tutaj chodzi o tę nagonkę w mediach na młodych ludzi (fakt, nie wątpię, że tych nieuprzejmych też jest wielu), którzy są niewychowani i nie okazują szacunku starszym. Jak Mroovkoyad zauważył(a), o starszych się nie mówi. A kiedy młodzi o tym mówią, to się im jeszcze dorzuca do talerza - nie dość, że niewychowani, to jeszcze winę zganiają i odbijają piłeczkę.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
2 kwietnia 2013 o 9:59

Tę konkretną ekspedientkę widziałem pierwszy raz w życiu. I znam to uczucie, sam często mam problem, czy do kogoś na przystanku odezwać się per "Pan/Pani", czy na ty, kiedy jest to osoba w podobnym wieku. Bardzo nie lubię, gdy się do mnie zwraca, jak do podlotka. Ale co poradzisz, zależało mi na szybkim wyjściu ze sklepu, a jałowa dyskusja z ekspedientką by tego nie przyspieszyła...

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
2 kwietnia 2013 o 9:52

Niestety, jestem jaki jestem i mocno trzeba mnie popchnąć, bym zachowywał się ostro i agresywnie. Ale czasami mam wrażenie, że to jedyna opcja, która mogłaby zadziałać.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 18) | raportuj
30 marca 2013 o 9:03

Mea culpa, mea maxima culpa. ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
25 lutego 2013 o 12:26

Tras do Poznania jest mnóstwo, skąd wiesz, że to ta trasa? :> I jak przebiegła podróż? :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
18 lutego 2013 o 18:26

Złość, irytacja, smutek, strach - te oto uczucia towarzyszyły mi podczas czytania tej historii. Naprawdę coraz większa liczba ludzi to zwyczajni idioci, którzy nie dość, że szkodzą swoim dzieciom (brak sportu jako kara?!), to także przekreślają marzenia swoich oraz innych dzieci. Szczerze mówiąc, jedyne słowo, które cisnęło mi się na usta podczas czytania to "skur****ństwo"!

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 18) | raportuj
18 lutego 2013 o 13:22

Może mało subtelnie, ale skutecznie. ;) A subtelność nie zawsze działa. :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
1 lutego 2013 o 15:46

Powtórzę (z uporem maniaka) - wolę nie ryzykować. Nie napisałem nigdzie, że Ci nie wierzę. Nie napisałem, że jest inaczej. Piszę, cały czas, wolę nie ryzykować. I uważam, cholera, że zachowanie tego mechanika było profesjonalne.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
1 lutego 2013 o 11:23

Wciąż wolę nie ryzykować. Już przecież w podstawówce uczą, że ropa jest cieczą palną, a ja nie chcę otrzymać nagrody Darwina.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
31 stycznia 2013 o 20:39

O, widocznie zapomniałem sprecyzować - to był właśnie jeden z kanistrów, na szczęście pusty (pełnym nie byłoby tak łatwo rzucić). ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
31 stycznia 2013 o 20:34

Tak łatwo to może i nie, ale ryzyko zawsze pozostaje. Ja tam się zgadzam z BeerMakerem. Bo a nuż by się jednak zapaliło?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 8) | raportuj
26 stycznia 2013 o 19:19

Ktoś tu, widzę, się mocno obruszył, nawet dostało mi się z racji wieku. ;) A wszystko przez to, że niesłusznie wziąłeś to za atak na własną osobę. Ja najzwyczajniej w świecie poszukuję odpowiedzi na pytanie "skąd w ludziach takie umiłowanie do przedstawiania innym swoich racji?", kiedy wiadomo, że nie o przekonanie drugiej osoby tutaj chodzi. :) O co mi chodzi? O to, że to nie jest już dyskusja dotycząca podejścia pedagogicznego, a zwyczajne czepialstwo. Zejście z tematu. Przedłużająca się dygresja. I wręcz przeciwnie, nie kazałem Ci niczego, nie wymagałem niczego od Ciebie, niczego Ci nie zabraniałem, ot, poprosiłem o zakończenie bezcelowej dyskusji. Uwielbiasz takie słodko-pierdzące podejście? To się cudownie składa, bo ja właśnie takie podejście praktykuję. :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
26 stycznia 2013 o 19:05

A to tak trudno się domyślić, że jeżeli historia jest o kasowaniu biletów i kontrolerach, a użytkownik pisze, że miał Kom-Kartę (Karta Komunikacyjna może, od komunikacji miejskiej?), co to za karta? :) Niektórzy czepiają się chyba dla sztuki równie chętnie, co owi piekielni kanarzy. ;)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 10) | raportuj
24 stycznia 2013 o 20:43

Fenrir, obserwuję tę dyskusję od samego początku i jednego pojąć nie mogę. Skoro uważasz, że nie powinno pozwalać się podopiecznym palić, to nie pozwalaj. Jeżeli ktoś inny na to pozwala, to, że tak powiem, jego/jej sprawa. Czy Wy naprawdę musicie udowadniać jeden drugiemu, czyje podejście jest prawidłowe albo czym się kierujecie? Jeden woli pomidorówkę, drugi grochówkę, a jeśli wolicie, to jeden je mięso, a drugi nie. I co z tego? Chcecie oceniać, oceniajcie, ale czy warto naprawdę wywoływać dyskusję na kilkanaście komentarzy dotyczącą sprawy, która bardzo pobieżnie dotyczy sedna opisywanej tutaj historii? Od kilku komentarzy to nie jest już obrona własnego zdania, a doszukiwania się nieścisłości bądź czepiania się słów u innych. No i po co? :) I tak z miejsca wiadomo, że nikt nikogo nie przekona, tutaj jest Internet. :) Może niedobrze robię, że odnoszę się tylko to Fenrira, więc jaelithe, też proszę, skończcie już tę bezcelową dyskusję. :) Choć osobiście, jak wynika z tekstu, podpisuję się pod niepedagogicznymi metodami jaelithe i RudaOna. ;)

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 24 stycznia 2013 o 20:45

« poprzednia 1 2 3 następna »