Profil użytkownika
Meh
Zamieszcza historie od: | 11 czerwca 2014 - 15:24 |
Ostatnio: | 22 listopada 2019 - 8:50 |
- Historii na głównej: 5 z 10
- Punktów za historie: 706
- Komentarzy: 19
- Punktów za komentarze: 69
« poprzednia 1 2 następna »
Zamieszcza historie od: | 11 czerwca 2014 - 15:24 |
Ostatnio: | 22 listopada 2019 - 8:50 |
« poprzednia 1 2 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Ja tam widziałem był ojciec z dzieckiem w centrum handlowym. W przeciwieństwie do Madek to ten to miał jaja. Pamiętam jak gdzieciak chciał zrobić tuskenowy rajd na pobliski sklepik-wysepke z telefonami komórkowymi. Oczywiście ojciec nie pozwolił by dzieciaķ wlazł za lade by dotykać paluchami telefony, wtedy dzieciak położył się na podłodze i zaczął walić rekami i nogami po podłodze i się drzeć. Ojciec tylko wyjął jakieś czasopismo hobbystyczne, usiadł na ławce w pobliżu czekał aż dzieciak się uspokoi. Nawet minuta nie minęła a dzieciak skapitulował i się uspokoił.
Ja tam widziałem był ojciec z dzieckiem w centrum handlowym. W przeciwieństwie do Madek to ten to miał jaja. Pamiętam jak gdzieciak chciał zrobić tuskenowy rajd na pobliski sklepik-wysepke z telefonami komórkowymi. Oczywiście ojciec nie pozwolił by dzieciaķ wlazł za lade by dotykać paluchami telefony, wtedy dzieciak położył się na podłodze i zaczął walić rekami i nogami po podłodze i się drzeć. Ojciec tylko wyjął jakieś czasopismo hobbystyczne, usiadł na ławce w pobliżu czekał aż dzieciak się uspokoi. Nawet minuta nie minęła a dzieciak skapitulował i się uspokoił.
Ja pamiętam jak w szkole średniej byłem porównywany do kuzynostwa i rodzeństwa jeśli chodziło o prace domowe, a mianowicie ilość czasu spędzanego w domu przy książkach. Ja to spędzałem nad tym max godzinę(lub jak był cud to 2 godziny) i reszte czasu spędzałem na pomocy w domu lub na swoje sprawy. Rodzicom to się nie podobało bo brat i większość kuzynostwa potrafiła przesiedzieć nawet 4 godziny przy książkach. Tylko był jeden szczegół, brat i kuzynostwo chodziło do "elytarnego" liceum, gdzie zasypywanie pracamo domowymi było normą podczas gdy ja chodziłem do technikum gdzie dla większości nauczycieli najważniensze było przeczytać ostatni temat na następną lekcje w podręczniku lub 2-3 przyklady z matematyki czy fizyki.
Ja pamiętam jak w szkole średniej byłem porównywany do kuzynostwa i rodzeństwa jeśli chodziło o prace domowe, a mianowicie ilość czasu spędzanego w domu przy książkach. Ja to spędzałem nad tym max godzinę(lub jak był cud to 2 godziny) i reszte czasu spędzałem na pomocy w domu lub na swoje sprawy. Rodzicom to się nie podobało bo brat i większość kuzynostwa potrafiła przesiedzieć nawet 4 godziny przy książkach. Tylko był jeden szczegół, brat i kuzynostwo chodziło do "elytarnego" liceum, gdzie zasypywanie pracamo domowymi było normą podczas gdy ja chodziłem do technikum gdzie dla większości nauczycieli najważniensze było przeczytać ostatni temat na następną lekcje w podręczniku lub 2-3 przyklady z matematyki czy fizyki.
Znam twój ból autorze. Ja pracuje jako informatyk w jednym zakładzie i też gadają, że nie mogę być zmęczony bo przecież "te informatyki to tylko na dupach przy komputerach siedzo". Tylko że w przypadku informatyka to poza siedzeniem w biurze są takie atrakcje jak noszenie sprzętu komputerowego ("Skrzynki, monitory, kable, drukarki, tonery itp.). Ale no cóż zawsze się znajdą tacy co powiedzą że "Uja robisz bo nawet łopaty nie dotykasz"
Znam twój ból autorze. Ja pracuje jako informatyk w jednym zakładzie i też gadają, że nie mogę być zmęczony bo przecież "te informatyki to tylko na dupach przy komputerach siedzo". Tylko że w przypadku informatyka to poza siedzeniem w biurze są takie atrakcje jak noszenie sprzętu komputerowego ("Skrzynki, monitory, kable, drukarki, tonery itp.). Ale no cóż zawsze się znajdą tacy co powiedzą że "Uja robisz bo nawet łopaty nie dotykasz"
Szwagier jest tutaj nabardziej piekielny, być może i siostra. w każdym razie kamilki zachowanie jest efektem piekielności jej rodziców, pozwalali jej na wszystko to i się rozbestwiła. Ja mam z kilka kuzynów mających dzieci, i de facto pewnie część z nich ma wiek podobny do kamilki. I wiedziały jak się zachować a słowo wystarczyło by skorygować niedoskonałości w zachowaniu.
Szwagier jest tutaj nabardziej piekielny, być może i siostra. w każdym razie kamilki zachowanie jest efektem piekielności jej rodziców, pozwalali jej na wszystko to i się rozbestwiła. Ja mam z kilka kuzynów mających dzieci, i de facto pewnie część z nich ma wiek podobny do kamilki. I wiedziały jak się zachować a słowo wystarczyło by skorygować niedoskonałości w zachowaniu.
@Szwa: Studia ja już skończyłem, brzuch też trochę spadł. Ale nadal masz racje jestem gruby. Jednak czy fakt że nie trafiłem w ramy czasowe w biegu ustalone przez kogoś na górze powinny skreślić mnie ze studiów informatycznych. WF dla mnie może być ale po pierwsze oceniajmy ludzi po możliwościach i chęciach a nie ścisłych tabel.
@Szwa: Studia ja już skończyłem, brzuch też trochę spadł. Ale nadal masz racje jestem gruby. Jednak czy fakt że nie trafiłem w ramy czasowe w biegu ustalone przez kogoś na górze powinny skreślić mnie ze studiów informatycznych. WF dla mnie może być ale po pierwsze oceniajmy ludzi po możliwościach i chęciach a nie ścisłych tabel.
@marcelka: Owszem była o tym informacja, że będzie trzeba przebiec 5 km na ocene. Każdy sądził, że samo przetrwanie 5km biegu dawało 3, jednak pod koniec się inaczej okazało. To nie był problem braku rozgrzewki ( bo była) ale ram czasowych, a ja nie byłem jedyną osobą co nie zmieściła się w ramach no i nikt z grupy nie dostał więcej niż 3+ (No bo ktoś kto ustalał ramy stwierdził, że student idący na informatyke= student turystyki czy tam sportu).
@marcelka: Owszem była o tym informacja, że będzie trzeba przebiec 5 km na ocene. Każdy sądził, że samo przetrwanie 5km biegu dawało 3, jednak pod koniec się inaczej okazało. To nie był problem braku rozgrzewki ( bo była) ale ram czasowych, a ja nie byłem jedyną osobą co nie zmieściła się w ramach no i nikt z grupy nie dostał więcej niż 3+ (No bo ktoś kto ustalał ramy stwierdził, że student idący na informatyke= student turystyki czy tam sportu).
@Bevmel: No cóż nie będę uważał tego za złośliwość, jedyna różnica to to że teraz jestem mniej gruby (o jakieś 15 kilo) niż w czasie kiedy zaliczałem ten nieszczęsny WF. Ogólnie to moim głównym środkiem transportu stał się rower co poprawiło moją kondycje. Nie chodzi mi że "Ooo grubych szkalują nietolerancyjne jełopy" tylko raczej o fakt że jednak testy odbiegające od kierunku (bo jednak od informatyka raczej się wymaga umiejętności związanymi z komputerami a nie przebiegnięcia maratonu w krótkim czasie) nie decydowały o zdobyciu dyplomu.
@Bevmel: No cóż nie będę uważał tego za złośliwość, jedyna różnica to to że teraz jestem mniej gruby (o jakieś 15 kilo) niż w czasie kiedy zaliczałem ten nieszczęsny WF. Ogólnie to moim głównym środkiem transportu stał się rower co poprawiło moją kondycje. Nie chodzi mi że "Ooo grubych szkalują nietolerancyjne jełopy" tylko raczej o fakt że jednak testy odbiegające od kierunku (bo jednak od informatyka raczej się wymaga umiejętności związanymi z komputerami a nie przebiegnięcia maratonu w krótkim czasie) nie decydowały o zdobyciu dyplomu.
@252426: Ja nie robiłem celowo bałaganu. Poprostu stałem się bardziej ostrożny.
@252426: Ja nie robiłem celowo bałaganu. Poprostu stałem się bardziej ostrożny.
@naceroth: Pracuje jako informatyk w biurowej części zakładu położonego w mniejszej miejscowości ok 6 KM od mojego miasta.
@naceroth: Pracuje jako informatyk w biurowej części zakładu położonego w mniejszej miejscowości ok 6 KM od mojego miasta.
Ostatecznie współlokator mi zasponsorował obiad warty więcej niż ten sos. Facet z honorem jednak potrafił swój bład naprawić.
Ostatecznie współlokator mi zasponsorował obiad warty więcej niż ten sos. Facet z honorem jednak potrafił swój bład naprawić.
O kurna. Powiem tak. Może te "monitory" to były komputery typu 2 in 1 czyli komputer wbudowany w monitor czy jak to bardziej naukalnie podkreślić. A praca na złomputerze nie jest nowością w urzędach, rzadko kupują nowe komputery a informatyk w urzędzie ma większy zapierdziel niż korpoinformatyk (no i korpoinformatyk może liczyć na lepszą pensje).
O kurna. Powiem tak. Może te "monitory" to były komputery typu 2 in 1 czyli komputer wbudowany w monitor czy jak to bardziej naukalnie podkreślić. A praca na złomputerze nie jest nowością w urzędach, rzadko kupują nowe komputery a informatyk w urzędzie ma większy zapierdziel niż korpoinformatyk (no i korpoinformatyk może liczyć na lepszą pensje).
@naceroth: Pomorskie, strona zachodnia.
@naceroth: Pomorskie, strona zachodnia.
@MyCha: Poprostu większość pracodawców na stanowisko IT wymaga minimum 2 lata doświadczenia w branży tej lub zbliżonej. A nawet nie dali się wykazać "bo na pańskim cv nie ma doświadczenia" ale jak już mówiłem mam ktoś mnie wziął i radzę sobie nawet jak czasami jest okres gdzie wracam wykończony