Profil użytkownika
Sth ♂
Zamieszcza historie od: | 6 sierpnia 2012 - 16:02 |
Ostatnio: | 24 marca 2021 - 16:31 |
O sobie: |
redaktór - z pasji |
- Historii na głównej: 3 z 4
- Punktów za historie: 1046
- Komentarzy: 72
- Punktów za komentarze: 292
« poprzednia 1 2 3 następna »
@Xirdus: argument jest taki,że ludzie oczekuję niemożliwego - i stąd się biorą oszuści. Każdy klient chce samochodu niezajeżdżonego, ale jak najtańszego. Więc się (oszustwem) samochód dopasowuje do klienta.
@wonka0: miernik lakieru może pomóc, ale nie ma co się nim sugerować a) przody w renault (i nie tylko) - błotniki, zderzaki - plastik. I już miernik nie pomoże b) sprawa z wyższej półki i raczej rzadko spotykana, ale wciąż możliwa. Fabrycznie nowe Ferrari California, z powłoką lakierniczą jak Passat spod Płocka - różnice sięgające 250 mikronów, w zależności od elementu. ;)
@ampha69: 24 tysiące? w granicach 1/3 samochodu?
który serwis BMW takie ma ceny? i za co tyle chcieli? :-O za komplet kół? czy jeszcze coś postanowili dorzucić?
@Rukasu: to nie tylko przewóz osób - często są to również taksówki niezrzeszone, z licencją, tylko "dziwnymi" stawkami - które nawet są zgodnie z prawem rozpisane na oknie, tylko akurat okno jest tak opuszczone, żeby nie było widać. Albo "taksometr się zepsuł". i niestety bardzo ciężko jest to wyplenić.
@ichiban: błąd jak błąd - na upartego mógłbym go bronić;) ale nie ma co się spinać :)
@Skarpetka: rozumiem z lekkim przerażeniem. Ale czy musi działać tak, żeby "ostry dyżur" czekał w stosunku do "nieostrego"?
@ichiban: fakt, obecnie się już tych form nie stosuje - ale były one używane jeszcze w wieku ubiegłym. poprawiam
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 maja 2014 o 9:30
Do momentu odbioru nie był potrzebny, skoro i tak samochodu nie miałem
Heh, paczka dojechała, w dniu wczorajszym, o godzinie 21:40 - brawo! :) teraz nic, tylko mogę świętować urodziny
nie mogę, bo nie mam żadnych danych tej paczki. Zresztą, ostatni tydzień to w sumie już rozwinięcie akcji, bo tego, dlaczego do poprzedniego tygodnia, paczka gdzieś sobie leżała, nadal nie łapię, bo nawet uwzględniając okres świąteczny, powinna się wyrobić wcześniej (wysłana prawdopodobnie 11-12.12)
mniej więcej tak to wyglądało ;) i gorączkowe poszukiwanie w myślach, co mogłem zamówić, a czego jeszcze nie dostałem ;)
najwyżej będzie na kolejne urodziny
to już wiem, czemu gra "milionerzy i bankruci" występuje w tej sieci w różnych cenach. I to nie tylko między sklepami, ale również w jednym sklepie są wersje za 49 i za 59zł po prostu nie ma kto przekleić naklejek ;) ;) i tylko trzeba pilnować, którą się bierze
nie przesadzałbym z tym komisem dilerskim. Ja tak kupiłem - samochód z polskiego salonu, dwóch właścicieli (dwie właścicielki), trochę zaniedbany, ale książka serwisowa prowadzona. I też się okazał przekręcony przebieg, z ilu? nie wiadomo. Oficjalnie dobijam do 170 tys. ale z resztą opinii się jak najbardziej zgadzam - niestety każdy chce okazję. i sprzedaję
sytuacje bez wątpienia piekielne, natomiast co do Paybacków ja autentycznie mam, ale zazwyczaj zostawiam w domu... skleroza ;) natomiast "mam ale nie daję" jest dla mnie zupełną abstrakcją.
jak najbardziej i tego nie neguję. Rowerzyści (oczywiście nie wszyscy, nawet nie większość, ale bardziej widoczny procent) ostatnio właśnie, jak tu ktoś wspomniał, starają się zrobić z siebie ofiary wszystkich i przekonani są, że wszystko mogą. A mogą dokładnie tyle, na ile im przepisy pozwalają, tak samo jak każdy inny uczestnik ruchu drogowego. Tyle, że są mniejsi więc dodatkowo powinni uważać
Niestety burak się trafia i rowerzysta i kierowca... jedno tylko wyjaśnienie. Według ostatnich zmian przepisów z wiosny tego roku, jeśli "nie utrudniają ruchu", czyli jeśli istnieje możliwość bezpiecznego wyprzedzenia, rowerzysta MOŻE jechać obok drugiego
tak jakby u nas ćwiartek i połówek nie wspawywali - niestety :/ a i "od Niemca" ostatnio można kupić takie cukierki też. Innym patentem posługuje się jedna firma z wielkopolskiego. Specjalizuje się w samochodach francuskich. Samochody są opisywane jako sprowadzone z Francji. Tylko, że to są wszystko Angliki, które sprowadzane są do Francji, tam rejestrowane i dopiero przyprowadzane do Polski, gdzie przechodzą przekładkę "po taniości"
Tylko, że komuna już się skończyła Samochody zachodnie naprawiano wtedy po prostu tym co było. Teraz dostęp do części nowych i używanych jest tak dobry, zwłaszcza do samochodów popularnych, że naprawianie na częściach z innych samochodów to rzeźba kompletnie bez sensu i nieopłacalna. Jeśli chodzi o części o poddostawców – oczywiście, że tak. Tyle, że jeśli np. Bosch dostarcza coś, to albo jest to do konkretnego samochodu (wtryskiwacz Boscha dla mercedesa 2.1 CDI będzie nieco inny niż dla np. fiatowskiego 1.9JTD), albo, jeśli pasuje do wielu modeli, bo są takie części, nawet „pomiędzy koncernami” (niektóre elementy termiki, albo drobne mechaniczne), to wszystkie zastosowania są pokazane, są numery oryginału dla wszystkich marek i taka część nie jest w żaden sposób problematyczna. Zresztą ciężko wtedy określić, że samochód jest składany „z trzech różnych marek”, skoro to po prostu dany pasek/rolka/nagrzewnica/świeca itp. ma wiele zastosowań. I jest tak samo zastosowaniem do samochodu A, jak i do B.
a ja się tylko dziwię w tej historii temu składakowi. Złożyć samochód z trzech różnych marek, nie należących do tego samego koncernu, łatwo nie jest, to nie klocki lego. Powiem więcej, znacznie przekraczałoby to zapewne koszty złożenia takiego Chevroleta z trzech innych Chevroletów. Po co więc kombinować (pomijam już fakt, że nie bardzo widzę taką mieszankę - nadwozie Chevroleta, a pod spodem podwozie z czegoś zupełnie innego, a silnik z jeszcze czegoś. To by się kupy nie trzymało, o przejściu jakiegokolwiek przeglądu nie mówiąc) Nie zmienia to jednak ogólnego mojego wku... na handlarzyny, które sprzedają jako bezwypadkowe samochody poskładane "z przystanku" albo wyklepane
jeśli nie fake, obstawiam aktualizację Google StreetView.