Profil użytkownika
ZjemCiSzalik
Zamieszcza historie od: | 6 lipca 2011 - 15:37 |
Ostatnio: | 14 lipca 2022 - 20:52 |
- Historii na głównej: 8 z 8
- Punktów za historie: 4488
- Komentarzy: 76
- Punktów za komentarze: 371
Zamieszcza historie od: | 6 lipca 2011 - 15:37 |
Ostatnio: | 14 lipca 2022 - 20:52 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@dayana: o, dokładnie. Niestety byłam w takiej grupie, telefon pikał mi cały dzień bo leciały memy, linki do piosenek, haha, hehe, emotki. Przy grupie na 10 osób 300 wiadomości dziennie to był taki standard. Najpierw wyciszyłam, przy pretensjach informowałam, że mam ważniejsze rzeczy do roboty niż scrollowanie spamu. Później i tak usunęłam facebook i problem rozwiązał się sam, dostaję ewentualne smsy.
Mój mąż bardzo często w zimie nocą na pustym parkingu "trenował" i zmuszał do tego mnie, brata, kuzynów i znajomych. Kiedyś darłam się jak opętana, gdy celowo wprowadzał auto w poślizg pod nieczynnym lidlem, dziś jestem za to wdzięczna, nie ma odruchu "paniki", hamulca w podłogę i puszczenia kierownicy. Szkoda, że władze każą za chęć poprawy swoich umiejętności. Nie każdy kręcący dupką na parkingu to domorosły drifciarz.
@minus25 trochę szacunku. Jesteśmy też płaskoziemcami i teoretykami spiskowymi. Na nikim już nie robią wrażenia wasze próby ośmieszania każdego, kto ma inne zdanie ;)
@mama_muminka podpisz mi weksel, że jak coś mi się stanie to zapłacisz z własnej kieszeni odszkodowanie mojej rodzinie to się zapiszę na szczepienie :** Moja ciocia jest astronautą, a wujek córką Elona Muska. Zapewniają, że słońce tak naprawdę jest piłką plażową.
Uuuuu alert, alert, nowa narracja. Zaszczepieni umierają przez niezaszczepionych, ich 10 dawek nie działa bo ja nie wzięłam swojej jednej
@justangela nawet mi was nie żal, sprane mózgi:) podyskutowałabym, ale w sumie szkoda czasu na barany zapatrzone w tv. Przypominam, że nawet po tym swoim cudownym szczepieniu przez 2 tygodnie funkcjonujesz jako "nieszczepiony", a to okres gdy najczęściej covidianie trafiają do szpitali. Na nikim już nie robią wrażenia wasze odwoływania się do troski o innych i wywieranie poczucia winy i nienawiści. Boisz się to siedź z dupą w domu, ode mnie wara:)
@Nulini no facepalm kompletny. Możesz mieć maskę tylko na brodzie, ale miej cokolwiek bo YPIDYMIA jest. To nawet nie jest śmieszne, to straszne.
@KarolBam dokładnie o tym samym pomyślałam. A nawet jeśli nie panienki na jedną noc to jakąś koleżankę poprosić o oscarową rolę.
@Nulini Właśnie mam wrażenie, że te historie i komentarze są wykupione. Chwytające za serce, zawsze ośmieszające (proszczepionkowcy to elita intelektualna, antyszczepy to głupcy i ludzie niewykształceni), grające na sumieniu (przez to, że nie wzięłam swojej jednej dawki umierają Ci po trzech). Fochy o miejsce w szpitalu też nie robią na mnie wrażenia, jako foliowa gigaczapa podziękuję za opiekę. Zostawię miejsce dla zaszczepionego:)) PS. Moja mamuśka też jest pielęgniarką. I jej zeznania są diametralnie różne od wypocin straumatyzowanych męczennic.
Krew mnie zalewa gdy czytam wypociny takiego umysłowego niewolnika. Raz, że maseczki nosić nie trzeba wcale bo żaden wewnętrzny regulamin lub ustawa nie może być niezgodny z konstytucją. I na pewno żadna Grażyna z Januszem nie będą próbowali egzekwować na mnie swojego widzimisię. Jeśli tak bardzo boicie się zakażenia to proponuję posłuchać hasła przewodniego kampanii covidowej i ZOSTAĆ W DOMU, a nie stawiać warunki ludziom, którzy chcą żyć normalnie. Sami jak macie ochotę szczepcie się i codzień, ode mnie i mojej osobistej decyzji wara. Dopóki sama nie przejdę tego "zabójczego wirusa" nie widzę potrzeby zaszczepienia się czy uczestniczenia w cyrku maskowym, o odporność powinno dbać się na codzień.
Haha byłam kiedyś świadkiem podobnej sytuacji, kobiecie ok 30 wysypaly się drobne z portmonetki. Drobne, mam na myśli miedziaki, 20 groszy było największym nominałem. Dziecko stojące obok podeszlo żeby jej pomóc, a ona jak zaczęła wrzeszczeć..najpierw jak w spowolnionym tempie się rzuciła z okrzykiem 'nieee to moje pieniądze'po czym zaczęła wyzywać dziecko od lepkich rączek
@Trepan: Obawiam się że ze swoimi zdolnościami mogłabym wysadzić w chulerę całe eleganckie aleje różane ;))
@gretelka: bezterminowy najem od miasta z możliwością wykupienia lokalu na własność :)
@halboot: Dzięki wielkie :) Mam Beagla, zawsze tarzał się we wszystkim co tylko szczypało zapachem w oczy, ale nie wcinał. Jak pisałam, byliśmy od razu u weterynarza, Pan powiedział że to prawdopodobnie wina antybiotyku który przyjmuje. Dostał ziołowe tabletki, probiotyk i powinien być spokój.
@Imnotarobot: Zakładam że większość mieszkańców chciałaby takiego rozwiązania. Ale to bezcelowe, mandaty są niepłacone i tak, większość dokumentów nie ma, dzieciarnia się rozpirzcha na widok radiowozu lub chowają alkohol - siedzieć im przecież wolno. Osobiście też na policję nie zadzwonię, raz gdy to zrobiłam przemiły funkcjonariusz poinformował sąsiada kto ich wezwał. Wtedy chodziło o błahostkę, w tym wypadku bałabym się nawet mimo podwójnych drzwi.
@BlackAndYellow: Jak tak kradną te żarówki to noktowizor będę musiała dokupić ;))
@kosimazaki: Kusząca opcja :-) Szukałam kiedyś sposobów na takich delikwentów w internecie. Trafiłam właśnie na nagranie, gdzie kobieta załatwia się w czyjejś klatce schodowej. O dziwo, komentarze były w znacznej mierze usprawiedliwiające - może nie zdążyła? Może nie miała innego wyjścia? ;) Nie zrozumiem.
@Naa: Skończ snuć swoje chore domysły, pies ma warunki jak królewicz mimo swojego zachowania. I skoro taki biegły z Ciebie znawca sztuki zwierzęcej to chyba powinieneś wiedzieć że 10 lat to trochę za dużo na uczenie psa korzystania z kuwety?
@Crook: to go adoptuj jak takiś miłośnik praw zwierząt. Jakbyś się obudził kilka razy z twarzą w zasikanej poduszce to zmieniłbyś zdanie.
Kładłam instalację elektryczną w swoim mieszkaniu trzy miesiące temu. Wściekłam się po przeczytaniu Twojej historii i to prawdopodobnie zaowocuje kolejną na piekielnych :) Moje mieszkanie ma 58 m2, miałam 150 metrów swojego kabla. Prace nad instalacją u mnie trwały sześć dni, miałam założone JEDNO gniazdko które wyprosiłam w wielkim gratisie i całokształt wyniósł mnie dokładnie 5980. Czuję się zrobiona w balona i na dodatek przez znajomego.
@celulozarogata6: Rozmowy na temat psa odbywały się u nich regularnie ale bez powodzenia, chłopak jest przekonany o świętości swojego psa. Kocha go, oczywiście, zabiera na długie spacery. Ale to na jego dziewczynę spada cały obowiązek zajmowania się nim przez solidny kęs dnia. Kiedy mieszkali sami pies sypiał ze swoim panem, był częstowany obiadem z talerza, spędzali całe dnie razem. Kiedy pojawiła się Ewka miejsca w łóżku mniej, baba do tego karci za sępienie i wszędzie się ciągnie za Panem. Myślę że tu tkwi problem, to zwykła zazdrość psa. Dlatego nie akceptuje jej w swoim "stadzie".
@Evergrey: O feromonach jeszcze nie słyszałam, wiem że czyszczenie mebli jakimiś zoologicznymi środkami do zabijania zapachu jest u niej na porządku dziennym. Przekażę, dziękuję w jej imieniu.
@Armagedon: Pies ma lat 10. Policzyłam cztery lata razem więc może po prostu się nie zrozumieliśmy. Pies był wykastrowany jak był u poprzedniego właściciela ponieważ miał przerost prostaty. Pies jest ciągany po weterynarzach i każdy szuka winy w organizmie, przepisuje coraz to nowe hormony w związku z czym pies puchnie jak korek mimo stosowania karm weterynaryjnych. I tak, widziałam na własne oczy - wyszła po mnie na przystanek z psem, wysikał się ile wlezie i po godzinie były dwie kałuże. Wynika to z pewnością z zachowania psa, ale w tym kierunku już też robiła co można, włącznie z wywiezieniem psa do dziadów i doszczętnym szorowaniu wszystkiego octem i preparatami zabijającymi zapach moczu. Nie rozumiem do czego pijesz, myślisz że specjalnie zamyka psa w domu żeby zasikał wszystko? Czy że wymyśla, tylko nie wiem po co? Facet po postawieniu ultimatum zgodził się, zastrzegł sobie jedynie prawo do odwiedzania psa w nowym domu. A druga sprawa, pies został chłopakowi wciśnięty bo komuś od niego z rodziny się znudził. Pies ewidentnie nie akceptuje koleżanki w domu. Ale co, ona ma się wyprowadzić? Bez sensu. Za niejasności przepraszam, nie jestem główną bohaterką historii.
@bloodcarver: Wiesz, w przypadku tej dziewczyny jestem pewna że taka sytuacja jest wykluczona. Ale masz rację, ile osób nawet nie pofatygowało się poszukać innego domu w obawie przed takimi komentarzami i pozbyli się psa "po cichu"..
@Habiel: Może kiedyś, dziś licytacje są obstawione na długo przed terminem. Szukałam w ten sposób mieszkania i na kilku licytacjach widziałam te same twarze. Wydaje mi się że ludzie którzy mogli sobie pozwolić na zainwestowanie w taki interes robią to na naprawdę dużą skalę.