Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

curiously

Zamieszcza historie od: 28 lutego 2011 - 21:47
Ostatnio: 18 lipca 2017 - 23:01
  • Historii na głównej: 7 z 8
  • Punktów za historie: 3497
  • Komentarzy: 91
  • Punktów za komentarze: 328
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
31 marca 2012 o 11:12

W sumie to miło, że dentystka została uświadomiona, że ze zdrowymi zębami to raczej nikt do dentysty nie chodzi. Swoją drogą, jakby tak było, miałaby nikłe zarobki.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
28 marca 2012 o 15:24

Jedna dziewczyna z Ełku znana mi z widzenia i studiująca na SGGW czasem posługuje się nickiem Owocowa :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
27 marca 2012 o 23:41

Ja również witam kolegę z uczelni :) U nas ludzie z pierwszego roku nie mają problemu z wejściem, nawet stwierdziłam ostatnio, że nawet gdybym ja (nie mieszkająca w akademiku) poprosiła o kluczyk, to pewnie bym go dostała :) Koleżanko nade mną - nie jesteś czasem z Ełku? :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
19 marca 2012 o 23:01

Nie wiem, ja chyba jakoś dobrze trafiam. W mojej rodzinnej parafii ksiądz bardzo dużo zrobił dla kościoła, naprawdę świetnie go odremontował i to wszystko z tac, nie było dodatkowych zbiórek, jego następnik, gdy jednej rodzinie spłonął doszczętnie dom, kilka kolejnych tac co do grosza przeznaczył dla nich. Z kolei ksiądz w mojej obecnej parafii (studiuję w Warszawie) jak się dowiedział że ja i moje współlokatorki studiujemy oddał nam kopertę mówiąc, że nam się bardziej przyda.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
25 lutego 2012 o 17:50

Prawo polskie mówi, że dopóki dziecko nie pójdzie do adopcji jego sytuacja prawna nie jest unormowana - a to oznacza, że matka może starać się o odzyskanie praw rodzicielskich. niestety..

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 lutego 2012 o 12:56

Matka jest POZBAWIONA praw rodzicielskich. ma po prostu znajomego prawnika

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
22 lutego 2012 o 23:11

To przykre, że księży czy ogólnie katolików postrzega się przez pryzmat takich osób. To że w podstawówce trafiła się wredna baba od polskiego nie znaczy, że należy znienawidzić wszystkich polonistów. Ja i moje współlokatorki zaprosiłyśmy księdza na kolędę. Ksiądz posiedział przy kawie, porozmawiał z nami, a jak się dowiedział, że studiujemy, oddał nam kopertę i powiedział, że nam się bardziej przyda. (A należymy do niewielkiej parafii, gdzie tace nie są jakieś specjalnie duże).

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
13 lutego 2012 o 19:36

Naa - ma znajomego prawnika.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
5 lutego 2012 o 13:52

Jeeezuu, to że jej pomógł nie znaczy że mu się spodobała :D:D Można być uczynnym bezinteresownie, nie uważacie? To że mi pare razy jakiś chłopak pomógł z torbami na dworcu nie znaczy, że robił do mnie maślane oczy, po prostu był UCZYNNY.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
5 lutego 2012 o 10:05

Problem polega na tym, że to jest chwila, zanim się w ogóle zorientuję on już jest 10 kroków dalej :D

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
2 lutego 2012 o 13:39

dzięki za pomysł z wodą :D:D

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
31 stycznia 2012 o 18:58

egocentric pięknie to podsumował :D aczkolwiek jak ktoś mi chce ustąpić miejsca to raczej nie odmawiam chyba że już wysiadam, bo ja sama jak komuś ustępuję miejsca czuję się dość niezręcznie gdy mi ktoś odmawia :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 stycznia 2012 o 18:08

Polecam poszukać w ogłoszeniach dla niań. Jest dużo fajnych ofert na cały etat, ale też np żeby po prostu dziecko ze szkoły odebrać, do domu przyprowadzić i do 18:00 z nim posiedzieć albo pojechać z nim metrem na jakieś zajęcia, posiedzieć tam z nim i wrócić, albo po prostu nocować u rodziców jak oni są w pracy na drugą zmianę. Stawka 9-12zł/h

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
19 grudnia 2011 o 4:41

tjaaa. Studiuję informatykę. Do nikogo nie dociera, że jestem w stanie napisać program, a nie rozkręcić kompa.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 grudnia 2011 o 21:22

Jak powiedziałam, różnie bywa. Wiem, że to co mówisz o pogotowiu w którym przebywałaś może być prawdą, bo to się różnie zdarza, kiedyś od nas jeden chłopiec trafił do innej rodziny zastępczej prowadzonej przez istną ss-mankę, także wiem o czym mówisz. Tylko że moim zdaniem takie przypadki nie powinny wyrabiać opinii dla ogółu, bo jest to zwyczajnie przykre, gdy np słyszę od innych ludzi, że moi rodzice, którzy naprawdę poświęcają się tej pracy, wykonują ją tylko dla kasy.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2011 o 21:23

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 grudnia 2011 o 5:09

A co do szkoły, to przebywający u nas podopieczni byli zapisywani do szkoły normalnie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 grudnia 2011 o 3:19

Z rodzinami zastępczymi jest różnie, podobnie jak z pogotowiem. Często jest tak, że ktoś naprawdę z dobrymi chęciami i zapałem podejmuje się pracy jako pracownik socjalny (czyli np prowadzenie rodziny zastępczej) ale jak mu parę razy się takie kwiatki trafią jak na przykład dzieci z rodzin patologicznych które uciekają średnio raz na tydzień to się wszystkiego odechciewa. A co do pogotowia - NIE jest to tymczasowy dom dziecka, bo może być w nim trójka dzieci (ewentualnie czwórka, jeśli to rodzeństwo i nie chce się go rozdzielać) i NIE można tam być do osiemnastki, bo dzieci przebywają do roku i trzech miesięcy (no chyba że np do tej osiemnastki niewiele brakuje to na zgodę prowadzącego pogotowie można okres przedłużyć, ale na pewno nie o kilka lat), poza tym jeśli prowadzący pogotowie ma odpowiednie podejście to nawet trudną młodzież jest w stanie naprostować i pokierować w dalsze życie, więc nie mów, że jest to namnażalnia patologii, tym bardziej, że młodzież trafiająca do takich placówek już często miała kontakt z alkoholem/papierosami/narkotykami/wczesnym seksem, więc ciężko powiedzieć, żeby im się to "namnożyło" w pogotowiu opiekuńczym. Rozumiem, że miałaś złe doświadczenia, bo trafiłaś w swoim życiu na nie tych ludzi co trzeba, ale to nie jest powód żeby uogólniać. PS: Informacji z d*py nie wzięłam, bo w moim domu od siedmiu lat jest pogotowie opiekuńcze

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2011 o 5:11

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 10) | raportuj
14 grudnia 2011 o 0:51

To JEST KOBIECE. I tak, ja jestem kobietą :D i nie ma tu nic obraźliwego dla pań, równie dobrze można powiedzieć: to tak po męsku, gdy facet godzinami błądzi zamiast spytać o drogę. po prostu, uroki bycia kobietą / mężczyzną :)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
1 grudnia 2011 o 0:05

a przepraszam, niby czemu ma mu nie mówić, że go nie zatrudni, bo jest za gruby? to nie jest wada wrodzona, tylko jego wina.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
9 listopada 2011 o 23:34

a, i gratuluję takiego męża :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
9 listopada 2011 o 23:31

szczęka mi opadła. Fakt, że gdybym wiedziała, że w rodzinie mojego męża jest taka sytuacja i że matka dziecka nie chce się nim opiekować to sama bym to zaproponowała, ale po takim potraktowaniu to ze zwykłej przekory bym odmówiła. a propos: co postanowiono w sprawie dziecka?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
18 września 2011 o 12:47

Zrobiłeś jeden podstawowy błąd - pozwoliłeś mu mieszkać ZA DARMO. Pomoc pomocą, jest tylko jedno ale: ludzie bardzo rzadko doceniają to, co nie kosztuje ich żadnego wysiłku. Ustaliłeś, że mieszka za zmywanie i palenie w piecu, ale nie było to wyegzekwowane, więc de facto mieszkał za darmo. Kolejna sprawa - ty mu szukałeś pracy. I dzięki temu on siedział przy playstation, bo wiedział, że kumpel wszystko zrobi za niego. Nie mówię, że ta sytuacja to Twoja wina, bo nie Twoja, tylko tego kretyna. Tylko trzeba było to uciąć od razu. Gdybyś dał mu do zrozumienia, że za swoje zachowanie ponosi sie konsekwencje, to ruszyłby d*pę i poszedł do pracy.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
9 września 2011 o 21:27

Sasi - nie chodzi o to, że jesteś najpiękniejsza, tylko o to, że Twój facet pomimo Twoich wad jest właśnie z Tobą. Oczywiście, stwierdzenie - kochanie, pięknie wyglądasz w tej sukience, jak najbardziej uzasadnione, ale nie wymagajmy od facetów, żeby uważali swoją wybrankę za Angelinę Jolie, bo jest jego wybranką. Ja sama jak idę z moim chłopakiem czasem mu pokazuję: popatrz, jaka jest ładna/ jaką ma ładną figurę/ fryzurę/ makijaż.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
2 września 2011 o 20:49

Jedyne co nas różni od zwierząt, to trochę bardziej rozwinięta kora mózgowa. Jak miałam 6 lat widziałam jak starszy pan ściskając około miesięczne kociaki za szyje szedł z nimi do rzeki. Ja w domu miałam wtedy mnóstwo kotów, więc trzy więcej nie zrobiłyby różnicy. Pobiegłam i poprosiłam, żeby oddał mi te kociaki, a on na moich oczach dwa wsadził do rzeki i trzymał, aż się utopiły, a trzeciemu rzucił w głowę wielkim kamieniem..

« poprzednia 1 2 3 4 następna »