Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

curiously

Zamieszcza historie od: 28 lutego 2011 - 21:47
Ostatnio: 18 lipca 2017 - 23:01
  • Historii na głównej: 7 z 8
  • Punktów za historie: 3497
  • Komentarzy: 91
  • Punktów za komentarze: 328
 
[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
18 lipca 2017 o 23:01

@marynarka, @staphre: myślę, że jest sporo racji w tym co piszecie, dzięki za komentarze :) ja nigdy paniom nie mówię, że będzie mało roboty, ale też faktycznie nie daję do zrozumienia, żeby się szykowały na ciężki dzień, ciekawa jestem czy zmiana w tej kwestii przyniesie efekt, bo jeśli nie to ja już nie wiem :D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2017 o 23:06

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
18 lipca 2017 o 22:57

@maat_: zgadzam się, że jest to wtedy ciężkie, gruntowe sprzątanie, natomiast wiele osób wlasnie tak robi, nie stać ich na płacenie za taką usługę co tydzień lub po prostu uznają, że takie zwykłe cotygodniowe porządki mogą same zrobić i wzywają panią sprzątającą gdy zrobi się nieco większy bałagan lub gdy np. chcą zrobić większe porządki z myciem okien, ogarnianiem balkonu itd. Albo po prostu raz na jakiś czas chcą mieć wolne ;)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 czerwca 2013 o 1:59

http://bi.gazeta.pl/im/4/9238/z9238204Q.jpg Mniej więcej coś takiego jak to po prawej stronie.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
17 listopada 2012 o 16:42

Ej, ja wiem, że rodzice często przepychają swoje dzieci, ale stwierdzenie, że skoro są córkami nauczycielki to na pewno tylko temu zawdzięczają nagrodę jest dla nich krzywdzące. Mój tata uczył mnie w podstawówce i w gimnazjum. Muszę przyznać, że inni nauczyciele, a jego koledzy po fachu mnie faworyzowali, choć nigdy nie miałam problemów z nauką i specjalnie mi to nie było potrzebne. Tata więc któregoś razu stanął na środku pokoju nauczycielskiego i powiedział, że jeśli któregoś razu zasłużę na kiepską ocenę, mają mi ją wstawić bez wahania i tak też robili. On sam od początku dawał mi trudniejsze sprawdziany i od czasu do czasu zaniżał oceny mówiąc później w domu "córcia, to tylko cyferka, stypendium i tak dostaniesz, a po co mają się ciebie czepiać." I nie mam o to do niego żalu, wręcz przeciwnie, za to mam żal do klasowych plotkar, przez które musiał tak robić.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 listopada 2012 o 16:43

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
9 listopada 2012 o 14:40

No właśnie cała heca polega na tym, że nie miał przesiadki :D

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 października 2012 o 0:17

Dlatego ja nie umawiam się wcześniej, tylko przychodzę tego samego dnia rano, trzeba trochę odstać w poczekalni, ale jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym nie została przyjęta :)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
11 września 2012 o 21:32

jeszcze powiedz, że zapłacił

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
3 września 2012 o 23:46

plus za historię :D aczkolwiek co do opóźnienia odlotu, najczęściej jest to wina pasażera (lub kilku), bo nadają bagaż a potem się nie stawiają i trzeba szukać tego bagażu, żeby nie poleciał bez właściciela, + czekanie na zgodę na start od kontrolera

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
31 sierpnia 2012 o 9:46

Żeby to tylko krwawienie. Kawałki tkanek się odrywają! Pogotowie niezbędne!

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
25 lipca 2012 o 18:14

Moja babcia też nie wie kiedy się urodziła. Inną datę wpisano w akt chrztu, a inną w akt urodzenia. Prawie dwa lata różnicy.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 lipca 2012 o 19:10

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
28 czerwca 2012 o 10:56

w Polsce aborcja jest legalna, gdy u dziecka stwierdzone są ciężkie i nieodwracalne wady. Tylko że jeden lekarz za ciężką wadę uzna rozszczep kręgosłupa, a drugi brak palca. Poza tym jest to stwierdzane na podstawie przesłanek - dla jednego przesłanką będzie badanie DNA, badanie USG itd, a dla tego lekarza przesłanką są statystyki. Jak widać, wyjątkowo wiarygodną.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2012 o 10:58

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
28 czerwca 2012 o 10:53

mnie mama urodziła jak miała 39 lat, brata w wieku 42. upośledzony nikt nie jest.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
19 czerwca 2012 o 14:03

@ exotic, niestety niektórzy katolicy sami do końca się nie orientują w zasadach swojej wiary (które na marginesie nie są z kosmosu wzięte) i utarło się, że antykoncepcja jest zła i koniec. każdy ksiądz mający przyswojoną podstawową wiedzę dotyczącą KKK powie, że branie antykoncepcji w celach zdrowotnych nie jest grzechem, więc w tym wypadku nawet pani ginekolog nie miała Ci czego wypominać. szczegółów omawiać nie będę, zainteresowanym polecam publikacje ojca Ksawerego Knotza. moim zdaniem pani ginekolog powinna przedstawić Ci, jak sprawa z antykoncepcją wygląda, ale decyzję pozostawić Tobie.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2012 o 14:07

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
19 czerwca 2012 o 6:53

zrozumiałaś - to tak na marginesie :) co do wiarygodności księży i ich posłannictwa, są (przynajmniej jak dla mnie) dość istotne przesłanki ku racjonalności tych przekonań, ale religia to prywatna sprawa każdego. natomiast należy rozróżnić zasady moralne od religijnych. każdy ma prawo do takiej wiary, jaka mu odpowiada i nie wolno tego nikomu narzucać. masz rację, że za nikogo życia przeżyć nie można, bo wychodzę z założenia, że skoro Bóg w wolną wolę człowieka nie ingeruje, to inny człowiek tym bardziej nie powinien, stąd przepisywanie antykoncepcji jest uzasadnione (choć gdybym była ginekologiem przestrzegałabym przed tym ze względu na szkodliwość dla zdrowia). natomiast ze środkami wczesnoporonnymi sprawa ma się zupełnie inaczej i wcale nie chodzi tu o zasady religijne, lecz o moralne. podobnie sprawa ma się z aborcją. wiele osób uważa, że Kościół nie powinien wchodzić z butami w prawo, bo to, co człowiek robi ze swoim ciałem to jego sprawa. i to jest prawda. tylko że kobieta dokonująca aborcji czy biorąca tabletki "po" ingeruje nie tylko w swoje ciało, ale także w ciało nienarodzonego dziecka. takie rzeczy jak niejedzenie mięsa w piątek dotyczy katolików i to oni są z tego "rozliczani". natomiast zakaz zabijania drugiego człowieka dotyczy każdego i wiara nie ma nic do tego. a ta zapłodniona komórka jajowa jest człowiekiem, malutkim, dopiero rozwijającym się, ale człowiekiem. i to dlatego Kościół go broni, nie dlatego, że "Bóg tak kazał". ginekolog może zmienić profesję, to prawda, ale nie uważasz, że to uciekanie od problemu? ludzie potrzebują mądrych lekarzy, których celem jest pomoc innym, a nie przetrwanie dyżuru. moim zdaniem potrzebny jest lekarz, który powie: nie powinna pani brać antykoncepcji, bo taka dawka hormonów nie jest dobra dla organizmu, bo może pani mieć później problem z zajściem w ciążę nawet po odstawieniu, bo hormony pozostałe w organizmie mogą zaszkodzić płodowi gdy już pani w tę ciążę zajdzie (nie "bo Bóg tak chce" - to jest argument dla katolika). zostawienie profesji ludziom, którzy bardziej cenią sobie zarobek niż dobro drugiego człowieka nie jest rozwiązaniem. oczywiście jeśli kobieta mimo tego chce te tabletki, to powinna je dostać, bo to jej życie. gdzieś wyżej padło, że to tak, jakby wegetaranin pracował w rzeźni i powiedział, że nie będzie zabijał, bo jest wegetarianinem. tylko że celem pracy w rzeźni jest zabijanie zwierząt. za to celem pracy lekarze jest ratowanie życia, a nie jego niszczenie. taka subtelna różnica. a co do "ognia piekielnego za nie tę pozycję co trzeba i mięso nie wtedy kiedy trzeba", to patrzysz trochę od tyłka strony, ale skoro już rozmawiamy o pigułkach, to przy nich zostańmy, chyba że masz ochotę rozwinąć temat :)

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2012 o 7:13

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 8) | raportuj
19 czerwca 2012 o 1:52

tak - ksiądz może, a ty nie. jeśli chodzi o klauzulę sumienia - to, że coś jest legalnie, nie znaczy, że wszyscy mają się do tego stosować. są miejsca na świecie, gdzie legalna jest eutanazja, ale chyba nikogo nie dziwi, że lekarz może się nie zgodzić na uśmiercenie pacjenta. tak samo, lekarz przepisujący ŚRODKI WCZESNOPORONNE (nie antykoncepcję) ma świadomość, że uśmierca zarodek ludzki. jedni uważają, że to już człowiek, inni nie, w każdym razie nikt nie ma prawa zmusić lekarza do współudziału w zabiciu dziecka (bo tym jest przepisanie środków wczesnoporonnych dla kogoś uznającego życie od poczęcia) natomiast jeśli chodzi o metodę objawowo - termiczną, jak zwykle wypowiadają się o niej ci, którzy jej nigdy nie stosowali. JEST ona skuteczna, nawet przy nieregularnych cyklach, jeśli stosuje się ją prawidłowo. i nie jest wcale aż tak skomplikowana, wymaga jedynie systematyczności dokładnie tak samo jak łykanie pigułek.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
16 czerwca 2012 o 10:52

ideę "spotykania" ustalił Jezus, a nie pierwsi chrześcijanie. z prostej przyczyny - trzymając się analogii owiec, w grupie bezpieczniej i pewniej, a jak każdej się inny kawałek trawki podoba, to się wszystko porozłazi. i tak, chodzi się tam dlatego, że JEST tam Bóg. że jest wszędzie? a owszem. ale poza kościołem w Eucharystii raczej się go za dużo nie uświadczy.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 czerwca 2012 o 10:52

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
15 czerwca 2012 o 21:44

Z tego miejsca pragnę pogratulować autorom komentarzy takich jak powyższy. Jeśli chodzicie do kościoła dla księdza, to faktycznie lepiej, że już tam nie bywacie.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 9) | raportuj
8 czerwca 2012 o 21:53

Obwinianie komornika jest bezpodstawne, bo wykonywał pracę i tyle. Ale wieszanie psów na matce przez autora też mi się nie podoba. Po pierwsze, nie wiadomo, czy matkę faktycznie "byłoby stać" na psa za 2,5 tysiąca, bo dziewczynka psa od rodziny dostała, a nie od matki. Po drugie, większość z nas ma telewizor i to wcale nie znaczy, że jest w stanie ot tak wytrzasnąć kilka tysięcy. Po trzecie, matka w reportażu nie powiedziała złego słowa o komorniku, jedynie opisała sytuację. To, jak zostało to odebrane, zawdzięczamy autorom artykułów. Po czwarte, jak już ktoś napisał: pies nie telewizor, też bym o niego walczyła. Nie wszystko ma wartość jedynie materialną, nie tylko żywe istoty. Np przypuszczam, że żaden komornik nie zabrałby starszej kobiecie jedynego zdjęcia jej zmarłego męża tylko dlatego, że jest stare, do tego z wojny, więc ma dużą wartość.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2012 o 0:48

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
8 czerwca 2012 o 21:25

dobrze, że tylko w papierach pomylili, bo mogli w ogóle nakłuć nie tam gdzie trzeba :) zdrowia życzę!

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
27 maja 2012 o 16:33

Tylko dlaczego matka dziewczyny się na to zgadza? Powinna dziewczynie postawić ultimatum: albo będzie się swoimi dziećmi zajmować (z DROBNĄ pomocą swojej mamy) albo ich więcej nie zobaczy. Do prowadzonej przez nas rodziny zastępczej trafił chłopiec. Jego matka zostawiała go ciągle pod opieką babci. Ta zgłosiła sprawę, bo pomimo tego (a raczej właśnie dlatego), że wnuka kocha, ze względu na wiek ciężko jest jej się nim zajmować. Dziecko jest teraz w rodzinie adopcyjnej i wszyscy szczęśliwi.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
27 maja 2012 o 16:24

zgadzam się z aurorka. po pierwsze, u niektórych dziurki zarastają, u niektórych nie, więc to jest często decyzja na całe życie. co prawda większość dziewcząt ma dziurki w uszach. ja nie mam i nie wyobrażam sobie żeby mi je rodzice zrobili bez mojej zgody. po drugie, takie małe dziecko będzie pakowało sobie w te uszy brudne rączki, może za kolczyk pociągnąć w trakcie zabawy. po co 3 latkowi kolczyki?

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 18) | raportuj
23 maja 2012 o 19:59

Pewnie zostanę uznana za przewrażliwioną, ale mam mieszane uczucia co do tej historii. Bo jakby nie było tajemnica lekarska obowiązuje. Ja wiem, że żadne nazwiska nie podły, ale osoby z otoczenia bohaterów historii które "coś tam słyszały/widziały" domyślą się, o kogo chodzi i teraz mają dokładną relację (załóżmy - współpracownik bohatera drugiej części historii siedział z nim na tym samym zebraniu, więc wiedział, o której bohater wyszedł i prawdopodobnie że odprawił kierowce też, a następnego dnia dowiaduje się, że bohater wziął tydzień wolnego. połączyć fakty nietrudno) . W każdym razie ja nie chciałabym, żeby opis równie niezręcznej sytuacji ze mną w roli głównej znalazł się na tym czy innym portalu.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 23 maja 2012 o 20:02

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 7) | raportuj
18 kwietnia 2012 o 0:57

nie mówię, że należy wszystkiego obsesyjnie pilnować, ale takie wystawianie towaru na zewnątrz to jak zostawienie otwartych drzwi do samochodu. gdyby kolega pożyczył od ciebie samochód i dzień później przyszedł ze słowami "zostawiłem otwarte drzwi, ale to nie moja wina że go ukradli" to przyznał(a)byś mu rację czy rzucił(a) się na niego z mordem w oczach?

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
18 kwietnia 2012 o 0:53

egocentric - ja wiem, że człowiek powinien mieć prawo zostawić cokolwiek gdzie chce i mieć pewność, ze mu tego nie zgarną, jednak wszyscy wiemy jak jest, więc po co ryzykować? średnio mi się podoba idea wystawiania czegokolwiek na zewnątrz sklepu (np wspomnianego wyżej warzywniaka) i odpowiadając na twoje pytanie - gwoździe też szybko by poszły.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 9) | raportuj
17 kwietnia 2012 o 23:55

DIS - super pomysł z tymi papryczkami. Aczkolwiek mam jedno ale. Nie bronię ludzi którzy te jabłka podkradali, żeby było jasne :) ale to jednak było to przewidzenia. Wiadomo, że jak ktoś ma drogi samochód to nie zostawia go z otwartymi drzwiami bo "przecież nie powinno się kraść". Nie powinno się, ale skoro wie, że mu ukradną to po co się na to wystawia?

« poprzednia 1 2 3 4 następna »