Profil użytkownika
curiously
Zamieszcza historie od: | 28 lutego 2011 - 21:47 |
Ostatnio: | 18 lipca 2017 - 23:01 |
- Historii na głównej: 7 z 8
- Punktów za historie: 3497
- Komentarzy: 91
- Punktów za komentarze: 328
« poprzednia 1 2 3 4 następna »
Co do przechylania głowy, raz w pociągu kobieta 80 lat co najmniej przy hamowaniu totalnie rozbiła sobie nos. Ludzie z jej przedziału odchylili jej głowę do tyłu. Mnie wtedy (w wieku ok 10 lat) często leciała krew z nosa, bo miałam coś tam z naczynkami, więc im powiedziałam, że trzeba pochylić głowę i zatkać nos. Dostałam solidny opieprz bo "gówniara nas będzie pouczać".
Trzeba było poprosić kierownika i tyle, opieprzyłby ją, że mu zarobek przez swoje zachowanie obniża.
Co za prawo jazdy ona zdawała?! Ja uczyłam się pierwszej pomocy rok temu i wszystkie informacje były takie, jak te podane przez autora. Trzymać epileptyka za ręce i nogi? Litości!
Ayeri, u Ciebie to była kuzynka (kobieta/dziewczyna), u mnie brat męża mojej siostry - bilans strat po trzech dniach: 2 maszynki do golenia, cały szampon, balsam, żel do włosów i dwa opakowania kremu. Nieprawdopodobne, wiem, ale prawdziwe
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 maja 2011 o 16:09
Pięknie pasuje tu stwierdzenie: głowę masz tylko po to, żeby się deszcz nie lał do środka.
A ja myślę, że opłacenie nowej szyby nic by nie dało, bo to rodzice by zapłacili, a na dzieci by pokrzyczeli i tyle, po tygodniu znowu byłoby to samo, tylko bardziej by uważali, żeby nikt ich nie złapał, a tak zobaczyli, że ponosi się konsekwencje: namazałeś - zmywaj.
Już raz mówiłam: wierzący-niepraktykujący: hybryda, ale nikomu nie przeszkadza. niewierzący-praktykujący: kryć się!
Oczy bym wydrapała.
Ta. Uwielbiam takich, co to chorego dziecka na oczy nie widzieli. A jeszcze ciekawiej, innej narodowości. Iście epicka scena, mężczyzna z adoptowanym murzynkiem robił zakupy i kasjerka patrząc z wyższością na tatusia mówi: To dziecko to wcale do pana niepodobne". Na co tatuś odpalił: "No masz! Więc pani też zauważyła? A żona zapewnia, że moje"
rozwaliła mnie ta historia:D
brzytwa, dokładnie, nie-katolicy czy wierzący-niepraktykujacy mi nie przeszkadzają, kwestia wyboru. Za to katolików niewierzących-praktykujących ciężko znieść.
to zależy, nie mówię, że mi się fryzura nie podoba, bo tak naprawdę nie ma złej fryzury, jest tylko niedobrana, i tak był w moim przypadku :)
BlueberryNights - normalnie bym się z Tobą zgodziła, że podciąć końcówki to żadna filozofia, bo osobom ze "standardowymi włosami" podcinam od czasu do czasu. Natomiast sama sobie nie dam rady podciąć, a ze względu na ilość moich włosów nikt nie chce się podejmować podcinania ich :D (poza moją siostrą, która mieszka 300 km ode mnie, więc czasami stan włosów zmusza mnie do obycia się bez niej :D)
Zgadzam się w zupełności, gdy chcę coś poważniejszego sobie zrobić na głowie to miesiąc wcześniej zaczynam szukać fryzjera, ale końcówki na równo to chyba nawet lala po zawodówce powinna umieć podciąć!
generalnie sprawdza się powiedzenie: nie musisz kłamać, powiedz prawdę tak, żeby brzmiała jak kłamstwo :P
do mojej klasy w gimnazjum chodziła dziewczyn, która poszła do poprawczaka, bo chciała zabić ojca nożem, ale na żebro trafiła. Wypuścili ją gdzieś tak rok temu, teraz ma 19 lat, może to ona :D:D