@qulqa: nie no tak ... adres ten sam, pokój ten sam, lekarz ten sam, pielęgniarka ta sama, tylko kwit na końcu inny i pieczątka pod nim.
Faktycznie trzeba to rozgraniczac... biurokracja i tyle.
@onna: W sytuacji o ktorej pisze, jest w poczekalni pomieszczenie nad ktorym napisane jest rejestracja, w ktorym nie ma nikogo. Na stronie nfz szpital ten ma oznaczenie 2 druzyny pielegniarsko lekarskie.
To ze ktos 20 minut dzwoni, nie znaczy ze ON potrzebuj pomocy, ale moze osoba ktora jest z nim, tak? A sprawa może być równie poważna jak ta osoba, którą ratujesz.
Ale najważniejsze jest to, że w rejestracji, czyli tam gdzie powinni zgłaszać się wszyscy nie ma NIKOGO, trzeba przeszkadzać personelowi udzielającemu pomocym, albo nie udzielającemu.
@qulqa: Napisałem, że wyremontowali pogotowie i zrobili z niego SOR, który pełni rolę tej nocnej opieki medycznej, więc weź się palnij w czoło.
Nie byłem czerwony, bo osoba którą przywiozłem siedziała kawałek za mną i nie miała sił nic zrobić...a jej stanu nikt nie ocenił, bo nawet nie spytał się mnie o co chodzi, tylko wróciła się do swojego biurka i kazała czekać.
@qulqa: W historii doskonale widać, że kobieta nawet nie podjęła próby ocenienia stanu pacjentki, wiec to co napisałaś o kolorach to bezsensowne paplanie.
Ty mi mowisz o ogolnych zasadach, a ja mówie o tym konkretnym przypadku gdzie pacjent został odesłany bez choćby zebrania wywiadu.
Wygooglaj sobie co to jest bycie debilem. Nie interesuje mnie amerykanski sor, nie interesuje mnie niemiecki sor. Chce zeby zlikwidowali sor i zrobili znow pogotowie. Chce, zeby jak pojawie sie z urazem w szpitalu to ma ktos siedziec na tej przekletej rejestracji, a nie tak jak w szpitalu w kgu, milion milionow na remont poczekalni pogotowia/sor, a okno rejestracji zamkniete, w środku pusto. Dzwonisz 20 minut domofonem przy drzwiach na sor żeby piguła wyszła i od razu "siadać i czekać", bo jej kawa stygnie.
Jestem za tym, żeby pensja personelu służby zdrowia zależała od tego jak oceni ich pacjent, jak da czerwone to muszą dopłacić za możłiwość wykonywania tej pracy, jak da zielone to pensje dostana...w 90 ratach. Takie bzdury opowiadasz, że ciśnienie mi podnosisz.
Co miesiąc wszyscy płacą składki zdrowotne i jeszcze maja byc obciazani za sor? To chora jesteś, upadłaś na głowę o jeden raz za duzo. Od 10 lat pracuje zawodowo na umowie o pracę, odprowadzam składki co miesiąc. U lekarza byłem ostatnio jak leciałem na sri lankę ODPŁATNIE, bo w instytucie medycyny tropikalnej mają to w dup*e, że płace składki. Poprzednio u lekarza byłem 9 lat temu. Więc dlaczego miałbym do cholery zapłacić za sor/pogotowie w takim kołobrzegu gdzie nawet na stronie nfz piszą, że NOL "Kołobrzeg: Regionalny Szpital w Kołobrzegu, ul. Łopuskiego 31, tel. 94 353 03 56;"
Wiesz, że nie cała polska to duże aglomeracje, a jednak jakis skretynialy debil zamienił pogotowie w sor.
@qulqa: W twojej wypowiedzi nie zgadzam sie tylko z jednym
"Pretensja do ustawodawcy, który w ten sposób określił zadania poszczególnych placówek."
Pretensje można mieć do LEKARZA, a zarazem ministra zdrowia Zembali, w tej chwili to wszystko spoczywa na jego barkach. Nie do jakiegoś mistycznego "ustawodawcy". W związku z tym, że jest lekarzem powinien zająć się naprawianiem służby zdrowia, bo powinien znać ją od tej praktycznej strony. I pośrednio wszyscy pracownicy służby zdrowia są temu winni. Ta grupa społeczna jest bardzo roszczeniowa ale tylko względem $$, a nie poprawy warunków pracy. Dyrektorzy szpitali powinni domagać się zwiększenia liczby etatów, ale nie w administracji, a wśród personelu na oddziałach.
Zbyt niski nacisk kładzie się na profilaktykę, przez co pieniądze idą na kosztowne leczenie, zamiast na względnie tańszą profilaktykę.
Ale kto to powinien widzieć i zmieniać? Kowalski, który pracuje w stoczni, Kowalska na kasie w sklepie. Według mnie nie.
@qulqa: Czyli to taka forma selekcji jest? Jak pacjent ma siłę doczołgać się do rodzinnego tzn ze nie należał mu sie przywilej bycia przyjętym, a jak zacznie zdychać na podłodze to wtedy może w kolejce czekać?
Czyli kur*a na prawdę lepiej dzwonić ze wszystkim po karetkę, bo jak sie samemu czlowiek tam może dostać to nie ma co liczyć na pomoc?
@mowgli: Myśle, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Chodzi o reakcje kobiety/pielęgniarki. Która kazała kobiecie lecieć do lekarza rodzinnego, bo lekarz zajmuje się teraz ludźmi po wypadku. Tzn. zrzuciła odpowiedzialność na lekarza, który przecież wykonywał swoją pracę.
I to jest piekielne, że siedzi sobie na dupsku taka kobieta i odsyła ludzi w chu*, bo "oni" się zajmują czymś poważnym. Co nie powinno mieć w ogóle miejsca.
Idealnym zachowaniem było by gdyby kobieta poprosiła o zajęcie miejsca w poczekalni, może zebrała jakiś mały wywiad, co boli, od kiedy, czy to sie powtarza. Zapewniła, że jest w dobrym miejscu i ktoś się nią na pewno zajmie, przy czym poinformowała, że był wypadek i będzie musiała chwile poczekać.
To sie ku**a nazywa empatia i każdy pracownik służby zdrowia powinien mieć nie wiem jakis egzamin z tego.
@bloodcarver: kiedyś wikingowie grabili palili wioski i gwalcili kobiety ... czyli powinniśmy wszystkie wystepki tak tłumaczyć? Bo tak zawsze było?
No debile, wszędzie debile.
@bypek: nie, nie uwierz mi ze oni nie sprawdzają czy to jest kompletne, moja mama pracowała kiedyś w markecie i mieli jasne wytyczne zaglądać i sprawdzać czy nic tam nie jest schowane.
Od prawie 3 lat jeżdżę do tego Tesco i to był pierwszy raz kiedy kobieta zaglądała do opakowania z jajkami.
Strasznie mnie to denerwuje w takich marketach, które dodatkowo sprzedają małe agd. Nie dziwie się klientce. Ja rozumiem, że kierownictwo chce tak chronić się przed kradzieżami, ale powinno brać przyklad od choćby z saturna, jest wyciągniety 1 egzemplarz na pokaz a reszta jest zamknieta i zabezpieczona przed otwarciem.
A w tych marketach szarpie sie ta kasjerka z tym, wyciagnie, ja tam nic nie schowałem i pozniej sie meczy zeby to wlozyć z powrotem.
Ba ostatnio w tesco kasjerka chciala otwierac jajka czy tam nic nie było Oo
K. z tego co mówisz jest w kropce. Potrzebuje pieniędzy wiec godzi się na traktowanie go poniżej standardów.
Niestety poza kiepskim kierownikiem w postaci M. ma całe piętro przestraszonych współpracowników, którzy tylko cieszą się, że nie na nich padło. Czasami w kąciku cichutko marzą o tym żeby coś się zmieniło .... samo .... albo żeby przyleciał superman i zmienił za nich. Wy czyli jego współpracownicy jesteście częścią problemu. Gdyby 15-20 osób poszło do przełożonego M. i zgłosiło takie zachowanie tym samym dając jasno do zrozumienia ze nie tolerują tego ale też sami nie dadzą się tak traktować to łatwiej będzie zmienić 1 M. niż 30 dobrych pracowników.
Gość wreszcie pęknie wygarnie komuś bo znajdzie inna prace a wtedy liczę po cichu ze padnie na ciebie, a jak ty się wypali to na następną ciotke która teraz obserwuje to z rozbawieniem.
@Krolewna: nie jestem specjalistą prawa pracy ale z tego co pamiętam to w polskim prawie są przepisy mające na celu ochronę kobiet ciężarnych. Chodziło o to żeby pracodawca nie mógł zwolnić kobiety za bycie w ciąży.
Nie pamiętam dokładnie jak to jest ale coś w rodzaju ze jeśli nie przedłuży jej umowy to ZUS i tak wypłaca świadczenia do momentu rozwiązania ciąży, a jeśli umowa wygasa zanim dojdzie do rozwiązania ciąży to jeszcze chyba na macierzyński się kwalifikuje. I chyba właśnie jest też coś ze nie można zwolnić kobiety która jest w którymś tam miesiącu ciąży. Ale dawno tych przepisów nie czytałem i nie pamiętam jak to dokładnie jest na ta chwile.
Natomiast częstym jest właśnie zatajanie ciazy do ostatniej chwili zeby w razie czego jak najdłużej dostawać pieniędze z ZUS.
@czytanka: przeczytaj historie do konca, napisał przecież, że w trackingu paczki jest info, że odbiorca tam nie mieszka. Więc dhl moze odesłac ją do sklepu, ten bedzie musial znów nadać ją etc.
@Shaienne: pies, a w zasadzie suka była spokojna dopóki jamnik jej nie zaatakował.
Jakby Ci to wyjaśnić ..... to takie naturalne po prostu ze się broniła. Normalne, nie nastawione agresywnie psy nie poznają się z innymi zaczynając szczekac.
Podchodzą spokojnie, wahają się po pysku, jeśli na tym etapie nie następuje zgrzyt to mogą obwahiwac się dalej.
Natomiast mały poje*any jamnik poleciał z pyskiem do dużego psa.
I proszę Cię poczytaj trochę o psach, zachowaniach w stadzie, co to jest alfa ... próba dominacji etc. To zrozumiesz sytuacje.
Odnoszę wrażenie ze nie masz i nie miałaś psa bo próbujesz do świata zwierząt odnieść ludzie wartości typu, tylko szczekal ale jeszcze nie gryzl. Wiec to było przekroczenie obrony koniecznej i należy się areszt dla atakowanego a nie atakującego.
@Shaienne:
1. Co do "uzbrajania" psa w kaganiec i smycz. Prawo ogólne mówi o tym, że opiekun ma panować nad psem. Dopiero przepisy miejscowe precyzują, że np. na terenie miasta nie wolno puszczać psa luzem i ma nosić .. no właśnie obrożę i być na smyczy. Jedynie psy ras z listy ras niebezpiecznych muszą obowiązkowo nosić kaganiec.
2. Psy to nie to samo co ludzie. Porozumiewają się nie tylko szczekaniem ale też mową ciała i kiedy jeden próbuje zdominować drugiego trzeba się spodziewać reakcji. Włascicielka prosiła ludzika od jamnika o reakcje ten to zbagatelizował, a jego pies no cóż, dowiedział się, że nie jest samcem alfa w tym stadzie.
@timo: "Wojewódzki Inspektor Inspekcji Handlowej w Warszawie dodaje jednak do powyższego:
Jeżeli jednak sprzedawca nie ma możliwości wydania reszty, to wówczas trudno przyjąć, że odmowa sprzedaży jest nieuzasadniona."
To jest z tej strony http://blog.czajka.art.pl/2008/08/kapitalizm-po-polsku-ciag-dalszy.html podejrzewam, że z niej właśnie to skopiowałeś.
Więc jak to jest, Główny mówi 1 a Wojewódzki juz drugie .... hmmm dwóch urzędników i dwie opinie ... hmmm czyli jednak niejasny ten przepis.
@timo: bo ty usilnie twierdzisz ze prawo nakazuje coś w tej materii.
Jest przepis nakazujacy sprzedawcy sprzedac towar
Jest przepis nakazujacy kupujacemu zaplacic cene
Jest przepis zezwalajacy na odmowienie sprzedazy ze wzgledu na wazny powód.
Nie ma wykładni ważnego powodu odmowy. Dlatego część specjalistów interpretuje brak bilonu do wydania reszty jako taki powód, część interpretuje to odmiennie.
Natomiast jednej jasnej wykładni nie sporządził, przynajmniej według wiedzy która ja posiadam, żaden organ.
Ale to bardzo dobrze, bo nie sądze aby było to potrzebne. Przypadki takie są marginalne. Tylko więcej ich zapada w pamięc.
Na przyszłośc jednak kiedy piszesz
", po drugie niezgodne z prawem," tak jak w pierwszym swoim komentarzu, to podaj wykładnie która się posługujesz, bo wprowadzasz takim tekstem niepotrzebne zamieszanie.
@timo: Odnośnie
"wybacz, ale nie użytkownicy Piekielnych stanowią wykładnię prawa. Prawnicy i handlowcy również nie. Sądy orzekają jednoznacznie, jeśli spotkałaś się z innym wyrokiem - pokaż źródło lub podaj sąd i sygnaturę."
W całym swoim zadufaniu nie został podany przez ciebie ten wiążący wyrok sądu, który rozwiałby wszelkie wątpliwości, z którego zdajesz się czerpać oceniając wszystkich, acz podzielić się nie chcesz.
@Isegrim6: napisane cv, być może list, jest email i tel.
Co więcej ma zrobić szukający pracy ... wróżke umówić. Nigdy jak szukałem pracy to nie kontaktowano się ze mną z zastrzeżonych numerów. Natomiast zawsze jak dzwonił telemarketer to z zastrzeżonego ... wiec wiesz.
A czy nieznany przypadkiem nie odnosi się do komunikatu jaki pojawia się teraz na tel kiedy połączenie jest od nr zastrzeżonego?
Bo takich to ja też nie odbieram. Często były to jakie super oferty garnków itd.
@qulqa: nie no tak ... adres ten sam, pokój ten sam, lekarz ten sam, pielęgniarka ta sama, tylko kwit na końcu inny i pieczątka pod nim. Faktycznie trzeba to rozgraniczac... biurokracja i tyle.
@onna: W sytuacji o ktorej pisze, jest w poczekalni pomieszczenie nad ktorym napisane jest rejestracja, w ktorym nie ma nikogo. Na stronie nfz szpital ten ma oznaczenie 2 druzyny pielegniarsko lekarskie. To ze ktos 20 minut dzwoni, nie znaczy ze ON potrzebuj pomocy, ale moze osoba ktora jest z nim, tak? A sprawa może być równie poważna jak ta osoba, którą ratujesz. Ale najważniejsze jest to, że w rejestracji, czyli tam gdzie powinni zgłaszać się wszyscy nie ma NIKOGO, trzeba przeszkadzać personelowi udzielającemu pomocym, albo nie udzielającemu.
@qulqa: Napisałem, że wyremontowali pogotowie i zrobili z niego SOR, który pełni rolę tej nocnej opieki medycznej, więc weź się palnij w czoło. Nie byłem czerwony, bo osoba którą przywiozłem siedziała kawałek za mną i nie miała sił nic zrobić...a jej stanu nikt nie ocenił, bo nawet nie spytał się mnie o co chodzi, tylko wróciła się do swojego biurka i kazała czekać.
@qulqa: Świetnie, ale jeśli okazało by się, że decyzja taka była błędna to osoba która odmówiła tej pomocy powinna ponieść tego konsekwencje.
@qulqa: W historii doskonale widać, że kobieta nawet nie podjęła próby ocenienia stanu pacjentki, wiec to co napisałaś o kolorach to bezsensowne paplanie. Ty mi mowisz o ogolnych zasadach, a ja mówie o tym konkretnym przypadku gdzie pacjent został odesłany bez choćby zebrania wywiadu. Wygooglaj sobie co to jest bycie debilem. Nie interesuje mnie amerykanski sor, nie interesuje mnie niemiecki sor. Chce zeby zlikwidowali sor i zrobili znow pogotowie. Chce, zeby jak pojawie sie z urazem w szpitalu to ma ktos siedziec na tej przekletej rejestracji, a nie tak jak w szpitalu w kgu, milion milionow na remont poczekalni pogotowia/sor, a okno rejestracji zamkniete, w środku pusto. Dzwonisz 20 minut domofonem przy drzwiach na sor żeby piguła wyszła i od razu "siadać i czekać", bo jej kawa stygnie. Jestem za tym, żeby pensja personelu służby zdrowia zależała od tego jak oceni ich pacjent, jak da czerwone to muszą dopłacić za możłiwość wykonywania tej pracy, jak da zielone to pensje dostana...w 90 ratach. Takie bzdury opowiadasz, że ciśnienie mi podnosisz. Co miesiąc wszyscy płacą składki zdrowotne i jeszcze maja byc obciazani za sor? To chora jesteś, upadłaś na głowę o jeden raz za duzo. Od 10 lat pracuje zawodowo na umowie o pracę, odprowadzam składki co miesiąc. U lekarza byłem ostatnio jak leciałem na sri lankę ODPŁATNIE, bo w instytucie medycyny tropikalnej mają to w dup*e, że płace składki. Poprzednio u lekarza byłem 9 lat temu. Więc dlaczego miałbym do cholery zapłacić za sor/pogotowie w takim kołobrzegu gdzie nawet na stronie nfz piszą, że NOL "Kołobrzeg: Regionalny Szpital w Kołobrzegu, ul. Łopuskiego 31, tel. 94 353 03 56;" Wiesz, że nie cała polska to duże aglomeracje, a jednak jakis skretynialy debil zamienił pogotowie w sor.
@qulqa: W twojej wypowiedzi nie zgadzam sie tylko z jednym "Pretensja do ustawodawcy, który w ten sposób określił zadania poszczególnych placówek." Pretensje można mieć do LEKARZA, a zarazem ministra zdrowia Zembali, w tej chwili to wszystko spoczywa na jego barkach. Nie do jakiegoś mistycznego "ustawodawcy". W związku z tym, że jest lekarzem powinien zająć się naprawianiem służby zdrowia, bo powinien znać ją od tej praktycznej strony. I pośrednio wszyscy pracownicy służby zdrowia są temu winni. Ta grupa społeczna jest bardzo roszczeniowa ale tylko względem $$, a nie poprawy warunków pracy. Dyrektorzy szpitali powinni domagać się zwiększenia liczby etatów, ale nie w administracji, a wśród personelu na oddziałach. Zbyt niski nacisk kładzie się na profilaktykę, przez co pieniądze idą na kosztowne leczenie, zamiast na względnie tańszą profilaktykę. Ale kto to powinien widzieć i zmieniać? Kowalski, który pracuje w stoczni, Kowalska na kasie w sklepie. Według mnie nie.
@qulqa: Czyli to taka forma selekcji jest? Jak pacjent ma siłę doczołgać się do rodzinnego tzn ze nie należał mu sie przywilej bycia przyjętym, a jak zacznie zdychać na podłodze to wtedy może w kolejce czekać? Czyli kur*a na prawdę lepiej dzwonić ze wszystkim po karetkę, bo jak sie samemu czlowiek tam może dostać to nie ma co liczyć na pomoc?
@mowgli: Myśle, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Chodzi o reakcje kobiety/pielęgniarki. Która kazała kobiecie lecieć do lekarza rodzinnego, bo lekarz zajmuje się teraz ludźmi po wypadku. Tzn. zrzuciła odpowiedzialność na lekarza, który przecież wykonywał swoją pracę. I to jest piekielne, że siedzi sobie na dupsku taka kobieta i odsyła ludzi w chu*, bo "oni" się zajmują czymś poważnym. Co nie powinno mieć w ogóle miejsca. Idealnym zachowaniem było by gdyby kobieta poprosiła o zajęcie miejsca w poczekalni, może zebrała jakiś mały wywiad, co boli, od kiedy, czy to sie powtarza. Zapewniła, że jest w dobrym miejscu i ktoś się nią na pewno zajmie, przy czym poinformowała, że był wypadek i będzie musiała chwile poczekać. To sie ku**a nazywa empatia i każdy pracownik służby zdrowia powinien mieć nie wiem jakis egzamin z tego.
@Fomalhaut: no tak bo pracownik jak wchodzi do pracy to jego organizm wyłącza pewne funkcje i nie musi korzystać z toalety, jeść i w ogóle oddychać.
@bloodcarver: kiedyś wikingowie grabili palili wioski i gwalcili kobiety ... czyli powinniśmy wszystkie wystepki tak tłumaczyć? Bo tak zawsze było? No debile, wszędzie debile.
@bypek: nie, nie uwierz mi ze oni nie sprawdzają czy to jest kompletne, moja mama pracowała kiedyś w markecie i mieli jasne wytyczne zaglądać i sprawdzać czy nic tam nie jest schowane. Od prawie 3 lat jeżdżę do tego Tesco i to był pierwszy raz kiedy kobieta zaglądała do opakowania z jajkami.
Strasznie mnie to denerwuje w takich marketach, które dodatkowo sprzedają małe agd. Nie dziwie się klientce. Ja rozumiem, że kierownictwo chce tak chronić się przed kradzieżami, ale powinno brać przyklad od choćby z saturna, jest wyciągniety 1 egzemplarz na pokaz a reszta jest zamknieta i zabezpieczona przed otwarciem. A w tych marketach szarpie sie ta kasjerka z tym, wyciagnie, ja tam nic nie schowałem i pozniej sie meczy zeby to wlozyć z powrotem. Ba ostatnio w tesco kasjerka chciala otwierac jajka czy tam nic nie było Oo
K. z tego co mówisz jest w kropce. Potrzebuje pieniędzy wiec godzi się na traktowanie go poniżej standardów. Niestety poza kiepskim kierownikiem w postaci M. ma całe piętro przestraszonych współpracowników, którzy tylko cieszą się, że nie na nich padło. Czasami w kąciku cichutko marzą o tym żeby coś się zmieniło .... samo .... albo żeby przyleciał superman i zmienił za nich. Wy czyli jego współpracownicy jesteście częścią problemu. Gdyby 15-20 osób poszło do przełożonego M. i zgłosiło takie zachowanie tym samym dając jasno do zrozumienia ze nie tolerują tego ale też sami nie dadzą się tak traktować to łatwiej będzie zmienić 1 M. niż 30 dobrych pracowników. Gość wreszcie pęknie wygarnie komuś bo znajdzie inna prace a wtedy liczę po cichu ze padnie na ciebie, a jak ty się wypali to na następną ciotke która teraz obserwuje to z rozbawieniem.
@Krolewna: nie jestem specjalistą prawa pracy ale z tego co pamiętam to w polskim prawie są przepisy mające na celu ochronę kobiet ciężarnych. Chodziło o to żeby pracodawca nie mógł zwolnić kobiety za bycie w ciąży. Nie pamiętam dokładnie jak to jest ale coś w rodzaju ze jeśli nie przedłuży jej umowy to ZUS i tak wypłaca świadczenia do momentu rozwiązania ciąży, a jeśli umowa wygasa zanim dojdzie do rozwiązania ciąży to jeszcze chyba na macierzyński się kwalifikuje. I chyba właśnie jest też coś ze nie można zwolnić kobiety która jest w którymś tam miesiącu ciąży. Ale dawno tych przepisów nie czytałem i nie pamiętam jak to dokładnie jest na ta chwile. Natomiast częstym jest właśnie zatajanie ciazy do ostatniej chwili zeby w razie czego jak najdłużej dostawać pieniędze z ZUS.
@Face15372: w biurku było zaświadczenie o tym ze jest w ciąży. Zwolnienie przyniosła po tym jak się dowiedziała ze jej nie przedłuża umowy.
@czytanka: przeczytaj historie do konca, napisał przecież, że w trackingu paczki jest info, że odbiorca tam nie mieszka. Więc dhl moze odesłac ją do sklepu, ten bedzie musial znów nadać ją etc.
@Shaienne: pies, a w zasadzie suka była spokojna dopóki jamnik jej nie zaatakował. Jakby Ci to wyjaśnić ..... to takie naturalne po prostu ze się broniła. Normalne, nie nastawione agresywnie psy nie poznają się z innymi zaczynając szczekac. Podchodzą spokojnie, wahają się po pysku, jeśli na tym etapie nie następuje zgrzyt to mogą obwahiwac się dalej. Natomiast mały poje*any jamnik poleciał z pyskiem do dużego psa. I proszę Cię poczytaj trochę o psach, zachowaniach w stadzie, co to jest alfa ... próba dominacji etc. To zrozumiesz sytuacje. Odnoszę wrażenie ze nie masz i nie miałaś psa bo próbujesz do świata zwierząt odnieść ludzie wartości typu, tylko szczekal ale jeszcze nie gryzl. Wiec to było przekroczenie obrony koniecznej i należy się areszt dla atakowanego a nie atakującego.
@Shaienne: 1. Co do "uzbrajania" psa w kaganiec i smycz. Prawo ogólne mówi o tym, że opiekun ma panować nad psem. Dopiero przepisy miejscowe precyzują, że np. na terenie miasta nie wolno puszczać psa luzem i ma nosić .. no właśnie obrożę i być na smyczy. Jedynie psy ras z listy ras niebezpiecznych muszą obowiązkowo nosić kaganiec. 2. Psy to nie to samo co ludzie. Porozumiewają się nie tylko szczekaniem ale też mową ciała i kiedy jeden próbuje zdominować drugiego trzeba się spodziewać reakcji. Włascicielka prosiła ludzika od jamnika o reakcje ten to zbagatelizował, a jego pies no cóż, dowiedział się, że nie jest samcem alfa w tym stadzie.
@timo: "Wojewódzki Inspektor Inspekcji Handlowej w Warszawie dodaje jednak do powyższego: Jeżeli jednak sprzedawca nie ma możliwości wydania reszty, to wówczas trudno przyjąć, że odmowa sprzedaży jest nieuzasadniona." To jest z tej strony http://blog.czajka.art.pl/2008/08/kapitalizm-po-polsku-ciag-dalszy.html podejrzewam, że z niej właśnie to skopiowałeś. Więc jak to jest, Główny mówi 1 a Wojewódzki juz drugie .... hmmm dwóch urzędników i dwie opinie ... hmmm czyli jednak niejasny ten przepis.
@timo: bo ty usilnie twierdzisz ze prawo nakazuje coś w tej materii. Jest przepis nakazujacy sprzedawcy sprzedac towar Jest przepis nakazujacy kupujacemu zaplacic cene Jest przepis zezwalajacy na odmowienie sprzedazy ze wzgledu na wazny powód. Nie ma wykładni ważnego powodu odmowy. Dlatego część specjalistów interpretuje brak bilonu do wydania reszty jako taki powód, część interpretuje to odmiennie. Natomiast jednej jasnej wykładni nie sporządził, przynajmniej według wiedzy która ja posiadam, żaden organ. Ale to bardzo dobrze, bo nie sądze aby było to potrzebne. Przypadki takie są marginalne. Tylko więcej ich zapada w pamięc. Na przyszłośc jednak kiedy piszesz ", po drugie niezgodne z prawem," tak jak w pierwszym swoim komentarzu, to podaj wykładnie która się posługujesz, bo wprowadzasz takim tekstem niepotrzebne zamieszanie.
@timo: Odnośnie "wybacz, ale nie użytkownicy Piekielnych stanowią wykładnię prawa. Prawnicy i handlowcy również nie. Sądy orzekają jednoznacznie, jeśli spotkałaś się z innym wyrokiem - pokaż źródło lub podaj sąd i sygnaturę." W całym swoim zadufaniu nie został podany przez ciebie ten wiążący wyrok sądu, który rozwiałby wszelkie wątpliwości, z którego zdajesz się czerpać oceniając wszystkich, acz podzielić się nie chcesz.
@Isegrim6: napisane cv, być może list, jest email i tel. Co więcej ma zrobić szukający pracy ... wróżke umówić. Nigdy jak szukałem pracy to nie kontaktowano się ze mną z zastrzeżonych numerów. Natomiast zawsze jak dzwonił telemarketer to z zastrzeżonego ... wiec wiesz.
A czy nieznany przypadkiem nie odnosi się do komunikatu jaki pojawia się teraz na tel kiedy połączenie jest od nr zastrzeżonego? Bo takich to ja też nie odbieram. Często były to jakie super oferty garnków itd.
@katem: Powiedział to JKM, który o dziwo od circa 20 lat kandyduje, a zapożyczyl od Emmy goldman, czyli pogląd anarchistki z początku XX wieku.
Odopowiedzią jest "ktoś się zagapi i zasili budżet państwa", a żeby to zmienić głosuj na kogoś innego w swoim samorządzie.