Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

kamiookami

Zamieszcza historie od: 25 czerwca 2011 - 23:09
Ostatnio: 3 maja 2024 - 1:02
  • Historii na głównej: 5 z 5
  • Punktów za historie: 3387
  • Komentarzy: 50
  • Punktów za komentarze: 332
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
7 marca 2024 o 19:25

@digi51: Jeb. Od początku pisałam o KIEDYŚ i o jednym konkretnym parku. Ba! Nawet podałam Ci jego dokładną lokalizację, a wraz z artykułem o braku toalet w nim przybliżoną datę kiedy problem występował. I od początku Ty się przywaliłaś o psie kupy, a ja o dziecięce. Ja o jednym, ty o drugim. Dokładnie jak w historii na głównej. I teraz niespodzianka, bo z psimi klocami NIE BYŁO W TAMTYM miejscu, W TAMTYM CZASIE problemu, a dedykowane pojemniki regularnie opróżniane. Nawet woreczki miasto dawało, a że one nagle wszystkie na raz znikały to inna historia. Więc w tym parku w tym czasie był problem tylko z nieczystościami zostawionymi przez ludzi. Ale to znów pewnie moje urojenia postawione pod tezę XD I to w końcu niemożliwe, żeby było jak tu piszemy z GlowaWChmurach czy jednak zdarzyło nam się mieszkać w miejscu, gdzie ludziom brak kultury? Sama się gubisz i nie wiesz, w którą stronę skręcić. Kropka, więcej się nie będę z Tobą produkować, bo to wymiana zdań jak w przedszkolu.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
7 marca 2024 o 9:41

@Eander: A co jest realne? Mój wymyślony przykład wyżej jest nierealny i prawdziwy problem w parku też jest nierealny. Wiesz, że Ty i Digi żyjecie w bańce? Ja od urodzenia mieszkam w jednym dużym mieście, co jakiś czas się przeprowadzam i zaliczyłam już 6 adresów, w 5 skrajnych dzielnicach. I problem był (bo nie wiem, czy dalej jest) tylko w tym jednym parku w tym jednym miejscu, zakładam, że raczej z jedną konkretną grupką ludzi. Gdybym nie mieszkała przez 2 lata zaraz koło tego parku, gdybym nie chodziła tam codziennie minimum dwa razy na naprawdę duży obchód też najpewniej uważałabym, że srające dzieci to wymysł szaleńca albo poszukiwacza jednorożców. Ale takie rzeczy się dzieją. To, że Ty albo nikt z Twojego otoczenia się z tym nie zetknął to bardzo dobrze, serio. Ale ja i GlowaWChmurach się z tym spotkałyśmy i my żyjemy w swoich bańkach.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
6 marca 2024 o 21:30

@digi51: To ja o coś zapytam. Ale serio bez jadu i bulwersów. Czysto hipotetycznie załóżmy że mieszkasz bloku. Mamy 10 psów i 10 dzieci, które tu mieszkają. I codziennie, absolutnie codziennie w części wspólnej na trawniku tuż przed wejściem znajdujesz jedną psią kupę i jedną ewidentnie ludzką, ale dużo mniejszą, więc chyba raczej można założyć, że dziecięcą. Osiedle jest zamknięte, więc wykluczamy możliwość, że zrobił to ktoś obcy, a nawet jeśli to z widzenia większość odwiedzających znasz. Sąsiedzi głowią się od dłuższego czasu co zrobić, no bo problem i śmierdzi, a sprawcy - i pies i dziecko wciąż są anonimowi. Ciebie też już zaczyna wkurzać, że znowu wdepnęłaś w kupę. Po ciemku już nawet nie widzisz, czyja to. Co robisz? Bo wg twoich słów zaczniesz szukać tylko winnego psa, a dziecko - może z problemami jelitowymi, może z trudnej rodziny, może jakieś chore, może i złośliwe ale zostawisz w spokoju? I co ty i twoi sąsiedzi

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
5 marca 2024 o 17:59

@GlowaWChmurach: Nie wytłumaczysz. Ale to psiarze są odklejeni. I nic nie daje normalna, merytoryczna rozmowa, nawet tutaj.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 marca 2024 o 17:53

@Eander: Czy my rozmawiamy o wszystkich rodzicach i dzieciak, czy o patologicznych jednostkach? Bo ja o tych drugich

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
5 marca 2024 o 13:38

@Eander: Kupkających tak na żywo tu i teraz to kilkoro, ale balasty to codzienne nowe widziałam w okresie letnim. I żeby była jasność - nie mówię tu o odpieluchowanych maluchach, ale o dzieciakach tak 4-7 lat. I Ja uważam, że np. idąc z dziećmi nad jakiś akwen jesteśmy przygotowani na to, że dziecku może coś się zachcieć. Więc czemu ktoś idący na kilka godzin do parku jest w stanie wziąć prowiant, napój, piłkę, ubranko na przebranie i jednocześnie mieć kompletnie wywalone na "mamo, kupa!", mimo świadomości, że wokół nie ma sanitariatów. I właśnie o to wywalenie, to lekceważenie i jebiemnieto mi cały czas w moim wywodzie chodzi.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
5 marca 2024 o 10:38

@kamiookami: Sprawdziłam, bo już tam nie mieszkam od dłuższego czasu. Teraz są tam automatyczne toalety i jakiś punkt gastronomiczny, gdzie również można skorzystać

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 7) | raportuj
5 marca 2024 o 10:26

@digi51: "na miejskiej grupie poświęconej wypoczynkowi na świeżym powietrzu ktoś zaapelował do właścicieli psów o sprzątanie..." Ten fragment jest o miejskiej grupie. I dokładnie na takiej samej grupie ja widziałam kloaczne wojenki w moim parku i tylko do tego się odniosłam. Bo to, że psie klocki są społecznie nieakceptowalne to ja to rozumiem i w pełni popieram, ale jak ktoś zwróci uwagę na te dziecięce - często ktoś, kto psa nawet nie ma, to się znajdują obrońcy... nawet nie wiem czego, innych norm społecznych, samych dzieci, matek? Sama teraz też imo bez powodu się uruchomiłaś. Tak, baba zwracała uwagę mi na chodzenie z psem na górce koło placu zabaw, bo mój pies może tam się wysrać, a dzieci będą tam zjeżdżać na rowerach. I nigdzie nie napisałam, że jej synek srał tu i teraz. Babka przychodziła tam codziennie, a ja ze swoim psem chodziłam tam co dzień na 2 spacery, toteż się wiele, oj wiele razy dużo rzeczy widzi... i czuje. Plus, pisałam, że w parku KOŁO placu zabaw. Wpisz sobie proszę w google Park Chrobrego Gliwice i zerknij ile tam jest zielonego i gdzie jest rzeka, przy której rosły cudowne zaniedbane chaszcze, gdzie uwielbiał biegać mój pies i gdzie wiecznie walały się ludzkie stolce. https://www.nowiny.gliwice.pl/park-chrobrego-nowoczesny-ale-bez-toalet-czyli-za-potrzeba-tylko-pod-drzewko

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
5 marca 2024 o 10:07

@pasjonatpl: Pełna zgoda. W każdej grupie można znaleźć odchyleńców

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 16) | raportuj
4 marca 2024 o 19:05

Akurat z argumentem o srających dzieciach się zgadzam. Sama kiedyś wywlekłam ten argument, gdy jedna pani matka zwróciła mi uwagę, że pies chodzi (i tylko chodzi! Na smyczy zawsze) po parku, a sama naocznie widziałam jak jej synek opróżniał ciężki i lekki balast w parku koło placu zabaw. Dużo dzieciaków tak się wypróżniało w tym miejscu, bo to taki duży, atrakcyjny plac zabaw koło dużego parku i rzeki... ale zero toalet i matki z dziećmi miały problem. Spoko, wysadź dzieciaka, ale kuźwa posprzątaj też po nim!

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 marca 2024 o 19:09

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
19 lutego 2024 o 15:44

@Habiel: Tak, była, ja w gimnazjum miałam. Ale tego krzyżowania baba na swoich lekcjach nie omawiała, więc my debile licealiści nie mieliśmy prawa tego wiedzieć. I posypały się pały

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
19 lutego 2024 o 14:06

Mnie matematyca w liceum(!) zwyzywała za metodę na krzyż, bo u niej na lekcji jeszcze tej metody nie było. Kij z tym, że na chemii dwie lekcje wcześniej była ta metoda tłumaczona. Chyba z liczenia roztworów?

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
12 lutego 2024 o 11:49

Przy depresji farmakologia to podstawa. Sama się leczę na depresję wysokofunkcjonującą + zaburzenia adaptacyjne, od początku trafiłam na cudowną panią doktor na NFZ, ale pierwsze przepisane leki to była tragedia - potworne bóle głowy, mdłości i pogorszenie stanu psychicznego. Po zmianie leków, po kilku miesiącach jest znaczna poprawa. leki muszą zacząć działać, zmienić połączenia i chemię w mózgu, tego nie zrobi się w miesiąc ot tak. A żeby sobie całkowicie pomóc potrzebna jest jak ja to nazywam święta trójca: psychiatra, psycholog i psychoterapeuta

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
4 stycznia 2024 o 15:43

@marcelka: Też. Ale znam przypadki fajnych rodziców. Wspierających i szanujących, ale przy tym stawiających granice i uczących szacunku do świata. I dupa, bo nastolatek wszedł w towarzystwo płatków śniegu i też się zaczęło "ale mnie się należy". I nie są to jednostkowe przypadki. Cóż, nie mam dzieci, nie mnie oceniać

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
4 stycznia 2024 o 15:36

@fursik: Wiem od jej mamy, że Kaśka ma takie odpały wszędzie: u znajomych, u rodziny , miejscach publicznych, wcześniej w szkole i teraz na uczelni. I to nagle jej coś przeskoczyło pod deklem, bo była fajną siedemnastolatką (taką ją zapamiętałam) i nagle BANG - ekstremizm i nienawiść (?) do gatunku ludzkiego

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
2 stycznia 2024 o 17:20

@78FS: Ano, ale nawet najlepszy dowcip z czasem staje się zbyt czerstwy.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
2 stycznia 2024 o 14:49

@Armagedon: Mnie też to mocno drażni, ale ja ugodowy i cierpliwy człowiek jestem. No i z kuzynką się bardzo mocno przyjaźnimy, ostatnio głównie na odległość, dużo jej też zawdzięczam. Życie się jej bardzo mocno pokićkało, została z dnia na dzień bez mieszkania i kasy, dlatego postanowiliśmy z partnerem zacisnąć zęby i przecierpieć, bo ją bez córy przyjąć pod dach, no, tak nie bardzo sumienie mi pozwalało

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2024 o 14:50

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
2 stycznia 2024 o 14:45

@78FS: Nie, ona chciała karmić mojego psa bio- eko- świeżo gotowanym filetem z kurczaka bez żadnych dodatków, bo to najzdrowsze wg niej. A psiak ma alergię na kurczaka i indyka

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
14 kwietnia 2013 o 16:54

Czcionka (staropolskie nazwy: krotło, cćonka, trzcionka)...

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
10 sierpnia 2012 o 21:07

Spróbuj podbić z tą historią do telewizji lub prasy! Gdy sprawą zainteresuje się Uwaga, Interwencja czy Sprawa dla Reportera to może przybrać całkiem inny obrót.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
28 lipca 2012 o 0:09

Zol - Zakład Opiekuńczo - Leczniczy DPS - Dom Pomocy Społecznej Google nie gryzie...

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2012 o 0:10

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
22 kwietnia 2012 o 12:46

We łbie się nie mieści! Czy ta kobieta (bo matką tego nazwać nie można) podała JAKIKOLWIEK powód mamtowdupizmu, oprócz stwierdzenia, że to "drobnostka"?!

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
10 kwietnia 2012 o 16:26

O to właśnie chodzi. Nie można przesadzać ani w jedną ani w drugą stronę :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
10 kwietnia 2012 o 13:05

Przyznaję się bez bicia. Gdy opiekowałam się małą to parę razy jadłyśmy razem nutellę. Ostatecznie dziecko też musi raz na jakiś czas porozpieszczać sobie podniebienie. A jaka frajda była z brudnych paluchów i buźki :) Eliza groźnie nam palcem groziła... no ale przecież każdy z nas "grzeszył" za młodu :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
10 kwietnia 2012 o 12:59

Dziękuję! Eliza wie o zamieszczonej tu historii, więc wszystkie pozdrowienia idą prosto do niej i Kasi :) RudaZAutobusu - szok. Jestem bardzo uczulona na nikiel zewnętrznie, jeśli chodzi o biżuterię. Margaryny na pieczywie nigdy mi nie pasowały, jakoś tak "w gębie mi rosły", tolerowałam je jedynie w wypiekach. Człowiek całe życie się uczy.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 kwietnia 2012 o 13:01

« poprzednia 1 2 następna »