Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

kamiookami

Zamieszcza historie od: 25 czerwca 2011 - 23:09
Ostatnio: 16 maja 2024 - 17:28
  • Historii na głównej: 5 z 5
  • Punktów za historie: 3387
  • Komentarzy: 50
  • Punktów za komentarze: 332
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
10 kwietnia 2012 o 12:52

Nie, Kasia zaczęła się jąkać z powodu silnego stresu. A na stres oprócz wywodów pani Żmijki składało się maglowanie przez exa, pranie mózgu przez dziadków, awantury w domu, wizyty w sądzie i jeszcze kilka innych rzeczy. Podejrzewam, że nastolatek mógłby przez to być rozchwiany emocjonalne a co dopiero 5-6 letni Bąbel. Jeśli zgłosiłoby się Żmiję i dyrektora gdzieś wyżej to machina sądowa znów by ruszyła. Kasia znów musiałaby się poddawać testom psychologicznym, rozmawiać z obycmi - a stała się strasznie nieufna i nieśmiała. Nawet do mnie podchodzi z rezerwą, a byłam (jestem?) jej ulubioną ciocią, z którą można było konie kraść. ELizie zależy na tym, by mała jak najszybciej o tym zapomniała, żeby to tego nie wracała. Żeby na powrót żyła w kolorowym, dziecięcym świecie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 kwietnia 2012 o 12:53

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 30) | raportuj
2 kwietnia 2012 o 15:01

Życzę pracy przy roznoszeniu ulotek i w call center. Nabierzesz szacunku!

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
27 marca 2012 o 7:23

Zapytałam właśnie Elizy. Do kuratorium i PIPu wysłane zostało odpowiednie pismo. Anonimowo. Nie wiadomo jak się to wszystko skończyło dla dyrektora i Żmijki. Jednak obie podejrzewamy, że po tym incydencie zostało ona od razu "zwolniona".

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
26 marca 2012 o 23:33

Tego niestety nie wiem, wiem jedynie, że pracowała w tym przedszkolu przez okres urlopu wychowawczego innej pani psycholog. Dyrektor przedszkola zapewniał Elizę o jej kompetencjach i doświadczeniu, a sama Żmijka jak się okazało pracowała tam na czarno, więc nie było żadnych dowodów na poparcie słów Kasi.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
28 lutego 2012 o 21:46

Genialne :D

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
18 lutego 2012 o 22:57

- Nie zaczynamy zdań od "ale". - Chodziło ci chyba o slang językowy. - dodatkowo zrobiłeś masło maślane, gdyż słowo slang oznacza język specjalny, argot, gwarę środowiskową. - polski, nie Polski. Nadal będziesz pluć jadem?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2012 o 22:58

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
18 lutego 2012 o 20:42

Uuu... czyli np. babeczki na kasach w hipermarketach są milionerkami? Cały czas żyłam w nieświadomości ;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2012 o 20:42

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
13 lutego 2012 o 15:06

Heh... ja chciałam zrobić sobie bezpłatny kurs obsługi kasy fiskalnej. Już wcześniej ją opanowałam ale chciałam mieć na to papier. Niestety, kurs był tylko dla tych, którzy mają udokumentowane 5-letnie doświadczenie w handlu. W efekcie kurs się nie odbył, było zbyt mało chętnych.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 15) | raportuj
10 lutego 2012 o 23:08

Moje gimnazjalne koleżanki przed rozpoczęciem aktu miłosnego wpychały sobie do środka trochę waty albo po zakończeniu płukały się octem lub sokiem cytrynowym. A jeśli chłopak tego dnia już wcześniej spuścił z kręgosłupa to za drugim razem jak sobie ulży już nie ma w sobie plemników. O.o

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
29 stycznia 2012 o 0:21

Ta... widzę, że masz ogromną wiedzę z zakresu kardiologii. Osobiście choruję na serce od 7 roku życia. Nie chciałbyś wiedzieć ilu z moich MŁODYCH szpitalnych współlokatorów odeszło z tego świata. Polecam lekturę - http://www.pulsmedycyny.com.pl/index/archiwum/2789,zawa%C5%82y,serca,dzieci.html

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
30 września 2011 o 11:30

Też tak miałam. Kiedyś do drzwi zapukał zaniedbany facet i prosił o jedzenie. Lodówka pustkami świeciła, jednak miałam 15 bułeczek, które bladym świtem dostałam od znajomego piekarza. Dałam mu 10. Facio postękał, że jak to suche, stare (!) buły mu daje! No ale wziął. Po dłuższej chwili wychodzę na zakupy... i wszystkie bułki walały się po całym podwórku, gołębie je wpierdzielały. Odechciało mi się pomocy na długo

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
29 września 2011 o 14:12

Nie... ta historia MUSI być zmyślona. Przynajmniej chciałabym, żeby była! W głowie się nie mieści :(

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
28 września 2011 o 0:15

O! To w kreskóweczkach na Cartoon Network, Nicu oraz innych Disneyach nie ma wampirów i innych potworasów. Nikt nie nawala się po mordzie? Hmm, chyba inne stacje odbieramy. Muszę swoje przygody z czytaniem mang kiedyś opublikować, parę tomików zostało mi zarekwirowanych przez pewne nawiedzone jednostki :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
27 września 2011 o 17:03

Źle zrozumiałam Twoją wcześniejszą wypowiedź, wybacz. Teraz już wszystko jest dla mnie jasne.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
27 września 2011 o 16:55

Zaczurzony, pisałeś wcześniej, że na wątrobę nie trzeba długo czekać a na nerki tak. Jak to jest z tymi organami? Dlaczego jedne są dostępne szybko a na inne trzeba czekać latami? Pytam jako osoba, która od wielu lat nosi w portfelu oświadczenie woli.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
22 września 2011 o 0:57

Siódemka... ileż to ja włosów sobie z głowy wyrwałam przez tą firmę kogucik :/

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
14 września 2011 o 21:35

Kiba, ten z "Wolf's Raina"? ;) Lepiej uważać teraz na tamtego kundelka! Jednak to nie psa wina, że jest podwładnym bezmózga!

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 21) | raportuj
9 sierpnia 2011 o 22:30

Też sobie w mordę pluję, że go uświadomiłam. Nie przewidziałam konsekwencji. Jednak myślę, że prędzej czy później ktoś by mu wyjaśnił :(

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
21 lipca 2011 o 20:14

Praca idealna dla mnie. Gdzie można taką znaleźć? ;p

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
13 lipca 2011 o 12:31

W mojej szkole średniej nie takie kwiatki na języku polskim leciały :)

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
12 lipca 2011 o 17:06

Brawa dla piesków - dzielnych ochroniarzy :)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
11 lipca 2011 o 10:34

Zdajesz sobie sprawę, że nim przyjechałaby straż pożarna to pół sklepu poszłoby z dymem? Żuliki same rzuciły się do pomocy i chwała im za to. Ciekawe czy jakby w Twoim domu nagle zaczęły się palić np. firanki to całą rodziną rzucilibyście wszystko i czekali na straż czy próbowali najpierw walczyć z ogniem. Zresztą czy w panice nie myśli się do końca logicznie :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2011 o 10:34

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
2 lipca 2011 o 16:24

Ruszyło - na zasadzie "co ludzie powiedzą, jak to wygląda". Gdybym miała jednak gaśnicę to nie doszłoby do aż takich zniszczeń i moich ran. No ale gaśnicy to się nie doczekam za jego życia raczej :(

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 17) | raportuj
2 lipca 2011 o 16:14

"Gratisowo" pół miesięcznej pensji + 100% płatne L4, jednak ta hojność to raczej jego próba zamknięcia mi ust. Do PIPU nie miałam i nie mam zamiaru iść. Swoją ekipę traktuje dobrze, nam dobrze płaci, ale wszędzie gdzie się na szuka oszczędności.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
2 lipca 2011 o 15:53

A! zapomniałam wspomnieć, że nasz denaturat to szlachetny jest! Znaczy się przeźroczysty, czysty. Nie trzeba pieniędzy na chlebek marnować ;p

« poprzednia 1 2 następna »