Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

karmelowa8

Zamieszcza historie od: 19 lipca 2013 - 12:57
Ostatnio: 4 marca 2014 - 23:35
  • Historii na głównej: 5 z 5
  • Punktów za historie: 5157
  • Komentarzy: 21
  • Punktów za komentarze: 265
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
3 stycznia 2014 o 20:52

Witam wszystkich komentujących! Ludzie, opanujcie się. Nie miałam zamiaru szkalować Kościoła, obrażać wierzących, poddawać w wątpliwość jakichkolwiek kościelnych zasad. Nie miałam takiego zamiaru i nie zrobiłam tego. Nie ma w mojej historii żadnego słowa krytyki pod kierunkiem Kościoła, czy jego nauk. Opisałam tutaj jednego proboszcza i grupkę osób, które uważając się za święte już za życia, wytkają palcami błędy innych, same zapominając o jednej z podstawowych powinności Chrześcijan - miłości do bliźniego. Sama wierzę w Boga, ale nie udaję, że Kościół Katolicki w Polsce to organizacja, której nie można nic zarzucić. Sami na siebie plujemy, obrażamy się, zazdrościmy, interesujemy się cudzym życiem, wyliczamy komuś grzechy. I oczywiście wściekamy się, gdy ktoś nam to zarzuci, bo to przecież nie prawda! Co do księdza, cóż... Sami wiecie, że hierarchom kościelnym niejedno można zarzucić. A ośmielenie się skrytykowania danej grupy osób, to nie "lewacki atak", czy "sianie lewackiej propagandy". Teraz coś na temat zarzutu o nieodpowiedzialność Ani i jej chłopaka. Prezerwatywy, czasem zawodzą a tabletki w połączeniu z chemią mocno tracą na skuteczności. Piszecie, że w trakcie choroby miała siłę na seks, że jest bezmyślna itp itd. Naprawdę każdy z Was zawsze zachowuje się tak, jak należy, jak nakazuje rozsądek? Tak łatwo jest oceniać. A jeśli chodzi o zarzuty, co do prawdziwości tekstu, nie będę przekonywać, że ta historia miała miejsce. Przede wszystkim nie mam, jak tego udowodnić, a po drugie jakakolwiek obrona swojego zdania zostałaby uznana za żałosną próbę wmówienia Wam, że kłamstwo jest prawdą. Aha, jeszcze jedno - tak zajście w ciążę podczas chemioterapii jest utrudnione, ale tak samo utrudnione jest zajście w ciążę przy np braniu tabletek, które dają 99% gwarancji, a jednak takie rzeczy się zdarzają. I jeszcze jedno, użyłam w tekście słowa "płód", bo tak nazywa się istotę w łonie matki, nie miałam na celu obrażenia uczuć matek, ani nikogo innego. :)

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 12) | raportuj
30 grudnia 2013 o 8:12

Sąsiad pokrzyczał jeszcze trochę, postraszył, ale ostatecznie chyba poszedł po rozum do głowy. Szybę wstawił sam i o sądzie nie było mowy. :)

[historia]
Ocena: 33 (Głosów: 43) | raportuj
30 grudnia 2013 o 8:09

Zdaję sobie sprawę, że przedstawiona tu historia obiektywizmem nie grzeszy, ale ciężko mi się do niej w ten sposób ustosunkować kiedy widzę, jaka krzywda spotyka dziewczynę, którą znam i lubię.

[historia]
Ocena: 30 (Głosów: 48) | raportuj
30 grudnia 2013 o 0:15

Tak, według Kościoła seks przedmałżeński jest grzechem, podobnie zresztą jak i sam zabieg, którego dokonała.

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 26) | raportuj
14 września 2013 o 18:57

Owszem, kiedyś tak było. Moich rodziców również nikt nie pytał o to czy może mi sprawdzić głowę. Ale to co kiedyś było normalne, dzisiaj już nie jest. Zwłaszcza w szkole zmieniły się standardy, choć nie jestem do końca przekonana czy ktokolwiek odniósł z tego korzyść. :)

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
14 września 2013 o 18:51

Zgadzam się z Tobą, że to głupota. Ale teraz rzeczywiście w niektórych szkołach, zwłaszcza prywatnych, w których rodzice dają placówce potężne wsparcie finansowe praktycznie nic nie może się odbyć bez ich zgody i wiedzy. Zresztą i w państwowej odbywając kiedyś praktykę spotkałam się z sytuacją, w której nauczycielka pisała do rodziców "karteczki" w takiej samej sprawie. Trzeba dzwonić, pytać, informować by uniknąć późniejszych pretensji, skarg i pism do dyrektora.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 15) | raportuj
28 lipca 2013 o 18:19

@Zagurski, wyjaśnij mi jaką scenę zrobiłam siedząc spokojnie w ławce? I nie poszłam do kościoła z nadzieją na to, że może wydarzy się tam coś co będę mogła opisać w internecie, ale o tym przekonywać cię nie mam zamiaru. Może cię to zdziwi, ale ta strona jest właśnie stworzona do opisywania "piekielnych" zachowań i ludzi, stąd pojawiła się tutaj moja historia. Jeśli w nią nie wierzysz to trudno, ale parafrazując: "Daj już se spokój z takimi komentarzami". I czemu uważasz, że nie jest to prawda? Dlatego, bo akcja działa się w kościele a nie np. autobusie, tramwaju itp.?

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
27 lipca 2013 o 15:18

@YellowApple, no tak rzeczywiście, bo przecież taki tłumacz czy logopeda specjalistą nie jest, a gdzie tam.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
27 lipca 2013 o 15:12

Macocha zarabia, prowadzi sklep spożywczy w pobliskiej miejscowości.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
27 lipca 2013 o 13:26

Słyszałam kiedyś o podobnej sytuacji. Niespotykanie "obrotna" ciotka mojej znajomej, wykorzystując chorobę swojej starej matki na jej dowód brała różnego rodzaju błyskawiczne pożyczki, rowery na raty i parę innych rzeczy. Oczywiście żadnego upoważnienia nie posiadała. Nie wiem jakim cudem nikt tego nie sprawdził. Tak więc zgadzam się z Wami, że w takich sytuacjach lepiej żadnych interesów nie dokonywać.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
26 lipca 2013 o 16:59

Rzeczywiście, facet całkiem inteligentny i naprawdę bardzo sympatyczny. Synowie zresztą też nie należą do najgłupszych, wiem, bo z jednym z nich chodziłam do klasy. Po śmierci matki, którą stracili gdy byli jeszcze dziećmi, ojciec starał się wszelkimi sposobami zrekompensować im tą stratę, dlatego rozpieszczał ich do granic możliwości i na wszystko pozwalał. Jaki jest tego efekt, opisałam w historii.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 10) | raportuj
26 lipca 2013 o 16:41

dnr, jesteś niesprawiedliwy. Jak rozumiem Ty kończyłeś jakiś ścisły kierunek i z tego powodu masz poczucie wyższości nad humanistami, między innymi mną? Nie przeczę, że większość humanistycznych kierunków jest w miarę prosta ( prostsza niż te ścisłe), ale nie rób z osób, które je wybrały niedouczonych debili. Na każdym kierunku są osoby, które poszły na studia po to by mieć mgr, również na tych ścisłych. I nie wmawiaj mi, że skończenie kierunku ścisłego jest obecnie jakimś wybitnym osiągnięciem. Ja np poszłam na pedagogikę nie dlatego, że jestem zbyt tępa na ścisłe, a dlatego, że praca z dziećmi była i jest moją pasją. Realizuję się w tym i spełniam. Jestem więc gorsza od tych co skończyli ścisły kierunek? Poświęcam całe serce swojej pracy i za przeproszeniem, ale wku*wia mnie to kiedy ktoś pisze, że nie zasługuję na wysoką pensję, albo twierdzi, że moje wykształcenie jest gówno warte, bo jestem taką samą specjalistką jak facet jedzący bigos. Praca lekarza jest bardzo odpowiedzialna, ale nie dziwię się ludziom, których wkurza to, że dostaje on kilka lub kilkanaście tysięcy za np 4 godziny pracy dziennie, kiedy np. taki nauczyciel za cały dzień w szkole ( plus godziny papierkowej roboty w domu ) dostaje niecałe dwa tysiące. Rozumiem, że Twoim zdaniem nie mam prawa narzekać na swoje zarobki,bo nie byłam tak "wybitnym" umysłem by iść na studia o kierunku ścisłym. Moim zdaniem obrażając humanistów, albo leczysz jakiś kompleks, albo wyładowujesz frustrację z powodu tego, że Ty po swoich super studiach ścisłych nie dostałeś dobrej pracy w kraju a banda "tresowanych małp" jakoś sobie radzi.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
20 lipca 2013 o 16:31

Ode mnie minus za to jak przedstawiłeś tego klienta. Nie był piekielny, po prostu chciał kupić taniej i każdy ma do tego prawo. Poza tym wydaje mi się, że przedstawiłeś go tak, by okazał się wsiowym głupkiem na tle "miastowych". Zdania typu: "Chłop to taki typ człowieka, że wszystko wie lepiej od sprzedawcy, a odkąd internet dotarł pod strzechy, to wie jeszcze więcej. Ba! wie wszystko!" świadczą o tym, że Ty swoich klientów, z których się utrzymujesz masz za głupków.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
20 lipca 2013 o 16:27

Zgadzam się z tym co napisała juanita. Sama pochodzę ze wsi i wiem jak ciężko jest ludziom tam pracującym. Mój dziadek był rolnikiem i również jadąc na zakupy liczył się z każdym groszem. I nie wierzę, że klient mówił do ciebie w takim języku, moim zdaniem miałeś na celu ośmieszyć mieszkańców wsi i pokazać ich głupotę na tle mieszkańców miasta. Znam wielu ludzi "starej daty" mieszkających na wsi i zapewniam, że nikt nie będzie wyrażał się takim "wsiowym" językiem zwłaszcza na zakupach.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
19 lipca 2013 o 19:04

Podoba mi się to jak wybrnęłaś z sytuacji. :) szkoda tylko, że facet nie poniesie żadnych konsekwencji i pewnie będzie dalej podprowadzał rowery. ;/

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
19 lipca 2013 o 18:00

To straszne jak łatwo za pomocą układów można zniszczyć człowieka, a jeszcze gorsze jest to, że takie sytuacje pewnie i teraz się zdarzają.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 24) | raportuj
19 lipca 2013 o 16:36

LucjuszKot nie twierdzę, że historia będzie miała jakiś nieprzewidywalny finał, ale chyba fakt, że jest taka "zwykła" jest akurat argumentem za tym, że jest prawdziwa. Chyba, że dla Ciebie bardziej wiarygodne byłoby gdybym napisała, że wujek uległ poparzeniom trzeciego stopnia a mimo to udało mu się wynieść z płomieni rodzinę z piątką dzieci i trzema psami. A na końcu może trafić do więzienia, bo podczas tej heroicznej akcji niechcący nadepnął psu na ogon i został oskarżony o znęcanie się nad zwierzętami. :D Być może historia jest schematyczna, ale jak najbardziej prawdziwa niestety.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 17) | raportuj
19 lipca 2013 o 15:14

trzy powody, dla których tak twierdzisz?

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 15) | raportuj
19 lipca 2013 o 14:31

Jeszcze się nie skończyło. Ciocia twierdzi, że nie będzie za nic płacić, ale nie wiem jak sprawa się potoczy jeśli piekielny sąsiad dalej będzie straszył sądem.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 18) | raportuj
19 lipca 2013 o 14:19

Mnie też dziwi trzymanie wersalek w kuchni, ale niejednokrotnie się z tym spotkałam. Zwłaszcza u rodzin wielodzietnych, gdzie brakuje już miejsca na łóżko w pokoju. Jednak z tego co wiem owi sąsiedzi dzieci nie posiadają. :) A co do tego, że wujek nie mógł otworzyć drzwi- działał w strachu, bał się również o swój dom. Być może gdy napotkał opór od razu zaczął szukać innego sposobu dostania się do środka.

« poprzednia 1 następna »