Profil użytkownika
lightman19
Zamieszcza historie od: | 27 stycznia 2012 - 8:31 |
Ostatnio: | 14 listopada 2015 - 6:52 |
O sobie: |
prosty chłopiec |
- Historii na głównej: 7 z 8
- Punktów za historie: 7286
- Komentarzy: 45
- Punktów za komentarze: 502
« poprzednia 1 2 następna »
Nie.
Dzięki, o Pitagorasie :)
Fakt, tak to można zrozumieć. Choć z drugiej strony, po zerze może być jeszcze jakaś inna cyfra. Niedoprecyzowanie.
Dla Ciebie muzyką zapewne jest rock (którego nota bene i ja słucham w wolnych chwilach), dla mnie równiez muzyka klubowa. I nie oceniaj proszę ile mam wspólnego z muzyką, nawet mnie nie znająć. Uważasz się lepszą, bo słuchasz czegos nie-mainstreamowego? Oceniasz moją miłość, a ciekaw jestem ile masz w domu płyt z oryginalnymi nagraniami, ile płyt winylowych, ile na to w życiu pieniędzy przeznaczyłać. Ja mogę śmiało powiedzieć, że kupiłbym za tę równowartość niejeden samochód. Każdy ma swój gust, także proszę o uszanowanie i chociażby argumentacje swych wypowiedzi.
Skoro ciekawi, to nie trzeba siedzieć w domu w sobotnie wieczory, tylko wybrać się do klubu. Może i dla Ciebie to badziew, ale uwierz, że jest potężne grono osób, której takiej muzyki słuchają i przy której się bawią. A impreza zaczyna się rozkręcać o północy, ponieważ ludzie przeważnie do tej godziny się schodzą.
zawsze to lepsze niż sam miałbym płacić;)
a drugiego lepszego?;p
Niegdyś mój kolega (postury 200cm/150kg) przemycił drugiego kolegę (jakieś 150cm/45kg) pod kurtką. Bramkarze kiedyś nie "macali", za to i towarzystwo kulturalniejsze.
Dowierzać nie musisz. Jak się skończyło to nie wiem. Może i później sprawdzili ten monitoring, może nie. Mam nadzieję, że jednak obyło się na jakimś polubownym załatwieniu sprawy.
Żadna praca nie hańbi. Nie masz co do garnka włożyć, chwytasz się wszystkiego.
"Nic, co ludzkie... itd" :)
mój nick powstał, zanim Amerykańce mieli w planach dra Lightmana;)
bo nie chciałoby Ci się zejść i pójść po dowód?;P
stuprocentowy, a jak!
śmiem wątpić :)
Another Brick In The Wall i mój ulubiony Show Must Go On dla Ciebie ;)
Oczywiście, że jest. W innym wypadku moja praca nie miałaby jakiegokolwiek sensu. Aczkolwiek w każdym klubie każdy poczególny dzień jest określony, np. że w piątek grane jest to, w sb tamto. Ludzie przyzwyczajeni dobrze o tym wiedzą i przychodza akurat na konkretną imprezę. I nagle, z powodu czyjejś zachcianki mam owym ludziom psuć klimat? Zastanów się proszę.
Historia podobna do tej w "Domu Złym" ;)