Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

nighty

Zamieszcza historie od: 2 lipca 2012 - 12:55
Ostatnio: 6 lutego 2020 - 10:50
  • Historii na głównej: 36 z 39
  • Punktów za historie: 26096
  • Komentarzy: 663
  • Punktów za komentarze: 2885
 

#52909

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W środę mama dostała list od NFZ - została zakwalifikowana do leczenia sanatoryjnego (wypadające dyski). Na początek września. Z uwagi że mama uczy klasy 1-3 a w tym roku dostaje klasę pierwszą, termin z oczywistych względów odpada. Pojechała więc mama do centrali NFZ wnioskować o zmianę terminu.

W centrali wniosek został oddalony - "Wniosek o przeniesienie terminu leczenia sanatoryjnego wynika wyłącznie z fanaberii osoby wnioskującej. W razie rezygnacji z przydzielonego terminu leczenia, osoba wnioskująca zostaje przeniesiona na koniec kolejki oczekujących na miejsce w uzdrowisku."

NFZ

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 447 (589)

#52832

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem osobą dziwną. Nie słodzę herbaty, nie solę frytek i nie używam wszelkich "sosów do wszystkiego". Ponieważ pracownicy barów fastfood mają z tym wyraźny problem, raczej unikam podobnych przybytków (poza jednym gdzie przynajmniej widzę co mi wkładają do kanapki, chociaż też się dziwią dlaczego ja nie chcę sosu). Ale w rejonie górskim nie można zbytnio wybrzydzać, człowiek zmęczony i głodny, a miejsc w których można coś zjeść niewiele. Idziemy więc do "rejonu gastronomicznego" ulokowanego na trasie pewnej atrakcji turystycznej niedaleko Zakopanego.

Proszę o zapiekankę (sprzeczne ze wszelkimi moimi założeniami żywieniowymi ale czasami można), BEZ SOSU. Ketchup pani chce? Nie, proszę bez sosu. Majonez? Sos czosnkowy? Inne? Proszę BEZ SOSU. Pani pokiwała głową, idzie przygotować zapiekankę. Dostaję zapiekankę... z ketchupem, majonezem, sosem czosnkowym i czymś jeszcze. Komentarz pani - sos jest obowiązkowy, skoro nie podałam jaki chcę, to pani uznała że da mi wszystkie.

Czuję się jak u Barei - "Kawa i Wuzetka są obowiązkowe dla każdego, bijemy się o złotą patelnię!".

gastronomia

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 609 (711)

#51846

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Spędzamy dzień na działce - kosimy trawę, sprzątamy etc. Z pobliskiego sklepu wychodzą dwie małolaty (wiek ok. 15 lat) z puszką piwa w jednej ręce i jakimś napojem energetycznym w drugiej. Siadają sobie na naszym płocie i spokojnie sobie piją.
Ponieważ tata chciał akurat skosić trawę koło płotu, prosi dziewczynki by się przeniosły w inne miejsce bo mu przeszkadzają.

Panienki odeszły, puszki zostawiły przy płocie.
Z komentarzem, że puszki są w połowie pełne, one później po nie wrócą i jeśli tata je zaśmieci trawą, to będzie musiał im kupić nowe...

działka

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 620 (718)

#51402

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wracam z egzaminu.
Człowiek zmęczony i zirytowany bo różnica między godziną wejścia na egzamin ustaloną 2 tygodnie temu a faktyczną godziną wejścia wyniosła ponad 5.5 godzin. O dziwo, autobus przyjeżdża punktualnie i w większości pusty. Siadam na pierwszym wolnym miejscu (przy środkowych drzwiach).

Na następnym przystanku wsiada matka z dzieckiem w wózku i od razu wyraża żądanie ustąpienia jej miejsca. Nic to że połowa autobusu jest wolna, nic to że obok mnie jest jedno wolne miejsce - miejsce na którym ja siedzę i miejsce obok "jest prawnie zarezerwowane dla kobiet w ciąży!". Zwracam kobiecie uwagę że jeśli chodzi jej o miejsca dla kobiet z dziećmi, to jest przy drzwiach po prawej i są oba wolne. Nie, uszą być TE MIEJSCA, OBA. I jak sama nie wstanę to ona pójdzie po kierowcę, o! Nie mam siły na kłótnię, przesiadam się do tyłu.

A mamusia z triumfującą miną wyjmuje dziecko (rok? półtora roku?) z wózka, kładzie je na miejscu pod oknem, na drugim siedzeniu kładzie zakupy i torebkę, a sama stoi aż do końcowego przystanku.

komunikacja_miejska

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 580 (704)

#49922

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja mamuśka pracuje w szkole podstawowej - klasy 1-3. W tym roku dostała dziecko z ADHD (chociaż ja bym prędzej powiedziała że dziecko rozpuszczone jak dziadowski bicz a nie chore). Słownictwo dziecko ma wyjątkowe bogate (tylu przekleństw to nawet pijaczki pod monopolowym nie znają), jest obeznane w pewnych tematach (przyniósł do szkoły książkę mamusi o pozycjach seksualnych), uwielbia gry drużynowe (a zwłaszcza tą część z kopaniem, podstawianiem nóg i biciem po twarzy rywala), jeśli temat lekcji go nie zainteresuje to zajmuje się czymś ciekawszym (np. udawaniem psa - wchodzi pod ławki i gryzie inne dzieci).

Po nazwaniu pani dyrektor chyba z 10 minutową wiązanką, dziecko trafiło do pani pedagog. Reakcja? "Jeśli pani zamknie te drzwi, to pójdę z mamusią na policję i oskarżę panią ze mnie pani dotykała! A wtedy pani w żadnej szkole więcej pracy nie znajdzie!"

Dziecko ponoć od kilku lat bierze leki ale w ogóle nie pomagają. Tylko ich naciągają ci lekarze. Na szczęście odkąd mama odkryła, że można za dużo niższe pieniądze zamówić "identyczne" leki przez internet i nawet nie wymagają od niej recepty, udaje jej się trochę pieniędzy zaoszczędzić...

Skomentuj (69) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 634 (730)

#48935

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zostałam dzisiaj "oświecona" przez babcię dlaczego moja siostra jest ładniejsza, zdolniejsza, bardziej towarzyska, zabawniejsza i dlaczego ogólnie powoduje u mnie nieustający kompleks niższości.

Przed narodzinami H., gdy rodzice mieszkali jeszcze u mojej babci, ona i mama codziennie odmawiały różaniec, chodziły co tydzień do kościoła i zawsze były u komunii. I w ten sposób "wymodliły" dla H. ponadprzeciętną inteligencję, urodę, talent muzyczny i niezwykłą łatwość nawiązywania znajomości. Natomiast po przeprowadzce do nowego mieszkania rodzice zapomnieli o modlitwie przed posiłkami i coraz rzadziej chodzili do kościoła - i dlatego ja mam w życiu nieustannego pecha. I dopóki rodzice "nie zrozumieją" że wszystkie problemy jakie mają ze mną wynikają z "odejścia od Boga" i nie nawrócą się, będą mnie spotykać wyłącznie nieszczęścia.

I zamiast chodzić do psychologa, powinniśmy iść całą rodziną do przykościelnej poradni rodzinnej. "Bóg" się coraz mocniej na nas "gniewa".

dom

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 535 (851)

#48264

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Oj chyba się poważnie pogniewam na moją sieć komórkową.

2 tygodnie temu sieć męczyła mnie reklamami "prestiżowego", "topowego", "modnego", "rozchwytywanego" etc. telefonu za 1zł, oczywiście przy odpowiednio podniesionym abonamencie. Potrafili dzwonić 4 razy jednego dnia (bo jak pani mówi nie, to znaczy że pani potrzebuje się jeszcze zastanowić, zadzwonię za kilka godzin).

W końcu dzwoni pan - no skoro pani nie chce, trudno, a możemy porozmawiać o przedłużaniu umowy? Dostanie pani telefon X w cenie Y przy abonamencie Z. I nawet nie musi się pani do salonu fatygować, telefon i umowę przyślemy pani pocztą, pani tylko nam odeśle wypełnioną umowę. Wstępnie się zgodziłam, ale niestety jako istota dociekliwa i wredna oczywiście musiałam przejrzeć wszelkie regulaminy - i tu wyszło mi dość sporo kruczków. Więc następnego dnia niestety musiałam panu odmówić (reakcja - trzask słuchawki).

Dzisiaj odkryłam że na rachunku telefonicznym mam wpisany drugi numer telefonu. Z drugim abonamentem i jakimiś usługami typu Granie na czekanie. W sumie 80 zł. Tylko jakim cudem dostałam rachunek za drugi numer jeśli nie podpisałam umowy?

Co ciekawsze, konsultant do którego zadzwoniłam, nie może znaleźć w bazie danych numeru za który dostałam rachunek. Ani umowy na ten numer telefonu. Ani ostatniej rozmowy z konsultantem.

Jutro idę do salonu wyjaśnić sprawę.

sieć komórkowa

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 785 (833)

#48200

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wyobraź sobie że masz działkę, dość sporej wielkości. I wyobraź sobie że obok twojej działki właśnie otworzyli ci mały osiedlowy sklepik. Masz z tego powodu więcej pracy bo dziwnym trafem na twojej działce nagle znajdują się puszki po piwie, opakowania po cukierkach, pudełka, butelki, sreberka i wszystko inne.

Właśnie sprzątasz trawnik. Koło ciebie przechodzi młody człowiek z puszką napoju energetycznego X i rzuca puszkę tobie pod nogi. Na twoją wyraźną irytację odpowiada "A co pani zmienia jedna puszka w tę czy tamtą, jak ma pani syf to musi pani sprzątać".

Co robisz?

działka...

Skomentuj (40) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 733 (811)

#45941

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Podczas zwykłej, luźnej rozmowy w gronie znajomych, kolega M. przyznał się że regularnie kopie swojego psa (owczarka) bo "on to lubi". A skąd myśl że pies to lubi?
Bo jak M. go później woła to pies zawsze przychodzi!

Nie wiem co zrobić z tą wiedzą.

wieczorne znajomych rozmowy...

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 698 (822)

#45676

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Co dzieci jedzą w kinie? Głównie - chipsy, popcorn i wszystko co wydaje odpowiednie odgłosy podczas spożywania i czym można rzucać w kolegę.
Natomiast jedno dziecko, posiadające zapewne bardzo mądrą mamusię która dba o prawidłowe żywienie swojego maleństwa, otrzymało plastikowy woreczek z kapustą kiszoną. Zdrowa, smaczna, pełna witamin. Szkoda tylko że zdecydowana większość wylądowała na krzesłach, podłodze i ubraniach sąsiadów zamiast w brzuchu dziecka. A woreczkiem z płynem można rzucać po sali i zobaczyć kto się obleje. I śmiać się z wrzasku dziecka, któremu płyn wpadł do oka...

Nigdy więcej nie pójdę do kina jako opiekunka dzieci klasy III podstawówki.

młodzież w kinie

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 681 (751)