Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

pracownik

Zamieszcza historie od: 18 sierpnia 2011 - 17:01
Ostatnio: 14 czerwca 2018 - 1:18
  • Historii na głównej: 1 z 3
  • Punktów za historie: 790
  • Komentarzy: 9
  • Punktów za komentarze: 7
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
13 lipca 2012 o 14:02

tak to pewnie będzie najlepsze rozwiązanie

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
13 lipca 2012 o 13:57

Moja żona zabiła kiedyś takie "coś" wielkie jasno zielone na ścianie w łazience wielkości rączki dziecka.. ja bałem się bo właśnie też mam niestety uraz... Jak sobie teraz pomyślę, ze załatwiałem się a on w tym czasie był cały czas za moimi plecami to sicha na rękach staje od razu... Tylko nie wiem co to był za pająk, na pewno hodowlany, widziałem takie coś tylko ten jeden raz. Może komuś uciekł i u mnie przez wentylacje wylazł.. heh strach się bać. pozdro ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
13 lipca 2012 o 13:09

A to dobre ;) Najbardziej mnie rozbawiło że ziemniaki w ziemi rosną ;) Ale np. w 'biednej romce' ziemniaczki są myte i wówczas 'pochodzenia glebowego' nie widać ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
13 lipca 2012 o 12:56

Niestety teraz to ani poczta ani kurierka nie jest usługą 100% w dostarczeniu paczki/przesyłki na miejsce. Myślę, że dużo tutaj zależy właśnie od ludzi. Przychodzą do mnie różne paczki, różnych firm. Przeważnie kurier dzwoni na mój numer, pyta się czy jestem pod danym adresem, czy podjechać w inne miejsce itd. Ale są tacy którzy np zostawiają paczkę bez mojego potwierdzenia w osiedlowym sklepie, u sąsiada w bloku, bo akurat mnie nie było w domu. Jaki potem sens sprawdzenia paczki, czy wszystko jest w porządku? A jakby powiedzmy sobie "czterdziestolatkowy" kryształ się rozbił? Do kogo wtedy mieć pretensje? Niestety wszystko zależy od kuriera, bo kurier to niestety też człowiek ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
12 stycznia 2012 o 15:04

no fakt... ale ja się tak ucieszyłem z tego prezentu, że już go mam i że obraz dotarl w całości, że już nie drążyłem tematu.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
12 stycznia 2012 o 8:21

Standardowo (ja też tak robię) adres wypisuję również na przedmiotowej paczce. W tym przypadku tylko to właśnie pozwoliło, ze obraz do mnie dotarł. ;)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
11 stycznia 2012 o 9:31

niestety nie ma nic,jest szansa na dzień wolny "za nadgodziny" ale nie zawsze jest to możliwe do wykorzystania. Ale fakt faktem, urlopu to już dawno nie miałem, bez telefonów, konieczności przyjścia do pracy itd... niestety jedyna osoba w całym powiecie to naprawdę zbyt mało.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
18 sierpnia 2011 o 20:33

Tak 'slawcio99' potem się faktycznie wycwanilem i teraz już idę jak już naprawdę muszę :) ta historia to jedna z pierwszych "awarii" jakie miałem na początku pracy. Od tego czasu minęły 4 lata ;)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
18 sierpnia 2011 o 17:42

Dokładnie fursik :)

« poprzednia 1 następna »