Profil użytkownika
snow
Zamieszcza historie od: | 7 listopada 2012 - 13:50 |
Ostatnio: | 12 grudnia 2014 - 15:36 |
- Historii na głównej: 4 z 11
- Punktów za historie: 3017
- Komentarzy: 31
- Punktów za komentarze: 73
« poprzednia 1 2 następna »
Zamieszcza historie od: | 7 listopada 2012 - 13:50 |
Ostatnio: | 12 grudnia 2014 - 15:36 |
« poprzednia 1 2 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Fakt jest taki że morderca jest na wolności. Chcecie szukać kruczków prawnych wasza wola. Z bardzo wiarygodnego źródła wiem że rodzina miała wpływ na wyrok. Wsiadali z własnej woli i zgineli na swoje życzenie panie "sla"? jesteś idiotą czy kretynem?
Wielu z was pisze żebym dzwonił na policję, czy straż miejską. Sęk w tym ( tak jak pisałem wcześniej w jednym z komentarzy) nie biegam z telefonem. Mp3 na drogę i tyle. A nawet jeśli to kto grzecznie zaczekałby na nich...
Piszesz smsa w samochodzie, rozmawiasz przez telefon, jesteś sprawcą wypadku. To co, zabronić sprzedaży telefonów?
Ciężko w mieście o kawałek lasu, zwłaszcza w centrum :) ale już biegam inną ścieżką, tym razem w kierunku morza :)
Fakt, dzwoniłbym od razu, problem w tym że w trasę nie biorę telefonu. Nie raz zaskoczył mnie deszcz i już jeden telefon mi przez to padł.
To nie jest przedszkole prywatne tylko państwowe, poza tym zawsze są alimenty....
ale jeśli rodzic ma odrobinę rozumu to skorzysta z takiego skierowania od nauczyciela, chyba że droższa mu reputacja niż dziecko. Poza tym "W tej kwestii rodzice mają wolną rękę"
nie, odszedłem na pociąg
Ale od umieszczania takich ogłoszeń też są odpowiednie działy na forum Trójmiasta. Chyba nie ma sensu kontynuować tej dyskusji skoro wg Ciebie wszystko tu jest w normie.
"W cenę wliczony był transport, znalezienie pracy i zakwaterowania niedaleko zakładu" No dobrze, nie napisałem że w cenie 600 zł jest praca po przyjeździe, ( co wydało mi się logiczne i to wynikało z umowy ) to może zakwaterowanie w niedaleko zakładu przekona Cię co do piekielności tej historii...
A niby pracy. Parę lat temu afery dot. pośredników pracy nie były tak częste więc ludzie się tak tego nie obawiali.
Na dom zarabiała tylko mama, ojciec rencista. Musiała się zabezpieczyć. Zdecydowała tak a nie inaczej. Szkoda było po prostu zrezygnować z wpłaconej kasy. A skoro już zapytałaś o te 600 zł to odpowiem - to było tylko za znalezienie pracy, mieszkania i dowóz. Opłaty za mieszkanie osobno.
Znajomy emerytowany policjant z wydziału zabójstw powiedział mi kiedyś że przez emitowany kiedyś program "997" wzrosła liczba przestępstw bo się ludzie nauczyli co i jak robić. Szkoda słów na media...
Dzięki za wskazówkę :) już poprawione
Ludzie się przyzwyczaili do niemiłej obsługi w urzędach i teraz wychodzi swoisty mechanizm obronny. Przykład opisanej petentki jest chyba trafny.
Na próbnych maturach też miałem jakiś aramejski zamiast angielskiego ale na maturze było ok.
Nie mogłem się oprzeć niestety i zerknąłem na Twoją twórczość na tym portalu. Mam dla Ciebie złe wieści - jesteś hejterem. 5 strona twoich wypocin i wszystko na nie, źle, ortografia to, tamto. Faktycznie nie dotrze do Ciebie Panie doświadczony piewco poprawnej ortografii, to że ktoś ma zły dzień bo z Twoich komentarzy wynika że sam nigdy nie miałeś dobrego dnia :) Tak więc tym razem na serio, kończąc życzę Ci jednego dobrego dnia w Twoim profesjonalnym żywocie, co byś w końcu potrafił dostrzec różnicę :)
Widzisz! A ja potrafię takiego gościa zrozumieć. I tu wychodzi że faktycznie siedzisz w ciepełku. Jeśli ciężko Ci zrozumieć że policjant może być po ciężkim dniu, użeraniu się z bandytami, pijakami, ćpunami itd. Nerwy puszczają, ale z tego co zrozumiałem to uczucie jest Ci obce. Zalecam więc opuszczenie swoich czterech ścian i wyjście do ludzi. Temat wydawał mi za zakończony bo zwyczajnie nie sądziłem że pogląd który przedstawiłem może wywołać jeszcze większą dyskusję, tym niemniej nie mogę wycofać się z twierdzenia że z ciepełka najlepiej oceniać :)
Przyznam że nie sądziłem że uraczysz mnie jeszcze kilkoma wersami po tym jak "zakończyłem" :) Przede wszystkim, wydaje mi się że błędnie postrzegasz głównego bohatera jako PROFESJONALISTĘ. Nigdzie nie napisałem, że wiem cokolwiek o Tobie, a to że opinie wydawane z ciepełka odebrałeś jako atak, no cóż. Widziałem już wiele sytuacji których być nie powinno ale się zdarzyły, i co? Sytuacja kiedy policjant (zagranica) oddaje kobiecie liścia też była dość głośna. Ty powiesz brak profesjonalizmu, a ja powiem że puściły mu nerwy. To się nie wyklucza ale poza chęcią zakwalifikowania tego jako zdarzenie dobre / złe ja próbuję jeszcze zrozumieć tego co "zawinił". Czasem można.
fascynująca jest dyskusja z Tobą, przyznaję! zwyczajnie nie da się tematu skończyć :) Jak mogłem nie wyłapać ironii z ciepełkiem skoro sam o tym wspomniałem ( jako pierwszy w formie ironii właśnie ;) Przedstawiasz jeden punk widzenia, ja Ci przedstawiam inny, ja Twój punkt widzenia rozumiem ale wydaje mi się mało życiowy, Ty natomiast całkowicie potępiasz osoby takie jak ochroniarz z historii bez jakiejkolwiek chęci zrozumienia ich. PS. przeczytaj swoją wypowiedź i zastanów się czy faktycznie zacytowałeś odpowiedni fragment Watsonie z ciepełka :)
a gdzie dałem się złapać na tym że ironii nie zrozumiałem? "werbalnie, napierając (...)" Ha bingo! zrozumiałem już wcześniej ale po co drogi Watsonie chcesz mi tu wmówić brak zrozumienia? Czyżbyś nie potrafił przyjąć do wiadomości że gdzieś w świecie jest ktoś kto myśli inaczej niż Ty?
Kończąc temat, dodam tylko że warto czasem z ciepełka wyjść :) i zobaczyć że nie wszyscy są święci. A że aż tak drogi Watsonie Cię to bulwersuje, jak to mawiają kto ma miękkie serce...
ależ oczywiście! masz rację! Niestety życie czasem płata figle i ktoś kto nie potrafi trzymać nerwów na wodzy zostaje policjantem, strażnikiem miejskim, ochroniarzem, ba! nawet politykiem. I tu własnie opowieść z takiej perspektywy. ( nie pracuje w żadnej z wymienionych profesji jakby co ) Jeśli ochroniarz ma taką gadkę na buractwo to cóż, sam ryzykuje ale to jego zmartwienie, a jak chcesz sądzić bo Ci tak wygodnie w ciepełku to potem wychodzą takie górnolotne kwiatki gdzie wszystko jest poukładane i na miejscu. Muszę Cię zmartwić, czasami zdarzają się kłótnie, groźby, pobicia ( czyt. przekroczenie uprawnień ) i nic nie poradzisz. A tu ot historyjka jak sobie radzi Pan ochroniarz wyłącznie werbalnie, za co mu chwała.
za brak zrozumienia sprawy z drugiej strony - strony ochroniarza. Czasami wytrzymać nie można i tego właśnie nie rozumiesz. Każdy ma swoje granice. Jak widać ten przypadek opisuje właśnie sytuacje z takiej perspektywy. Oczywiście, zgodnie z regulaminami itd tak być nie powinno ale chyba nie trudno to zrozumieć. To tak jakbyś nie przyjmował do wiadomości że drogówka łapówki bierze... No nie powinno tak być ale często jest. I tak - pojąłem o czym piszesz, tylko pytanie czy Ty pojąłeś, że nie zawsze można utrzymać nerwy na wodzy w pewnych sytuacjach?
do nikt@ za brak zrozumienia Tobie też minusik, a co tam :)