Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

szaramucha

Zamieszcza historie od: 23 lutego 2021 - 3:43
Ostatnio: 21 lutego 2024 - 15:11
  • Historii na głównej: 10 z 11
  • Punktów za historie: 1220
  • Komentarzy: 41
  • Punktów za komentarze: 103
 
[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
21 września 2021 o 18:57

@Balbina: dawaj to na osobną historię! xD miałam dokładnie to samo, koleś stwierdził, że "w tym wieku" (oboje po 30-stce) to już chyba znamy życie na tyle, że wiemy co ciało wyłania z siebie

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
1 września 2021 o 23:08

Mój nauczyciel niemieckiego, gej zresztą: "musisz zawsze określić płeć rzeczownika, w niemieckim nie ma żadnych rzeczowników non binary" :)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
1 września 2021 o 23:01

@HelikopterAugusto: może i tak, ale ja akurat lubię to uczucie, bo dmuchawa mocna i głośna :P

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
20 sierpnia 2021 o 11:34

aryjskość mocno? :/

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
14 lipca 2021 o 20:22

@Fahren: zrozumiano :) Czyli komentarz maat to jakaś obelga trochę :D

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
14 lipca 2021 o 11:31

@Librariana: Oczywiście, że nie. Uważam jednak, że bycie niepełnosprawnym umysłowo i bycie Karen może iść czasem w parze.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
14 lipca 2021 o 1:09

@maat_: ? Kto? Co?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
12 lipca 2021 o 13:51

@murlok555: "jaki hejt kaleko umysłowa" - no właśnie taki :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
9 lipca 2021 o 21:31

@Crannberry: a tak poza tym to jak czytam te bzdury w komentarzach i ten hejt to mnie ch strzela, kolejny raz zawodzę się na tej stronie. Ciebie jak widzę też tu nie lubią?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
9 lipca 2021 o 10:58

Wierzę w tę historię, bo jestem też po szkole muzycznej. Jak już się wejdzie w to środowisko, spogląda się na egzaminy i nauczycieli z innej strony. Mam 9 lat doświadczenia i cieszę się że stamtąd uciekłam. Niejedna moja historia o świecie muzycznym wylądowałaby na głównej

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
13 kwietnia 2021 o 12:01

Potwierdzam, takie zastrzyki jak najbardziej istnieją i działają. Mój facet jest cukrzykiem, i regularnie je przyjmuje, ale mieszkamy w Szwajcarii, więc chyba nie muszę mówić, czy fizycznie za nie płaci. Zaciekawił go jednak Akt 2. Jest ciekawy nazwy tego leku. Bo "jeśli cukier jest w moczu to znaczy, że przeszedł przez nerki, a cukier w nerkach nie jest wskazany". Nigdy nie słyszał o lekach z takim działaniem i chętnie dowiedziałby się więcej.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
1 marca 2021 o 16:48

@Gelata: Żadna nie wzięta ;) Po jednej historii na piekielnych można powiedzieć bardzo dużo o człowieku, wiadomo!

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
1 marca 2021 o 15:09

@Blekotek: @Budu2016: Wyniknęło to z czystego zaniedbania i szybkiego pisania, już poprawiłam, sprawdźcie proszę, czy wszędzie. Dzięki za zwrócenie uwagi, sama nie wiem dlaczego :( mea kulpa... Tak samo Niemcy i Niemki w rozmowach prywatnych coraz rzadziej piszą rzeczowniki wielką literą... Rozpędziłam się po prostu, głupio mi :/

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 6) | raportuj
28 lutego 2021 o 17:55

@Balbina Dokładnie tak zrobiłam, użyłam translatora. Prośba o mniej jadu i odrobinę empatii to jest "chwalenie się podejściem do innego człowieka"? Opisałam akurat te złe przypadki, dobrych też się nazbiera :)

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
28 lutego 2021 o 17:52

@digi51 Nie rozumiem, że "coś za coś". Oczekuję profesjonalizmu, niezależnie od sposobu wysyłki. Przyjeżdża koleś zupełnie mi nieznany, dostał mój numer telefonu bez mojej wiedzy i zgody i nawet nie był pracownikiem firmy tylko kolegą. I to nie kolegą Pana, z którym byłam umówiona, tylko jego wspólnika, którego nazwisko było mi nieznane. Pan, z którym byłam umówiona powiedział, że będzie osobiście. Inna sprawa jest taka, że poczta czy firma kurierska nie przewozi żywności, ani leków. Tak przynajmniej przeczytałam. Firma transportowa, z którą współpracuję zawsze, w tym wypadku odpadła, bo właściciel utknął z covidem na kwarantannie. Ale jak był umówiony na dowóz na konkretny dzień, to po prostu dzwonił do mamy i uprzedzał, że będzie najwcześniej o 23, bo coś tam. Śniegi, deszcz, wszystko jedno. I nie przyjmuję faktu, że nie mógł zadzwonić, bo prowadził. Kierowców zawsze jest dwóch.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 9) | raportuj
28 lutego 2021 o 9:49

@digi51 Chętnie opowiem, jak to było i jest z transportem rzeczy do i z Polski, jeśli tylko masz ochotę mnie wysłuchać. Nie nazwałam reakcji na tę historię hejtem. Zostałam nazwana januszowniczką z tego co pamiętam i zupełnie nie wiem dlaczego. Podejrzewam, że nie dodałam istotnych elementów do historii, bo nie widziałam takiej potrzeby. Może się mylę, jeśli tak, to proszę popraw mnie. Nie rozumiem co jest złego w zamówieniu przeze mnie firmy transportowej, naprawdę...

« poprzednia 1 2 następna »