Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

the

Zamieszcza historie od: 22 stycznia 2012 - 14:43
Ostatnio: 14 lutego 2020 - 12:03
O sobie:

jest dobrze, ale nie beznadziejnie :)

  • Historii na głównej: 26 z 62
  • Punktów za historie: 22022
  • Komentarzy: 1164
  • Punktów za komentarze: 6396
 
zarchiwizowany

#57751

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W jednym z salonów popularnej sieci tel. komórkowych rozmawiałam z panem konsultantem. Na drugim stanowisku pani konsultantka pilnie przysłuchiwała się naszej rozmowie. Kiedy zapytałam pana w toku rozmowy:
- Jaka jest możliwość odstąpienia od tej klauzuli?..
..pan otworzył usta, chcąc coś odpowiedzieć, ale pani konsultantka była szybsza i śmiejąc się sama ze swoich słów krzyknęła do mnie:
- Och, jest to możliwe, gdy kopnie pani w kalendarz! Hahaha!

salon

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 138 (238)
zarchiwizowany

#57325

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Telefon, umówione spotkanie:
- Spotkamy się tu i tu, bądź o 16:00 lub chwilę po 16ej, ja też tak będę-prośba do mnie.
- OK, jasne, będę z psem na spacerze w tym miejscu-odpowiadam.
Przyszłam na umówione miejsce o 15.47, więc krążę te 13 minut wokół, aby psina powąchała mało znany teren.
Towarzyszki spotkania nie ma.
Spokojnie czekam do 16.15, nie doszła. Wracam powoli, idąc prawie tyłem, bo może nadejdzie z oddali. Nikogo, pusto.

Dzwonię wieczorem, mówię:
- Byłam, czekałam pół godziny. Coś się stało?
- Nienormalna jesteś? Byłam, ale o 15:40 wróciłam!
- Sama prosiłaś o spotkanie o 16ej lub chwilę po niej przecież...
- Jesteś durna i nie umiesz się dostosować!

Ta osoba nie używa komórki. A ja... chyba nie umiem się dostosować do toksycznych ludzi.

spotkanie

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 96 (318)
zarchiwizowany

#53545

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Właśnie wróciłam z biblioteki, w której nie byłam od pół roku. Na dyżurze były dwie panie. Książki dostępne były tylko w wypożyczalni, to zaznaczyłam, co mi potrzebne i kieruję się na ksero, a tu zmiany - ksero samoobsługowe. Eleganckie, nowoczesne, na monety. Cud techniki zupełnie mi nieznany, mojego w pracy nawet nie przypomina..
Poszłam do pani z wypożyczalni i poprosiłam o pomoc w obsłudze:
- Nie pomogę pani, nie znam się na tym. Proszę zapytać w wypożyczalni.
Poszłam do drugiej pani:
- Ja tu nie jestem od udzielania instruktażu!

Super. No to niech się kurzy, bo ja nie umiem w nim nawet klapy otworzyć.

nowoczesna biblioteka

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 199 (281)
zarchiwizowany

#53370

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zobaczyłam na SweetDeal produkt, który mnie interesuje za 50% ceny - zamiast 60 zł, kosztuje 30 zł. Pomyślałam, że kupię, bo okazja. Z głupia frant weszłam na allegro. To samo, takie, jakie potrzebuję, za 18 zł. Niby nic, zdarza się, kupię tu taniej.
Porównałam dane sprzedawcy ze SweetDeal i allegro - ta sama osoba, identyczne dane.
"(..) sprzedawać drogo, tanio kupować.." śpiewa Maleńczuk :)

handele

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -8 (42)
zarchiwizowany

#53299

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pani nadal szukała pana w internecie.. Znalazła. Nauczona doświadczeniem, nie była zbyt pochopna. Kilka spotkań na kawę, ciacho, takie tam spacery.
Pan się spodobał. Marynarz, ustawiony, z doświadczeniem. Akurat miał przerwę w pływaniu. Trochę przygnębiony, wiele lat po rozwodzie, z dziećmi nie miał kontaktu, ale ciężko pracował, między rejsami pomagał starej matce, która mieszka w górach.
Prowadzali się kilka miesięcy, pan odwiedzał, trochę do matki jeździł. Nawet raz pojechała z nim w malownicze góry. Rodzina miła.
Decyzja zapadła - niech się wprowadzi:
1. Pan siedzi 4 miesiące na tyłku przed TV, "szukając" pracy przez internet lub telefoniczne rozmowy z armatorami.
2. Pan kupuje ubrania, bieliznę, buty oraz sprzęty domowe wyłącznie w lumpeksach. Pani też tam wybrał obuwie, torebkę. Szkoda że tam jedzenia nie sprzedają.
3. Pan kupił w lumpeksie m.in. żelazko, które prawie wybuchło pani w rękach. Zakupił też pralkę na allegro prawie za darmo, która nie wiruje, o czym sprzedający poinformował, gdy oddalał się z pieniędzmi.
4. Pan dokłada się do mieszkania, ale na wyraźne wskazanie pani.
5. Pan pali skręcane fajki i wtyka pety w doniczki na balkonie.
6. Pan potrafi ze ścinek mięsnych z rynku ugotować mięsne weki, które 2 tygodnie można mieszać z makaronem lub ryżem i jeść, jeść, jeeeeść..
7. Pani skorzystała ze swoich znajomości i załatwiła panu świetną pracę na norweskim statku. Och, tylko 3,5 tys. euro miesięcznie. Pan po tygodniu wrócił na koszt armatora. Do dziś nie wiadomo, co na statku się zdarzyło.
8. Pan pojechał do matki. Nie ma go już drugi miesiąc. Pisze maile, jak to tyra tam na wsi. Na pytania, kiedy wróci, pan stwierdził, że odpoczywa sobie.

Pani na razie nie szuka panów, bo przecież od półtora roku ma pana!

miłość?

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 7 (125)
zarchiwizowany

#52389

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia spotkała mojego kolegę kilka dni temu.
Warzywniak na ryneczku, spora kolejka. Przechodząc, kolega pyta babinę:
- Po ile koper?
- 1,50.
Stanął w kolejce, był szósty, trochę się naczekał.
- Poproszę 2 pęczki.
- Koper sprzedam tylko, jak pan ziemniaki u mnie weźmie!

A w sklepie bułkę tylko z masłem sprzedają?..

ryneczek

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 7 (53)
zarchiwizowany

#48685

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Na jednej z naszych uczelni zbliżał się czas trudnego egzaminu. Tydzień przed nim profesor hab. danego przedmiotu oznajmił, że wydał książkę, w której są do niego wszystkie materiały. Wskazał miejsce zakupu, dając do zrozumienia, że kto z podręcznikiem przyjdzie, dostanie autograf, a nie dostanie pytań egzaminacyjnych :)
Książka nie należała do tanich, ale przedmiot był ważny, a kobylasty - kompendium się zawsze przyda, a i obietnica niebłaha.
Studenci się rzucili i nakład rozkupili.
Podczas egzaminu osoby z podręcznikiem dostawały błogosławieństwo, autograf i wpis "bdb" od ręki. Osoby bez niego dostawały 2 pytania i zależnie od udzielonych odpowiedzi - ocenę. Kilka osób nie zdało.

Po dwóch tygodniach rozpętało się piekło, bo okazało się, że książka została wydana nielegalnie, bowiem nie była recenzowana, nie miała prawa być wydana - mogła więc zawierać błędy merytoryczne.

Niestety, uczelnia profesora zawiesiła w pracy, książek nie pozwoliła zwrócić, a egzamin ponowiła z innym wykładowcą.

Ani kasy, ani piątek studenci nie mieli na koncie.

naukowcy na pięć

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 203 (335)
zarchiwizowany

#47223

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Izba przyjęć, przywieziono na wózku pacjentkę z bolesnością nogi. Po prześwietleniu okazało się, że gips od pięty po połowę łydki. Gips nałożony. Pacjentka pyta o wypożyczenie kul. Odpowiedź lekarza:
- Obecnie nie ma, 2 pary na stanie wypożyczono. (fakty: ponad 100 tysięczne miasto)
Pacjentka pyta, jak działać w domu na bieżąco, bo nawet łóżka nie pościeli, bo na nodze się nie oprze.
Odpowiedź lekarza:
- Może pani spać w ubraniu pod kocem. (fakty: gips nałożono na 7 tygodni z powodu złamania kości śródstopia)
Pacjentka pyta, jak ma wejść bez kul na 4 piętro.
Odpowiedź lekarza:
- Zamówię pani taksówkę.

Bareja przewraca się w grobie. Ja niestety kamery nie miałam.

służba_zdrowia

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 14 (52)
zarchiwizowany

#46681

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Znajomy taksówkarz nad ranem po kursach sprzątał auto. Pod siedzeniem znalazł płaski, elegancki telefon wysokiej klasy. Po kilku godzinach telefon zadzwonił, starszy pan w słuchawce:
- Moja żona zgubiła ten aparat, proszę go odwieźć na taki a taki adres, ma tam wiele kontaktów, zapisków, to ważny telefon. Syn do pana zejdzie, zapłacimy za kurs i na pewno postawię dobrą wódkę!
Nie ma sprawy, uczciwie podjechał pod wskazany adres. Zadzwonił domofonem.
Wyszedł chłopak około 30stki, z pustymi rękami, wyrwał mu telefon i ryknął:
- No, znalazł się, matka zgubiła z kieszeni. Co, dzwoniłeś sobie na jej koszt?
- Nie, oddaję według umowy...
- Dobrze, ale zapłacisz za połączenia! Na pewno dzwoniłeś! Pewnie chciałeś go sprzedać, ale się bałeś!
- Nie, oddaję 3 godziny po znalezieniu...
- Ja ci podzwonię! Jeździsz starym oplem, pewnie nawet komórki nie masz własnej! Zapłacisz! - i na tym kończąc, wszedł do klatki i zatrzasnął drzwi.

Wiele rzeczy kolega z taksówki oddawał w miłych okolicznościach. Od teraz postanowił wyrzucać znaleziska.

taxi

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 310 (342)
zarchiwizowany

#46052

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mam koleżankę - silna, zdrowa, choć wiekowa:) Przydarzył się jej mały problem i po raz pierwszy w życiu udała się do lekarza dermatologa. Stanęła do rejestracji z dowodem, ale rejestratorka obejrzała jej dokument, pogrzebała w szufladach i wyjęła.. kartę pacjenta.
Koleżanka tłumaczy, że nigdy tu nie była. Pani sprawdza dane, wszystko się zgadza. Twierdzi, że u lekarza trzeba sprawę wyjaśnić, więc zaniosła kartę do gabinetu.
Przyszedł czas na wejście kumpeli. Weszła, tłumaczy od nowa. Lekarka za biurkiem otwiera kartę pacjenta, sprawdza dane. Koleżanka widzi, że dwie strony suto zapisane i prosi, aby lekarka pokazała jej, na co to choruje, a nie wie..

Dermatolog patrzy, myśli.. po chwili drze kartę na kilka kawałków, wrzuca do kosza i stwierdza:
- Aaaa, założymy inną, nową.

Koleżanka żałuje tylko, że do kosza nie miała dostępu, bo stał pod biurkiem lekarza..

służba_zdrowia

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 219 (287)