Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

zaszczurzony

Zamieszcza historie od: 1 czerwca 2011 - 18:23
Ostatnio: 3 maja 2018 - 22:59
Gadu-gadu: 11909198
O sobie:

Chcesz poznać szczura bliżej?Bez obaw!Tu bywam:
GG:11909198
www.facebook.com/zaszczurzony - tu FP Zaszczurzonego. ;) Zapraszam. ;)
Mój blog: http://ratgod.blogspot.com/
---
FAQ:
-Czy pójdę na piwo/zaproszę do swojej stacji?
Nie.
-Czy kobieta powinna iść na RM?
Przejdź się po wszystkich miejscach gdzie zatrudnia się RM,sprawdź w ilu zatrudniają kobiety.
-Coś mi się zrobiło-co to?
Nie wezmę odpowiedzialności za twoje zdrowie.
-Dlaczego dziennikarze szukali cię na piekielnych?
Przez jedną z historii.
-Nie przyjechaliście!Czemu!?
RM nie odpowiada za odmowę wysłania karetki.
-Za nieudzielenie pierwszej pomocy coś grozi?
Pierwszej pomocy - nie, pomocy ogólnie Art.162.KK i 93.KW.
-Czemu nie wystawiliście mandatu za bezpodstawne wezwanie?
Ratownik medyczny NIE MOŻE wystawić żadnego mandatu.

  • Historii na głównej: 151 z 163
  • Punktów za historie: 164679
  • Komentarzy: 1824
  • Punktów za komentarze: 17143
 
[historia]
Ocena: 39 (Głosów: 55) | raportuj
25 października 2012 o 12:36

Tak, to straszna zbrodnia. Bo nie wolno mieć telefonow. I nie wyciszamy go przed wyjazdem. Wyciszamy go przychodząc na praktyki lub wcale go nie bierzemy, Dorosły człowiek potrafi obyć się kilka godzin bez telefonu.

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 27) | raportuj
24 października 2012 o 23:11

Mad ja mam same plusy ;) dlatego jestem taki fajny ;)

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 17) | raportuj
24 października 2012 o 17:23

Molusia casting trwa!;)

[historia]
Ocena: 35 (Głosów: 37) | raportuj
24 października 2012 o 14:17

Loras wiem co robię po prostu ;)

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 22) | raportuj
24 października 2012 o 12:50

Sytuacja miała miejsce prawie 2 tygodnie temu :) Dawaj foto, ja nie lubię opalenizny ;)

[historia]
Ocena: 57 (Głosów: 59) | raportuj
24 października 2012 o 12:47

Nie. Nie uważam tak. I na pewno nie zniżę się nigdy do poziomu wyzywania byłej kobiety bez względu na to co zrobiła. W końcu to ja z nią byłem tyle lat, obrażanie jej wystawia świadectwo i mnie.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 25) | raportuj
24 października 2012 o 10:28

Jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć mogę Ci to opowiedzieć ze szczegółami ponieważ, wbrew wszelkim regułom jakby facet zawsze miał być winny, nie zrobiłem nic złego ;)

[historia]
Ocena: 49 (Głosów: 51) | raportuj
24 października 2012 o 10:26

Musicie mi uwierzyć na słowo, że przystojny jestem ;)

[historia]
Ocena: 38 (Głosów: 42) | raportuj
23 października 2012 o 23:15

Probowalem, ale nie wiem gdzie teraz mieszka ani nie odbiera ode mnie telefonu. Prosil sie nie bede na pewno. Jak zateskni to sie odezweie jak nie to nie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 października 2012 o 23:16

[historia]
Ocena: 43 (Głosów: 55) | raportuj
23 października 2012 o 14:27

Preferuję opcję Loras ;)

[historia]
Ocena: 37 (Głosów: 47) | raportuj
23 października 2012 o 13:52

Rozpatrzę każdą ofertę ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 8) | raportuj
23 października 2012 o 13:35

Pogadać z kim?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
19 października 2012 o 13:16

Shido jeszcze dodam, że lepiej nie trzymać głowy (nigdy nie trzymamy głowy ani kończyn) tylko np zrobić taki "kołnierz" np. z koszulki, bluzy czy cokolwiek (jeśli ktoś posiada kołnierz ortopedyczny w samochodzie no to genialnie, jeśli nie trzeba kombinować). Należy delikatnie owinąć wokół szyi tak żeby choć trochę ustabilizować ją. No i trzeba pamiętać, że poszkodowany przytomny może być agresywny, ale to nie dlatego, że nas nie lubi tylko jest w szoku. Taki człowiek nie czuje bólu (tzn pewnie coś czuje, miałem na myśli, że odczuwalny ból jest nieadekwatny do prawdziwych obrażeń), więc nawet jeśli ktoś sobie siedzi, nic mu nie jest i na pytanie "boli?" odpowiada NIE to i tak nie wyciągamy go. Bo on może jeszcze nie czuć, ze go boli, a w rzeczywistości możemy pogoroszyć jego stan... Edit: aaa jeszcze jedno. Shido jeśli nie wiedzieliśmy jak doszło do upadku, wypadku czy coś to zawsze zakładam możliwy uraz kręgosłupa i głowy. :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 października 2012 o 13:18

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
18 października 2012 o 16:59

BlackMoon i się mylisz. Jeśli jesteś świadkiem wypadku, a poszkodowany w samochodzie nie zatrzymuje się, oddycha i tylko ew jest nieprzytomny monitorujemy go tak jak go zastaliśmy. Niedoświadczony człowiek może doprowadzić do pogorszenia np. ewentualnych urazów kręgosłupa. Wyciągać ofiarę z auta możemy tylko wtedy kiedy zagraża jej przez to dodatkowe niebezpieczeństwo (np auto się pali, stoi na torach czy cokolwiek) lub zatrzymuje się i jest konieczny masaż serca, a tak wszelkie krwawienia i inne dyrdymałki próbujemy zatrzymać tak jak siedzi. Poruszanie się może doprowadzić do powiększenia ran nawet lub uszkodzeń wewnętrznych. Nie chodziło o to, że gość wyszedł na idiotę, tylko był idiotą, skoro ktoś Ci mówi, ze sytuacja opanowana i jest ok to na, nie powiem co, się rzuca? W dodatku zostawił auto na środku drogi, niezabezpieczone i pewnie z uruchomionym silnikiem. A pierwsza zasada pierwszej pomocy? UNIKAĆ NIEBEZPIECZEŃSTWA! A ratować dopiero później. Xenopus przy wypadkach zawsze należy zakładać, że uszkodzony jest kręgosłup, są urazy wewnętrzne itp taka specyfika wypadku jest.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
17 października 2012 o 14:42

Tu byłaś po cywilu, ale pewnie wiesz też dobrze, ze zdarzają się tacy co i w mundurze nas odsuną bo lepiej wiedzą... Wtedy drugi ratownik zamiast pomagać innym poszkodowanym musi się zajmować takim idiotą żeby nie przeszkadzał...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
14 października 2012 o 15:27

Mementomoris, mają pod warunkiem, że tym nie stworzą zagrożenia takim działaniem :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
14 października 2012 o 11:02

Naa normalnie wszelkie zdjęcia karetek na radarach (a jest ich pełno ;]) po prostu likwidują. Jak taka karetka jeździ tą drogą 10 razy dziennie powiedzmy to nikomu się nie chce sprawdzać 70 razy w tygodniu czy ona jechała do wyjazdu i kogut się nie chwycił czy nie jechała itp

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
14 października 2012 o 11:00

Ponoszą jeśli to faktycznie była ich wina :P Bo jeśli jedziemy na sygnale, mamy zielone, a ktoś nam wymusza to wcale nie sprawia, że to z naszej winy, to z winy idioty, który wymusił. ;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 października 2012 o 11:03

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
13 października 2012 o 22:54

Słynna sprawa Zenona Klupczyńskiego, który jechał karetką pogotowia na sygnale i dostał 400zł mandatu. Bo fotoradar nie złapał świateł syreny. http://piekielni.pl/20269#comments

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
12 października 2012 o 17:09

Hitman, "bo zyjemy w wolnym kraju..." i ja w tym wolnym kraju nie chcę iść parkiem martwiąc się czy czasem Twój pies nie zaatakuje mnie bo się stresuję. A stresuję się zawsze gdy widzę psa spuszczonego ze smyczy i w dodatku bez kagańca bo byłem pogryziony i boję się mimo długiej terapii. Nie mam zamiaru walnąć właściciela, psa czy kogokolwiek, nie mam zamiaru atakować, ale czy ja podczas spaceru muszę bać się bo ktoś jest na tyle samolubny żeby puszczać psa luzem? A może leniwy bo mu się nie chce z psem pobiegać? Czy ja, wychodząc na spacer z małymi dziećmi, muszę się martwić czy pies spuszczony ze smyczy na pewno zareaguje tym razem na wołanie właściciela? Nikt mi stresować się nie zabroni, nikt mi nie zabroni bać się o dzieci czy o siebie, a to, że pies wyczuwa stres to mam w głębokim poważaniu bo powinien być na smyczy i nie powinien mieć szansy do mnie podbiec (i gadanie, że zareaguje na wołanie to jak mówienie na pewno nie potrąci mnie samochód bo przecież do tej pory nigdy się mi to nie zdarzyło).

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
12 października 2012 o 17:01

Yaona jeśli sugerujesz, że kopnąłem lub zrobiłem inną krzywdę temu psu to się mylisz. Niczego mu nie zrobiłem. Byłem na spacerze z matką i rodzeństwem i po proostu bawiliśmy się z dala od psa. A w pewnym momencie podbiegl po prostu i tyle. To zwierze, nie winię go.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
11 października 2012 o 18:39

Jezujak tak patrzę co napisałem... zdążyć oczywiście nie rz... ale wstyd.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
11 października 2012 o 16:26

A zdąrzylbyś dobiec jakby chciał kogoś zaatakować? I nie mów, że on nie zaatakuje, bo tego nie wiesz tak jak i ja tego nie wiem

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
11 października 2012 o 15:03

Hitman, posłuchaj. Jestem maniakiem zwierzaków. Kocham zwierzęta, mam po kilka-kilkanaście sztuk jednocześnie. Znam się na zwierzakach, które trzymam w domu. Jednak jestem inteligentnym facetem i wiem, że zwierze zawsze będzie tylko zwierzęciem i właściciel nie powinien bezgranicznie ufać psu. Wiesz, że labrador, który pogryzł mnie (bardzo dotliwie swoją drogą, brzydkie, duże blizny mam do dziś mimo, że minęło prawie 30 lat) był normalnie kochanym, nieszkodliwym wariatem? Właścicielka nie mogła wyjść z szoku bo przecież jej pies nigdy by tak nie zrobił... Ale zrobił. Nie jesteśmy przewidzieć zachowania ludzi, a co dopiero zwierzęcia. Rozumiem, że kochasz swojego psa, ale właściciel, który ręczy życiem za zachowanie psa jest, przepraszam, kiepskim właścicielem. Bo może narazić na niebezpieczeństwo nie tylko osobe ewentualnie zaatakowaną, ale również ukochane zwierze. Bo chyba nie muszę mówić co stało się z psem, który pogryzł mnie? Wiedza o psach to nie wszystko, wiedzą nie przewidzisz co pies zrobi, może zaregaować milion razy, ale wystarczy, że tylko raz nie zaregauje... Bo tu nie chodzi o to ile razy reagował i jaki był, tylko o to żeby nie dać mu szansy nie zareagować chociaż jeden, jedyny raz. Rozumiesz? Dlatego jestem przeciwny. Tak jak tu ktoś napisał, jak się ma psa (zwłaszcza dużego) trzeba mieć pomysł lub warunki. Jeśli masz klitke w bloku, nie masz warunków, to bierzesz rower i prowadzisz psa na smyczy nie narażając przy tym innych i samego psa jednocześnie. Jeśli Ci się nie chce/nie masz czasu/masz to gdzieś to oddaj psa ludziom, którzy nie narażą jego życia i znajdą dla niego czas i nie zniszczą tym samym życia innemu człowiekowi.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 października 2012 o 15:04

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 16) | raportuj
11 października 2012 o 1:16

A ja osobiscie zgadzam sie z tym, ze psy powinny byc na smyczy i w kagancu... pies, jakby kochany nie byl, to jednak pies, zwierze. Czlowiek nie jest w stanie w 1000% przewidziec jego zachowania. Mnie np pogryzl labrador za dzieciaka, tez kochany i milusi, wlascicielka nie mogla uwierzyc bo 'przeciez on by nigdy...' ale jednak. Sa specjalne smycze wielometrowe, na nich pies spokojnie da rade sie wybiegac...

« poprzednia 1 213 14 15 16 17 18 19 20 21 22 2371 72 następna »