Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

AJYSYT

Zamieszcza historie od: 29 października 2012 - 16:29
Ostatnio: 22 września 2021 - 13:44
O sobie:

One life. Live it.

  • Historii na głównej: 10 z 10
  • Punktów za historie: 6040
  • Komentarzy: 65
  • Punktów za komentarze: 800
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
21 sierpnia 2021 o 23:07

@kudlata111: nie wiem jaki chochlik za mnie pisał, ale dokładnie to miałam na myśli, co Ty napisałaś. Wszystko otwiera się na zewnatrz! Mea culpa

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 18) | raportuj
21 sierpnia 2021 o 17:14

A teraz wyobraźmy sobie, że drzwi otwierają się na zewnątrz, ale coś (albo ktoś) je zablokowało... I nie można ich otworzyć, bo np. leży przed nimi cos ciężkiego. Albo potencjalny podpalacz je zablokował. I wtedy co? Mieszkam w Anglii. Tutaj wszystkie okna i drzwi (w każdym razie zdecydowana większość) otwiera się do środka, właśnie w przypadku zablokowania z zewnątrz. Tak nawet stanowi prawo p/pożarowe.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2021 o 17:19

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
19 listopada 2019 o 17:46

@Gabriel_Angel: Dziękuję za życzenia.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
19 listopada 2019 o 9:36

@starajedza: pielęgniarka jestem od prawie 20 lat, zaczęłam chorować około rok temu, chorobę przyspieszyło m.in. wypalenie zawodowe. I nie chodzę i nie gadam, często był to zbieg okoliczności, że ktoś się dowiedział (np. W poczekalni u psychiatry). A że znam sporo osób, to się szybko rozniosło, bo tak, masz rację - nic nowego, ludzie gadaja.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
18 listopada 2019 o 14:19

@Jaladreips: trzeba mieć 'predyspozycje', jak do każdej innej choroby, często ma to podłoże genetyczne, a elementem wyzwalającym są rożnego rodzaju 'stresory', czyli np. problemy w pracy, wypalenie zawodowe, śmierć kogoś bliskiego, zaburzenia hormonalne, długotrwałe choroby somatyczne, a czasami podobno nawet choroby wirusowe...Dla każdego coś innego.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
13 lutego 2019 o 10:49

@pchlapchlepchla16: Dokładnie tak. Ja zdawałam prawko tutaj, więc w Polsce nie jeździłam nigdy, a maż mój jeździł w Polsce może rok, nim wyjechaliśmy tutaj (a jesteśmy tu 15 lat). Do tej pory w Polsce, za każdym razem jak wjeżdżamy na rondo mam moment paniki ‘bo nie w ta stronę’ ;). Podobnie jest nawet z głupim przechodzeniem przez ulicę, zawsze patrzę w ‘zła’ stronę, więc koniec końców głowa mi lata w obie strony jak wariatce :D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 lutego 2019 o 10:49

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
11 lutego 2019 o 18:27

@irulax: krany to pozostałość po innych systemach na ciepłą i zimną wodę, coś tam z cieśnieniem było, hydraulik mi tłumaczył... a mimo że teraz już jest inaczej i można mieć łączony kran, to w głowach zostało, że ma być osobno... tak jak z legitymacją z mojej historii - ma być i już... masz 100% racji, trzeba się z tego śmiać, żeby nie zwariować :D

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 17) | raportuj
11 lutego 2019 o 18:09

@Artek610: aha, już sobie wyobrażam co by się działo... :D ‘ale co mnie tu pani daje, ja legitymacje chcem a nie jakieś bzdury, no widział to kto!...’ Pomysł dobry, Młoda ma 11 lat póki co, na przyszły rok pomyślę o tym, dzięki!

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
11 lutego 2019 o 18:05

@irulax: o to mi właśnie chodzi, jak wybrnąć z tego ‘ale każde dziecko MUSI mieć legitymację’, w większości kanary to młodzi ludzie, chciało by się wierzyć, że inaczej będa myśleć, a tu masz... jak nie spojrzysz z tyłu doopa... również pozdrawiam :)

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
11 lutego 2019 o 18:01

@lemongirl: Nie. Z różnych względów. Młoda nawija non- stop, a w Polsce nasza wewnętrzna / rodzinna zasada mówi - gadamy po polsku, więc nie przejdzie. Po drugie - nie będę dziecka uczyła kłamać, nawet w tak niewinnej sprawie. Staram się jej przekazać, że kłamstwo, nawet tzw. ‘niewinne’ to nie jest wyjście z żadnej sytuacji. Ale dziękuję za wkład.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
11 lutego 2019 o 17:50

@mesing: też próbowałam, z podobnym skutkiem. Problem, bo dziecko MUSI mieć legitymację według niektórych. Dlaczego? Bo tak się jednemu z drugim umyślało. Efekt ten sam, niestety.

[historia]
Ocena: 30 (Głosów: 32) | raportuj
11 lutego 2019 o 17:47

@Szkocka: Moja córka nie chodzi do polskiej szkoły, a nie będę jej zapisywać tylko po to, żeby raz na dwa lata mogła okazać papiurek na wezeanie.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 21) | raportuj
11 lutego 2019 o 17:42

@lotos5: szkoda mi czasu na takie bzdury. Zreszta, niestety, w nieco innej sytuacji musiałam wezwać policję i wykazali się podobnym poziomem inteligencji.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
14 sierpnia 2018 o 11:28

Bardzo podobną sytuacje miałam, gdy również podczas wakacji w Polsce wzięłam córkę na USG brzucha (długa historia, nieważne). Ile ja się nasłuchałam od lekarza robiącego badanie o szkodliwości glutenu, i że to gluten jest odpowiedzialny za całe zło na świecie, i polecał mi swoją książkę o szkodliwości glutenu... "I nie musi pani nigdzie chodzić żeby kupić, o tu tu w rejestracji u nas można, jedyne 99 PLN..." z ciekawości popatrzyłam na 'książkę' - broszurka może 20 stron, wydrukowana na zwyklej drukarce... Tia, już się rozpędzam....

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
13 czerwca 2018 o 17:13

Tak nie do końca z tym nie zatrzymywaniem przez policję w Anglii, jakieś 3 miesiace temu mnie zatrzymali (na kogutach, stres na maxa!) za jazdę zygzakiem... chwilę mi zeszło wytłumaczyć, że jechałam zygzakiem, bo omijałam dziury w drodze (a na tej trasie jest ich wyjatkowo dużo i wyjatkowo upierdliwie rozłożone, więc tak naprawdę to kawałek się jedzie wężykiem...). Sam policjant przyznał, że od dmuchania w alkomat uratowało mnie to, że jechałam do pracy i miałam na sobie mundurek. No i sa wyrywkowe kontrole w okolicach świat w grudniu, w każdym razie w moim mieście. Ale historia mega piekielna, nie raz mam pacjentów na oddziale po wypadkach spowodowanych alkoholem i tym cholernym ‘społecznym przyzwoleniem’

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
17 sierpnia 2017 o 16:07

@Gettor: to było zeszłej nocy, jeszcze nie wróciłam na dyżur żeby się dowiedzieć...

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
19 października 2016 o 15:43

@Lynxo: Tez mieszkam 10 lat za granica. I powiem: gorzej. Polak polakowi polakiem....

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
9 czerwca 2016 o 19:19

@Papa_Smerf: dzięki, spróbuję. Zawsze staram się używać polskich 'ogonków' tylko to nieszczęsne 'a-z-ogonkiem' nie wchodzi.... A używanie w zastępstwie 'à' mnie po prostu mierzi....

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
9 czerwca 2016 o 19:06

@Papa_Smerf: przepraszam, ze wszystkich polskich liter akurat 'a-z-ogonkiem' nie mam na swojej klawiaturze.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
15 maja 2016 o 19:22

A ja wierzę. To samo mnie spotkało parę lat temu... Z tym, że najpierw zarzucono mi niesprzatanie po moim psie, a na mój tekst 'jeszcze w ręku (w sensie w woreczku) mam' -'aaaaa jak tak to sprzatnij też po moim...,'...

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 25) | raportuj
11 listopada 2014 o 16:06

@minus25: A to sobie gardź. Gdyby Tobie groziła dyscyplinarka z powodu rozmowy z Polakiem - pacjentem na oddziale w ojczystym języku, to inaczej byś zaczęła mówić. Sa sytuacje kiedy można - i trzeba - mówić po polsku, a są takie, w których nie wypada. Gdy pacjent ma problemy z angielskim - nie ma problemu, mogę tłumaczyć, często jestem proszona o tłumaczenia na innych oddziałach. On problemow nie miał, wiec nie miałam potrzeby mowic do niego po polsku.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 12) | raportuj
11 listopada 2014 o 15:56

@iamadeofchalk: Nie, przyznał się jak się wreszcie ze śpiączki wybudził.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
11 listopada 2014 o 13:21

@Fomalhaut: Dokładnie. Z drugiej strony zadziwiające, jak trudno Anglikowi zapamiętać wymowę 'dzień dobry', a przekleństwa... No właśnie, to 'RRRRR' długo im wibruje na języku....

« poprzednia 1 2 3 następna »