Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Deffie

Zamieszcza historie od: 19 czerwca 2014 - 15:16
Ostatnio: 26 czerwca 2016 - 15:02
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 736
  • Komentarzy: 118
  • Punktów za komentarze: 1200
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 czerwca 2016 o 15:55

@Mala_lala: Co się dzieje często? Niepełnosprawni często śmierdzą? Mowa o innych ludziach? Przecież kilka osób ci napisało, że śmierdzieć mogą wszyscy, więc wyszczególnienie tej akurat grupy jest zwyczajnie głupie. Kto ci każe uciekać od tematu? W ogóle, matko, jak ci przeszkadza, że ktoś śmierdzi, to podejdź i mu to powiedz, a nie uciekasz, a potem piszesz na piekielnych, że "lepiej mówić, żeby dotarło". Naprawdę myślisz, że teraz dotrze? I z innej beczki: skrót wg oznacza WEDŁUG, a nie w ogóle.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
22 czerwca 2016 o 9:15

@Mala_lala: Spiny w moim wykonaniu to ty nie widziałaś i lepiej, żeby tak zostało. ;) To nie chodzi o to, że napisałaś coś złego o niepełnosprawnych, więc "buu, jesteś taka zła, jak tak można", tylko o to, że śmierdzieć mogą wszyscy, nie tylko niepełnosprawni wyszczególnienie tej grupy jest bez sensu. Również pisanie, że większość napotkanych przez ciebie niepełnosprawnych śmierdzi jest według mnie wyolbrzymieniem, bo dam sobie łapki pogryźć, że na większość niepełnosprawnych to ty uwagi nawet nie zwracasz.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
21 czerwca 2016 o 18:06

Po pierwsze: co ma do tego niepełnosprawność? Co, tylko niepełnosprawni czasem śmierdzą? To, czy opisane osoby są niepełnosprawne nie ma w tej historii ŻADNEGO znaczenia. Mogłaś opisać dokładnie to samo z pominięciem tej cechy. Ja na przykład spotkałam dwóch śmierdzących blondynów, więc mam napisać, że "nie rozumiem blondynów, którzy się nie myją"? A po drugie: dlaczego mamy być wyrozumiali? Po raz pierwszy coś napisałaś? A może pierwszy raz używasz Internetu? Czy może nosisz czerwone buty i one wpływają na sposób pisania? Tak czy inaczej - minusik.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
20 czerwca 2016 o 23:27

@martxi: Nie jestem zaskoczona, raczej przerażona. @singri: Niestety, to nie zawsze działa. Czasami na grzeczne zwrócenie uwagi usłyszysz tylko, że masz się oddalić w sposób szybki i skuteczny. @Day_Becomes_Night: I właśnie ja tego nie rozumiem. To znaczy, zdarza się, że jedna czy dwie osoby, no nawet jakaś grupka, sprawia problemy, czy to przez jakieś błędy wychowawcze, czy przez zwyczajną złośliwość, ale jeśli jest to cała klasa? Naprawdę nie jestem w stanie pojąć, skąd to się bierze.

[historia]
Ocena: 29 (Głosów: 29) | raportuj
20 czerwca 2016 o 19:11

Więcej tych zaimków wielką literą... To chyba jakaś nowa moda, bo coraz częściej widzę, że ludzie piszą w ten sposób. Zwierzęta przy was to pikuś. Jesteście zwykłą hołotą. Po prostu dno i kilometry mułu. Nie wyobrażam sobie, że nikt, dosłownie NIKT nie zareagował. Przecież to się w głowie nie mieści, żeby banda gówniarzy zachowywała się w taki sposób i pozostawała bezkarna.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 18) | raportuj
19 czerwca 2016 o 14:23

@Habiel: Wcześniej przedstawiłaś to nieco inaczej, więc nie dziwi mnie, że @imonthehighwaytohell źle to odebrała. Też nie byłabym zadowolona, gdyby mój facet więcej czasu spędzał na rozmowach z przyjaciółką niż ze mną. Albo gdyby opowiadał jej dosłownie o wszystkim, a mnie rzucał jakieś nędzne ochłapy w stylu: - Jak było w pracy? - Dobrze. Nie posunęłabym się co prawda do takiej śmiesznej inwigilacji, bo mam swój honor, ale prawdopodobnie też postawiłabym chłopakowi ultimatum - albo się ogarniesz, albo spadaj. Nie zamierzam być tą drugą w związku.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
16 czerwca 2016 o 20:49

@Isegrim6: I właśnie o to tu chodzi. Prowadzący miał gdzieś daty, styl pisania poprzednich prac, dosłownie wszystko. Żadne logiczne argumenty do niego nie trafiały, bo on ma rację i już. Sam powiedział, że "praca wygląda tak, jakby pani sobie dodała to i owo do pracy kolegi".

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 27) | raportuj
16 czerwca 2016 o 20:36

Zachowanie kobiety piekielne, jasne. Ale przyczepię się do czegoś innego (bo mogę): "Spoko, oboje jesteśmy normalni, dzieci lubimy, nie tylko swoje." Czyli jak ktoś nie lubi dzieci, szczególnie tych głośnych, to jest według Ciebie nienormalny?

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
16 czerwca 2016 o 13:47

Trzy lata temu moja znajoma była w podobnej sytuacji. Poprosiła kolegę z roku, żeby jej wydrukował pracę, bo popsuła jej się drukarka. On wydrukował, ona pracę oddała, a po dwóch tygodniach została zjechana przez doktora na korytarzu, że jak ona śmie oddawać skopiowaną pracę, przecież to wstyd i hańba! Koleżanka zgłupiała i pyta, o co w ogóle chodzi. No i się okazało, że kolega, niesamowicie przedsiębiorczy debil, podczas drukowania skopiował sobie jej pracę, usunął wstęp, zakończenie i kilka zdań ze środka i w takiej formie pracę oddał. Prawie miesiąc po niej. I myślał, że nikt nie zauważy. Niestety, historia happy endu nie ma - doktor nie uwierzył ani koleżance, ani mi (a widziałam, jak pisała pracę, bo mieszkałyśmy razem), kolega się prześlizgnął na trójce, a koleżanka musiała złożyć podanie o warunek, bo termin oddania prac już minął, i napisać pracę jeszcze raz, od początku, na inny temat. Od 30 do 40 stron, interlinia 1,5, arial 10.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 25) | raportuj
13 czerwca 2016 o 17:53

@maggie: No to niech się wyprowadzą, skoro rozmowy nie skutkują.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
13 czerwca 2016 o 12:11

@CatGirl: Jeśli nie mlaszcze mi nad uchem, nie wciska łokcia w żebra i nie kopie to nie, w zasadzie mi to nie przeszkadza. Najwyraźniej jestem sympatyczniejsza z ryjka od reszty współpasażerów. I pustych miejsc. :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
11 czerwca 2016 o 17:52

@Maja5310: "Nie daję sobą pomiatać, ALE", "nie chcę się tłumaczyć. ALE"... Jakiś taki brak konsekwencji w działaniu mi tu wychodzi.

[historia]
Ocena: 44 (Głosów: 44) | raportuj
11 czerwca 2016 o 12:56

@NotableQ: A guzik, moja droga, edytować historię to każdy potrafi ;) http://i.imgur.com/n3pvtDu.png

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
11 czerwca 2016 o 0:59

Jakiś czas temu w tramwaju spotkała mnie nieco podobna sytuacja, z tym, że to nie pasażerowie byli piekielni. Jakiś staruszek przewrócił się podczas wsiadania, więc dwóch licealistów próbowało mu pomóc wstać, jakiś mężczyzna trzymał drzwi, żeby go nie przytrzasnęły, a ja pozbierałam jego rzeczy i laskę. Dziadzio kazał nam "jak najszybciej się oddalić", bo on chce sobie poleżeć. I pomocy od pedałów i pań lżejszych obyczajów nie potrzebuje. Nie, to nie.

[historia]
Ocena: 34 (Głosów: 34) | raportuj
19 kwietnia 2016 o 23:53

@Herbata: No nie wiem, zakładam, że w robieniu sobie dobrze na zewnątrz, na oczach autorki. Chyba że dla Ciebie takie zachowanie jest normalne?

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
19 kwietnia 2016 o 11:26

Koleżanka może i nie powinna się wtrącać w nie swoje sprawy, ale dlaczego się czepiasz, że ma inny gust niż Ty? Bo co, jak nie jest szczupła, to nie może mieć swojego zdania? Też nie jestem szczupła, a mimo tego "wybrzydzam" i wybrzydzać będę. Nie umówię się na przykład z facetem, który nosi spodnie bardziej ciasne niż większość kobiet i ma grzyweczkę opadającą na oczko. Ma świetny charakter? Super, możemy się przyjaźnić. Dalej to nie pójdzie, bo taki wygląd u mężczyzn mi nie odpowiada. Tak samo nie czepiam się, że ktoś woli moje szczuplejsze koleżanki. Normalne. Każdy ma swój gust. EDIT: I żeby nie było. Osobiście uważam, że charakter od wyglądu jest ważniejszy, ale nie oszukujmy się - wygląd TEŻ ma znaczenie. Nie sądzę, żebyś bardzo chciała poznać człowieka wyglądającego jak żul, który pił przez ostatni tydzień, a teraz trzeźwieje. Tak właśnie wyglądał mój współlokator, świetny facet swoją drogą, ale niestety nie ogarniający do końca jak działa pralka i do czego jest mydełko.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 kwietnia 2016 o 11:31

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
18 kwietnia 2016 o 23:31

To nie jest Twoja pierwsza historia na tym portalu. I nie jest pierwszą historią napisaną w taki niechlujny sposób (zdania zaczęte małą literą, brak ogonków i laseczek w losowych słowach). Piekielne jest już to, jak wyrażasz się o otaczających Cię ludziach. Stary oblech? No serio? Poważnie, mam nadzieję, że nie wiążesz swojej przyszłości z nauczaniem.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 19) | raportuj
18 kwietnia 2016 o 10:43

Ale zgłosiłaś to gdzieś, czy dałaś sobie spokój? Bo jeśli odpuściłaś, to Kaśce chyba nic zrobić nie mogli.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
18 kwietnia 2016 o 10:19

@CatGirl: Pewnie, specjalnie byśmy takie wybrali. ^^

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
17 kwietnia 2016 o 22:48

@szuszuszu: Wiesz, jak się polubiło jedno zwierzątko, to ciężko sobie w zamian wybrać inne... A w ogóle to już swoją kupkę sierści mam. Starą i śmierdzącą, ale własną. :)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
17 kwietnia 2016 o 22:46

@grupaorkow: Nie jestem pewna, czy mogłabym sobie tego pieska tak po prostu zabrać, chociaż przyznam, że bym chciała.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
17 kwietnia 2016 o 22:43

@CatGirl: Siatki niet, ale planowaliśmy zamontować taką śmieszną drewnianą kratkę. Taką, żeby na niej roślinki rosły. Pies by nie przelazł. :)

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 17) | raportuj
15 kwietnia 2016 o 16:08

@Meliana: Mnie trochę ruszyło to: "jej nikt nigdy nic nie dał, to sobie sama wzięła". I się zastanawiam czy to tylko taka złośliwa wymówka, czy ta pani faktycznie nie ma nikogo bliskiego i dlatego się tak dziko zachowuje. Szkoda mi ludzi, którzy na starość zostają sami...

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 23) | raportuj
15 kwietnia 2016 o 16:05

@NotableQ: Nie wszyscy. Tak jak nie wszystkie dzieci są irytujące, nie wszystkie psy gryzą i nie wszystkie koty żrą myszy. Za bardzo uogólniasz.

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 30) | raportuj
14 kwietnia 2016 o 23:20

@Fomalhaut: A dlaczego miałaby oddawać dziecko do adopcji? I w ogóle co ma adopcja to stabilizacji? Nie wiem, ustabilizować się można tylko przed urodzeniem dziecka? Wpadki się zdarzają, ale to nie znaczy, że takie "przypadkowe" dziecko nie będzie kochane przez matkę. A skoro kochane będzie to adopcja mu niepotrzebna. Zresztą czasem człowiek mądrzeje dopiero po fakcie, adopcja tego w żaden sposób nie zmieni. A oddawać dziecko tylko po to, żeby się hajtnąć... No faktycznie, przebłysk mądrości.

« poprzednia 1 2 3 4 5 następna »