Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Djurex

Zamieszcza historie od: 21 września 2011 - 10:14
Ostatnio: 18 lutego 2016 - 23:02
  • Historii na głównej: 1 z 6
  • Punktów za historie: 1199
  • Komentarzy: 143
  • Punktów za komentarze: 805
 
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
18 lutego 2016 o 23:02

Poszłam prywatnie raz, zapłaciłam 8 dyszek, chirurg-ortopeda wyznaczył mi termin artroskopii na NFZ w szpitalu w którym pracował. Polecam poszukać takiego rozwiązania ;)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
15 lutego 2016 o 12:43

@nursetka bo może nie wziął na to insuliny i mu cukier wywaliło do 500?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
15 września 2015 o 23:06

Byłam dziś u weterynarza - od dawna planowana sterylka suczki (9 miesięcy, wet powiedział że wcześniej niet), gdy młodą przynieśli do gabinetu po zabiegu, badana była niesterylizowana kotka przyniesiona przez właściciela - guzek na sutku, który dał przerzuty na płuca, wątrobę i jelita. A wczesna sterylizacja praktycznie w 100% eliminuje ryzyko wystąpienia nowotworu listwy mlecznej. No ale nie, przecież nie będzie pan właściciel z kota 'ci*y robił'...

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
27 sierpnia 2015 o 15:24

Ja na początku podstawówki też często wchodziłam z ojcem do męskiej szatni, nie wynikało to z mojej niesamodzielności, tylko z tego że strasznie się grzebałam, potrafiłam zamyślić się w przebieralni i spędzić tam pół godziny :P No właśnie - dzieciak wejdzie do przebieralni, przebierze się, wyjdzie...w stroju kąpielowym i tak cały basen będzie go oglądał, może zabrońmy koedukacyjnych basenów, bo to wylęgarnia pedofili?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 19) | raportuj
15 października 2014 o 20:04

Oj, piekielna jestem chyba ja, bo płaczę ze śmiechu xD

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 18) | raportuj
16 kwietnia 2014 o 13:26

'do tygodnia po operacji boli jak sto s*synów' - nawet jeśli - nie pierwszy i nie ostatni raz w życiu mnie coś zaboli. Jeśli dzięki temu będzie żył - dla mnie nie ma problemu.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 stycznia 2014 o 21:41

Takie psy/koty niespełniające wzorca rasy/założeń hodowlanych sprzedaje się jako tzw. PET-y, za niższą cenę niż te rokujące do hodowli, ale tak czy inaczej są to dość duże pieniądze. W umowie sprzedaży takiego zwierzaka zawsze jest warunek kastracji, by hodowca miał pewność że nie sprzedaje do pseuducha, który będzie rozmnażał i wciskał ludziom 'rasowe' pieski/kotki. Merle jest umaszczeniem niewystawowym więc tak wybarwione pieski automatycznie kwalifikują się na PET-a, podobnie jak np. kasztanowate konie rasy śląskiej nie mają prawa uzyskania licencji hodowlanej.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 17) | raportuj
3 grudnia 2013 o 18:04

Pytam palaczy, tak z czystej ciekawości - naprawdę nie da się kilku godzin bez fajki wytrzymać?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
20 października 2013 o 22:09

Po wzmiance o autobusach również obstawiam to miasto.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
17 września 2013 o 16:32

Przecież z maturą podstawową z angielskiego to radzi sobie średnio rozgarnięty gimnazjalista...

[historia]
Ocena: 29 (Głosów: 29) | raportuj
14 września 2013 o 10:11

Jak siedzieli na schodach i grzebali w necie to jeszcze nic, mieszkam w Brzezince więc widzę ich bardzo często...Czasem można odnieść wrażenie, że są na imprezie...

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 20) | raportuj
9 września 2013 o 15:02

Może po prostu to ja miałam pecha :/

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 35) | raportuj
21 czerwca 2013 o 1:26

50 latka mająca 15-letniego wnuka? Trochę pachnie fejkiem.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
18 czerwca 2013 o 20:16

Z własnego, na razie krótkiego doświadczenia uczelnianego wiem już, że młodzi doktorzy to zazwyczaj najgorsze co może się przytafić.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
1 czerwca 2013 o 10:30

Na Ukrainie jest podobnie, to chyba ta kozacka fantazja :P

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 33) | raportuj
28 maja 2013 o 22:30

Moja mama też próbowała mnie uświadomić jak miałam 9 lat. Nie wyszło jej, 'uświadomiłam' się sama, trzy lata wcześniej gdy dorwałam się do encyklopedii medycznej. Chyba byłam dziwnym dzieckiem.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
26 maja 2013 o 23:41

Ale tu dziecko nie miało żadnych wad genetycznych, więc skąd mowa o aborcji? Wszelkie schorzenia były wynikiem powikłań po przedwczesnym porodzie...

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
24 marca 2013 o 16:58

Plus dla kolegi, że po wszystkim potrafił się sam z siebie śmiać ;)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
21 marca 2013 o 0:02

Coś w tym jest, mówię płynnie po angielsku i względnie komunikatywnie po niemiecku, ale w kilku innych językach potrafię powiedzieć,że się nimi nie posługuję. Zawsze uważałam,że jeżeli natknie się na mnie ktoś z kim nie mam 'wspólnego' języka, powinien chociaż otrzymać zrozumiały komunikat że się nie dogada. Problem w tym,że jak ktoś już usłyszy zdanie w swoim języku (a przodują w tym Francuzi) to często nie wierzą i próbują drążyć temat. Chyba czas przestać się odzywać, a zacząć tylko robić głupią minę :/

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
1 marca 2013 o 12:15

No tak samo zalatuje fejkiem :D Znałam jedną rekreacyjną kobyłkę, taki typ 'jak robić by się nie narobić', która gdy dziecko dawało mocniejszą łydkę zatrzymywała się i podnosiła przednią nogę. Zwykle wystarczało by przerażone dziecko odpuściło wszelkie próby przejścia w wyższy chód, a potem rozemocjonowane opowiadało, że 'Siwa STANĘŁA DĘBA!!!'.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 23) | raportuj
25 lutego 2013 o 16:33

Jakby tak temu lekarzowi d*pę spruć to może by mu to dało do myślenia...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
21 lutego 2013 o 21:41

W Anglii to trochę przesadzają w drugą stronę ;) Ludzie nie mają wyobraźni, zdarzyło mi się kiedyś na zawodach opieprzać jakiegoś dzieciaka z...wuwuzelą.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
7 lutego 2013 o 12:06

Nie twierdzę,że był, wspominam o wielu koniach 'fundacyjnych'. Każdy postępuje w zgodzie z własnym sumieniem, chciałam tylko zwrócić uwagę na to,że działania osób 'ratujących' to nie takie różowiutkie hop siup.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
6 lutego 2013 o 12:33

Tylko ile dodatkowego cierpienia przysporzyłaś zwierzakowi ZANIM był w stanie pokonać te 20 m, czy wyjść na pastwisko. Fajnie, że w tym przypadku się udało, ale włos mi się na głowie jeży gdy np. fundacje wykupują konie w stanie AGONALNYM i na upartego poddają leczeniu, a w efekcie koń i tak odchodzi - po kilku dodatkowych dniach/tygodniach/miesiącach cierpień. Ale taki konik jest medialny, a przy okazji 'heroicznie walczący wybawcy zwierząt' również. Minusujcie, enjoy.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
29 stycznia 2013 o 12:46

Czytam coraz więcej takich historii i nie pojmuję tego wszystkiego. Pozostaje mi się cieszyć,że moi bracia chodzą do szkoły w małej miejscowości, gdzie nie wisi nad nimi banda specjalistów czyhających tylko na okazję by wynaleźć jakąś dysfunkcję i że sama chodziłam do takiej szkoły i przedszkola, bo gdyby trafiła mi się jakaś nadambitna pani psycholog, to pewnie rodziców odwiedzałabym w zakładzie karnym :P

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 następna »