Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Hideki

Zamieszcza historie od: 9 stycznia 2011 - 18:05
Ostatnio: 29 marca 2024 - 15:08
  • Historii na głównej: 25 z 52
  • Punktów za historie: 8658
  • Komentarzy: 619
  • Punktów za komentarze: 1999
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
26 czerwca 2011 o 14:51

@movzx: zacznijmy od tego, ze nie powiedzialem klientowi, ze nie przyjme reklamacji. zasugerowalem serwis gwarancyjny, co byloby i szybsze i mniej klopotliwe dla klienta. jesli jakis sprzet jest objety gwarancja door-to-door, to kazdego klienta informujemy w pierwszej kolejnosci o warunkach gwarancji, a jesli jest uparty i woli skorzystac z gwarancji sprzedawcy, to wtedy przedstawiamy klientowi, czym roznia sie obie formy gwarancji (chociazby tym, ze producent moze odeslac sprzedawcy towar nawet po 5 miesiacach, jako ze sprzedawca nie jest klientem koncowym - mielismy kiedys taki przypadek z drukarka). sprzet objety gwarancja producenta moze byc naprawiany tylko przez autoryzowany serwis, inaczej traci gwarancje producenta. czasem jednak rozmowa idzie w innym kierunku i nie udaje nam sie przekazac wszystkich informacji. a co do tego, ze spojrzalem na chwile na ekran monitora i wpisalem fraze w wyszukiwarce, to wybacz, ale probowalem facetowi udzielic informacji, o ktora mnie pytal, choc nie musialem tego robic. ponadto jakos zaden inny klient, a obsluzylem ich tysiace, nie okazywal dezaprobaty, gdy np. naprawiajac innemu klientowi prosta usterke na ladzie, odpowiadalem na jego pytania. klient moze byc czlowiekiem albo parapetem. w tej historii trafilem na drugi przypadek.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
26 czerwca 2011 o 12:47

tez z reguly kupuje po 2-3 bilety, czasem nawet po 5, ale akurat tego dnia nie mialem :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
26 czerwca 2011 o 12:29

kierowcy niechetnie sprzedaja bilety w autobusach z automatami. najczesciej tylko wtedy, gdy automat nie dziala, ale spotkalem sie z sytuacja, gdy nie chcial sprzedac, mimo ze automat wypluwal kolejnym ludziom doslownie wszystkie monety, niezaleznie od nominalu.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
26 czerwca 2011 o 11:29

a co do samych kanarow, to po przeprowadzce do krakowa przed 4 laty gonie autobus na przystanku, wskakuje przez tylne drzwi sekunde przed ich zamknieciem i przeciskam sie przez tlum do kierowcy. zanim doszedlem do przegubu, kanar zdazyl mi wypisac mandat. zadne tlumaczenie nie pomoglo. na szczescie udalo mi sie z nim "dogadac" ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
26 czerwca 2011 o 11:26

@misiak1983: czemu niby glupota? przed przeprowadzka mieszkalem 20-30 minut pieszo od miejsca pracy i codziennie jezdzilem na 15-minutowych - dwa przystanki autobusem plus trzy przystanki tramwajem. musialy byc korki, spozniony/przedwczesny(w krakowie to czeste) autobus/tramwaj lub kierowca-zolw, zebym nie wyrobil sie w 15 minut. a jak porownasz sobie ceny, to 15-minutowy duzo bardziej sie oplaca :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
26 czerwca 2011 o 11:18

u mojego poprzedniego pracodawcy zaliczke sie pobieralo w przypadku zamawiania towaru pod konkretnego klienta tylko i wylacznie, czyli gdy normalnie takiego towaru nie sprowadzalismy i zaliczka przepadala, gdy klient nie odbieral towaru. nierzadko byly sytuacje, gdy klient zamawial towar nie do konca zapoznajac sie z jego specyfikacja techniczna. przyklad - kiedys klient zamowil dysk 1 TB 2,5", ktory, jak sie okazalo, mial 12,5 mm grubosci i nie dalo sie go wsadzic do laptopa klienta, o czym producent dysku jasno informowal w specyfikacji technicznej. klient byl zmuszony kupic dysk lub zapomniec o zaliczce. koniec koncow szefowi udalo sie w niedlugim czasie znalezc chetnego na ten dysk, ale czy zaliczka zostala zwrocona, tego juz nie wiem :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
26 czerwca 2011 o 11:10

musisz miec jakas historie chorobowa oczu, bo normalnie zaswiadczenie od okulisty nie jest wymagane

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
26 czerwca 2011 o 10:54

powiem szczerze, ze menelik nie mogl byc miejscowy, skoro w krakowie liczyl na napelnienie kubka ;) centusie znani sa z tego, ze nie sa rozrzutni :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
26 czerwca 2011 o 10:50

ludziom wrazliwym na niepoprawna pisownie owszem przeszkadza. czeste stosowanie wielokropka w ostatnich latach zbytnio sie upowszechnilo, glownie w internecie. kropka sama z siebie jest przerywnikiem dajacym czytajacemu chwile na oddech, przemyslenie. zasady polskiej pisowni jasno okreslaja, kiedy stosuje sie wielokropek.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
26 czerwca 2011 o 10:44

wszyscy sie spodziewali (takze ci, co byli w pociagu), ze zostanie dostawiony wagon. poza tym nie bylo zadnego komunikatu ze strony pkp, ze pociag odjezdza. ludzie, ktorzy nie jechali z nami, a chcieli w Opolu wsiasc do pociagu, takze zostali zdezorientowani na peronie.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
26 czerwca 2011 o 0:59

jako byly pracownik serwisu potwierdzam, ze czasem serwisy gwarancyjne sie wykrecaja od reklamacji "zalaniem", ktore pojawia sie z ksiezyca. ponadto faktem jest, ze jesli telefon byl zalany, powinno zostac to zauwazone przy pierwszej reklamacji, a nie przy kolejnej. jeszcze jedna kwestia - jako uzytkownik telefonu nie mozesz rozkrecic telefonu i zrobic zdjecia jego elektroniki, w zwiazku z czym ich zdjecie zalanej elektroniki mozna podwazyc jako dowod, poniewaz mogli sami zalac, a potem zrobic zdjecie, by uniknac kosztow. jest o co walczyc moim zdaniem.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
26 czerwca 2011 o 0:53

"Szlag", czyli "piorun" ;]

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
25 czerwca 2011 o 23:55

a może stąd, że ludzie non-stop o tym piszą/mówią? może stąd, że pkp non-stop zmniejsza liczbę wagonów na tych samych trasach pomimo wzrostu ilości podróżnych? przykład trasa kraków-warszawa, gdzie cały czas zmniejszają liczbę kursujących pociągów, a uświadczyć pociąg kursujący między tymi miastami z więcej niż 2 wagonami to naprawdę rzadkość. kiedyś jechałem IR warszawa-kraków-rzeszów, który miał 4 wagony, z czego 2,5 wagonu było zamknięte i zarezerwowane dla wycieczki, która wsiadała w krakowie i zdecydowana większość podróżnych musiała stać na korytarzu.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
25 czerwca 2011 o 23:44

mi co prawda kierowcy zawsze odpowiadali, za ile odjezdzaja, ale za to nieraz na tym samym przystanku zdarzalo mi sie, ze zamykali drzwi przed nosem, nie reagowali na wciskanie przycisku 'otworz drzwi', stali dobra minute na przystanku i odjezdzali, zostawiajac ludzi na przystanku. czasem tez na niektorych przystankach (nie na zadanie!) w ogole sie nie zatrzymuja w krakowie (np. wieczorne 257/277 na kuznicy).

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
24 czerwca 2011 o 23:24

@Arendos: Mac lepszy i sprawniejszy? Nie sądzę, a na pewno nie w tej samej cenie. Poza tym skąd sugestia, że laptop przystosowany do Visty? Bo chyba nie po tym, że ten właśnie system był fabrycznie na laptopie zainstalowany? Poza tym Vista daje garść powodów, by zainstalować inny (niekoniecznie starszy) system.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 czerwca 2011 o 4:24

lekarz nie jest od tego, by Cie oceniac. powinien Cie zbadac i dopuscic lub nie (z czysto medycznych powdow) do pobrania krwi. nie zrazaj sie jednym niekulturalnym lekarzem. oddawalem krew w wielu miastach, tez mam tatuaz i zaden lekarz mi z tego powodu nie robil przykrosci. wierze wiec, ze mialas po prostu pecha trafiajac na niewychowana osobe.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
24 czerwca 2011 o 4:18

choc to moze byc trudne i bolesne, sprobuj po latach przerwy uruchomic mozgownice. jesli Ty lub ktokolwiek z Twoich bliskich trafi kiedys na stol operacyjny, to jest spora szansa, ze krew od dawcow bedzie niezbedna dla Waszego przezycia. i jesli faktycznie cos takiego sie wydarzy, czego ani Tobie, ani nikomu innemu nie zycze, i zabraknie krwi, to byc moze wlasnie dlatego, ze ktos mial podobna opinie do Twojej

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
24 czerwca 2011 o 4:14

szkoda, ze prawie nigdzie juz nie respektuja tych przywilejow, od apteki poczawszy na pracodawcy skonczywszy. dobrze, ze jeszcze w niektorych miastach sa ulgi w komunikacji :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
24 czerwca 2011 o 4:10

nie straszmy potencjalnych dawcow :) sam zabieg moze trwac nawet i 5 minut, a jedynie cala reszta (wypelnianie ankiety, pobranie krwi z palca, badanie lekarskie) moze trwac godzine (albo i wiecej przy duzej ilosci dawcow danego dnia)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 czerwca 2011 o 4:05

najlepiej spytac w dowolnym punkcie krwiodawstwa. pracownicy krwiodawstwa za zobowiazani znac wszelkie przeciwwskazania, bo gdyby sie okazalo, ze pobrali krew od osoby, od ktorej nie powinni i potem to komus (np. tej samej osobie) zaszkodzilo, mieliby na karku prokuratora. pojdz do punktu krwiodawstwa, wypelnij ankiete dawcy, porozmawiaj z lekarzem, ktory zaaprobuje lub nie Twoja chec oddania krwi i w przypadku odmowy dowiesz sie, czemu nie mozesz oddac krwi i kiedy, jesli w ogole, bedziesz mogla oddac.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 czerwca 2011 o 3:57

potwierdzam slowa przedmowcy. moj kolega, ktory rowniez jest dawca, czasami ma niedobor hemoglobiny i po zbyt niskim wyniku podbija sobie jej poziom, by za jakis czas bez problemu moc oddac krew.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 czerwca 2011 o 3:53

lekarze po prostu ratuja zycie. nie do nich nalezy decyzja, kto zasluguje na przezycie, a kto nie. owszem, czasem jest sytuacja beznadziejna, gdzie wszystko wskazuje na to, ze pacjent nie ma szans na przezycie, ale czasami udaje sie takiego pacjenta uratowac. i sprobuj wytlumaczyc rodzinie takiego pacjenta, ze poniewaz ich bliski ma minimalne szanse na przezycie, to nie powinno sie nawet probowac go uratowac.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 czerwca 2011 o 3:50

nie jest to do konca prawda, a jedynie uogolnienie. mozna wazyc 45 kg i miec w krwiobiegu wiecej krwi niz np. osoba wazaca 55 kg.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 czerwca 2011 o 3:47

zawsze mozesz sama zorganizowac taka akcje :) wiem, ze na pewno na UJ jest kilka razy w roku taka akcja i nie trzeba byc studentem UJ, by tam oddac krew. mozesz zadzwonic na Rzeznicza i zapytac, gdzie i kiedy planuja tego typu akcje.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 czerwca 2011 o 3:45

gdyby to ode mnie zalezalo, zakazalbym w ogole produkcji papierosow, ale nie o tym chcialem :) limit 50kg zostal narzucony dawno temu przez ministerstwo zdrowia i dotyczy to polskiej sluzby zdrowia. sa kraje, gdzie limity sa nizsze albo ich w ogole nie ma. podobnie z wiekiem - nie w kazdym kraju trzeba byc pelnoletnim, by oddawac krew. moim zdaniem powinno sie zniesc oba limity, ale madrzejsze glowy ode mnie je ustalaly, wiec pewnie z jakichs sensownych powodow to zrobily.

« poprzednia 1 216 17 18 19 20 21 22 23 24 25 następna »