Profil użytkownika
MsMichalina ♀
Zamieszcza historie od: | 14 kwietnia 2015 - 18:52 |
Ostatnio: | 1 listopada 2020 - 17:57 |
- Historii na głównej: 1 z 1
- Punktów za historie: 126
- Komentarzy: 25
- Punktów za komentarze: 226
« poprzednia 1 następna »
@Poecilotheria: w definicji konkubinatu nie ma nic o braku chęci pobrania się... Narzeczeni mieszkający razem również żyją w konkubinacie. Trochę głupio nie znać znaczenia słów i się mądrzyć ;)
Ale to jest lekarza wina, że operacja się nie odbyła? Sytuacja w szpitalach jest DRAMATYCZNA, nie ma komu robić, nie ma lekarzy, pielęgniarek, nie ma skąd ich wziąć. Wystarczyło, że anestezjolog miał wypadek w drodze do szpitala albo instrumentariuszce zachorowało dziecko i już cały blok operacyjny nie działa. Skargę możesz napisać do Prezesa, że ochrona zdrowia jest niedofinansowana.
w rekrutacji na studia od wielu lat liczą sie tylko wyniki matur a nie oceny
@falcion: dostałam juz odp od nich, mam to pismo. Baardzo Ci dziękuje za słowa otuchy, odsyłam im wypełniony wniosek i walczę dalej!
właśnie napisałam maila do dpd z wezwaniem do pokazania mi dowodu odbioru, zobaczymy co odpowiedzą :/
@Rak77: dokładnie moje przemyślenia na ten temat
@ziobeermann: Bang! Ma rację :)
@Jeremiah: a jak jest chory i się chroni żeby nie mu się nie pogorszyło to już nie jest ochrona? Nie nazwałabym tego ochroną choroby, tylko właśnie ochroną zdrowia.
@ziobeermann: a co ono ma do rzeczy? Po pierwsze to historia o pielęgniarkach, a po drugie nawet jesli chodziloby o lekarzy to nie widzę związku pomiędzy Przyrzeczeniem a Służbą Zdrowia, która została zniesiona w '99
Nie ma czegoś takiego jak SŁUŻBA zdrowia. Jest OCHRONA zdrowia.
@kazmirz: czemu tak uważasz? Czy nie zgadzasz się z twierdzeniem, że pacjent od zawsze był królikiem doświadczalnym dla lekarzy? Tylko i wyłącznie dzięki metodzie prób i błędów na pacjentach medycyna szła przez setki lat i wciąż idzie do przodu, mylę się? Nie ma innej opcji, nie ma fantomów do sprawdzania nowych metod operacji, nie ma sztucznych organizmów do przewidywania efektów ubocznych terapii. To wszystko było i jest testowane NA PACJENTACH. Ja bym nigdy nie zrobiła nic, żeby umyślnie skrzywdzić swojego pacjenta, czuję do każdego ogromny szacunek i empatię, zawsze daję z siebie wszystko, żeby jak najmniej go zranić. To nie zmienia faktu, że mam swoje ograniczenia, które mogę przeskoczyć tylko i wyłącznie trenując na pacjentach. Uważasz, że jestem piekielna, bo mówię jak jest?
Człowieku, studia trwają kilka lat, oczywiście że ćwiczą jedna na drugiej, ale to są młode, zdrowie osoby z pięknymi żyłami, w takie żyły to zadnen problem się wbić. Jza pierwszym razem koleżance się zawsze wbijam, a jestem na lekarskim a nie na pielęgniarstwie, więc mam dużo mniej doświadczenia, bo takie rzeczy glownie pielęgniarki robią. Pacjenci są OD ZAWSZE królikami doświadczalnymi, od samych początków medycyny tysiace lat temu.
Rozumiem Twoje niezadowolenie i sama wiem jak to boli i jakie to jest koszmarnie nieprzyjemne. Ale wbijanie igły w żyłę to nie jest coś czego można się nauczyć robić za każdym razem idealnie i za pierwszym razem. Każdy człowiek jest inny, jedni mają te żyły pochowane, słabo widoczne i wierzcie mi, to jest bardzo ciężkie czasami się wbić. Myślisz że niby jak pielęgniarki maja się przygotować do zawodu? Żeby się nauczyć nie mogą kłuć tylko osób z żyłami jak kulturysta, muszą ćwiczyć na tych z gorszymi. Ty jesteś właśnie taką osobą, na której muszą poćwiczyć, żeby się nauczyć. Z jednej strony wymagasz perfekcji a z drugiej strony jesteś oburzony, że ktoś ćwiczy na Tobie. No sorry, ale to tak nie działa. Jak sam napisałeś starsza pielęgniarka wbiła się za pierwszym razem - ona ma za sobą LATA nieudanych prób, które tamte mają jeszcze przed sobą.
Jeju, brak mi słów na tą historię... Ucałuj siostrzyczkę!
@bloodcarver: w Polsce miało miejsce mniej niż 30 takich przypadków, wszystkie przed rokiem 1995 (znów dane Krajowego Centrum ds. AIDS). Także błagam, przestań szerzyć farmazony na temat zakażeń HIV przez transfuzje, robisz bardzo dużo złego... Krew i produkty krwiopochodne są obecnie najbardziej bezpieczne w historii transfuzjologii.
@bloodcarver: bo według danych Krajowego Centrum ds. AIDS jest to 1 na 1 500 000 transfuzji i jest to spowodowanie nie "oszczędnością" stacji a na przyklad tym, że osoba dopiero co została zarażona i w jej krwi nie ma jeszcze przeciwciał anty-HIV, których szuka się przy badaniu.
@bloodcarver: Serio? Kiedy zdarzył się ostatni taki przypadek? Jakieś wiarygodne źródła informacji czy tylko podobno ktoś tam kiedyś się zakaził?
Jaka uczelnia? Przypomina mi Warszawski Uniwersytet Medyczny, też są dwa bufety a w podziemiach siedzi wredna babka :D
@12345: Studiuję w tej "Warszaffce" na 3 roku leku i w trakcie studiów spotkałam całą jedną (1) osobę zachowującą się tak, jak to opisujesz. Nienormalni są wszędzie. Krew mnie zalewa jak ktoś się o nas wyraża z taką pogardą tylko dlatego, że studiujemy tu a nie gdzieś indziej
Chamstwo rowerzysty faktycznie dość znaczne. Ale Twoje oburzenie na osoby broniące ludzi z rowerami w autobusach cokolwiek przesadzone. Mam na uczelnię dwa autobusy, jednym tylko dwa przystanki (za długie żeby iść), więc podjeżdżam rowerem. Później wsiadam w kolejny autobus i już sobie jadę prosto na uczelnię. Ale to jest dla mnie absolutnie za daleko, żeby całą trasę przejechać rowerem. I co, nie mam prawa tak jeździć, bo komuś mój rower przeszkadza? Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno...
Miałam podobną sytuację, może zamawiałyśmy u tego samego typa. Mnie zaproponował wymianę białej na transparentną, czarnej na czarną z brokatem i jeszcze kilka innych ciekawych wymianek, na które absolutnie się nie zgodziłam. A w dodatku informację, że nie ma kolorów dostałam trzy dni (!!!) po wpłacie pieniędzy, czyli dobę po tym, jak paczka powinna sobie leżeć na moim biurku. Pieniędzy też się nie mogłam doprosić. Wystawiłam negatywa i w zwrocie również dostałam. Przez takiego kretyna moje cudowne konto ze 100% pozytywów już nie jest takie idealne :'(
@Toki221: słodki Jezu, takim ograniczonym pajacom jak Ty to nie powinno się dawać dostępu do komputera.
Jakby przy rejestracji pobierali "kaucję" w wysokości powiedzmy 20-50zł, zwracaną kiedy pacjent stawi się na wizytę (lub odwoła powiedzmy 48h przed) i wszystkie problemy nieprzychodzących magicznie by się skończyły
@TrisMoszfajka: Nie masz racji, na osobę obchodzącą urodziny można również powiedzieć solenizant, sprawdź w SJP lub nawet na Wiki