Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Tito

Zamieszcza historie od: 27 maja 2011 - 9:08
Ostatnio: 9 marca 2018 - 12:20
  • Historii na głównej: 20 z 31
  • Punktów za historie: 13237
  • Komentarzy: 130
  • Punktów za komentarze: 450
 
[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
11 stycznia 2015 o 12:44

@blaszka: To wówczas wizyta musiała by być nierefundowana :p

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 listopada 2014 o 17:39

@Socialeq: Nie jest to stan zagrożenia życia, pacjent może się sam udać do odpowiedniej placówki. Wiele jest nieszczęścia na świecie, ale nie można mieć o to pretensji do szpitali czy pogotowia. Jak ktoś jest stary to pogotowie ma mu leki przywozić? No bo jak sam ma kupić? Odwozić do domu, przywozić, usługiwać... Nie w te stronę. Kiedy pacjent ma upośledzenie poruszania się lekarz może zlecić transport sanitarny. Jednak to w gestii pacjenta jest, aby się dostać do lekarza i od niego wrócić sobie do domu.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
20 lipca 2014 o 14:06

@wyuzdana: Od apapu też można umrzeć :) To lek, który likwiduje odczyn alergiczny. Jeśli jest on m.in. w drogach oddechowych to likwidując przyczynę zniesie kaszel. Jednak nie jest to stricte lek przeciwkaszlowy i na pewno nie można go tak stosować :) A historii dotyczących babci, dziadka i wujka znam setki :)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
20 lipca 2014 o 13:28

@wyuzdana: To nie jest syrop na kaszel :) To jest syrop przeciwalergiczny i jak wszystkie leki z tej grupy powoduje senność :) Ja po przyjęciu takiego leku potrafię spać do 15h :) I serio, nie tak łatwo od niego umrzeć.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
19 lipca 2014 o 9:24

@gorzkimem: A niby skąd? Ludzie nie wszystko mówią. Każdy z nas kiedyś nie ma przeszłości chorobowej i nagle może zachorować. Na tym powinno właśnie wyglądać działanie zespołów ratownictwa medycznego. Może np. ma odmę samoistną? Może ma zator tętnicy płucnej? Może ma zawał? Może czymś się zatruł?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
31 grudnia 2013 o 17:46

Zależy co rozumiesz przez krew na głowie. Może np mieć ściągnięty skalp. Pijacy też chorują - trzeba o tym pamiętać, ale też należy zachować zdrowy rozsądek. Jeśli nie umiera to dzwoni się na policję lub straż miejską. Jeśli oni będą mieli jakieś wątpliwości to na pewno wezwą pogotowie. A jak nie oni to lekarz w izbie przyjęć wezwie karetkę. Pogotowie ratunkowe tylko na ratunek. O tym, należy pamiętać.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 9) | raportuj
6 listopada 2013 o 9:11

Nie ma sanitariuszy w pogotowiu...

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
5 listopada 2013 o 18:56

Faktycznie :)

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 8) | raportuj
5 listopada 2013 o 18:29

Jestem ratownikiem medycznym. Na miejscu nie było lekarza, ale pacjent trafił do szpitala. Ilu lekarzy coś takiego robi? Ktoś się spotkał z tym w życiu?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
1 listopada 2013 o 8:01

kostuszka pokaż mi choć jedno miejsce gdzie na hasło "dziwnie się czuje" robi się ze 100 różnych innych badań. Sam chętnie skorzystam. Poza tym w EKG nie zawsze są zmiany. Skąd wiesz czy zespół ratownictwa medycznego nie zrobił EKG? Nie nam to oceniać...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
1 listopada 2013 o 7:47

Nie zawsze zawał widać w EKG. Kilka osób interpretowało ten zapis i nikt nie dopatrzył się żadnych zmian.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
30 października 2013 o 20:00

Kolejny taksówkarz, ale jedziesz z założeniem, że to osoba, która potrzebuje pomocy. Mylisz się, karetką nie zawsze będziesz szybciej. W większości przypadków pacjent jest przejęty od zespołu ratownictwa medycznego i sobie czeka na wolną chwilę lub czasem w poczekalni w kolejce.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
30 października 2013 o 19:57

Moi Drodzy, człowiek to nie samochód, do którego podłącza się komputer diagnostyczny i wyskakują błędy. Nikt też nie jest nadludzką istotą i nie potrafi zajrzeć w głąb ciała i powiedzieć kiedy i na co dana osoba zachoruje. Nie wolno oceniać na podstawie relacji rodziny, bez wglądu w dokumentację, bez rozmowy z zespołem ratownictwa medycznego. "Coś się dzieje" - co to znaczy? To nic nie znaczy, nie da się przeskanować całego człowieka i wyszukać chorób. Lekarz rodzinny na podstawie czego ocenił, że pacjentka ma zawał od poranka dnia poprzedniego? Za pomocą słuchawki? Poza tym zawał to zawał co ma do tego jakoś kontaktu? Ludzie mają zawały i potem normalnie żyją. Nie wolno nam oceniać na podstawie takiego opisu.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
29 października 2013 o 16:59

A kto będzie ratować?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
29 października 2013 o 8:43

Boli mnie noga, mam spuchniętą kostkę, nie pojadę sam do szpitala. I taksóweczka 999 zajedzie :)Taki to bogaty kraj, a my za to płacimy wszyscy.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
29 października 2013 o 8:40

Niestety nie ma czegoś takiego w Polsce jeśli chodzi o pogotowie ratunkowe. Raz w mojej karierze zdarzyło się, że człowiek dostał 500zł mandatu za kłamanie dyspozytorowi. Pojechaliśmy tam my karetką i policja. Do tego policjant miał wenę. A tak? Możesz wezwać karetkę do swędzących włosów. Nie wszędzie, ale po głupich akcjach medialnych, nakręcaniu ludzi, dyspozytorzy się boją i potrafią pytać tylko o adres. Niestety sami na tym w końcu ucierpimy - kwestia czasu.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
18 października 2013 o 14:35

Czyli razem byliśmy w Krakowie hehe

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
8 września 2013 o 22:06

A jakaś próba reanimacji? Skoro to było chwilę po wyjściu to nie siedział tam zbyt długo chyba...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
13 sierpnia 2013 o 18:54

No i po co te wieszanie psów przez większość osób? Tak to niestety działa. Nie dziwcie się, że szeroko pojęci medycy się zniechęcają po takich akcjach. Jesteśmy ludźmi, a wyrazów wdzięczności jest bardzo bardzo mało. To ułamek procenta, bo jeśli coś zrobimy dobrze to tak ma być i tyle. Czasem wystarczy zwykłe dziękuję i to napawa optymizmem. Gdyby ludzie byli bardziej życzliwi i ludzcy to łatwiej by było poradzić sobie z tymi co psy wieszają. I co, w tym przypadku też znajomi biegli uniewinnili? Zastanówcie się czasem co wypisujecie, bo ewidentny przykład postrzegania ochrony zdrowia przez Polaków. (Ochrony zdrowia, a nie służby. Wbrew pozorom my nikomu nie służymy, a normalnie pracujemy. Służby zdrowia nie ma od 14 lat).

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
13 sierpnia 2013 o 14:15

Słusznie, choć z obrzękiem płuc nie da się roku przeżyć :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
10 sierpnia 2013 o 9:22

Nie tyle kary co opłata za każde wezwanie karetki. 20zł. 70% wyjazdów przynajmniej odpada. Uzasadnione czy nie, ciężko to ocenić, więc każde 20zł. A zastanówmy się ile razy wzywaliśmy karetkę gdy ta naprawdę była potrzebna? Silna duszność, silny ból w klatce piersiowej, utrata przytomności, itp? Raz, dwa? Nawet dziesięć to przez całe życie 200zł to jednak niewiele. A utnie się wyjazdy, przy których pacjenci powinni sami się udać do poradni / ambulatorium.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
9 sierpnia 2013 o 16:24

ciociu, bo ich nikt nie uczył jak leczyć biegunkę i wymioty. Z córką powinnaś udać się do pediatry, przychodni lub ambulatoryjnej opieki świątecznej/nocnej. Tylko, że mało kto wie co ma zrobić. Zespół ratownictwa medycznego jest od ratowania życia. Jeśli córeczka wypadła by z okna to oni wiedzieli by co zrobić. Zawsze staram się stawiać w skórze pacjenta/jego rodziny i się zastanawiam czy też bym wezwał. Tutaj na pewno nie. Prosty przykład: córeczka spada z okna, dzwonisz przerażona na pogotowie. 5 min nic, 10 nic, dzwonisz jeszcze raz - słyszysz, że karetka jest u pacjenta i jak tylko zakończy realizację zlecenia to natychmiast będzie na miejscu. A gdzie byli? u 6 letniej dziewczynki, która wymiotuje i ma biegunkę. Nie atakuje Cię tutaj, ale chce pokazać jak sprawa wygląda z drugiej strony. Leków mogą podać sporo, w tym narkotyki, ale niestety na biegunkę leków w karetce nie ma... Najczęstszy argument jaki w tym wypadku pada od ludzi to: a jak mam z babcią/ciocią/cóką/bratem samemu pojechać do lekarza skoro wymiotuje i ma biegunkę? Tak jakbyśmy w karetce korki wkładali i mechanicznie blokowali wypływ... W każdym razie życzę, aby nigdy taka sytuacja się nie musiała powtarzać, abyś musiała wzywać pogotowie. Pozdrowienia

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
9 sierpnia 2013 o 13:20

Jasne, wzywajmy dalej pogotowie do każdego widzi mi się. Jako taxi, jako urządzenia do nieczekania w kolejce w szpitalu, jako urządzenie do nieczekania w kolejce do specjalisty, jako pomoc psychologiczną, jako psiapsółę do poplotkowania, czy do wniesienia babci do łóżka. Tylko nigdy nie miejmy pretensji kiedy karetka naprawdę potrzebna przyjedzie po 40 minutach, bo babcie wkładali na tapczanik gdy ta się potknęła w domu.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
9 sierpnia 2013 o 13:18

Tak, to mit :) Niestety pracownicy ochrony zdrowia czasem też powielają mity :)

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
9 sierpnia 2013 o 13:16

Ale, że kto tu jest piekielnym? Nauczycielka?

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 następna »