Profil użytkownika
Tito ♂
Zamieszcza historie od: | 27 maja 2011 - 9:08 |
Ostatnio: | 9 marca 2018 - 12:20 |
- Historii na głównej: 20 z 31
- Punktów za historie: 13237
- Komentarzy: 130
- Punktów za komentarze: 450
Zamieszcza historie od: | 27 maja 2011 - 9:08 |
Ostatnio: | 9 marca 2018 - 12:20 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Czemu ściema? Dla rodziny pacjenta nie ma różnicy czy to karta zgonu czy jakieś inne dokumenty. Nie ma co tu się doszukiwać niewiarygodności historii. Policję wzywa się tylko jak jest podejrzenie przestępstwa. Np nóż w plecach. Do autorki: Nie tak się powinniśmy zachowywać. Niestety nie mam wpływu na innych ratowników i bardzo mi przykro, że tak utrudnili Wam poradzenie sobie w trudnej sytuacji. Z drugiej strony jeżeli są szanse na ratunek to nie znam takiego ratownika, który by ich nie wykorzystał. Przypuszczam, że tata miał chorobę nowotworową w jakimś poważnym stadium. Życia by tacie nie przywrócili, ale nie wolno żartować czy się chamsko zachowywać w takiej sytuacji.
To lekarz rodzinny miał obowiązek Cię odwiedzić. To jego rola i zadanie. Do niego kieruj pretensje, że Cię olał. Jak uważa za stosowne to wystawia skierowanie do szpitala i ewentualnie zlecenie na transport sanitarny. Przyjeżdża przewozówka i wiezie. Karetki ratunkowe są do ratowania życia.
@Katka_43: Nie, każdy pacjent ma przydzielany priorytet. To czy siedzisz w kolejce A czy w kolejce B nic nie zmienia. Jedynie ładnie wygląda i jednym daje poczucie, że bez kolejki są do lekarza, a drugim, że pogotowie kogoś przywiozło i teraz dłużej będą musieli czekać. Bo jak pogo to bez kolejki.
To, że media kreują rzeczywistość, to, że lekarka oberewała choć nie była winna, etc. Czytanie ze zrozumieniem:)
To albo się jeszcze uczysz, albo dopiero zacząłeś pracę. Chyba, że nie jesteś związany zawodowo z medycyną, a uczyli o tym przy okazji.
@cassis: Do buzi i nosa można zajrzeć, ale oglądanie dolnych dróg oddechowych nie jest standardowym badaniem. Jest obarczone wysokim ryzykiem powikłań. Ja wiele razy byłem u lekarza, ale bronchoskopii ani laryngoskopii nie miałem nigdy :) P.S. Opuchnięcie dróg oddechowych można też usłyszeć :) Nie trzeba tego widzieć :)
Dziecko nie dusiło się zatyczką kilka dni. Miało zapalenie oskrzeli. Zatyczka to nieszczęśliwy wypadek, który się na to nałożył.
Sugerujesz, że lekarka chciała na Tobie przyrobić przepisując silniejsze leki?
Zastanawiam się tylko na co pan dzwoniący liczył. Sądził, że policja będzie ściągać odciski palców z puszek i potem porównywać je do mieszkańców owego pionu? Oczywiście samo rzucanie czegokolwiek z okna jest idiotyczne...
Mocno w cudzysłowie, ale jednak można uznać, że jeśli człowiek jest w stanie dotrzeć na własnych nogach na SOR to w ogóle się nie powinien tam zjawić. W przypadkach nagłych w ciągu dnia są przychodnie, które mają obowiązek przyjąć pacjenta z nagłym pogorszeniem zdrowotnym, a w nocy i święta są nocne opieki lekarskie. Niestety w Polsce nie ma jednolitego modelu, czasem nocna pomoc lekarska jest tam gdzie i SOR, czasem jest "na pogotowiu", a czasem jakaś przychodnia świadczy usługi w nocy. Co smutne to może się zmieniać z każdym nowym kontraktem z NFZ. Poza tym to, że widziałaś jednego pijaka to wcale nie znaczy, że jest pusto. Serio... jest wiele sal i miejsc gdzie są pacjenci, których nie widać z "korytarza". Jeśli w jakiejś miejscowości nie ma nocnej opieki lekarskiej, bo jest to np wieś to niestety trzeba liczyć się z tym, że czasem w awaryjnych sytuacjach trzeba te kilkanaście km pokonać. To tak samo jakby oczekiwać, że zespół ratownictwa medycznego przywiezie leki, bo we wiosce nie ma apteki. Po prostu.
A możecie nie odbierać ze szpitala, ale odwiozą nawet leżącą osobę. Nie wpuścicie? Policja i wchodzimy do miejsca zameldowania i tyle. Potem problemy prawne, etc. Najłatwiejszy sposób to płacenie 100% stawki. Tylko, że to też ciocia musi się zgodzić. Albo ubezwłasnowolnienie i wtedy opiekun prawny się zgadza. Tylko, że to długa droga.
Podstawowa opieka zdrowotna i nocna i świąteczna opieka lekarska ma taki numer ;)
@Nietoperzyca: Jasne, zgadzam się, że ludzie kłamią :) Tylko, że to jedna z wielu bardzo podobnych historii. Bardzo często zabierając pacjenta z POZ słyszę "bo co ja mogę zrobić? Weźcie na SOR niech diagnozują". I pacjent po morfologii jest odsyłany do POZ z powrotem.
@Caron: Proponuję doczytać apropo's tych trzeszczeń, rzężeń i innych fenomenów osłuchowych :)
@dodolinka: może w trakcie drogi stan się pogorszył. Też jest taka opcja. Tylko, że to takie gdybanie i niewiele wniesie :) Niska saturacja to też pojęcie względne, a przy zapaleniu płuc to nawet pod tlenem będzie obniżona. Grunt, że maluch wyzdrowiał :)
@menevagoriel: No to takie zapętlenia właśnie są. Można by się było pokusić o stwierdzenie, że każda ma trochę racji. Wasza pediatra może chciała Wam pomóc i najwygodniejszą opcją była wizyta w szpitalu. Lekarka na izbie przyjęć wie, że takie badania można zrobić w laboratorium i dziecko nie musi leżeć w szpitalu. A tam jak wiadomo i stres dla dziecka i więcej zarazy w powietrzu. Ogólnie warunki niesprzyjające dzieciom. Chyba, że jest konieczność no to trudno. Gdzieś w tym wszystkim trzeba być człowiekiem i po prostu zdiagnozowała te mononukleozę i zaproponowała leczenie. (wątpię, że córeczka leżała wówczas w szpitalu). W każdym razie prawidłowo powinno być tak, że takie schorzenie diagnozuje się po prostu w przychodni. Krew, wymaz - to wszystko w przychodni. Tylko, że wygodniej i łatwiej i taniej zrzucić pacjenta dalej :)
@Caron: To nie portal medyczny, czytają wpisy tutaj ludzie raczej nie związani z medycyną. Zatem słuszniejszym wydaje się napisanie "wysłuchałem zapalenie płuc", niż "wysłuchałem trzeszczenia". A w karcie jako DGN wpisałem "duszność, gorączka" :) Rozumiem, że przy STEMI w ekg i pasującym obrazie klinicznym, hasło "zawał" jest z kosmosu? ;) Jako medyk przecież wiesz, że z ludźmi trzeba rozmawiać jak najbardziej zrozumiale, bo przecież nie wszyscy muszą znać terminologię medyczną :)
@dodolinka: Ja nie mówię, że jeśli pacjent jest w ciężkim stanie to ma sobie autobusem jechać. Wtedy jak najbardziej chętnie pomożemy, bo przecież od tego jesteśmy.
@Zmora: Jak dla mnie nie można wymagać od razu płatności. To nieetyczne przede wszystkim. Według mnie to powinno być podobnie jak z mandatami. Masz np czas do końca roku, żeby wpłacić kwotę. Jak nie to ściągają wtedy ze zwrotu podatku, a jak się nie da to jakiś uproszczony schemat windykacji z pensji, renty, etc. Nie można uzależniać udzielenia pomocy w nagłych sytuacjach od tego czy ktoś akurat ma przy sobie gotówkę czy nie. A może po prostu na chwilę obecną wcale nie ma na to pieniędzy. Poza tym nie miałbym czasu na przyjmowanie jakichkolwiek pieniędzy czy drukowanie paragonu ;) Także na pewno płatność odroczona.
@Nietoperzyca: Obawiam się, że znacznie częściej to kombinatorstwo ludzi niż niewiedza. Nikt nie musi wiedzieć. Od tego są specjaliści. A to, że ludzie kłamią i wykorzystują jak mogą to właśnie kombinatorstwo. Tego nie nauczą na biologii. Co z tego, że w wyżej opisanej historii wszyscy wiedzieli, że ten człowiek nie umiera. Przecież sam nie pójdzie do przychodni, bo nie chce. To wezwijmy pogotowie - niech go lekarz zbada na miejscu... Nie ma lekarza? To może go zawieźć do lekarza?
@Irasiad: Jak widzisz powyżej to niestety nie przejdzie :) Kiedyś już tak było i musieli się z tego wycofać. Każdy płatny wyjazd i każdy się zastanowi czy, aby na 1000% potrzebuje karetki czy sam sobie poradzi :) A 20zł przy cenie życia to mniej niż nic. Jakby się każdy zastanowił ile razy w życiu wzywał karetkę do osoby, która faktycznie była w ciężkim stanie, pomnoży to przez 20zł, a potem podzieli przez liczbę swoich lat to wyjdzie kilka złotych/rok. Czasem 1zł, czasem 3zł, ale to wciąż śmieszne pieniądze, a jest dużo większa szansa, że karetka dla nas będzie wolna :)
@Zeus_Gromowladny: Tam też płakali ;)
@Irasiad: Masz rację. Musisz tylko jednak wiedzieć, że rzeczywistość niekoniecznie jest racjonalna. Uwierz mi, że widziałem wiele absurdalnych opinii biegłych sądowych :) Najłatwiej mi będzie Ci to pokazać na przykładzie złego samopoczucia (nawet jest takie rozpoznanie w ICD 10 :) ) Choć dla nas to absurdalne to ktoś zawsze może powiedzieć, że bał się o życie babci, bo złe samopoczucie może być wynikiem zawału serca (który czasem jest bezbólowy) lub jakiegoś udaru czy innej sepsy ;) Dlatego można by się pokusić, że nie ma wyjazdów nieuzasadnionych, bo zawsze można to obrócić na niewiedzę i zrzucić odpowiedzialność na dyspozytora, który to przyjął :) Jedyne rozwiązanie to płatne wizyty. Każdy obywatel by na tym skorzystał. No, może nie kombinatorzy ;)
@Irasiad: A co to znaczy "nieuzasadnione"? :) Któż miałby rozstrzygać czy to było uzasadnione czy nie :)
@Zocha: Płatność powinna być za każdy przyjazd. Nawet niech to będzie 15zł. To nie jest nowe rozwiązanie. Czechy, Szwecja -> tam są zadowoleni z takiego obrotu sprawy. Cała ochrona zdrowia się uzdrowiła po wprowadzeniu minimalnych opłat :) Poza tym jak zdefiniować "nieuzasadnione wezwanie"? ;) Zawsze można twardo się trzymać, że pacjent obudził się na 5 sekund przed wejściem zespołu. :) Polak to kombinator ;)