Profil użytkownika
avav
Zamieszcza historie od: | 15 lutego 2015 - 12:50 |
Ostatnio: | 19 stycznia 2021 - 20:33 |
- Historii na głównej: 1 z 1
- Punktów za historie: 104
- Komentarzy: 20
- Punktów za komentarze: 291
« poprzednia 1 następna »
Zamieszcza historie od: | 15 lutego 2015 - 12:50 |
Ostatnio: | 19 stycznia 2021 - 20:33 |
« poprzednia 1 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@pinslip: to widocznie musi być "kilka wersji" jego plakatów. Stojąc w korku na Pułaskiego, też specjalnie zwróciłam uwagę - faktycznie, są bez imienia
Podobnie przy nadpobudliwości psychoruchowej, nie ma czegoś takiego jak przewidywanie zagrożeń.
"Pistolet" podnosisz i już wiesz.
Hipotetycznie: uratowałeś mu życie. Ale głupek nie zrozumie, niech pije dalej. Na zdrowie!
Trzeba było babę za wszarz, wypchnąć ją z jadącego pociągu pod koła nadjeżdżającego z naprzeciwka expresu. To jest kara adekwatna do oblania wodą przez (już) denatkę. Każdy sąd cię uniewinni... a nie jakiśtam kałamarz, atrament... słabe to było, słabo matka nauczyła.
@Swidrygajlow: rozumiesz sarkazm?
@Swidrygajlow: wlała atrament DO torebki, nikt nie widział, nikt się nie domyślał, ot spryciulka.
@Ara: Będę pamiętać, że trzymając zdjęcia w torebce nie zaczynać bójek, bo zostanę oblana atramentem. Dzięki!
Brawo, brawo, brawo... a teraz pomyślmy co kobieta mogła mieć w torebce. Dokumentację medyczną (ciężką do odtworzenia), paszport, plik banknotów, wartościowe dla niej fotografie i trylion innych ważnych dla niej rzeczy. A tu proszę obrażona krowa wlewa na to wszystko atrament; dobrze że nie wiozłaś moczu do analizy albo kwasu solnego. Jesteś niebezpieczna.
Trzeba było jej odpowiedzieć: "Widać? Serio widać, że przyjechałam z Paryża?"
"Wiem bo gdy popełniłam podstawowy błąd mieszkańca Krakowa i stałam na chodniku przez jakieś trzy minuty i rozmawiałam przez telefon, czekając na koleżankę (poszła do ksera), podszedł do mnie Pan Piekielny." To zdanie mnie przerosło.
@bloodcarver: "musiałam pójść, wziąć papier, zanieść do drugiego pokoju i na tym koniec" Na tym koniec, więc domyślam się, że żadnego podpisu nie było.
A do mnie to wyjaśnienie nie przemawia; że niby jak? Na korytarzu ktoś coś dopisze, skreśli, zabierze? Nie rozumiem, to samo może się też stać w pokoju A, pokoju B, poza nimi i bez udziału zainteresowanej.
A nie prościej napisać całą historię w pierwszej osobie? Cały tekst w trzeciej - puenta w pierwszej, z lekka pokręcone :-/ Niefajnie się czyta.
Przeglądnij smsową skrzynkę odbiorczą spamu / wiadomości zablokowanych... u mnie tam wpadają smsy z kodem do odbioru paczki.
Polaków czy polaków?
Mnie tam się spodobało najbardziej: "Czasem zdarzy się też taka sytuacja, że musimy odebrać jakiś telefon."
@Face15372: do przypalonego garnka pewnie wzywa straż pożarną...
@marcinn: jako wielki pan z miasta zwracam uwagę, iż najpierw trzeba być choć minimalnie obytym z zasadami działania spółdzielni oraz pogotowia technicznego by cokolwiek wymagać. Jeśli panienka uważa, że w sobotę o 18 ktoś ze spółdzielni będzie leciał do popsutego kranu to jest śmieszne. Może jeszcze w ramach czynszu sprzątaczka będzie jej myć okna?
@anekk: tak to jest jak się ze wsi przyjeżdża i sądzi, że w ramach czynszu ma się full wypas serwis w całym mieszkaniu. Do popsutej pralki czy zmywarki też wołasz pogotowie techniczne? U siebie we wsi do zepsutego kranu sołtysa wołasz? Nie wiesz na co idą opłaty czynszowe to się nie ośmieszaj!